"Nowocześni ludzie"

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
W sumie to nie wiem co napisać. Ten sam młody elektorat (który tak naprawdę najwięcej dostaje po tyłku) głosuje za każdym razem na PO, dzięki którym od 5 lat nie zmieniło się kompletnie nic. Młodzi tak jak kilka lat temu na starcie zarabiali 1500 zł i byli wykorzystywani, tak teraz kolejne pokolenie młodych gdy startuje znów zarabia 1500 zł. tylko , że w międzyczasie podrożało wszystko i to nie o 2, 5 czy 10 %, tylko spokojnie o 50 % albo i wiecej. Każdy kto robi zakupy od dwóch, trzech lat jest w stanie to zaobserwować. I faktycznie, mam wrażenie, że jest gorzej, bo jak ostatnio do firmy zatrudnialiśmy to też widziałem jakiś dziwny wysyp tych kredytów studencki. Dziwiliśmy się trochę, że za "naszych czasów" , czyli ledwo kilka lat wstecz, nie mieliśmy kontaktu z bankiem, a teraz już od studenta uwiązanie kredytami. Masakra jakaś.

Ja nie narzekam bo mnie coraz bliżej jest do pracodawcy, zresztą edukacja leci na pysk więc na ewentualną konkurencję innych pracownikow też nie narzekam, ale nie da się nie zauważyć tego, że przez kilka lat w Polsce, pod względem plac nic się nie zmienilo. Ok, ja dostaję podwyżki często , ale to dlatego, że mam pracodawcę takiego, którego ze świecą szukać i po prostu póki co mam szczęście pracować w odpowiedniej branży. Natomiast "normalnie" no to większość autentycznie zarabia 1500 zł netto, zwłaszcza osób do 25 roku życia - oni nie mają szans kupić własnych 4 ścian bez kredytu na 30 lat. Ba, często nawet tego kredytu mogą już nie dostać, więc wchodzą w dziwne związku bo razem wyższa zdolność kredytowa.

Tak naprawde to o tym można pisać bez końca. Ja tam kocham polską ziemię, polski język, ale poza tym to nienawidzę tego całego burdelu, biurokracji, bałaganiarstwa. Jakbym miał 19 lat to też bym stąd wyjeżdzał. Dlaczego ? Bo to jest tak, że w Polsce żeby normalnie żyć trzeba być naprawdę specjalistą, a w takich Niemczech, UK, aby normalnie żyć wystarczy być normalnym, zwyczajnym człowiekiem, który wykonuje pospolitą pracę. U nas za taką pospolitą pracę to się dostaje 1500 zł, a jest to kwota dobra co najwyżej do zrobienia opłat...
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Patriota zostałby i naprawiał ten kraj. Podobno przed złem się nie ucieka ale się z nim walczy. Dokładnie to są ludzie wygodni szawi.

Wyglada, ze w Polsce patriotow juz prawie wogole nie ma bo nie widze aby ludzie naprawde walczyli o cokolwiek. Wydaje mi sie, ze wiekszosc nawet nie wie czego naprawde potrzebuje czy chce. Gdyby wiedzieli to by zalozyli partie, opdatkowali sie 15zl albo 15 euro albo $15 na tydzien w zaleznosci gdzie kto pracuje. Zakladajac, ze nawet nie cala polowa Polakow nagle zmadrzala to przy partii zaklada od dzis organizacje bojowa jak PPS miala a Pilsudski z niej legiony utworzyl i nawet nie musi czekac do terminu wyborow bo jest w stanie zmusic rzad do abdykacji i rozpisania nowych wyborow w ciagu roku.

