moze wrocic?

Psza

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
199
Punkty reakcji
1
Miasto
daleko.
Napiszę bardzo zwięźle i bardzo na temat, gdyz keidys się rozpisalam i nie otrzymalam ani ejdnej odpowiedzi :/

Chodzi o to, ze pewien facet starał sie o mnie rok, krecilismy na powaznie, ale nie chcialam z nim byc. Po ponad roku przestal. Nie wiedzialam czy mu się znudzilam, czy odpuscil, czy juz nic do mnie nie czuł i oto moje pytanie. Jesli zaczelabym sie starać i pokazywać ze mi zalezy to bedzie tak jak kiedys ? czy faceci to stanowcze bestie i nie mam szans?
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Do facetów trzeba stanowczo i jasno przemawiać. Do bestii nie wiem.
Nie chciałaś z nim być przez rok, on się starał, a teraz kiedy zrezygnował to dlaczego jednak jego chcesz?

Tylko potem nie mów że oczekujesz z jego strony inicjatywy. Był rok starań który nic nie przyniósł to po co ma być kolejny rok który też nic nie przyniesie.
 

Psza

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
199
Punkty reakcji
1
Miasto
daleko.
Do facetów trzeba stanowczo i jasno przemawiać. Do bestii nie wiem.
Nie chciałaś z nim być przez rok, on się starał, a teraz kiedy zrezygnował to dlaczego jednak jego chcesz?

Tylko potem nie mów że oczekujesz z jego strony inicjatywy. Był rok starań który nic nie przyniósł to po co ma być kolejny rok który też nic nie przyniesie.
Bo widzisz to juz jest kwestia charakteru, dobrze ze to napisales, bo pewnie taki obraz bym chciala.
A czemu dopiero, kiedy odpuscil? Sama chcialabym to wiedziec, tak jak wspomnialam o charakterze, nie naleze to "latwych" kobiet i to jest moj wielki minus.
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
pewien facet starał sie o mnie rok
masochista i desperat :D


krecilismy na powaznie
to w końcu się starał czy kręciliście na poważnie?


ale nie chcialam z nim byc. Po ponad roku przestal
w końcu oprzytomniał :D


Nie wiedzialam czy mu się znudzilam, czy odpuscil, czy juz nic do mnie nie czuł
niektóre panny mają jakieś wybujałe mniemanie o sobie, że facet będzie wiecznie za nią latał, otóż nie jest tak, zniechęcić da się każdego


Jesli zaczelabym sie starać i pokazywać ze mi zalezy to bedzie tak jak kiedys ?
jak kiedyś? czyli będzie znów się uganiał za jaśnie księżniczką?


czy faceci to stanowcze bestie i nie mam szans?
zależy od charakteru, ja bym miał dość
jeśli ma odrobinę ambicji i honoru, to raczej koniec
niemniej i tak musisz się mocno napracować, by zdobyć jego przychylność


Nie chciałaś z nim być przez rok, on się starał, a teraz kiedy zrezygnował to dlaczego jednak jego chcesz?
standard :D


A czemu dopiero, kiedy odpuscil? Sama chcialabym to wiedziec
he he :D


nie naleze to "latwych" kobiet
a znasz taką, która powie wszem wobec, że jest łatwa? :D
 

Psza

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
199
Punkty reakcji
1
Miasto
daleko.
masochista i desperat :D



to w końcu się starał czy kręciliście na poważnie?



w końcu oprzytomniał :D



niektóre panny mają jakieś wybujałe mniemanie o sobie, że facet będzie wiecznie za nią latał, otóż nie jest tak, zniechęcić da się każdego



jak kiedyś? czyli będzie znów się uganiał za jaśnie księżniczką?



zależy od charakteru, ja bym miał dość
jeśli ma odrobinę ambicji i honoru, to raczej koniec
niemniej i tak musisz się mocno napracować, by zdobyć jego przychylność



standard :D



he he :D



a znasz taką, która powie wszem wobec, że jest łatwa? :D


"latwa' mialam na mysli charakter, dlatego dalam to w " " :) okej, zamienie SKOMPLIKOWANA ( to nie jest tylko moja opinia)

Tak, czy bedzie się uganial, o to mi wlasnie chodzilo.

Jesli chodzi o honor i ambicje, to nie goruja u niego o dziwo jak u innych facetow. I kiedys mi to nawet przeszkadzalo.

