Nietypowa wiara

Ciarson

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2010
Posty
40
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Jeżeli chodzi o modlitwę, to mi w pełni wystarcza coś takiego, że w domu się po prostu modlę, tyle że nieregularnie. A co do Kościoła, to nie odczuwam potrzeby chodzenia tam żeby się pomodlić. Mam taką zasadę: Aby rozmawiać z Bogiem nie muszę chodzić do Kościoła, mogę to robić w każdym miejscu na ziemi.
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
Uwazasz ze Bog dal sie zamknac w kosciolach od/do... Nie. Ale jest jedna sprawa Tobie to wzstarcza, ale czy jest to napewno wystarcajace, nie boisz sie ze ulegniesz jakims mylnym kierunkom. Moze nie modlisz sie do tego o kim myslisz. Nie chcesz poznac tego od kogo tak wiele zalezy...
Zeby komus zaufac trzeba go znac. Troche ryzykowne tak ufac obcym
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Wiara nie może być nietypowa, bo sama w sobie wybrakowana jest w normy, które by ją ściśle definiowały. Myślę, że Twoje podejście jest całkiem zdrowe. To dobrze, że nie łykasz wszystkiego jak gąsior i próbujesz podważać ustalone schematy.
Przekonania nie powinny ograniczać się do Kościoła. Żyj jak chcesz i wyznawaj zasady, które Tobie wydają się sensowne, a nie jak powiedzą instytucje innych ludzi, gdyż w przeciwnym razie będziesz musiał zaakceptować ich punkt widzenia.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
A czyz czlowiek moze znalezc w sobie cos wiekszego od siebie, przy tej naszej roznorodnosci powiedz mi Diniver czy bylaby wspolna plaszczyzna jaks?
Owszem szukac w sobie ale co tam znajdziesz? Odkryjesz nasza wielkosc i pragnienia. Moze sie i wyciszysz ale czy wzniesiesz ponad siebie? czy tonacy moze sam siebie wycignac z wody?
Stworzymy sobie bozka na miare naszej ulomnosci. i wad. Bozka z naszymi ograniczeniami i zadzami... Z calym bagazem ulomnosci ludzkiej

To jest zdanie człowieka, który nigdy w siebie nie zajrzał, bo się tego bał. W sobie znajdziesz Wszechświat, którego jesteś nieodłączną częścią. Oczywiście, jeśli masz odwage go szukać, bo większości wystarczy papka podana na talerzu.
 

Ciarson

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2010
Posty
40
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Uwazasz ze Bog dal sie zamknac w kosciolach od/do... Nie. Ale jest jedna sprawa Tobie to wzstarcza, ale czy jest to napewno wystarcajace, nie boisz sie ze ulegniesz jakims mylnym kierunkom. Moze nie modlisz sie do tego o kim myslisz. Nie chcesz poznac tego od kogo tak wiele zalezy...
Zeby komus zaufac trzeba go znac. Troche ryzykowne tak ufac obcym

A Ty go poznałaś? Jak tak to weź podaj mi numer telefonu i też się z nim zapoznam.

To jest zdanie człowieka, który nigdy w siebie nie zajrzał, bo się tego bał. W sobie znajdziesz Wszechświat, którego jesteś nieodłączną częścią. Oczywiście, jeśli masz odwage go szukać, bo większości wystarczy papka podana na talerzu.

Jak mam to znaleźć?
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
Tak poznalam na tyle na ile on mi pozwolil. na tyle by wiedziec z kim mam doczynienia. Chcialbys numer telefonu a nie laska zajrzec w siebie jak radzi Diviner... choc nie zgadzam sie ze w czlowiaku jest wszechswiat bo bzlbz malutki on bardzo. ale nie mniej warto spjrzec w siebie i poznawac siebie i swoje potrzeby , swoje tesknoty.
Czy wystarczy Tobie numer telefonu do kogos by poznac go, mysle ze nie. Trzeba przebywac duzo czasu z kims by poznac. Mowi do Ciebie jak do wszystkich.problem w tym ze my wlasnie chcemy jak papke miec podane wszystko. I gdyby zadzwonil, albo przyszedl do nas i pogadal przy piwie wtedy ... o tak wtedy.....
dalej nic by sie nie dzialo i dalej bys go nie uznal. Szukalbys czegos znowu innego. Szukalbys swojej wizji Boga
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Co można powiedzieć o wierze człowieka który:

-Nie chodzi do Kościoła.
-Po przyjęciu sakramentu Bierzmowania, nie czuje żadnej zmiany.
-Nie bardzo wierzy we wszystko co jest napisane w Biblii.
-Ma swoje zdanie na temat ''naturalnych'' używek( głównie chodzi tu o marihuanę ). Naturalne, mam na myśli coś takiego: Marihuana rośnie sama, nikt jej nie tworzy, jest to roślina i nie uznaje jej jako coś nie legalnego. Jest to po prostu coś naturalnego.
-Mimo tego wszystkiego wierzy, że po śmierci idzie się do nieba lub piekła i czuje się, że Bóg istnieje.