pozdrawiam,
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Vik, aż trudno uwierzyć, że Polacy się BOJĄ. Ciagłość władzy (rzadzą nastepcy frakcji "żydy" z PZPR), doświadczenia z przeszłości ...
Uczestniczyłem kiedyś w próbie zakładania nowej partii. Wszystko było, tylko statut się nie podobał, bo przewidywał, że do tej partii nie bedą mogli należeć ludzie, którzy przedtem należeli do jakiejkolwiek innej partii.
W trakcie dyskusji nad tym - jak zrobić, zeby statut uznano za zadowalajacy, a tak ułożyć treść, żeby była możliwość zabezpieczenia się przed "spadochroniarzami" z PZPR wyszły na jaw niebezpieczeństwa - nawet morderstwa przeciwników "okrągłostołowców" - całkiem mało ważnych ludzi.
Na następnym zebraniu pojawiłem się tylko ja - było nas dwóch razem z pomysłodawcą i twórcą programu (antyrewolucyjnego zresztą). Nie dało sie szczerze rozmawiać z tymi, co przedtem byli chętni. Poza tym teraz trzeba zebrać więcej podpisów, sąd bardziej się czepia, ludzie znani i prawi nie chcą być przywódcami, jest wielu szpicli
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Vik, aż trudno uwierzyć, że Polacy się BOJĄ. Ciagłość władzy (rzadzą nastepcy frakcji "żydy" z PZPR), doświadczenia z przeszłości ...
Uczestniczyłem kiedyś w próbie zakładania nowej partii. Wszystko było, tylko statut się nie podobał, bo przewidywał, że do tej partii nie bedą mogli należeć ludzie, którzy przedtem należeli do jakiejkolwiek innej partii.
W trakcie dyskusji nad tym - jak zrobić, zeby statut uznano za zadowalajacy, a tak ułożyć treść, żeby była możliwość zabezpieczenia się przed "spadochroniarzami" z PZPR wyszły na jaw niebezpieczeństwa - nawet morderstwa przeciwników "okrągłostołowców" - całkiem mało ważnych ludzi.
Na następnym zebraniu pojawiłem się tylko ja - było nas dwóch razem z pomysłodawcą i twórcą programu (antyrewolucyjnego zresztą). Nie dało sie szczerze rozmawiać z tymi, co przedtem byli chętni. Poza tym teraz trzeba zebrać więcej podpisów, sąd bardziej się czepia, ludzie znani i prawi nie chcą być przywódcami, jest wielu szpicli

To co mowisz jest bardzo smutne ale niestety prawdziwe. Ale z drugiej strony wsrod mlodziezy szemranej jest sporo szemranych patriotow. Nadali by sie na bojowkarzy ale najpierw trzebyby partie zalozyc, ktora potrafilaby ich zagospodarowac. W czasie swych pobytow w Polsce niestety zauwazam zanik patriotyzmu i wogole zdrowego rozsadku nawet wsrod ludzi z mego pokolenia.

pozdrawiam,
 

makfil

Bywalec
Dołączył
15 Listopad 2009
Posty
579
Punkty reakcji
39
Miasto
Ziemia, planeta ludzi
Ale z drugiej strony wsrod mlodziezy szemranej jest sporo szemranych patriotow. Nadali by sie na bojowkarzy ale najpierw trzebyby partie zalozyc, ktora potrafilaby ich zagospodarowac.

Vik, chyba nie życzysz Polsce powstania partii, która zdobyłaby popularność przy pomocy szemranych bojówkarzy. Historia zna takie przypadki i do niczego dobrego to nie doprowadziło. Nie wiem dokładnie, co nazywasz szemranym patriotyzmem, ale kojarzy mi się to raczej z postawą udającą patriotyzm, a będącą w rzeczywistości zwykłą frustracją w naszym coraz bardziej konsumpcyjnym modelu życia.
 

szawi69

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2011
Posty
207
Punkty reakcji
8
Wiek
37
Miasto
strzelin
vik, tak sobie mysle, ze patriotyzmu nie mozna sprowadzac tylko do wymiaru politycznego. to takze chocby dbanie o spolecznosc, nawet tak mala jak osiedle. czy wspieranie lokalnych sklepikow. ja przed praca wole zakupic jogurt czy wode u malego sklepikarza. choc zaplace wiecej niz w biedro lub tesco.
 

