Może jakiś kawał...

Asiulka136

Słowiańskie dziewczę :P
Dołączył
17 Sierpień 2008
Posty
1 580
Punkty reakcji
6
Wiek
15
Miasto
Nigdziebądź.
Turysta wchodzi do jednego z barów na Kubie i mówi do Barmana:
-Piwo proszę
-Nie ma
Turysta obużony widząc że inni piją piwo zamówił sok i usiadł. Podchodzi do baru brodaty Kubańczyk i mówi:
-Kubanos Partyzanos.
Barman daje mu piwo spod lady. Turysta wściekły dalej siedzi. Podchodzi drugi Kubańczyk do baru i mówi:
-Kubanos Partyzanos.
Dostaje piwo spod lady<. Turysta juz wku... podchodzi do baru i mówi:
-Kubanos Partyzanos
-A gdzie broda?
Turysta sciąga spodnie i mówi
-Tajnos Agentos.

:lol2:
 

Siffyy

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2008
Posty
64
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
WrocLove:)
Czym różni się kawaler od żonatego mężczyzny??

Kawaler przychodzi do domu, otwiera lodówkę, widzi, że nic nie ma i idzie do łóżka.

A żonaty przychodzi do domu, idzie do łóżka, widzi, że nic nie ma i idzie do lodówki :D


:D


Przychodzi wędkarz do domu i niesie trzy flaszki. Żona się go pyta:
-Skąd masz te trzy flaszki??
-Złowiłem złotą rybkę...


:D


Rozmawiają dwie blondynki.
-Robiłam wczoraj test ciążowy.
-I co?? Trudne były pytania??


:D


Co robi blondynka z nosem w trawie??
-??
-Pasie kozy



:D
 

Asiulka136

Słowiańskie dziewczę :P
Dołączył
17 Sierpień 2008
Posty
1 580
Punkty reakcji
6
Wiek
15
Miasto
Nigdziebądź.
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
-Czego pan sobie życzy?
-Chciałbym kupić mydło.
-Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są przejrzyste...
-Ile kosztuje to mydło?
-Trzy funty.
-Nie ma pan czegoś tańszego?
-Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe...
-Ile kosztuje?
S - Dwa i pół funta.
-Jednak wolałbym coś tańszego.
-Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...
-Jak drogie?
-Półtora funta.
-A jeszcze coś tańszego?
-Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar ). Te mydełka tutaj dobrze się pienia, całkiem przyzwoicie pachną...
- Ile?
- Pół funta.
-Za drogie.
-No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła).
-Ile to kosztuje?
-Dziesięć pensów.
-Świetnie. Poproszę połowę kostki.
-Proszę uprzejmie. Klient nasz pan.
Sprzedawca znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki. Klient zdumiony:
-Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
-Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.
-Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek)
- Prezerwatywy, żebyś się ch..u nie rozmnażał.

Troche bezsensowny :D
 

MaTa_HaRi

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2007
Posty
2 754
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
HH, Deutschland
Biegnie czerwony kapturek przez las i spotyka wilka. A tego dnia założył zamiast czerwonego czarny kapturek. Wilk mówi:
-Zjem cię czerwony kapturku!
-Nie zjesz mnie wilku, bo mam czarny kapturek.
Na drugi dzień ubrał zielony kapturek. Spotyka wilka:
-Zjem cię czarny kapturku!
-Nie zjesz mnie wilku, bo mam zielony kapturek.
Kolejny dzień, czerwony kapturek ubiera tradycyjny kapturek. Spotyka wilka:
-Zjem cię zielony kapturku!
-Nie zjesz mnie wilku, bo mam dziś czerwony kapturek.- Wilk jednak zjada czerwonego kapturka. Jaki z tego morał?
:Częsta zmiana kapturków nie daje gwarancji:

*

Biegnie czerwony kapturek przez las i spotyka wilka.
-Czerwony kapturku, zanim cię zabiję spełnię twoje trzy życzenia.
-Dobrze wilku. Przeleć mnie!
Wilk przeleciał czerwonego kapturka. Nieźle zmęczony pyta:
-Twoje drugie życzenie?
-Przeleć mnie!
Uczynił to i ostatkiem sił pyta:
-Trzecie życzenie?
-Przeleć mnie!
Wilk przeleciał kapturka i zdechł. Jaki z tego morał?
:Wpuścisz k.u.r.w.ę do lasu, to każdą zwierzynę wytępi:
 
D

Disease

Guest
Przychodzi facet do spowiedzi:
-Proszę księdza zgwałciłem nieletnią.
-Synu pewnie cię sprowokowała, wybaczam ci.
Przychodzi następny:
-Proszę księdza zgwałciłem staruszkę
-Synu to wielki grzech, ale może to był jej ostatni raz
Przychodzi następny:
-Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii.
Ksiądz wzburzył się i bijąc pięścią w konfesjonał: Tu jest twoja parafia, tu jest twój ksiądz!

