oddanie dziecka do adopcji

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Jak bym je oddała to by miało przynajmniej szansę na normalną rodzinę a tak to to nie ma. Udowodnił, że mnie kocha oddając szpik dla mojego brata i dzięki temu żyje.

Suprajs dnia. K...wa aż się we mnie gotuje. Spotkałam laskę w barze zaczęłyśmy gadać itd... Że ma faceta na tirach i wgl. I co się okazało mamy wspólnego faceta. Jeszcze nigdy nie byłam w tak chorej sytuacji. Teraz obie planujemy zemstę na kochanym tatusiu. A żeby było jeszcze śmieszniej nie powiedział jej nic o dziecku i wielu innych rzeczach.

Teraz to mi już trudno uwierzyć że to nie jest prowokacja <_< .
 
D

darkshine

Guest
Niestety. Chciałabym by to było nieprawdą. Ale niestety to jednak żywe fakty... Świetny materiał na nową telenowelę.

Postanowiłam zostać z dzieckiem sama, nie chcę się męczyć z tym (...)

Jeżeli ktoś jest z północy PL to proszę o info jakie są tam ceny wynajmu mieszkania i szanse na pracę.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Postanowiłam zostać z dzieckiem sama, nie chcę się męczyć z tym dupkiem.

Jeżeli ktoś jest z północy PL to proszę o info jakie są tam ceny wynajmu mieszkania i szanse na pracę.

Zrobilas bardzo dobrze. Pisalas w innym temacie, ze to jego 3 kochanka :mruga: Dlatego ja Ci mowie, ze to by sie powtorzylo. Hmm, to jakas plaga, bo inna dziewczyna, ktora pisala na forum o narzeczonym hazardziscie tez tak miala, ze facet znalazl kochanke . Ahhh Ci hazardzisci, moj kotek tez moglby przestac grac, mam nadzieje, ze jemu nie odbije, ale na szcvzescie stawia male sumy i mam nadzieje, ze ma zdrowy rozsadek.
Pewnie szukaja kochanek zamoznych :lol:
Nie ma co sie meczyc z kims takim, nie ma co wierzyc w zapewnienia, ze sie zmieni, bo to tylko puste slowa, nic nie znaczace dla niego.
Szkoda tylko, ze takie dziewczyny wpadaja na takich facetow, bo z tego co czytam nie mial co narzekac , kochasz go, nie wyobrazalas sobie nigdy zycia bez niego , nawet czujesz, ze nie umialabys pokochac innego. Ja mam to samo. Szkoda tylko, ze nie kazdy facet to docenia. Twoj nie docenil. A szkoda.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
Postanowiłam zostać z dzieckiem sama, nie chcę się męczyć z tym dupkiem.

Jeżeli ktoś jest z północy PL to proszę o info jakie są tam ceny wynajmu mieszkania i szanse na pracę.
szkoda ze nie mieszkasz na śląsku mogła bym ci zawsze w jakiś sposób pomóc a tak mieszkasz za daleko ale uważam że dobrze wybrałaś i mam nadzieje że nie zmienisz zdania i wytrwasz w tym powodzenia
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Cześć,
opiszę swoją sytuację tak. Byłam w związku, szczęśliwym związku. Dla mojego faceta rzuciłam studia, zerwałam kontakty z przyjaciółmi... Dla niego jestem w stanie zrobić wszystko. Miał poważne problemy finansowe, wzięłam dla niego cztery kredyty łącznie 800zł miesięcznie raty wynoszą. Chwilowo nie pracuję. Wszystko było dobrze, do puki nie zaszłam w ciążę i wszystko się zepsuło. Zostawił mnie, oczywiście długi spłaca itd. Ale... dziecka nie chce. Ja już zdążyłam je pokochać. Wiem, że gdyby go nie było bylibyśmy razem szczęśliwi. Więc idąc drogą dedukcji wychodzi na to, że gdyby go nie było bylibyśmy razem. Zostawił mnie. Jedynym moim zdaniem możliwym rozwiązaniem jest oddanie dziecka do adopcji, bo nie będzie problemu i będziemy razem. Dziecko komplikuje mi strasznie życie. Wiem, że gdy zdecyduje się je wychować to niestety moje życie się skończy całkowicie. Już nigdy nie usłyszę kocham cię, nikt mnie nie przytuli, nie zaśnie przy mnie itd... bo po pierwsze nie wyobrażam sobie życia bez niego, po drugie jak zareagują znajomi itd musiałabym wyjechać, bo każdemu tłumaczyć, że mnie zostawił taki wstyd, po trzecie nigdy z nikim nie będę, bo jak dziewczyna z dzieckiem, taka nie ma szans na miłość, związek, co najwyżej na jakiś przygodny seks. Taka niestety jest rzeczywistość. Ale z drugiej strony oddając ją mam szansę być z nim, może zmieni zdanie i zechce mnie gdy nie będzie tego dziecka. On jest tylko jeden, a dzieci możemy jeszcze mieć w późniejszym czasie. Tylko skąd mam mieć pewność, że będzie ze mną na zawsze. Nie wiem co robić. Pomóżcie mi podjąć właściwą decyzję.
Twój facet jest nieodpowiedzialnym człowiekiem, więc skąd pewność, że jak pozbędziesz się tego dziecka problem zniknie i będziecie żyli razem długo i szczęśliwie? Wydaje mi się, że już wystarczająco jemu poświęciłaś, a jego nie stać na to, żeby wziąć odpowiedzialność za własne dziecko. Może łatwo nie będzie, ale dziecko to wcale nie koniec świata i nie przesądza o tym, że będziesz sama do końca życia. Sama znam dziewczynę, która była w podobnej sytuacji, bo facet zostawił ją samą z dzieckiem. Teraz jest mężatką, ma dwójkę dzieci i jest szczęśliwa. Dla Ciebie wstydem jest, że jakiś nieodpowiedzialny gnojek zostawił Ciebie w ciąży (to on powinien się tego wstydzić <_<), a tego co chcesz zrobić się nie wstydzisz? Oddanie własnego dziecka byłoby największym błędem w Twoim życiu...