monni_1980

Nowicjusz
Dołączył
24 Kwiecień 2012
Posty
35
Punkty reakcji
0
Niestety to jest prawda. Mi udaje się zarobić 2.500 na rękę i tak na dobrą sprawę nie mam możliwości nic sobie odłożyć. Długów nie mam żadnych, ale i żadnych ciekawszych perspektyw :/
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Jeśli chcecie coś zmienić już abstrahując na co są dwa wyjścia.
* krwawa rewolucja ludu - nie polecam
* umożliwienie odłączenia się ludziom od systemu - politycznie tez ale przede wszystkim ekonomicznie
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Jeśli chcecie coś zmienić już abstrahując na co są dwa wyjścia.
* krwawa rewolucja ludu - nie polecam
* umożliwienie odłączenia się ludziom od systemu - politycznie tez ale przede wszystkim ekonomicznie

Osiagnac to drugie bez rewolucji w praktyce trudne bo Polacy nie potrafia sie organizowac. Dlatego namawiam aby zaczeli. Uplywu krwi moze nie da sie uniknac ale mozna ograniczyc.

pozdrawiam,
 
R

RobSon_85

Guest
http://www.wykop.pl/...ie-niewolnikow/

Trochę mnie zszokował ten artykuł, ponieważ nie wyobrażam sobie wyjechać z tego kraju i zostawić go na pastwę wielkich tego świata. Wytłumaczcie mi dlaczego coraz więcej Polaków myśli jak ten pan? Czy naprawdę nie da się już uratować naszego kraju i żeby żyć lepiej to trzeba emigrować? Dlaczego rząd nie reaguje na to że u ludzi coraz częściej dusze Polaka zastępuje pieniądz?

Z księżyca się urwałeś? Dziś ten fakt, że ludzie sp*** z ojczyzny jest tak oczywisty jak to, że kiedyś była komuna. W pełni popieram to co ten pan napisał w swoim artykule. Jak ktoś nie widzi dla siebie przyszłości w kraju to po co ma się męczyć i dłużej niedowartościowywać, a co do rządu to większość z tych palantów mają nas głęboku w próźni i tylko sobie patrzą na własne wzrastające dochody. Nigdy nich to nic nie obchodziło, że młodziesz ucieka za granicę.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Trochę dziwi, że młodzian z Niemiec nie zauważył postawy swoich współczesnych ziomklów. Oni są bardzo nienowocześni - jeśli wyjeżdżają do krajów biedniejszych, to w celu pomnożenia dobrobytu Niemiec - wyzyskania tanich pracowników, zwalczania tamtejszych firm, mogących konkurować z firmami niemieckimi, pozyskiwania tanich surowców dla niemieckiej gospodarki.
A powinni wyjeżdżać - według Robsona - szukając ciszy, spokoju, możliwości życia w luksusie przy korzystaniu z tamtejszej służby... Wszak mają szmalu dostatek i warto korzystać ... Przecież dostatek i korzystanie zeń jest nowoczesnym celem!
Kto nowoczesny wybierze harówkę w kraju z muchami tse-tse, żararakami, krokodylami i wirusem HIV?I to po to, by w jego kraju, jego rodacy mieli dobrobyt?
Dopiero niedawno spostrzeżono (znaczy - biegli, analitycy, znawcy itp) patriotyzm zachodnioeuropejskich kapitalistów, którzy potrafią "zainwestować" w zniszczenie polskiej fabryki, by nie była konkurencją dla fabryki francuskiej np.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
a wg mnie to jest też trochę tak, że lubimy narzekać. Ok, nie jest łatwo, ale naprawde nie jest niewykonalnym to, aby np. kobieta zarabiała 3000 zł netto. Do tego faceci statystycznie zarabiają o 20 % więcej od kobiet więc niech sobie znajdzie "podobnego poziomem", który niech zarabia te 3600 zł netto. To jest 6600 zł netto na dwie osoby. Kredyt powiedzmy 1500 zł na mieszkanie. Zostaje 5100 zł na życie. To nie jest wcale tak tragicznie mało.

