Muszę odnieść się do kwestii zawiści i wzajemnej konkurencji np. w temacie "stanu posiadania".Mężczyżni raczej w niczym nie ustępują tu kobietom.Często słyszę jak przechwalają się -kto ma lepszy samochód,bardziej wypasiony itd...
W przypadku mojego partnera ,który jest kamerzystą i fotografem-bez przerwy słyszę opowieści- kto, jaki kupił sobie sprzęt a innych wtedy szlag trafia.Przechwalają się też kobietami-to jest bardzo ciekawe.Nawet ,która lepiej gotuje.Więc chyba można tu postawić znak równości między kobietami i mężczyznami.
Nie można postawić tutaj znaku równości.
Nie dostrzegasz jednej rzeczy. Fotografia, samochody to pasje i naturalnym jest to, że jeśli spotyka się np. dwóch fotografów to sie emocjonują obiektywami, jarają kto jaki sobie obiektyw kupil. To taki odpowiednik zbierania naklejek z piłkarzami z dzieciństwa... Jedno dziecko się pochwali, że ma naklejkę Ronaldo i wszyscy inni będą mu zazdrościć .... ale nie wydrapią mu oczu (w przenośni) jak to się dzieje u kobiet. Rzekłbym, że rywalizacja między kobietami to zupełnie inny, nieosiągalny dla facetów poziom zawiści ...
Facetom łatwiej przychodzi znieść to, że inny facet może być w czymś lepszy. Dlaczego ? hmm może dlatego, że np. uprawiają sport już jako dzieci, a tam czarno na białym widać kto wyrasta na lidera , kto jest lepszy, kto może niemalże rozkazywać (czyli np. mówić gdzie ma się kto ustawić, jak itd.) , a kto po prostu się dopasowywuje. Tym samym w dorosłym życiu, łatwiej im potem zaakceptować to, że kumpel np. ma więcej. Poza tym faceci umieją spojrzeć w lustro i sobie powiedzieć, że np. no tak, ma więcej bo zmienił pracę, dał od siebie więcej. Do kobiet takie logiczne argumenty praktycznie nie trafiają. Jak inna kobieta ma więcej to jest po prostu erupcja hormonów, emocji i żadne racjonalne myslenie się przez to nie przedrze
I co gorsza, ona taką kobietę już do końca życia zapamięta bo kombinacja hormony + emocje to gwarancja pamięci (to jest najlepszy sposób zapamiętywania - napadnie nas bandyta, zaleją nas hormony i w ten sposób nasz mózg "dowiaduje" się o tym, że dane zdarzenie musi zapamiętać na przyszłość)
Coś w tym jest, że przeciętna kobieta ma mało przyjaciółek, a jej facet ma co prawie zawsze więcej kumpli... Dlaczego ? Bo jedna kobieta dla drugiej kobiety to śmiertelny wróg, a facet dla faceta to najczęściej kompan do obejrzenia meczu, wypicia piwa. Ileż to konfliktów jest na linii - żona kontra matka męża ? To dlatego, że często kobieta nie może znieść obok drugiej kobiety. Widziałaś konflikty na linii - mąż kontra ojciec żony ? Jeśli są to tylko do momentu, w którym mąż czy tam przyszły mąż udowodni ojcu, że jest "solidna firma".
Kobiety siebie nienawidzą "dla zasady" więc zawiść jest tutaj normą. U facetów też się zdarza, ale nie ma tu takiej ... patologii.
To nawet widać ... w sklepie, jak dziewczyna obsługuje dziewczynę, a jak dziewczyna obsługuje faceta. Znam koleżanke, które pracuje "za ladą" i jakieś 90 % najbardziej wrednych przypadków to są relacje: kobieta klient - kobieta sprzedawca. Tak jak mówiłem - dla niektórych postrzelonych kobiet, nawet matka chłopaka wydaje się "zagrożeniem". To dlatego są wściekłe jak chłopak się np. radzi czegoś matki. Nie dlatego, że jest maminsynkiem, a właśnie dlatego, że radzi się drugiej kobiety.