D
darkshine
Guest
Nie o to chodzi... Moja mama jest przy niej częściej niż ja, mimo iż jej łóżeczko jest mniej jak metr od mojego. Wstaję do niej, ale zajmuje mi to więcej czasu( ok 10min czasem dłużej) i mama zawsze jest szybciej przy niej jak ja. Nie umiem jej przebrać, przewinąć, bo się wciąż rusza i nie chce spokojnie poczekać jak skończę przez co to długo trwa. Dziś nie dała się nikomu wyspać i oczywiście ojciec zaraz się darł, że beczy a ja jej nie mogę uspokoić. Trzy godziny męczyłyśmy się z mamą by zasnęła, bo a to czkawka, a to kupka, a to amu, a to zaś paw... i tak w kółko. A wcześniejszą noc powiedzmy, że przespała jako tako, bo o 23 jadła, a potem o 4 więc jeszcze do przyjęcia to było. W szpitalu leżałam w łóżku trzy doby nie wstawałam w ogóle tak mnie bolało po zszyciu. W domu też leżę. Wczoraj udało mi się dojść samej do wc, a nie o kulach jak dotychczas. Nie dla mnie takie zabawy... Jeżeli kiedykolwiek ktoś mi powie, że chce dziecko to będę tą osobę za wszelką cenę odwodzić od tego chorego pomysłu.