Problem bierze się stąd, że cała ścieżka od początku jest ciulowa, czego przeciętny mlody człowiek zdaje się nie zauwazać. Idą na studia dzienne, łapią pracę na pół etatu w jakiejś kawiarni za 800 zł i tak egzystują ... do 24/25 roku życia. Potem idą do pierwszej "prawdziwej" pracy związanej z zawodem i się dziwią, że zarabiają 1500 zł. Zeby dojść do tych 3000 zł potrzebują popracować ze 3-4 lata czyli mają już praktycznie 30 lat na karku. A oszczędności niewiele bo do 25 roku życia zarabiali 800 zł i wydawali wszystko w innym miescie bo oczywiscie dzisiaj mieszkac z rodzicami to wtopa - koniecznie trzeba na studia wyjechac 500 km dalej. (sarkazm)

Wniosek ? Prawdziwą pracę trzeba rozpocząć wcześniej. Tylko, że nie każdemu chce się pracować od np. 20 roku życia, lepiej sobie pobimbać 4-5 lata na uczelni i ulegać iluzji, że jest się intelektualną elitą, która ma bardzo ciężko i "walczy" o zdobycie wiedzy. Zapomnieli tylko o tym, że to fałsz i iluzja, że poziom trudności studiów to poziom średniego LO sprzed jakichś 20 lat i tym samym same studia (o ile nie jakieś wybitnie specjalistyczne) są niewiele warte, a w każdym bądź razie w ostatnich latach nijak się nie kalkuluje siedzenie kilka lat w murach i niepracowanie. W takiej Szwecji ledwo 30 % mlodych idzie na studia, a u nas z dumą mówimy, że (strzelam teraz) 80 % idzie na studia wyższe i "jest wykształcona". NIE JEST. Oni mają papier, a to zupełnie inna historia. Ten papier połowy tych studentów i tak jest g* wart, nie daje żadnej przewagi na rynku pracy bo studentów z takim papierem są setki, tysiące. Wiem, bo niedawno miałem okazję siedziec po drugiej strony barykady.

Tyle tylko, że jako Polacy lubimy się oszukiwać. Czasem dalej można sobie posłuchać, że np. zaoczne to lipa i że tam nic nie trzeba robić. To spróbuj jeden z drugim pracować na full etatu od 20 roku życia, zdobywać doświadczenie (często w pracy przez 2-3 miesiące człowiek uczy się więcej niż przez 5 lat studiów) i jeszcze co weekend zasuwać na uczelnie. No a u nas wszyscy jak te lemingi idą na dzienne i to jeszcze na debilne kierunki typu politologia, psychologia (no sorry, ale ilu psychologów nowych potrzeba w mieście - jakiś czas temu czytałem, że 10 lat temu w Poznaniu co roku przybywało 50 psychologów, teraz 500). No to potem maja wlasnie 25 lat, zero doswiadczenia i zarobki na poziomie 1500 zł.

Zmierzam do tego, że nawet jeśli żyjemy w Polsce, w kraju ułomnym, to sami jesteśmy kowalami swojego losu. Jak ktoś ma głowę na karku i umie reagować odpowiednio szybko na zmiany to sobie poradzi. Natomiast jak ktoś żyje w iluzji wyglądającej mniej więcej tak: "po studiach zacznę porządnie zarabiać bo mam wykształcenie" no to powodzenia. Ja jakoś w wieku 20 lat dostałem porządnego kopa od życia bo nagle się okazało, że pracodawcy nie ustawiają się po mnie w kolejce. Tym samym mialem 4-5 lat, aby się zastanowić nad sobą. Trzeba być też elastycznym. Ja np. przez ponad rok ciągnąłem 2 fakultety naraz bo stwierdzilem, ze nie chce isc do byle jakiej pracy. W miedzy czasie sam tez rozwijalem jakas tam swoja pasje. moim priorytetem nie bylo wyjechac 500 km dalej, z dala od rodzicow, aby moc sobie poimprezowac czy pospac z niuniami. Dzieki temu idzie mi teraz niezle i to w kolko od head hunterow dostaje oferty pracy.