Kręcilismy, w sensie zachowywalismy sie z grubsza jak para, ale ja nigdy NIC NIE ROBILAM, NIE STARAM SIE I OLEWALAM, NIGDY NIE POKAZYWALAM MU I NIE POWIEDZIALAM, ZE COS DLA MNIE ZNACZY.
 

myaka

kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Dołączył
26 Październik 2010
Posty
601
Punkty reakcji
34
Miasto
Bliżej nieba..
Rok o Ciebie zabiegał, Ty nie reagowałaś i się jeszcze zastanawiałaś dlaczego odpuścił? :lol:
I tak był cierpliwy!
Spróbować możesz, bo co by nie? A czy będzie tak jak kiedyś? To wie tylko on.
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
Moze i przewraca, ale jak masz tak pisac, to nie komentuj wcale :p
Albo odpowiadaj na zadane pytania
zmuś mnie

Gościu się poznał, z czym ma do czynienia i dobrze zrobił, że odpuścił. Szkoda tylko, że tak późno.
Teraz przynajmniej ma szanse znaleźć normalną pannę, której nie będzie się wydawało, że jest pępkiem świata.
 

Amanda07

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
Sznu - doskonale Cię rozumiem, bo przeszłam jakiś czas temu przez to samo. Nie wiem jak to będzie w Twoim przypadku, jaki jest ten facet, ale ja czułam się jak idiotka łażąc za nim i pokazując jak mi na nim zależy... A on mnie unikał i nie chciał ze mną rozmawiać. Dlaczego zależało nam na nich po czasie? Bo nie dopuszczałyśmy do siebie myśli, że możemy się z nimi związać, a kiedy odpuścili zostawili po sobie puste miejsce. Często jest tak, że docenia się coś, dopiero gdy się to straci.
______________________________________________________________________________________________________________________________

http://[link uznawany za spam, oczekujący na usunięcie - jeśli chcesz przyspieszyć proces - użyj opcji raport]/site/2492news wymieniać się żonami nie jest już grzechem! Naprawdę do końca świata niedaleko.
 

P.M.

Neurotyczka
Dołączył
30 Sierpień 2009
Posty
718
Punkty reakcji
30
Wątpię, żeby było tak jak kiedyś. Z chwilą, gdy przestał się starać, zmienił się. Skoro nie chciałaś go przez rok, to sobie odpuścił, bo jak widać miał tego dość. Myślisz, że wiecznie by się uganiał za Tobą jak piesek, a Ty byś z tego satysfakcję miała? Zrezygnował, więc wraz z tym go 'zapragnęłaś', tak to jest. Tyle, że On nie będzie już taki przychylny. Ja bym przynajmniej nie była na Jego miejscu. Jeśli Ci na Nim zależy, to mu to pokaż, postaraj się trochę, wykaż się. Chłopakowi się to należy.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Sznu
Tak, czy bedzie się uganial, o to mi wlasnie chodzilo.
Moze i przewraca, ale jak masz tak pisac, to nie komentuj wcale :p
Albo odpowiadaj na zadane pytania
Po tych postach pokazałaś że faktycznie masz wysokie mniemanie o sobie i zapewne nawet na spacer nie wybierzesz się z byle kim. Jesteś osobą raczej rozpieszczoną która w życiu wszystko miała podsuwane pod nos i nie musiała się starać o cokolwiek. Ta przypadłość z facetem jest przykładem że naprawdę trudno Ciebie zdobyć a facetowi naprawdę zależało skoro rok czasu się starał o Ciebie. Teraz przeglądasz na oczy i widzisz czego Ci brakuje, a brakuje Ci jego i jego starań, brakuje Ci tego co dawał.
Naprawdę weź sobie to do serca bo póki co stałaś się "wielkim rozpieszczonym paniskiem" któremu nic się nie podoba, bo wszystko musi być idealne i tak jak Ty sobie tego życzysz. Nie mów że jesteś z charakterem albo szukasz facetów z charakterem bo to było by jedno wielkie kłamstwo. Prędzej szukasz osób które będą wkoło Ciebie latać aby Ciebie zadowolić, jednak prędzej czy później okaże się że jesteś zupełnie sama, samotność zacznie doskwierać bo nie potrafisz docenić starań ludzi.
Co więcej myślę że jesteś pewnie jesteś bardzo ładna albo/i bardzo bogata, bo raczej żadnemu facetowi tak by nie zależało na tak rozpieszczonej osobie.
Przepraszam jeśli uraziłem ale czasem prawda oczy kole.
 

