nie kocham swojego taty...

Status
Zamknięty.

emiliaa.

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
czesc. mam 14 lat. mam ojca, ktorego z dnia na dzien coraz bardziej nie lubie. bardzo czesto sie z nim kloce. jest kilka powodow, dla ktorych tak go
nie lubie. a mianowicie ciagle przeklina z byle jakiego powodu i krzyczy kiedy zwroce mu uwage, bo wszedzie slychac jego przeklenstwa co dla mnie jest wstydliwe, interesuje sie tylko soba, jest samolubny, udaje ze mnie slucha gdy opowiadam cos o szkole itp. , nie interesuja go moje oceny, co dzieje sie w szkole , nie wie ogolnie co dzieje sie w moim zyciu, nigdy ze soba nie rozmawialismy na dluzsze tematy, najczesciej przychodzi do mnie jak mam mu cos do zrobienia.. ostatnio jak zwrocilam mu na cos uwage i sie zdenerwowalam, uderzyl mnie dwa razy w glowe i mocno popchnal na drzwi, po czym wygonil mnie z pokoju wrzeszczac (bylo juz po 22) a mieszkamy w bloku.. juz nie wiem co mam robic, nie umiem zyc z takim ojcem, nie kocham go, bo takiego czlowieka kochac sie nie da...:( POMOZCIE !
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
A co na to mama? Czy mieszkasz sama z ojcem?
 

emiliaa.

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
mieszkam z mama tata i siostra razem, ale mama ma do mnie pretensje ze pyskuje i mam sie uspokoic. dosyc czesto jest po jego stronie. moja siostra ktora ma 19 lat jest po mojej stronie i wiem ze to my mamy racje, ale w tym domu nikt nie rozumie naszych potrzeb.
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Wydaje mi się, że piszesz to w emocjach.
A jak to jest uważasz z Twojej strony, jaką Ty jesteś córką? :)

Ty jesteś w trudnym wiek, gdy może więcej widzisz i zdajesz sobie powoli sprawę, że życie nie jest takie kolorowe, a rodzice tacy święci jak się wydawali w dzieciństwie, a Tata może nie jest przygotowany na to, że Ty się zmieniasz i dorastasz.

Cierpliwości, za jakiś czas Wasze relacje mogą się zmienić. Różni są rodzice, może Twoi nie są idealni, ale tacy są po prostu ludzie. Może Tata ma jakieś stresy, problemy.
Postaraj się Jemu odpuścić, pokaż jaką dobrą jesteś córką, pochwal, podziękuj za coś. To czasem działa bardziej zmiekczająco i mobilizująco na twarde serce, niż pretensje i uwagi. :)
I porozmawiaj z Mamą o tym popychaniu, bo to nie powinno mieć miejsca.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Twój ojciec to tylko człowiek. Jak każdy człowiek ma problemy i w tym wypadku chodzi o jakiś problem z samym sobą.
Nie ma co się łudzić, że problem da się łatwo rozwiązać.Raczej jesteś bezradna., le musisz się pogodzić z sytuacją. Wiadomo każdy ma swoja wytrzymałość, ale ta sytuacja wymaga od Ciebie, większej cierpliwości, bo walcząc z ojcem niczego nie osiągniesz, a jeszcze pogorszysz sprawę. Może staraj się zrozumieć czego taki jest, to łatwej Ci będzie się dostosować.
Koniec końców to Twój ojciec. Innego mieć nie będziesz.

Marta Ci dobrze napisała. Też twierdzę, że problem może być przejściowy. Każdy ma w życiu upadki i wzloty.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Masz takich rodziców, innych mieć nie będziesz - naucz sie z nimi żyć. Będziesz miała 20 lat, pójdziesz na swoje to wtedy będziesz mogła żyć po swojemu, a póki co jesteś pod opieką rodziców i nie powinnaś "szurać" tylko się ich słuchać. Dzisiejsza młodzież za bardzo wychowana na amerykańskich filmach, gdzie 10 letni bachor może wszystko, trzaska drzwiami, ma swoje fochy itd. itp.

Masz 14 lat, dorośnij trochę - życie nie jest usłane różami, być może ma jakieś problemy. Zamiast buntować się, naucz się doceniać to, że gdyby nie rodzice to w ogóle by Ciebie nie było na tym świecie.
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Masz 14 lat, dorośnij trochę - życie nie jest usłane różami, być może ma jakieś problemy. Zamiast buntować się, naucz się doceniać to, że gdyby nie rodzice to w ogóle by Ciebie nie było na tym świecie.
Greeg czy Ty za bardzo nie idealizujesz tatusia? Dziewczyna ma doceniac to, że ojciec ją począł i służy mu teraz za worek treningowy?
Bez względu na powody jakie nim kierują, ojciec nie ma prawa jej bić!!! Przemoc w rodzinie to porażka wychowawcza rodziców, a jego agresja nigdy nie spowoduje ze nagle córka zacznie mu ufać.
Rowniez uwazam ze ojciec ma jakis problem, byc może finansowy, albo alkoholowy, to nie jest zdrowa sytuacja.
Autorce radze porozmawiac z osoba dorosłą,skoro matka jest bezradna, moze babcia ( matka ojca) bedzie tu pomocna, pod warunkiem, że ma dobry kontakt z synem. Jedno jest pewne nie zostawaj sama ze swym problemem, staraj sie zmienic nastawienie ojca do siebie i poddaj analizie własne zachowanie. Przy dobrej woli obu stron mozna dojsc do kompromisu.
 