Jasne, w innym kraju jest na pewno latwiej, ale nie czarujmy sie - jesli jedziemy do innego kraju "na zarobek" to zawsze bedziemy obcymi. Poza tym, jak posiedzimy tam kilka lat i nie odlozymy kilkuset tys zl no to wracajac do Polski i tak bedziemy musieli wziac kredyt na mieszkanie / dom, a wtedy mozemy go nie dostac bo nie bedziemy mieli zdolnosci kredytowej za "prace na zmywaku". Wiec to tez nie jest tak rozowo. Jesli wyjechac to chyba lepiej ... na zawsze. Wtedy po 10-15 latach czlowiek jest juz zaasymilowany, inaczej mysli (tak jak "tambylcy" ;) )

Ogólnie życie w Polsce to problem wielowymiarowy. Słyszę jak to teraz bardzo ciężko jest, a jakoś Ci młodzi zdają się nie pamiętać, że jednak mimo wszystko teraz te bezrobocie jest 13 %, a przed wejsciem do unii było 20 % (a pewnie realne z 25-30 %) - czyli ich 8-9 lat starsi bracia i siostry mieli tak naprawdę bardziej przerąbane. I nie płakali tak jak oni teraz płaczą. Płaczą i dalej głosują na PO - partię podwyżek. (wszystkiego oprócz zarobków)
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
"Ogólnie życie w Polsce to problem wielowymiarowy. Słyszę jak to teraz bardzo ciężko jest, a jakoś Ci młodzi zdają się nie pamiętać, że jednak mimo wszystko teraz te bezrobocie jest 13 %, a przed wejsciem do unii było 20 % (a pewnie realne z 25-30 %) - czyli ich 8-9 lat starsi bracia i siostry mieli tak naprawdę bardziej przerąbane"

Po prostu wyjechali legalnie na dluzej wiec w statystykach bezrobocie spadlo. Przedtem jezdzili na krocej bo by nie wyzyli. Niestety cudow nie ma. W sezonie ilosc Polakow dorabiajaca za granica podobno podnosi sie do ok 5mln. Pracujacy za granica orac Polonia sla/przywoza do kraju corocznie rownowartosc kilkadzisieciu mld zl. Dzieki temu bezrobocie jest 13% a nie 25% a rzad ma czym splacac dlug zagraniczny bo przywoza dewizy.

pozdrawiam,
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Zdaje się, że wielu młodych ludzi uważa, że ma już jakiś światopogląd, jakieś ukształtowane poglądy.
To może być zmyła, bo w młodosci głosi się opinie i "nauki" według swego CHCIEJSTWA i swoich wyobrażeń.
Tymczasem chodzi o kształtrowanie poglądu na świat pod wpływem wszechstronnych PRZEMYŚLEŃ, co nie jest łatwe w przypadku niedostatku tzw wiedzy ogólnej.
Bywa często, że to młodzieńcze chciejstwo (chcę, żeby było tak-a-tak, bo to mi się podoba, a ja jestem dla siebie najważniejszy) ma wpływ na ukierunkowanie zdobywania tylko wiedzy, potwierdzajacej początkowy pogląd. Tymczasem warto szukać zaprzeczeń, bo potwiedzenia nic nowego w nasz umysł nie wnoszą.
Na tym właśnie polega nowoczesność człowieka, a stadne poparcie demagoga jest bardzo starożytne.
Szukajcie, a może znajdziecie!
 

djstonka

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2012
Posty
56
Punkty reakcji
3
Wiek
43
Miasto
Warszawa
Myślę że rozwiązaniem jest zjednoczenie się przedsiębiorców w ruch polityczny. Chyba Gwiazdowski rzucił kiedyś taki pomysł - gdyby ludzie prowadzący biznesy się zorganizowali, to byliby w stanie sprzątnąć rządzącą ekipę (w rozumieniu wszystkich 4 partii, bo wszystkie 4 robią to samo) i zrobić porządek. Problem jest taki, że z powodu ogromnych obciążeń podatkowych, wielu przedsiębiorców nie ma już czasu i mocy przerobowych na żadną inną działalność niż praca...
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Ręce opadają(i nie tylko ręce) gdy się takie wynurzenia czyta! I to jeszcze u młodych.