Psza

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
199
Punkty reakcji
1
Miasto
daleko.
Sznu

Po tych postach pokazałaś że faktycznie masz wysokie mniemanie o sobie i zapewne nawet na spacer nie wybierzesz się z byle kim. Jesteś osobą raczej rozpieszczoną która w życiu wszystko miała podsuwane pod nos i nie musiała się starać o cokolwiek. Ta przypadłość z facetem jest przykładem że naprawdę trudno Ciebie zdobyć a facetowi naprawdę zależało skoro rok czasu się starał o Ciebie. Teraz przeglądasz na oczy i widzisz czego Ci brakuje, a brakuje Ci jego i jego starań, brakuje Ci tego co dawał.
Naprawdę weź sobie to do serca bo póki co stałaś się "wielkim rozpieszczonym paniskiem" któremu nic się nie podoba, bo wszystko musi być idealne i tak jak Ty sobie tego życzysz. Nie mów że jesteś z charakterem albo szukasz facetów z charakterem bo to było by jedno wielkie kłamstwo. Prędzej szukasz osób które będą wkoło Ciebie latać aby Ciebie zadowolić, jednak prędzej czy później okaże się że jesteś zupełnie sama, samotność zacznie doskwierać bo nie potrafisz docenić starań ludzi.
Co więcej myślę że jesteś pewnie jesteś bardzo ładna albo/i bardzo bogata, bo raczej żadnemu facetowi tak by nie zależało na tak rozpieszczonej osobie.
Przepraszam jeśli uraziłem ale czasem prawda oczy kole.
Tak jak napisalam w 1 poscie wszytsko skrocilam, bo nikomu by nie chcialo sie tego czytac, a mianowicie pominelam kilka dosc waznych rzeczy, ze na poczatku tych jego starań uganiał sie za moimi kolezankami i probowal wymusic u mnie zazdrosc, a ze spodobal mi się tez od samego poczatku, nie olalam go do konca i pozwalam się przytulić itp. Mialam taki w glowie "uraz" do niego i balam się ze kiedys sie bardzo bardzo zawiode, ze mnie ponizy i ze mnie lekko mówiac "wy..". Z 2 strony masz rację, brakuje mi tego, ze sie starał i podchodził mi z kazdej strony i mysle ze mimo wszytsko cos do niego czułam, dlatego nie chialam zeby to sie tak skonczylo, jak się zazwyczaj konczy, ze ejdna strona cierpi, a 2 nie i na odwrot.Watpie zeby zalezalo mu na "urodzie' badz kasie, sam mial jej dosc, ejstem przecietna dziewczyna, raz mi powiedzial ze mam swoj trudny charakterek ale on to LUBI. Takze etykietka materialisty odpada. Dodam, ze jest to 2 facet, wczesniejszy staral sie o mnie 2 lata, ale nie wyszlo, bo mieszkal prawie 300 km ode mnie, ponadto byl 5 lat starszy i balam się ze go zawiode

Sznu - doskonale Cię rozumiem, bo przeszłam jakiś czas temu przez to samo. Nie wiem jak to będzie w Twoim przypadku, jaki jest ten facet, ale ja czułam się jak idiotka łażąc za nim i pokazując jak mi na nim zależy... A on mnie unikał i nie chciał ze mną rozmawiać. Dlaczego zależało nam na nich po czasie? Bo nie dopuszczałyśmy do siebie myśli, że możemy się z nimi związać, a kiedy odpuścili zostawili po sobie puste miejsce. Często jest tak, że docenia się coś, dopiero gdy się to straci.
______________________________________________________________________________________________________________________________

http://[link uznawany za spam, oczekujący na usunięcie - jeśli chcesz przyspieszyć proces - użyj opcji raport]/site/2492news wymieniać się żonami nie jest już grzechem! Naprawdę do końca świata niedaleko.

własnie chodzi o to PUSTE MIEJSCE. Dzieki za zrozumienie

zmuś mnie

Gościu się poznał, z czym ma do czynienia i dobrze zrobił, że odpuścił. Szkoda tylko, że tak późno.
Teraz przynajmniej ma szanse znaleźć normalną pannę, której nie będzie się wydawało, że jest pępkiem świata.
Panu juz podziekuje :) i z gory sorry, za starcony czas
 

odAdoZ

Nowicjusz
Dołączył
27 Styczeń 2011
Posty
212
Punkty reakcji
5
własnie chodzi o to PUSTE MIEJSCE. Dzieki za zrozumienie

To kup sobie jakiś wypełniacz :]


Miałaś swoje 5 minut. Nie wykorzystałaś...