***
Przychodzi ksiądz do burdelu i mówi:
-Niech będzie pochwalony!!!
Na co alfons odpowiada:
-Proszę księdza, Lona dzisiaj nie przyjmuje.

***
Przychodzi facet do spowiedzi i mówi:
- Piłem, paliłem, konia waliłem.
Ksiądz wyjmuje kalkulator, liczy i mówi:
- Za pokutę odmówisz 3 zdrowaśki
Przychodzi drugi i mówi:
- Piłem, paliłem, konia waliłem.
Ksiądz znowu wyjmuje kalkulator, liczy i mówi:
- Za pokutę odmówisz 3 zdrowaśki
Przychodzi trzeci i mówi:
- Piłem, paliłem.
Ksiądz wyjmuje kalkulator i mówi:
-Ty, facet, idź se za konfesjonał zwal, bo mi ułamki wychodzą...

***
Spotkało się trzech księży i mówią jak każdy z nich rozdziela kasę z tacy. Pierwszy mówi:
- Ja to rysuje koło i podrzucam kase do góry. I co w kole to Boga, a co na zewnątrz to moje.
A drugi się odzywa:
- Ja robię podobnie. Rysuję krechę, podrzucam kasę do góry. Co po lewej to moje, a co po prawej to Boga
Na to trzeci:
- Ja to robię tak: podrzucam kasę do góry i co Bóg złapie to jego, a co spadnie to moje

***
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś
kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół
do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi,
ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić
pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- Nożesz k_rwa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek i ch_j psu
w dupę poszło się j_bać!!!

***
Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwalam pewnego mężczyznę s:cenzura:ysynem.
O: A dlaczego go tak nazwała??
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s:cenzura:ysynem.
K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s:cenzura:ysynem.
K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ja.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s:cenzura:ysynem.
K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jejwiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
O: kilka minut później Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s:cenzura:ysynem.
K: Ale ojcze, on miał AIDS!
O: To s:cenzura:ysyn!

***
Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć i biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po Snickersie...

***
W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą - taką samą - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca:
- Czy wiesz co to jest: "część ciała kobiety"? Na pięć liter, pierwsza "P" i ostatnia "A".
- Pięta - odpowiada chłopak
Ksiądz, czerwieniąc się:
- Czy ktoś z państwa ma gumką do ścierania?

***
W zakonie siostra przełożona zwołuje zebranie i mówi:
- W zakonie był mężczyzna...
Wszystkie siostry:
- Oooh!
Jedna:
- Hihi!
- Znaleziono prezerwatywę...
Wszystkie siostry:
- Oooh!
Jedna:
- Hihi !
- Była pęknięta...
Wszystkie siostry:
- Hihi !
Jedna:
- Oooh !!!

***
W samolocie leci ksiądz, siostra zakonna i oczywiście pilot. Nagle, z niewiadomych przyczyn samolot zaczyna się palić, wiec pilot głośno wola:
- Zakładamy spadochrony i skaczemy!
Tak tez wszyscy zrobili. Jako ze kobiety zazwyczaj puszczane s? przodem, dali siostrze zakonnej pierwszeństwo. Ta jednak, gdy już prawie skakała, zaparła się o drzwi i ani rusz. Widz?c to, pilot pyta księdza:
- Popchniemy j??
Na co ksi?dz, nerwowo spoglądając na zegarek odpowiada:
- A zdążymy jeszcze?

***
Wchodzą dwie zakonnice do mięsnego:
- Poproszę parówkę!
Towarzyszka odciąga kupującą na bok:
- Kup dwie, jedną zjemy!