Co możecie o tym powiedzieć? Czy taki człowiek ma szanse wejść do nieba? Z jaką wiarą te poglądy są spokrewnione?
ja tak miałem jeszcze 20 lat temu i mi przeszło...
czas młodzieńczej kontestacji...
dzisiaj trochę z tego zostało (krytycyzm)
jestem luteraninem (wcześniej katolikiem), ale moje bycie luteraninem jest też trochę "niepełnowartościowe"
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
Steve zrozumialam ze ironia, ale pokazuje ona jak niecierpliwi sa dzisiaj ludzie, i nie umiejacy sluchac.
 

Steve Sondej

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2010
Posty
350
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Co można powiedzieć o wierze człowieka który:

-Nie chodzi do Kościoła.
-Po przyjęciu sakramentu Bierzmowania, nie czuje żadnej zmiany.
-Nie bardzo wierzy we wszystko co jest napisane w Biblii.
-Ma swoje zdanie na temat ''naturalnych'' używek( głównie chodzi tu o marihuanę ). Naturalne, mam na myśli coś takiego: Marihuana rośnie sama, nikt jej nie tworzy, jest to roślina i nie uznaje jej jako coś nie legalnego. Jest to po prostu coś naturalnego.
-Mimo tego wszystkiego wierzy, że po śmierci idzie się do nieba lub piekła i czuje się, że Bóg istnieje.

Co możecie o tym powiedzieć?

Ten człowiek jest martwy duchowo (w Ks. Ezechiela 37:4, Pan Bog nazywa te osoby "Kości suche"). Ten czlowiek nie jest narodzony na nowo, Ew. Jana 3:7(nie dostal Ducha Swietego, a napewno dostanie jesli jest wybranym).


"(4) W tem rzekł do mnie: Prorokuj o tych kościach, a mów do nich: Kości suche, słuchajcie słowa Pańskiego!"
"(7) Nie dziwuj się, żem ci powiedział: Musicie się znowu narodzić."

Czy taki człowiek ma szanse wejść do nieba?

Tak, Jesli jest WYBRANYM. Tylko wybrani Chrystusa beda w królestwie niebieskim (niebie).

Z jaką wiarą te poglądy są spokrewnione?

Pan Bog daje nam do zrozumienia ze sa tylko dwa królestwa, dobra i zła. Jesli nie nalezysz do dobrego, zostaje tylko złe.

A jak świecić taki dzień skoro nie chodzę do Kościoła?
Nie musisz isc do kosciola by dzin swiety swiecic (Biblia tego nie nakazuje). Ten dzien ma byc zadedykowany tylko dla Pana Boga.
-Przeczytaj Biblie dla siebie i swojej rodziny w tym dniu.
-Modl się do Boga.
-Może idz odwiedzić, samotne osoby w domu opieki lub więzieniu.
-Czyn wszystko by wychwalac Pana Boga.

Jeżeli chodzi o modlitwę, to mi w pełni wystarcza coś takiego, że w domu się po prostu modlę, tyle że nieregularnie. A co do Kościoła, to nie odczuwam potrzeby chodzenia tam żeby się pomodlić. Mam taką zasadę: Aby rozmawiać z Bogiem nie muszę chodzić do Kościoła, mogę to robić w każdym miejscu na ziemi.
A od Kosciola badz z dala! Szatan nim rządzi.
 
Dołączył
3 Luty 2011
Posty
11
Punkty reakcji
0
kiedyś ROZMAWIAŁEM z pewnym człowiekiem nieznajomym w sieci, rozmawialiśmy o wszystkim: o sobie, swoich znajomych, naszych żalach, troskach i miłościach naszych dobrych i złych sytuacjach, o tym co nas spotkało w życiu

działo się to z dnia na dzień aż poczuliśmy wzajemnie pewien niedosyt, w końcu padło pytanie: "spotkamy się ?"
 

hannab1

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2011
Posty
525
Punkty reakcji
25
Miasto
Ogród Eden
Ciarson

Były co prawda próby usprawiedliwienia zażywania narkotyków ,poparte (jak zwykle) rzekomymi przesłankami w Biblii
ale nie ma się co łudzić, wszystkie wielkie religie Judaizm, Chrześcijaństwo czy Islam zdecydowanie odrzucają narkotyki jako środki które zniewalają umysł i wolę,czyniąc człowieka niemoralnym i upośledzonym duchowo a przez to będącym coraz dalej od Boga.
Ja również mam "pod górkę" do kościoła ale tłumaczę to raczej lenistwem niż "własną definicją wiary" :)
Wybiórcze traktowanie religii i jej zasad jest wygodne ale nie obraź się mało poważne .
Wiara i jej deklaracja (przez kogoś,Ciebie czy mnie )to trud i obowiązek, nikt nigdy ,bynajmniej nie obiecywał ,że będzie łatwo.
"Z jaką wiarą te poglądy są spokrewnione" cóż, jest kilka sekt używających w swych ceremoniach halucynogenów.


Jak zwykle śmiech wzbudza we mnie każda usilna próba "wepchnięcia" kogoś zadającego takie pytania w jakiś światopoglądowy koszyk (deizm,ateizm) :D może po prostu młodzieńcza fantazja
 
Do góry