Druga sprawa to do Trawki:
ludzie powinni najpierw trochę poznać się i spędzić ze sobą trochę czasu zanim będą 'parą' ;)
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
Panu juz podziekuje :) i z gory sorry, za starcony czas
ależ nie ma za co, mam trochę czasu, to się poświęcę :D

Proszę, zjechali Twoje podejście, to ładną bajeczkę na poczekaniu wymyśliłaś.
To na początek może wyjaśnij jak się ma jedno do drugiego:
ale ja nigdy NIC NIE ROBILAM, NIE STARAM SIE I OLEWALAM, NIGDY NIE POKAZYWALAM MU I NIE POWIEDZIALAM, ZE COS DLA MNIE ZNACZY.
vs
... a ze spodobal mi się tez od samego poczatku ...
... nie olalam go do konca i pozwalam się przytulić itp. ...
... mysle ze mimo wszytsko cos do niego czułam ...
???

na poczatku tych jego starań uganiał sie za moimi kolezankami i probowal wymusic u mnie zazdrosc
na początku, to nie rok


dlatego nie chialam zeby to sie tak skonczylo, jak się zazwyczaj konczy, ze ejdna strona cierpi, a 2 nie i na odwrot
no pięknie, jak on się męczył przez rok, to miałaś to gdzieś, a jak teraz Ty cierpisz ojjojoj ...


Dodam, ze jest to 2 facet, wczesniejszy staral sie o mnie 2 lata
och Ty nasza gwiazdo :D


brakuje mi tego, ze sie starał
wracamy do sedna - próżność


Wiesz, trochę za duży chłopczyk jestem, by szybciutko takie bajeczki łykać. Wcześniej napisałem, że to standardzik, bo znam takie przypadki i nie jesteś pierwszą panną, która budzi się po czasie zdziwiona dlaczego. Tekst "doceniłam jak straciłam" jest zwykłym zaciemnianiem obrazu, a nie faktycznym powodem dlaczego przez rok się nie mogłaś zdecydować.
Życie pokazuje, że zazwyczaj powody są dwa:
- mogę mieć lepszego - życie weryfikuje takie postawy
- a najczęściej, inny "lepszy" model na horyzoncie - tylko okazuje się, że albo wcale nie jest lepszy, albo ma serdecznie w wydechu taką pannę
W obu przypadkach, po brutalnym otworzeniu oczu przez życie, następuje zwrot akcji i walka o "koło zapasowe", które było trzymane w obwodzie, ale się zmyło.
Niejednokrotnie okazuje się, że wcale nie było takie złe, tudzież nie ma szans na lepsze i płacz się zaczyna, bo zostało się na lodzie :D

Teraz biadolenie, że czegoś brakuje? I bardzo dobrze, tak ma być. Za mało dawał? Nie był idealny? Stać Cię było na więcej? to teraz masz, nic!
Poczuj się jak to jest, jak się olewa ludzi. Jak się czują, jak się ich zwodzi, często okłamuje i manipuluje. Choć wątpię byś wyciągnęła jakieś wnioski z tego.


To kup sobie jakiś wypełniacz :]
rzekłbym inaczej: poszukaj innego frajera, który będzie się płaszczył przed jaśnie królewną :D


Druga sprawa to do Trawki:
ludzie powinni najpierw trochę poznać się i spędzić ze sobą trochę czasu zanim będą 'parą' ;)
po roku czasu to co najwyżej można się za rączkę złapać, a po dwóch dać buzi w policzek :D
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
nie olalam go do konca i pozwalam się przytulić

mocne :D

Kilka lat temu byłem w podobnej sytuacji więc rozumiem Cię doskonale.
Sześć miesięcy, długa lecz bardzo przydatna lekcja. Na szczęście w porę otrzeźwiałem i uświadomiłem sobie, że jest to tylko głupie zauroczenie. Kiedy zacząłem lekceważyć pannę, ona właśnie w tedy zainteresowała się mną. :D Jak pisałem wcześniej, w porę otrzeźwiałem i podziękowałem koleżance. Tyle. Jeśli koleś o którym wspominasz ma odrobione rozumu powinien zrobić tak samo. Szkoda czasu by zawracać sobie głowę księżniczkami. Od tamtej pory przestałem starać się o jakiekolwiek kobiety, lecz na brak zainteresowania nie mogłem narzekać. Znudziło mi się uganianie jak i lekceważenie dziewczyn. Szukam odmiany, czegoś innego, lecz sam jeszcze nie wiem czego.