Zwykle nie piszę w takich tematach, ale zrobię wyjątek...
Dziewczyno, chcesz oddać dziecko, tylko po to, żeby być z jakimś niedojrzałym facetem!? Mogłabyś po tym spojrzeć bez wstrętu w lustro?
Słuchaj. Dziecko to prawdziwy dar- doceń to. Facet, który zostawia w takiej sytuacji kobietę jest nieodpowiedzialnym kretynem. Wiem, że go kochasz, ale dziecko pokochasz jeszcze bardziej. To nie Ty przekreślasz 8 lat związku, tylko ON. Zrobiłaś dla niego wystarczająco dużo. Teraz on powinien zrobić coś dla was. Jeśli nie, to pozwól mu odejść- jego strata. Widocznie mentalnie jest jeszcze w gimnazjum.
A co do przyszłych związków... Sąsiadka mojej dziewczyny, właśnie odkąd ma dziecko ma ogromne powodzenie u facetów. Były facet na wieść o dziecku ją zostawił. I co się okazało? Jest szczęśliwą młodą mamą z ogromnym powodzeniem. ;)

Reasumując, facet, który zostawia w takiej sytuacji kobietę nie jest facetem. Mam nadzieję, że podejmiesz słuszną decyzję- decyzję o urodzeniu dziecka.

Pzdr
Zgadzam się całkowicie. Tak samo uważam.

Postanowiłam zostać z dzieckiem sama, nie chcę się męczyć z tym dupkiem.
Wreszcie jakaś mądra decyzja. Mam nadzieję, że w niej wytrwasz i wszystko się ułoży...
 
D

darkshine

Guest
Mieszkam na Zagłębiu Dąbrowskim. A chcę wyjechać z córką na północ bo tam nas nikt nie będzie znał i będę miała może szansę ułożyć sobie jakoś życie.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
Mieszkam na Zagłębiu Dąbrowskim. A chcę wyjechać z córką na północ bo tam nas nikt nie będzie znał i będę miała może szansę ułożyć sobie jakoś życie.
tak a w jakim mieście nie musisz nigdzie daleko wyjechać możesz się wyprowadzić do innego miasta jak np: mieszkasz w Bobrowniki,Psary,Mierzęcice,Ożarowice ,Siewierz ,Sławków,Wojkowice,Czeladź, to proponuje zamieszkać w większym mieście tak jak sosnowiec,będzin czy dąbrowa górnicza ja całe życie mieszkałam na kazmierzu i w strzemieszycach też chciałam zacząć wszystko od nowa wiec wyprowadziłam się tu do dąbrowy nikt tu mnie nie znał rzadko kiedy jak idę ulicą widzę kogoś znajomego i to mi pasuje bardzo wiec żeby ułożyć życie od nowa nie trzeba bardzo daleko wyjechać może mieszkasz gdzieś nie daleko mnie to mogłybyśmy się spotkać porozmawiać zawsze mogła bym ci jakoś pomóc
 