***
Żydzi mają ukamienować Magdalenę... Jezus krzyczy: "Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem".. Nagle leci kamień i TRACH trafił w Magdalenę... Jezus obraca się: "Jak ty mnie czasami wkurzasz Matko!!!"

***
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego s:cenzura:iel@ złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - s:cenzura:i*l to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego s:cenzura:i*la. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego s:cenzura:iel@ kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa s:cenzura:i*l - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała s:cenzura:ie@ na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny s:cenzura:i*l, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa s:cenzura:i*l - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować s:cenzura:iel@ na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego s:cenzura:iel@ znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego s:cenzura:iel@ skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego s:cenzura:iel@ usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- :cenzura:mad:, widzę, że tu sami swoi!


***
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do świętego Piotra i mówi:
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd!
Wyjaśniła całą sytuacje i uzyskała obietnice, że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
- Proszę, zabierzcie mnie stad natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa...
Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...

***
Idzie baba ulicą i nagle wpada w kałużę i krzyczy:
- Jezus Maryja
A Jezus z góry:
- Jak ja mam ryja to ty masz krzywe nogi!

***
Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rak.
Prałat wkurzony:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.

***
Idzie kleryk i wdepnął w gówn*.
- O kurde wdepnąłem w gówn*!
- O cholera powiedziałem kurde !
- O kur**,powiedziałem cholera !
- A chu*,i tak nie chciałem być księdzem...

Na dzisiaj tyle. :D
 

diabelek19

Dra at helvete! ;> mrr...
Dołączył
29 Grudzień 2008
Posty
672
Punkty reakcji
32
Wiek
107
Miasto
Pjekło
Menel w sklepie:
- Jest piwo?
Pani:
- Nie ma.
Menel:
- A co jest?
Pani:
- Kola, woda...
Menel:
- Nie! Co jest że piwa nie ma?!
:D
 

palcek

spOOky
Dołączył
3 Styczeń 2009
Posty
738
Punkty reakcji
42
Leci arab samolotem , nagle podchodzi do niego stewardessa i pyta:
-dzień dobry panu , może drinka ?
na to arab:
-nie , dziękuje , zaraz prowadzę
 

mr.xxx

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Miasto
sie biorą dzieci
Przychodzi Jaś do taty i pyta:
- Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
- Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów.
Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:
- Oczywiście!
Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:
- Kto by się nie przespał za milion dolców?
No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:
- Naturalnie!
No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:
- To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów, a realnie dwie dziwki i jednego pedała...
 

palcek

spOOky
Dołączył
3 Styczeń 2009
Posty
738
Punkty reakcji
42
mr.xxx dobry kawał :D

Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi:
- Ty, słuchaj wiesz że w tym roku Sylwester wypada w piątek?
A na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego

* * * * * * * * *

Przyjeżdża telewizja w góry, bo istnieje ponoć baca, który widział żywego Stalina. No i pytają się bacy, jak wyglądał Stalin. Na to baca:
- Ano był taki strasnie bzydki i miał takie wielkie rogi i wysedł z lasu
- Baco, a może to był jeleń?
- A moze.
 

bisban

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2008
Posty
112
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Z Tamtąd
Moja Porcyjka xD

Idzie turysta i nagle widzi bace kucającego sobie w krzakach.
- Baco, co robicie?
- No srom, nie widzisz?
- A gacie?
- Łoo kur** zapomniałem!!


Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote
łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w
kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy
flaszki. Zimno było więc wypił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki
po swoich ludzi i nie minęło pół godziny,a podjechały cztery czarne
mercedesy, w każdym po pięciu ludzi,wszyscy z kałachami. twierdzili, że to
najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i
pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadaja do
sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote
łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100
dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu
nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy
sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i
poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do
sołtysa,przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...


Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a, tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!!!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam...
A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz...


Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośba o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:
- Kto ma wodę?
Nikt się nie zgłasza to powtarza:
- Kto ma trochę wody?
Nieśmiale zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:
- Ja mam jeszcze trochę.
Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakąś wodę?
Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:
- Mnie zostało jeszcze pół...
Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku.
Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz.
Szaman na to:
- Zawsze, kur**, pada, jak pranie zrobię...