Kto Wam gwarantował, że w życiu będzie jak w Raju?
:mruga: Niewiele wysiłku i same przyjemności? Gdzie to macie zapisane, że Wam się należy??? Bo jak nie, to muszą być winni, a najbardziej Tusk.
Który z Was rozumie skąd się bierze bogactwo? Jak się do niego dochodzi? Jak je wypracowały kraje do których jeździcie na zarobek?

Gadaniem o tym, że się należy?

I jeszcze do tego gęby pełne patriotyzmu i potępienia Komuny! Nie rozumiecie, że domagając się od rządu, by Wam zrobił dobrze siedzicie po tyłki w Komunie? To myślenie rodem z PRL!
Potośmy tamten system przenieśli do historii, byście mogli sami zadbać o swój los! Który ma własną firmę? Który z Was skończył dobre studia, nie marketing i zarządzanie, ale Politechnikę! Mam wokół siebie młodych ludzi z takim wykształceniem, żaden nie narzeka na zarobki! I nawet nasz ułomny rynek rozchwytuje takich absolwentów.


messi,


nie wyobrażam sobie wyjechać z tego kraju i zostawić go na pastwę wielkich tego świata. Wytłumaczcie mi dlaczego coraz więcej Polaków myśli jak ten pan? Czy naprawdę nie da się już uratować naszego kraju i żeby żyć lepiej to trzeba emigrować? Dlaczego rząd nie reaguje na to że u ludzi coraz częściej dusze Polaka zastępuje pieniądz?

Na szczęście, ten rząd nie próbuje "ratowania naszych dusz przed pieniądzem". Bo nie od tego, k..... jest rząd! Ma pilnować wspólnego budżetu i nie wydawać ponad miarę. Weź zejdź na Ziemię, przestań martwić się o Wiekich tego świata, pomyśl o sobie.

Caleb,


Nie mówię, że nie lubię Polski, ma wiele zalet, ale jaką wartość ma kurczowe trzymanie się tego kraju, czyt. patriotyzm ,,mimo wszystko"?

Dziękuj poprzednim pokoleniom, że możesz wyrażać swój patriotyzm, poprzez bogacenie się. Że nie musisz latać po lasach z giwerą, tylko jak normalni ludzie zająć się domem i rodziną. Nawet jeśli w tym celu trzeba zarabiać za granicami kraju. To także Wam załatwiliśmy. My nie mieliśmy takiej możliwości.

szawi69,

prawda, wcale szokujaca. pytasz czemu tak jest? z setki powodow: sposob myslenia - dla innych 14% bezrobocia to kryzys i trzeba dzialac, dla nas 13% to sukces i zielona wyspa; komuna i dwie wojny ktore przeoraly nasz kraj; te same geby od 40 lat w polityce - oni zapuscili juz korzenie; mlodzi, ktorym lamie sie kregoslupy moralne; uklady, nepotyzm, kolesiostwo we wszystkich urzedach; chec pojscia w polityke by podniesc SWOJ status materialny; brak reform, rzadzi sie dla samej wladzy, nie by zmieniac rzeczywistosc - tusk szczegolnie; Polak daje sie wykorzystywac w pracy i nie walczy o swoje; itd... tez mysle nad wyjazdem, ten kraj jest przegrany.

Tak jak napisałem wcześniej - winni temu, że jest mi źle, są wszyscy wokół, tylko nie ja sam! ;)

Leśny dziadek

Ja wam powiem ze politycy to wiele nie zmienią sami musimy się wziąć w garść. Trzeba zacząć myśleć ( tak głębiej, a nie co dzisiaj zrobić na obiad), poza tym to my wybieramy polityków, więc jakich wybieramy, takich mamy.

Wreszcie jeden głos rozsądku. :)

Greeg,

W sumie to nie wiem co napisać. Ten sam młody elektorat (który tak naprawdę najwięcej dostaje po tyłku) głosuje za każdym razem na PO, dzięki którym od 5 lat nie zmieniło się kompletnie nic. Młodzi tak jak kilka lat temu na starcie zarabiali 1500 zł i byli wykorzystywani, tak teraz kolejne pokolenie młodych gdy startuje znów zarabia 1500 zł. tylko , że w międzyczasie podrożało wszystko i to nie o 2, 5 czy 10 %, tylko spokojnie o 50 % albo i wiecej.