D

darkshine

Guest
Ja niestety mam bardzo wielu znajomych w okolicy i nie tylko. Stąd właśnie wyjazd gdzieś np 100km dalej sytuacji nie zmienia. Chwilowo jestem z córcią w domu i postanowiłam ją zatrzymać. Chociaż doskonale wiem i widzę, że jestem złą matką. Nie nadaję się do tego, z niczym sobie nie radzę...
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Chociaż doskonale wiem i widzę, że jestem złą matką. Nie nadaję się do tego, z niczym sobie nie radzę...
Byłabyś złą matką, gdynyś oddała swoje dziecko.
Teraz spróbuj się wyciszyć, to i Twoja "współpraca" z małą pójdzie coraz sprawniej.
Zaraź się spokojem od swojego dziecka. Zobacz, jak spokojnie oddycha. Ty też tak potrafisz.
 
D

darkshine

Guest
Tyle, że mi nic nie wychodzi. W ostatniej chwili okazało się, że nie urodzę jej ale na cesarkę było za późno i mam założone 27 szwów. Nie mogę chodzić, leżeć, siedzieć, ruszać się... nic. Nie umiem się nią zająć. Płacze, a ja dopiero za 10min jestem przy niej bo nie mogę się z łóżka zwlec bo zaraz pękają mi szwy. Nie radzę sobie z karmieniem. Powinnam co 2h a ona nie chce jeść, chce co 6 i na siłę jej daję a ona potem zwraca. Przewijanie też mi nie wychodzi, bo wierzga strasznie i nie daje się przebrać. Gdyby nie mama to nie wiem co by było. Ja sama wymagam opieki, nie wspominając o małej... Macierzyństwo to coś co we mnie się nie odezwało, ewidentnie nie mam powołania by być kolejną Matką Polką.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
Ja niestety mam bardzo wielu znajomych w okolicy i nie tylko. Stąd właśnie wyjazd gdzieś np 100km dalej sytuacji nie zmienia. Chwilowo jestem z córcią w domu i postanowiłam ją zatrzymać. Chociaż doskonale wiem i widzę, że jestem złą matką. Nie nadaję się do tego, z niczym sobie nie radzę...
Macierzyństwa się kobieta uczy nie wszystkie są doskonałymi matkami od razu gdy trzymają maleństwo swoje w ramionach inne kobiety mają to we krwi inne muszą się tego uczuć już pokazałaś że jesteś dobrą mamą bo nie oddałaś córeczki tylko zostawiłaś ją zawsze na początku jest ciężko ja też sobie nie radziłam byłam cały czas senna zmęczona ale z czasem to wszystko się zmieniło z tobą też tak będzie gdy zdobędziesz wprawę w opiekowaniu się córką zawsze początki są ciężkie...jak chcesz bo mówisz że mieszkasz blisko mogę ci zawsze pomóc nauczyć czegoś albo w inny sposób tylko dalej nie wiem w jakim mieście mieszkasz
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Wiem, jak może być ciężko. Przez pół roku po przyjściu na świat mojego dziecka myślałam, że umieram. Każdego dnia bałam się o swoje życie i nie potrafiłam w pełni cieszyć się macierzyństwem. Ale nie dałam za wygraną. Pamiętaj - jeśli nie z dnia na dzień, to z miesiąca na miesiąc, ale będzie coraz lepiej.

Co do problemów z karmieniem - poproś o radę położną. A kiedy mała zacznie tracić na wadze - idź koniecznie do pediatry.
 
D

darkshine

Guest
Położna była wczoraj i się przeraziła aż. Mam wysoki poziom białka w pokarmie robili mi badania w szpitalu. I mała się najada i wystarcza jej to na kilka godzin, bo pokarm jest bardzo bogaty, treściwy, coś tam jeszcze... I mówiła mi, żebym karmiła na żądanie. A w szpitalu kazali co 2-3h bo tak trzeba, poza tym tak też podaje każdy podręcznik czy artykuł. Więc już zgłupiałam. Mała spadła bardzo z wagi. Przy urodzeniu było 3200g, a przy wypisie tylko 3030g. A najniższa waga to 2870g w drugiej dobie.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
Położna była wczoraj i się przeraziła aż. Mam wysoki poziom białka w pokarmie robili mi badania w szpitalu. I mała się najada i wystarcza jej to na kilka godzin, bo pokarm jest bardzo bogaty, treściwy, coś tam jeszcze... I mówiła mi, żebym karmiła na żądanie. A w szpitalu kazali co 2-3h bo tak trzeba, poza tym tak też podaje każdy podręcznik czy artykuł. Więc już zgłupiałam. Mała spadła bardzo z wagi. Przy urodzeniu było 3200g, a przy wypisie tylko 3030g. A najniższa waga to 2870g w drugiej dobie.
Mnie tez mówili żeby karmić co 3 godziny ale zuza nie chciała tak często jeść dawałam jej jeść kiedy chciała tak zwane na żądanie nie musiałam jej budzić i też była nie jadkiem martwiłam się ale pediatra powiedziała że jak przybiera na wadze że mam się nie martwic zuza przybierała na wadze ale bardzo pomału może z twoją córeczką będzie tak samo jak dalej będzie jej się waga obniżać to musisz coś z tym zrobić na razie się nie martw na zapas obserwuj spokojnie córeczkę lekarz sam ci powiedział że twój pokarm jest bardzo dobry
 