Idzie wiewiórka przez las, spotkał ją niedźwiedź i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Niedźwiedź:
- a mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
Wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża. Jeż jej zaszył tak jak obiecał niedźwiedź.
Znowu idzie wiewiórka przez las, spotkał ją wilk i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Wilk
- a mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
No więc wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża . Jeż jej zaszył tak jak obiecał wilk.
Znowu idzie ta sama wiewiórka przez las, spotkał ją zajączek i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Zajączek
- ale mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
No więc wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża .
Jeż tak patrzy na nią i mówi:
- gdybym wiedział żeś ty taka k***a to bym ci zamek błyskawiczny wprawił!!!


Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!


Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił
tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk
zamieszkał u nich.

Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze
owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca -
pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie
porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły
skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.

Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu
jeżyka, tylko jakieś :cenzura: wie co.


Facet narąbany w knajpie - postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył.
Rozbił flaszkę - pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry - jeden drugi itd.... i położył się cichutko do łóżka.
Rano żona z mordą budzi go:
- Ty chu** , pijaku :cenzura:y, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu,
pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te
plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!


Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć.
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem.
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.


- Panie doktorze, mam biegunkę!
- Zapiszę panu czopki.
Po kilku dniach:
- Panie doktorze, nic nie pomogło!
- To ja zapiszę panu jeszcze jedno opakowanie!
Po następnych kilku dniach:
- Panie doktorze i tym razem nic nie pomogło! Proszę o jeszcze jedną receptę!
- Do cholery, czy pan te czopki żre?!
- A co?! Może mam je sobie do dupy wsadzać?!


Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!


Przychodzi facet do sklepu zoologicznego w moskwie z niedzwiedziem brunatnym na smyczy i krzyczy na caly glos:
- Gdzie jest ten skur...syn co dwa lata temu sprzedal mi chomika?!


Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otwiorzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna.
- Proszę pani, jeśli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, zobowiązuję się zjeść to wszystko - mówi podniecony.
- A keczup pan chce?
- Słucham?
- Właśnie się wprowadziłam i nie podpięłam jeszcze prądu.


Był sobie facet, co miał córkę i bardzo ją chciał wydać za mąż. Aż w końcu napatoczył się taki jeden delikwent i ów ojciec powiada:
- Ożeń się z moją córką! To dobra dziewczyna, miła, szczera, dowcipna, wyrozumiała... I jaka piękna! A szparkę to ma jak 50 groszy... W zamian kupię ci wille i najnowszej klasy mercedesa...
Facet zachęcony i urzeczony jej atutami poprosił o rękę ową kobietę, ojciec kupił mu wille i mercedesa i wkrótce odbył się wystawny ślub. Po nocy poślubnej przybiega zięć do teścia i mówi:
- Tato! Mówiłeś, ze twoja córka ma pochwę jak 50 groszy! A ona ma dziurę jak 5 złotych!
- Synu! Kupiłem Ci wille?
- Kupiłeś tato....
- A kupiłem Ci mercedesa?
- Kupiłeś tato...
- No to co ty? Teraz się ze mną o 4.50 zł będziesz kłócił?


Jedzie sobie facet Mercedesem i widzi, że na poboczu stoi Syrenka z podniesioną maską. Facet myśli sobie "wezmę gościa no hol". Zjechał na pobocze, i mówi do faceta:
- Jak zapali to niech pan zamruga światłami.
Nagle obok nich przejechało ze świstem BMW. Kierowca Mercedesa krzyczy:
- Jak to BMW ma być szybsze od Mercedesa?! Nigdy!
Wskoczył do samochodu i ruszył z piskiem opon. Gdy tak ścigali się ze sobą nie zauważyli stojącego na poboczu policjanta. Policjant nadaje przez radio:
- Niesamowite! Na trasie E456, jadą Mercedes i BMW z prędkością 200 km/h!!!
- No i co w tym niesamowitego?! - odpowiada głos z radia.
- No to, że za nimi jedzie Syrenka i mruga światłami, żeby ustąpili jej z drogi!
:eek:k:
 

diabelek19

Dra at helvete! ;> mrr...
Dołączył
29 Grudzień 2008
Posty
672
Punkty reakcji
32
Wiek
107
Miasto
Pjekło
Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:
- Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie. Daj, pan, trochę grosza!
- O, nie! Pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!
- Skąd! Ja już od dawna nie pije!
- Taaak? To pewnie przegrasz w karty!
- Panie, ja się brzydzę hazardem!
- No to wydasz na kobiety!
- Jaaa? Ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny...
Na to koleś:
- No to jedziemy do mnie. Żona zrobi kolacje, zjesz z nami.
Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:
- Ale zobacz, pan, jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.
- Jedziesz ze mną. Muszę pokazać żonie, co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!





Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat



Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić?
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta żona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, ze musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, ze ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga aparaturę. Oczom żony ukazuje się ogromny instrument długi aż do kolana klienta.
Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i wola:
- Józek nie bądź świnia! Pożycz mu te trzy dychy!
 

dzindzer

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2005
Posty
166
Punkty reakcji
0
Miasto
Z Zaświatów
Uwaga - mróz

+ 20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).

+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

+ 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczachsadzą ogórki.

+ 5°CMożna zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiająposłuszeństwa. Norwegowie idą się kąpać do jeziora.

0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

-5°CFrancuskie samochody odmawiają posłuszeństwa.

-10°CPlanujesz urlop w Australii.

- 15°CKot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwegowie zakładająswetry.

-18°C WNowym Jorku właściciele domów włączają ogrzewanie.Rosjanie ostatni raz wsezonie wyjeżdżają na dacze.

-20°CAmerykańskie samochody nie zapalają.

- 25°CNiemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

-30°CWładze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie.

-35°CZbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

-40°CPlanujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli.Szwedzkie samochodyodmawiają posłuszeństwa.

-42°C WEuropie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

-45°CWyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.

-50°CPowieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczaskąpieli.

-60°CBiałe niedźwiedzie ruszyły na południe.

- 70°CZamarzło piekło.

- 73°CFińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii.Rosjaniezakładają uszanki.

- 80°CPrawnicy włożyli ręce po raz pierwszy we własne kieszenie.

- 114°CZamarza spirytus etylowy. Rosjanie są nie w humorze.

- 273°CZero absolutne, zamiera ruch cząsteczkowy. Rosjanie zakładają walonki.

- 295°CWymiera 90% ludzkości. Rosyjska reprezentacja zostaje mistrzem świata w piłcenożnej.

---------------------------

Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal wsupermarkecie
czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez
zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę
Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu.
Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej
terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze
wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy
poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do
życia i mam zamiar znowu ja zastosować. Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w
kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą
kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej
terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów. Powiedziałem jej, że nie. Po
prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
-
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
II WŚ. Niemcy złapali McGaivera i zamkneli go w komorze gazowej. Otwierają kiedy już nie ma szans aby cokolwiek wewnątrz przeżyło. Z komory wychodzi McGaiver i mówi: "gaz wam zaczął się ulatniać, więc naprawiłem".

Benedykt XVI chce się wybrać na przejażdżkę. Pyta szofera czy tym razem mógłby prowadzić. Szofer początkowo nie chce wpuścić papieża za kierownicę, ale ulega jego namowom, podczas gdy sam siada z tyłu. Papież rusza, przekracza dozwoloną prędkość i zostaje złapany przez policjanta. Ten popatrzył chwilę po czym zadzwonił do swojego przełożonego.
- złapałem kierowcę który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość.
- no to aresztuj go.
- ale to ktoś bardzo ważny.
- nie robimy wyjątków.
- tak, ale to ktoś naprawdę bardzo, bardzo ważny.
- burmistrz?
- ktoś ważniejszy.
- jakaś znana gwiazda?
- ktoś ważniejszy.
- prezydent?
- ważniejszy.
- to kim on do diabła jest?
- myślę, że to bóg.
- co? A niby dlaczego tak uważasz?
- bo papież jest jego szoferem.
 

rauljuanoriente

Bywalec
Dołączył
30 Listopad 2008
Posty
95
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdziś w okolicy...Happy family...I be happy. I już
Uwaga - mróz

+ 20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).

+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

+ 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczachsadzą ogórki.

+ 5°CMożna zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiająposłuszeństwa. Norwegowie idą się kąpać do jeziora.

0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

-5°CFrancuskie samochody odmawiają posłuszeństwa.

-10°CPlanujesz urlop w Australii.

- 15°CKot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwegowie zakładająswetry.

-18°C WNowym Jorku właściciele domów włączają ogrzewanie.Rosjanie ostatni raz wsezonie wyjeżdżają na dacze.