Naprawdę uważasz, że to rząd powinien nam zagwarantować godziwe pensje? I pewnie Kaczyński by to zrobił, zwłaszcza po sprzedaniu nieruchomości w Warszawie, które sobie przywłaszczył z państwowego w pocz. lat 90tych. ;)

vik123

Wyglada, ze w Polsce patriotow juz prawie wogole nie ma bo nie widze aby ludzie naprawde walczyli o cokolwiek.

Tak sądzisz? Chyba dlatego, że oglądasz polską rzeczywistość z daleka. Gdybyś był na miejscu widziałbyś tłumy walczące o to, by Ojdyr Rydzyk mógł bez przeszkód rozwijać swoje medialne imperium. Inne tłumy na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie z pochodniami, co miesiąc domagające się sprowadzenia do kraju samolotu z Rosji, a właściwie tego co z niego zostało. Sami patrioci.
Pełno tych patriotów także na piłkarskich stadionach, ale co z tego skoro strach pójść na mecz z dziećmi. Widać patriotyzm ma swoją cenę. ;)

Djstonka,

Myślę że rozwiązaniem jest zjednoczenie się przedsiębiorców w ruch polityczny. Chyba Gwiazdowski rzucił kiedyś taki pomysł - gdyby ludzie prowadzący biznesy się zorganizowali, to byliby w stanie sprzątnąć rządzącą ekipę (w rozumieniu wszystkich 4 partii, bo wszystkie 4 robią to samo) i zrobić porządek. Problem jest taki, że z powodu ogromnych obciążeń podatkowych, wielu przedsiębiorców nie ma już czasu i mocy przerobowych na żadną inną działalność niż praca...

A co jeśli ludzie nie chcą "biznesowych" porządków? Spytaj się wśród znajomych, kto jest za zlikwidowaniem "bezpłatnej" służby zdrowia, "darmowej" oświaty, emerytur, zasiłków społecznych itd? Gdyby to zrobić, podatki mogłyby byc mniejsze o kilka rzędów wielkości.
 

Ugarte

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2008
Posty
368
Punkty reakcji
10
Moim zdaniem największym problemem młodych ludzi nie jest brak środków na konsumpcje, a kłopoty mieszkaniowe. Spójrzmy prawdzie w oczy - człowiek po otrzymaniu odpowiedniego wykształcenia (wszystko jedno czy zawodowego czy wyższego) i przepracowaniu kilku / kilkunastu lat powinien założyć rodzinę. Jednak ciężko o szczęśliwą rodzinę i zapewnienie jej godnego bytu jeżeli nie ma ona się gdzie podziać. Obecnie zarabiając średnią krajową (a na takie wynagrodzenie może liczyć mniejszość) i odkładając powiedzmy tysiąc złotych miesięcznie trzeba przepracować około 25 lat żeby zakupić własne (nie finansowane kredytem) mieszkanie. Śmiech.

Właśnie stąd bierze się zapaść demograficzna, masowa emigracja i niewolnictwo ekonomiczne.

Całe to pier***enie o demokracji, zakreślenie iksa przy naziwsku takiego czy innego pajaca, z takiej albo innej partii wbrew temu co twierdzą tu niektórzy nic nie zmieni. Tak skonstruowany jest system, podobno wolnościowy i zapewniający dobrobyt.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Ugarte,

Moim zdaniem największym problemem młodych ludzi nie jest brak środków na konsumpcje, a kłopoty mieszkaniowe.