D

darkshine

Guest
Ważyłam ją dziś na wadze w domu mam taką kuchenną wielką z dokładnością do grama. I waży 3160g a powinna 3440g, bo jeżeli dziecko się dobrze rozwija to przybiera 20g dziennie. Jutro kończy 7 dni więc waga urodzeniowa 3200g + 140g wychodzi na to, że ma zbyt duży ubytek wagi.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
Ważyłam ją dziś na wadze w domu mam taką kuchenną wielką z dokładnością do grama. I waży 3160g a powinna 3440g, bo jeżeli dziecko się dobrze rozwija to przybiera 20g dziennie. Jutro kończy 7 dni więc waga urodzeniowa 3200g + 140g wychodzi na to, że ma zbyt duży ubytek wagi.
Na razie się nie martw jak położna nie powiedziała ci nic to znaczy że nie musisz się martwić nie każde dziecko przypiera na wadze podręcznikowo inne więcej inne mniej moja córeczka bardzo pomału przypierała na wadze bardzo się martwiłam ale pediatra powiedziała mi że jak zacznie spadać z wagi to wtedy mogę się zacząć martwić a jak przybiera to dobrze nawet jak kilka gramów i faktycznie mnie miałam co się martwic po prostu moje dziecko to jest nie jadek teraz to się lekko zmieniło uwielbia makaron i rosół zobaczysz sama już pokazałaś że jesteś dobrą matka bo się martwisz o córeczkę że za mało je i na wadze przybiera inna matka by miała to gdzieś ale ty nie zobaczysz z czasem bedzie lepiej tego trzeba się nauczyć
 
D

darkshine

Guest
Ale nie jestem przy niej za każdym razem jak zakwili, jak zapłacze, jak jej się uleje... częściej moja mama przy niej jest jak ja. Gdyby nie to, że ją karmię to myślałaby, że jej mamą jest babcia :niepewny:
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
Ale nie jestem przy niej za każdym razem jak zakwili, jak zapłacze, jak jej się uleje... częściej moja mama przy niej jest jak ja. Gdyby nie to, że ją karmię to myślałaby, że jej mamą jest babcia :niepewny:
to może pora jakoś się wziąść w garść i odciążyć mamę od obowiązków i zajęć wkącu to jest twoja córeczka rozumiem mama chce pomagać i dobrze że pomaga ale nie może wszystkiego robić za ciebie przy córce ja tylko przez 1 kilka dni potrzebowałam pomocy jak nie mogłam za bardzo wstawać ale nikt cały czas mi nie pomagał od rana do wieczora ja się sama mała zajmowałam dopiero wieczorem miałam pomoc bo tak to byłam sama w domu i mimo bólu wstawałam i zajmowałam się zuzą bo wiedziałam że ja jestem jej mamą i to mój obowiązek się nią zająć nie wykozystywałam nikogo wiec wez się w garść i zacznij zajmować się coraz więcej małą nie mowie że od razu musisz wszystko robić ale pomału po kroku zajmuj się córką wiem że nie jest łatwo na początku ty masz dobrze bo twoja mama ci pomaga a ja nie miałam żadnej pomocy od mojej nic jedynie tata mi pomagał ale nie przy zajmowaniu się małą bo nie mógł to nas przyjezdzać bo był chory na nogi wiec całymi dniami byłam sama i wszystkiego sama się nauczyłam z czasem ty też się nauczysz
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Poczatki macierzynstwa na pewno sa ciezkie i nie uwierze, ze jest jakas tak perfekcyjna kobieta, ktora od razu by wszystko umiala. No i na pewno na poczatku kazdej kobiecie bylo trudno, nie sadze, by znalazla sie jakas, ktorej macierzynstwo od razu by przyszlo z lekkoscia, Kochasz swoje dziecko, ale musisz pewnych rzeczy uczyc sie. Dobrze, ze jestes obok Ciebie mama, ktora sluzy doswiadczeniem.
 
Do góry