sybilla92

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
39
Punkty reakcji
0
ja cię dobrze rozumiem. Kilka razy zostałam uderzona bez powodu. Zwłaszcza wtedy gdy mój tato był pijany. Wtedy też mi się wydawało, że go nie kocham. Teraz dobrze się dogadujemy. Widac musiało minąc kilka lat. Teraz jak mam problem to idę do ojca.
Rodzice mieli ze mną trochę problemów wychowawczych i może dlatego ojciec tak się zachowywał. Nie pytałam o to.
Problemy się skończyły, jak się zmieniłam i na prawdę jest dobrze.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Czasem dziwi mnie to, że dzieciom, które mają problemy w rodzinie radzi się aby były mądrzejsze od swoich rodziców "przeczekaj, zrozum ich" itd..
Wydawało mi się, że ta kwestia należy właśnie do rodziców, starszych, bardziej doświadczonych a w tym wypadku nie umiejących dotrzeć do własnych dzieci, tracących ich szacunek i zaufanie i rozwiązujących problemy siłą i krzykiem - czyli bezsilnych, czyli to chyba ci rodzice mają jakieś problemy...
Autorka pisze o tym, że nie kocha swojego taty, choć moim zdaniem ten post jest właśnie wołaniem o jego miłość, zainteresowanie i ludzkie traktowanie. To ona - zagubiona nastolatka- stara się do niego dotrzeć a nie on do niej.
Rzeczywiście może ten stan rzeczy przeczekać aż do dorosłości, kiedy będzie mogła żyć tak jak będzie chciała, pytanie tylko czy będzie chciała wtedy utrzymywać relacje z ojcem a jeśli nawet to jakie one wtedy będą...
Może rozmowa z pedagogiem szkolnym, który by Ci Emilio zalecił co powinnaś dalej robić? Pamiętaj również, że klapsy są karalne a co dopiero bicie w głowę i rzucanie po ścianach...
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Ale jej ojciec nie czyta tego forum i nie pójdzie do psychologa. Na samym początku napisałem, że to ojciec ma problem ze sobą. Co innego ma dziewczyna zrobić? Klapsy karalne? Radzisz jej iść do prokuratora donosić na własnego ojca? Wtedy to już jej żaden pedagog nie pomoże. A tak może za rok, wszystko minie i nie będzie pamiętać, ze kiedyś był ten problem. Natomiast wejście prokuratora zepsuje stosunki rodzinne na lata, dziesięciolecia. Wiesz. Ludzie mają w życiu upadki i wzloty. Tak to już jest urządzone. Współcześni idioci chcą skreślać człowieka bo nie pasuje idealnie do szablon, dlatego wprowadzili karanie z klapsy.
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
zycie nie jest takie kolorowe jak w filmach, telenowelach. trzeba zrozumiec ze dorosli maja duze problemy i nie koniecznie sa zadowoleni z zycia a dodajmy do tego to ze mieszkamy w Polsce.
pomyślałas o tym czemu twoj ojciec tak sie zachowuje?
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
zycie nie jest takie kolorowe jak w filmach, telenowelach. trzeba zrozumiec ze dorosli maja duze problemy i nie koniecznie sa zadowoleni z zycia a dodajmy do tego to ze mieszkamy w Polsce.
Tak, mieszkamy w Polsce, dziewczyna nie jest zadowolona ze swojego życia, dokładnie tak jak jej ojciec, czy to oznacza ze powinna wyładowywać swoją agresje na nim? Moze tak mały kopniak w tatusia z rana?
W zdrowej rodzinie wszyscy funkcjonuja na tych samych zasadach i nikt nie ma prawa stosować przemocy wobec jej członków. Tak jak napietnowane społecznie jest katowanie starych rodziców, tak i dzieci powinny być pod ochroną. Bicie dziecka po głowie to nie przysłowiowy wychowawczy klaps, tylko ordynarne chamskie wymierzenie kary.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Ja też nienawidzę swojego ojca. Żyje mi się z tym bardzo spokojnie. Zwracam się do niego bezosobowo i nie utrzymuję kontaktu - chyba że jest konieczność.
Nie wchodź mu w drogę, żyj własnym życiem, a jak to mawiają - przyjdzie koza do woza.
 

Patrycja992

Nowicjusz
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
35
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Centrum dowodzenia nad Swiatem
No coz jak to innni ta tym forum tez nie toleruje swojego ojca jak dla mnie totalna patologia raz robi awanture bez powodu a potem jak czegos chce to by do d*py wszedl przyslowiowo.
Traktuje go z dystansem jak nie musze to z nim nie rozmawiam i nie mam wtedy z nim problemu,nawet nie musze na niego patrzec.
Przyjdzie czas kiedy sie wyprowadzisz i bedziesz miala swiety spokoj. poczekaj jeszcze troche i zajmoj sie swoimi sprawami nie rozmawiajac z nim.
powodzenia :eek:k:
 

Złota Rybka93

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2012
Posty
96
Punkty reakcji
0
Ja też nienawidzę swojego ojca, a do tego nie mam matki. Jestem sama i nie widzę przyszłości w jasnych kolorach.
Do autorki postu: próbuj go omijać i mieć z nim najmniej kontaktu jak to możliwe. Skoro nie chce słuchac o twoim życiu i szkole to mu o tym nie opowiadaj. A jego słuchaj tylko w ostateczności.
 
B

Blancos

Guest
@Złota Rybka93 - proszę nie odświeżać tematów sprzed roku (osoby, do której się zwracasz nie było na forum od ponad roku!). Ostrzeżenie. Temat zamykam.
 
Status
Zamknięty.
Do góry