najpierw związek potem zdrada na koncu miłosc

M

Mia

Guest
spotkałam sie ostatnio z kolezanka nie widzianą od lat,
jest z facetem 7 lat.pierwsze 5 lat go zdradzała na prawo i lewo, byla dla niego straszna, wyrzywała sie na nim na kazdym kroku. aż w koncu zerwała.'potrzebowała wolnosci'. zaczeła spotykac sie z innymi...i doceniła co straciła. zrozumiała ze miała szczescie znajdujac takiego faceta jak jej były. zaczeła walczyc i po roku go odzyskała. teraz mija rok sielanki. mieszkaja razem, mówi o nim jak o 8 cudzie swiata i jest przeszczesliwa. musiała poznac innych by docenic jaki skarb ma pod nosem.

pisze ten temat bo w postach niejednokrotnie przewijał sie motyw zdrady.
'jak ktos raz zdradzi, to bedzie zdradzac już zawsze' mówiliscie. ale widocznie tak nie jest. ta sytuacja pokazała ze gdy zwiazek jest zdrowy i obie strony sa w nim szczesliwe na zdrade miejsca nie ma.
 

Maver

Głęboko wierzący ateista
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
1 579
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Miasto
Szczecin
Zdaje mi się, czy to Ty pisałaś gdzieś, że wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono?
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
I Ty nazywasz "TO" zdrowym związkiem :D dobre sobie...

Ale ze stwierdzeniem o zdradzaniu się nie zgadzam. Nie można z góry stwierdzić co ktośtam będzie robił za 10 lat, aczkolwiek sądzę, że jeśli raz ktoś zdradzi to później łatwiej mu to przyjdzie niż komuś kto nie zrobił tego nigdy...
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
I co ten jeden przypadek ma sprawic nagle ze wszyscy wszystkim zaczna dawac druga szanse? ja tam nawet jakby mi sie tuz obok mnie to wszystko wydarzylo to bym nie zmienil zdania.
 

maaadzia

w dojczlandzie :)
Dołączył
22 Marzec 2007
Posty
1 858
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
Regensburg
ach Mia te twoje historie zawsze takie poruszające :D

pewnie, wszystko może się zdarzyć ale co taka jedna historia ma sprawić że zaczniemy myśleć o zdradzie jak o czymś co umacnia związek?
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
do mnie ten temat nie przemówił. zdrada to zdrada. gdybym o niej wiedziała, nie wiem czy była by kolejna sznasa. 5 lat poniewierania? dziekuje. na miejscu tego kolesia dawno bym z nią skończyła. fajnie, że sie w końcu jednak opamiętała^^
 
M

Mia

Guest
A tak nawiasem to ona się mu przyznała do tego, że przez pięć lat go zdradzała?

nie musiała. wiedział. dopiero gdy doceniła jego wartosc przestała go zdradzac. nie wiedziała jacy są inni faceci. po tej 'przerwie' zobaczyła w swoim ideał.

nie mówie ze zdrada umacnia zwiazek, ale rozstanie gdy sie sypie. kiedy sie wraca zaczyna sie od nowa z czystą kartka i nowa szansa na stworzenie czegos lepszreo
 

Fanz

...
Dołączył
8 Marzec 2007
Posty
1 196
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
nieważne.
nie musiała. wiedział.
W takim razie chłopak ten, albo był głupi, albo na tyle ją kochał, aby z tym żyć. Ja bym tak nie umiał i od razu bez zastanowienia zerwałbym związek i nigdy do tej dziewczyny nie wrócił...
Tak, czy owak szacunek mu się należy... za wytrwałość.

kiedy sie wraca zaczyna sie od nowa z czystą kartka i nowa szansa na stworzenie czegos lepszreo
Zawsze zostają w pamięci wspomnienia. Poza tym człowiek też potrafi długo się wahać, czy warto rozpocząć wszystko "od nowa", czy gdy wrócą do siebie będzie lepiej, aniżeli wcześniej, czy zdradzana osoba znów będzie musiała cierpieć itd. Wszystko zależy od konkretnego człowieka.
 

Noemi

Nowicjusz
Dołączył
13 Kwiecień 2007
Posty
222
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Zachodniopomorskie
do mnie ten temat nie przemówił. zdrada to zdrada. gdybym o niej wiedziała, nie wiem czy była by kolejna sznasa. 5 lat poniewierania? dziekuje. na miejscu tego kolesia dawno bym z nią skończyła. fajnie, że sie w końcu jednak opamiętała^^

Dokładnie, zgadzam się. Poza tym to, że teraz jest sielanka, nie znaczy, że tak będzie już zawsze. I na miejscu tego chłopaka wcale nie byłabym taka spokojna, wręcz przeciwnie. Po zdradzie już nie jest tak samo, związek się zmienia i nie sądzę, że na lepsze.
 

edwinho

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2007
Posty
59
Punkty reakcji
0
Dla mnie historia ta jest bardzo dziwna , bardzo dużym oddaniem i miłością musiał darzyć partner swoja partnerkę mimo że kobieta zdradzała go on przeczekał to aż w końcu są razem szczęśliwi nie rozumiem słów musiała spróbować czegoś innego by docenić co ma , to po co wchodziła w związek z kimś takim skoro nie wiedziała czy bedzie jej dobrze z nim a skoro zdecydowała się na ten krok to troche za pózno na "smakowanie życia"
 

Izanami-sama

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2007
Posty
361
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
warszawa
to po co wchodziła w związek z kimś takim skoro nie wiedziała czy bedzie jej dobrze z nim a skoro zdecydowała się na ten krok to troche za pózno na "smakowanie życia"

bo nie wiesz czy cukierek bedzie ci smakowal zanim go nie sprubujesz to raz, dwa to zeby cos docenic trzeba to najpierw stracic - prawda stara jak swiat.
 

edwinho

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2007
Posty
59
Punkty reakcji
0
żeby coś docenić wcale nie trzeba tego stracić wystarczy uświadomienie sobie że coś jest dla Ciebie ważne a to powiedzenie które napisałaś wymyślili sobie ludzie bo wygodniej im tłumaczyć swoje błędy
 

goszka

[.już - cóż.] kobieta niezależna
Dołączył
23 Maj 2007
Posty
1 322
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Police/Tilburg
nie wierzę w happy end'y. A na pewno nie w takim przypadku. Zdradził? raz, może jeszcze przy napływie dobrych uczuć bym zrozumiała (nie wybaczyła!), ale zdradzał przez 5 lat? pff. to znaczy, że nie kochał. dla mnie proste.
 
M

Mia

Guest
nie wierzę w happy end'y. A na pewno nie w takim przypadku. Zdradził? raz, może jeszcze przy napływie dobrych uczuć bym zrozumiała (nie wybaczyła!), ale zdradzał przez 5 lat? pff. to znaczy, że nie kochał. dla mnie proste.

goszka to laska zdradzała :p
 
Do góry