Zgadzam się z Tobą. Mieszkania są problemem dla młodych. Ale, z poprzednim pokoleniem było tak samo, albo jeszcze gorzej. Wy w ostateczności możecie wziąść kredyt. Sądzę, że źródłem tego problemu jest niewłaściwa struktura rynku mieszkaniowego - u nas każdy chce mieć mieszkanie na własność. Tak nie ma nigdzie na swiecie. Na własne mieszkanie na ogół nie stać młodego Niemca, Holendra, czy Francuza. Oni mieszkania wynajmują i u nas powinno być podobnie, by umożliwić młodym usamodzielnienie i zmianę miejsca zamieszkania wraz ze zmianą pracy.

Całe to pier***enie o demokracji, zakreślenie iksa przy naziwsku takiego czy innego pajaca, z takiej albo innej partii wbrew temu co twierdzą tu niektórzy nic nie zmieni. Tak skonstruowany jest system, podobno wolnościowy i zapewniający dobrobyt.

Nie masz pojęcia, jak bardzo zmieniła się Polska na korzyść w ciągu 20 lat. Wiem, że dla Was to za mało i za wolno. Dlatego, naciskajcie na władzę, by zajmowała się waszymi problemami a nie smoleńską mgłą.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Zgadzam się z Tobą. Mieszkania są problemem dla młodych. Ale, z poprzednim pokoleniem było tak samo, albo jeszcze gorzej. Wy w ostateczności możecie wziąść kredyt. Sądzę, że źródłem tego problemu jest niewłaściwa struktura rynku mieszkaniowego - u nas każdy chce mieć mieszkanie na własność. Tak nie ma nigdzie na swiecie. Na własne mieszkanie na ogół nie stać młodego Niemca, Holendra, czy Francuza. Oni mieszkania wynajmują i u nas powinno być podobnie, by umożliwić młodym usamodzielnienie i zmianę miejsca zamieszkania wraz ze zmianą pracy.
No za komuny to ludzie normalnie mieszkania dostawali za to ze pracowali ...

Nie masz pojęcia, jak bardzo zmieniła się Polska na korzyść w ciągu 20 lat. Wiem, że dla Was to za mało i za wolno. Dlatego, naciskajcie na władzę, by zajmowała się waszymi problemami a nie smoleńską mgłą.
No nie wiem pod jakimi względami ?
Pod tym względem ze postęp technologiczny przyniosl kompturey, ipody itd to moze i tak. Tylko ze za czasow komuny to kapitalistyczny swiat zachodni tez jeszcze takich zabawek nie mial tak masowo.
Pod względem podstaw jak jedzenie czy mieszkania to już nie za bardzo. Nie mowiac juz o tych millionach polakow co wyemigrowalo.

Warto sobie policzyc ile złota można bylo kupic za wyplate w PRL a ile za dzisiejsza. Zloto utrzymuje swoja wartosc i nie ma tutaj miejsca na malwersacje np porownuja ile pelnowartosciowego chleba upiczonego na zakwasie mozna bylo kupic za komuny a ile teraz gumowego.
 
W

Wolowitz

Guest
Wymiatacz strasznie patrzysz na cała sprawę stereotypowo. Odniosę się jedynie do Twojej ostatnie wypowiedzi. Po pierwsze kiedyś ludzie mieli mieszkania bo państwo dużo dawało, co by było społeczeństwo zadowolone. Było ukryte bezrobocie, mieszkania pracownicze, a ludzie zarabiali nawet leżąc dosłownie w pracy. Myślisz, że dziura budżetowa to wzięła się z dnia na dzień? W głównej mierze to pozostałości po kredytach i pożyczkach międzynarodowych zaciągniętych za czasów Gierka. Po drugie Polska od tamtych czasów przeszła bardzo duża transformację, jak tęsknisz za czasem stania po chleb na zakwasie z karteczką, a będąc przy okienku chcesz usłyszeć niestety już nie ma to gratuluje podejścia. A co do emigracji to nie wszędzie jest tak kolorowo jakby się mogło wydawać, na zachodzie i to nie wszędzie można dużo więcej zarobić. Powinniście się cieszyć, że nie mieszkacie na wschodzi, czy w Afryce, gdzie kompletnie nie ma co jeść nie mówiąć już o jakichkolwiek prawach człowieka. Łatwo jest narzekać, a gorzej dostrzegać choć drobnych pozytywów.
 
Do góry