W jaki sposob podany przeze mnie przyklad nie ma nic wspolnego ze sprawiedliwoscia? Chodzilo mi o to, ze dwie osoby w identycznej sytuacji sa inaczej traktowane mimo, ze maja takie same potrzeby. To jest niesprawiedliwe, bo sprawiedliwosc jest wtedy, gdy czlowiek jest traktowany niezaleznie od tego, czy ma szczescie (i trafi na lepsza pomoc), czy nie.
Jedyna uznawana prze zemnie forma sprawiedliwości to: każdemu według zasług.
Według twojej definicji niesprawiedliwe jest np że ktoś wygra na loterii...
Podatki złodziejstwem ? dobre sobie.
Hmmm, niech nos się zastanowię...
Przypuśćmy że jutro obejmuje władzę w Polsce. Wysyłam do ciebie policjantów z karabinami i każe im mówić: "Dawaj nam samochód, komputer i biżuterię oraz wszelkie kosztowności w twoim domu się znajdujące." Na twoje pytanie: "Dlaczego? Z jakiej racji?!" To jest nowy podatek.
Albo analogicznie każe przelać na moje (tzn państwowe) konto wszelkie twoje pieniądze. Dlaczego? No bo to podatek.
A według was ten nie może z definicji być grabieżą.
Różnica między nami jest taka, że ja miałem okazję na własnej skórze dowiedzieć się co to znaczy utrzymywać się samemu, dbać o własne potrzeby itd.
Zabawne, że właśnie ci, którzy jeszcze nic nie robią najgłośniej krzyczą
Oj tam. Akurat trafiłeś na młodego Piecie.
Podobne kazania by ci prawił pewnie Brave, Lobo2007 czy Outremer.
Ja mam 21 lat i bynajmniej z bogatej rodziny nie pochodzę.
I wlasnie o to mi chodzi. Taka sytuacja jest zla, bo maksymalizuje role szczescia w czyims zyciu. Jak ktos ma szczescie, trafi na kogos kto mu pomoze. A powinno byc odwrotnie... zadaniem panstwa jest dbanie o obywateli, i miedzy innymi wlicza sie w to minimalizowanie roli szczescia w czyims zyciu, zeby nie bylo tak, ze jak ktos ma pecha, to nikt mu nie pomoze.
Hmm Tak szczęście odgrywa tu ogromną rolę... To właśnie w ogromnym stopniu od niego zależy czy rodzimy się idiotą czy geniuszem...
Najlepiej niech państwo hoduje dzieci w laboratorium "sprawiedliwie" dobierając geny...
Rozumiem że opowiadasz się również za zakazaniem hazardu i gier sportowych?
Czy tego chcemy czy nie światem rządzi rachunek prawdopodobieństwa.
Nie wiesz co jest kradzieżą? Smutne.
A podatki służą do utrzymania tego czegoś, co się nazywa krajem. Do utrzymania i rozwoju, oraz pomocy społeczeństwu. Czy to poprzez opłacanie nauczycieli, budowanie dróg, czy też zasiłki socjalne.
Czyi jak przyjdę jutro do ciebie w nocy, zabiorę wszystko co tam masz cennego, a następnie powiem że oddam to mojemu sąsiadowi - alkoholikowi oraz opłace nauczyciela, to nie będę już złodziejem? Czy może w tym celu muszę nazywać się Państwo?
Za pieniądze nas wszystkich. Różnica jest taka, że każdy z nas płaci na ten cel grosze, a uzbiera się wystarczającą sumę aby coś zbudować.
Gdyby zbudował drogę prywatny inwestor, samemu wykładając całą sumę, pobierałby przez długi czas opłaty, tylko po to, aby ta inwestycja mu się zwróciła.
Ale w takim przypadku każdy płaci za siebie. Ja np nigdy w Warszawie nie byłem i mam gdzieś ich metro. Jak oczywiście zapłacą za to mieszkańcy Warszawy, a jeszcze lepiej jak zapłacą mieszkańcy warszawy którzy chcą z metra korzystać.
W ten sposób osiągniemy ten sam efekt co w przypadku inwestora prywatnego.
Pomijam przypadki takiej niesprawiedliwości jak płacenie na budowe drogi w podatkach przez człowieka bez prawa jazdy.
To, że na bezludnej wyspie jesteś zdany na siebie, sam masz sobie wszystko załatwić. A tutaj korzystasz z setek udogodnień. Uczyli Cię nauczyciele, których opłacało państwo, możesz liczyć na darmowe leczenie, dostaniesz emeryturę, nawet jeśli nie zapewnisz jej sobie sam.
Zaraz zaraz!
Na składki zdrowotne płace sam. Emerytura to teoretycznie - państwo łaskawie wypłaca mi pieniądze które wcześniej im pod przymusy całe życie płaciłem (jeśli oczywiście szczęśliwie dożyje wieku jakiego sobie sami ustalą, jak nie to kasa przepada).
Nauczyciele nie są darmowi. Płacą za nich rodzice w podatkach.
Adam, może tak bez skrajności?
Nikt nie mówi, abyś oddał wszystko co posiadasz komuś innemu. Ale też nie gadajmy, że nie będziemy nikomu pomagać.
Ja nie mówię że nie będe nikomu pomagał. Mówię jedynie że samemu jej chce udzielić. Śmiem twierdzić że lepiej wiem komu pomóc niż państwo.
Nigdy też w życiu bym nie pomyślał że pomoc mi się należy... Zawsze gdy ktoś mi pomaga mam świadomość że robi mi łaskę.
Nie zrozumiałeś?
Skoro nie chcesz, aby Cię doili, to zrezygnuj z tych wszystkich udogodnień.
A wtedy nie będę musiał płacić podatków?
Sklepy nie są państwowe. Kropka.
A dlaczego nie? Czy to nie było by piękne? Darmowy chleb i bułki?
I co to w ogóle za myślenie?
PS
Wiem że to co mówię jest bardzo radykalne. Nie oczekuję że ktoś ze wszystkim się ze mną zgodzi. Jestem również otwarty na wszelkie kompromisy.
Podstawową zasadą moim zdaniem powinno być jednak: Pieniądze publiczne przeznaczamy jedynie na cele wspólne.
Co do podatków to zawsze one są grabieżą. Grupa ludzi która w jakiś tam sposób do władzy doszła pod przymusem zabiera nam na jakieś tam cele pieniądze.
Tylko, że biorąc pod uwagę to że zawsze znajdzie się banda na tyle silna aby władzę objąć (anarchia możliwa nie jest) to zdecydowanie lepiej robić to w sposób zorganizowany i przestrzegając pewnych cywilizowanych zasad.