Macie racje, ale opowiam wam jeszcze jedną sytuację, podczas pierwszego ''uderzenia'' rozmawiałem z nią własnie o szkole, konkretnie o chemii, ona często przychodziła poprawiać ocenki na moją lekcje (mamy z tą samą nauczycielką), ja też miałem problemy z chemią, no i własnie postanowiłem wtedy z nią o tym pogadać. No i zacząłem czy trudny był ostatni spr. bo ja też mam go pisać niedługo. (w tym czasie jak gadaliśmy jej przyjaciółka szła obok i nic się nie odzywała) I tak chwile pogadaliśmy aż nagle wypaliłem - masz gg - a ona, mam ale nie mam neta. Ja na jej odp.: ahaaaa, dobra ja sie zmywam bo zaraz mam autobus, narazie.
No i to tyle, jak widać już próbowałem rozmawiać o szkole, wszystko było ok póki nie zapytałem o gg :/
Tym razem ten temat chyba nie przejdzie? ;]
No i to tyle, jak widać już próbowałem rozmawiać o szkole, wszystko było ok póki nie zapytałem o gg :/
Tym razem ten temat chyba nie przejdzie? ;]