Witajcie drogie mamusie przyszle mamy i wogole wszyscy ktorych ten temat interesuje
Ja jestem 7 miesiecy po porodzie, rodzilam naturalnie
Moze opowiem od poczatku...
gdy bylam w 8miesiacu ciazy -pierwszej w zyciu,zaczelam sie bardzo bac porodu..szpitala ...bulu...i niewiedzy jak to bedzie
wybrałam jeden z najlepszych szpitali na slasku, jakies 40min od domu autem...
dlaczego nie wybrałam szpitalu w okolicy do ktorego mialam 5 min autem? powod prosty! Ciocia namowiła mnie na znieczulenie zewnetrznooponowe do kregoslupa by mniej bolalo przy naturalnym porodzie (nie chcialam cesarki-z takich powodow jak wlasnie pisaly kolezanki wczesniej)niestety w szpitalu niedaleko mnie nie mieli taka mozliwac ale byla bardzo kosztowna!
W 8 miesiacu zrobilam badania na krzepliwosc krwi gdyz sa one potrzebne do znieczulenia...wszystko zalatwilam z lekarzem ktory mial mi te znieczulenie zrobic (musialam wypelnic formularz)
Do porodu zostalo 6 dni- moi rodzice pojechali na weekend nad wode wyjechali o 4 rano...pozegnalam sie z nimi i poszlam dalej spac...nikt sie nie spodziewal ze to ten dzien... 8 rano budzi mnie sms meza -wracal z pracy do domu...dziwnie bolal mnie kregoslup...co prawda lekko i co jakies 10 min wiec nic nie podejrzewalam (juz miesiac temu pobolewal) gdy maz po 30 min wszedl do domu juz sie zwijalam z bulu... zadzwonili rodzice ze wlasnie dojechali...byla 8 30... dla nich to byl szok mowili zebym poczekala bo z lekkimi rozwarciem wysla mnie do domu...mama nie zdawala sobie sprawy ze to byl juz tak mocny bul...po 15 minutach zaczelam plamic wiec od razu samochud i jazda....w szpitalu polozna mnie zbadala...podczas badania poinformowalam ja o moim znieczuleniu na co ona zekla :dziewczyno ty zaraz urodzisz na co Ci znieczulenie! juz nie zdazymy! szybko na porodowke..na lozku porodowym zaczeli mnie wypytywac o wszystkie moje dane, dane meza itp ledwo odpowiadalam...z bulu nie potrafilam myslec...puzniej juz tylko uslyszalam prosze pszec... minelo 5 min jak polozli mi taka cieplutka istotke na brzuszeku! to bylo niesamowite! puzniej juz poszlo z gorki
moja Roksanka urodzila sie o 11:15!
Wszyscy w szpitalu mowili ze bylam niesamowicie szybka
no musicie przyznac
od 8:00 do 11:15
lekarz mowil ze moglam przespac pierwsze bule
A tak na marginesie teraz nawet gdyby to mialo dluzej traw nie wzielabym zadnego znieczulenia! po co ryzykowac..nawet jesli to 1 %ryzyka -nie warto!!!
Pozatym przyszlym mama polecam szpital na raciborskiej w katowicach!! przemili ludzie! mialam pokuj dwu osobowy z lazienka i prysznicem w pokoju!! calodobowa opieka -tabletki przeciwbulowe nawet w srodku nocy!!! polecam!
pozdrawiam