Hmmm...dziwny temat...taki...tolerancyjny...?
Pewnie bez zastanowienia odpowiedziałbym skinheadzi gdyby nie to,ze poznałem kilku(tylko to byli squatersi i określali siebie jako patriotów,antyrasistów).
Jeżeli chodzi o radykalnych skinheadów,narodowców z np. nopu (chociaż nie wiem czy mozna nazwać to subkulturą)To takich nienawidzę.Kiedyś rozmawiałem ze znajomą psycholożką,która powiedziała,że są to ludzie bez ambicji,puści i znajdujący w takich grupach schronienie,szacunek(przynajmniej ci,ktorzy się u niej leczyli).
W glowie dzwięczy mi jeszcze fragment utworu zespołu bunkier (...)"Puste idee mają żywe trupy,nic nie warci ludzie zbierają się w grupy,psują opinie niezrównoważeni,krótko mówiąc-są po:cenzura:ani"