Właśnie przez ten epizod postanowiłem napisać swój pierwszy temat na tym forum. Nie szukajcie, nie to konto.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Tak czy siak jest po ptokach, możliwe że zmarnowałaś czas 2 osobom 3 lata, nie licząc własnego.
A życie biegnie dalej, czas leci nieustannie.
Ciekawe co byś zrobiła gdybyś pokochała lub poczuła to coś co Ciebie do niego przyciąga w facecie wymagającego ciągłej inicjatywy z Twojej strony...chyba nic.

Nie ma czasu określającego ile ma trwać poznawanie się ze sobą aby był z tego związek lub coś więcej, niektórzy poznają siebie miesiąc, inni pół roku, jeszcze inni 5 lat, jednak samo staranie się o czyjeś względy trwa raczej do pół roku.
 

Psza

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
199
Punkty reakcji
1
Miasto
daleko.
ależ nie ma za co, mam trochę czasu, to się poświęcę :D

Proszę, zjechali Twoje podejście, to ładną bajeczkę na poczekaniu wymyśliłaś.
To na początek może wyjaśnij jak się ma jedno do drugiego:

vs

???


na początku, to nie rok



no pięknie, jak on się męczył przez rok, to miałaś to gdzieś, a jak teraz Ty cierpisz ojjojoj ...



och Ty nasza gwiazdo :D



wracamy do sedna - próżność


Wiesz, trochę za duży chłopczyk jestem, by szybciutko takie bajeczki łykać. Wcześniej napisałem, że to standardzik, bo znam takie przypadki i nie jesteś pierwszą panną, która budzi się po czasie zdziwiona dlaczego. Tekst "doceniłam jak straciłam" jest zwykłym zaciemnianiem obrazu, a nie faktycznym powodem dlaczego przez rok się nie mogłaś zdecydować.
Życie pokazuje, że zazwyczaj powody są dwa:
- mogę mieć lepszego - życie weryfikuje takie postawy
- a najczęściej, inny "lepszy" model na horyzoncie - tylko okazuje się, że albo wcale nie jest lepszy, albo ma serdecznie w wydechu taką pannę
W obu przypadkach, po brutalnym otworzeniu oczu przez życie, następuje zwrot akcji i walka o "koło zapasowe", które było trzymane w obwodzie, ale się zmyło.
Niejednokrotnie okazuje się, że wcale nie było takie złe, tudzież nie ma szans na lepsze i płacz się zaczyna, bo zostało się na lodzie :D

Teraz biadolenie, że czegoś brakuje? I bardzo dobrze, tak ma być. Za mało dawał? Nie był idealny? Stać Cię było na więcej? to teraz masz, nic!
Poczuj się jak to jest, jak się olewa ludzi. Jak się czują, jak się ich zwodzi, często okłamuje i manipuluje. Choć wątpię byś wyciągnęła jakieś wnioski z tego.



rzekłbym inaczej: poszukaj innego frajera, który będzie się płaszczył przed jaśnie królewną :D



po roku czasu to co najwyżej można się za rączkę złapać, a po dwóch dać buzi w policzek :D

Panu juz dziekuje, czyli za malo wnoszace komentarze :eek:k: ani nie pomagaja, nie motywuja, ani demotywuja. Tyle na ten temat ;)

Tak czy siak jest po ptokach, możliwe że zmarnowałaś czas 2 osobom 3 lata, nie licząc własnego.
A życie biegnie dalej, czas leci nieustannie.
Ciekawe co byś zrobiła gdybyś pokochała lub poczuła to coś co Ciebie do niego przyciąga w facecie wymagającego ciągłej inicjatywy z Twojej strony...chyba nic.

Nie ma czasu określającego ile ma trwać poznawanie się ze sobą aby był z tego związek lub coś więcej, niektórzy poznają siebie miesiąc, inni pół roku, jeszcze inni 5 lat, jednak samo staranie się o czyjeś względy trwa raczej do pół roku.
Czyli jednym slowem, mam sobie dac spokoj. ;)
 
Do góry