-20°CAmerykańskie samochody nie zapalają.

- 25°CNiemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

-30°CWładze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie.

-35°CZbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

-40°CPlanujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli.Szwedzkie samochodyodmawiają posłuszeństwa.

-42°C WEuropie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

-45°CWyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.

-50°CPowieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczaskąpieli.

-60°CBiałe niedźwiedzie ruszyły na południe.

- 70°CZamarzło piekło.

- 73°CFińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii.Rosjaniezakładają uszanki.

- 80°CPrawnicy włożyli ręce po raz pierwszy we własne kieszenie.

- 114°CZamarza spirytus etylowy. Rosjanie są nie w humorze.

- 273°CZero absolutne, zamiera ruch cząsteczkowy. Rosjanie zakładają walonki.

- 295°CWymiera 90% ludzkości. Rosyjska reprezentacja zostaje mistrzem świata w piłcenożnej.

---------------------------

Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal wsupermarkecie
czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez
zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę
Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu.
Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej
terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze
wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy
poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do
życia i mam zamiar znowu ja zastosować. Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w
kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą
kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej
terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów. Powiedziałem jej, że nie. Po
prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
-
Ha, ha, warto było doczytać do końca....zaraz a te codzienna zabawy w okolicy ogona?

...wiecie o blondynce kupującej w warzywniaku?
...a pingwin i zerba z ochotą na śliczną wspólną fotkę...
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
Przychodzi ksiądz po kolędzie do Jasia
Jasiu do księdza -> chętnie się za księdza pomodlę
a ksiądz - pomódl sie Jasiu :),dziekuję Ci
a Jaś na to -> wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie....
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
W












W USA w pewnym drapaczu chmur wybuchł pożar na50 piętrze
Ci co byli niżej szybko zbiegli na dół a ci co powyżej szybko na dach może ktoś uratuje
Nagle patrzą a na dole jakiś mały człowieczek krzyczy
- skaczcieee ja was złapieeeee
skoczył jeden i faktycznie człowieczek złapał go i postawił
Potem skoczył drugi i trzeci itak samo
Następny skacze murzyn ale spadł i została z niego plama
A mały człowieczek na to
- spaloooonych nie rzucajcieeeee



W knajpie siedzi czterech murzynów i jeden mulat
przychodzi kelner i mówi do mulata
- a co dla pana najjaśniejszy panie


Jakie jest podobieństwo między misiem koala a niedowidzącym ginekologiem
- obaj mają wilgotny nosek


zachodzi najarana krowa do lekarza i lekarz mówi
-a co pani tak wesoło
-myślę że to od trawyy!
 

Jambez

Absurd i Nonsens
Dołączył
4 Styczeń 2009
Posty
1 265
Punkty reakcji
9
Wiek
33
Miasto
Bielsko Biała.
Słuchaj, ostatnio pozostałem dość w niewygodnym położeniu.
- Mów o co biega?
- Nie dasz wiary, ostatnio wieczorem grałem sobie w Pro Streeta mając 400 km/h na liczniku w moim Lamborghini. Śmiałem się do siebie, jak idiota, bo byłem pewien siebie, że wygram wyścig i byłem dosłownie zaraz przed metą, patrze się a tu Golf się za mnie bierze.
- I co postanowiłeś zrobić?
- Nic nie mogłem zrobić, odstawił mnie i przegrałem.
 

dzindzer

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2005
Posty
166
Punkty reakcji
0
Miasto
Z Zaświatów
Kolega do kolegi:

1.

Jakbym się przespał z twoją żoną, to byśmy byli jakrodzina???

- Jak rodzina to może nie, ale na pewno bylibyśmy kwita.

1a.

Kobietadzwoni do radia:

- Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel.

W środku były trzy tysiące złotych w gotówce oraz czek na okaziciela

opiewającyna sumę 10.000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko

StanisławKowalski zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie.

Mam wzwiązku z tym ogromną prośbę:

Proszępanu Stasiowi puścić jakiś fajny kawałek ode mnie!

2.

Dotaksówki w Warszawie wchodzi facet i mówi:

-Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko.

Ikurs żeby był za darmo.

Taksówkarzspojrzał i rzecze:

-Oczywiście proszę Pana. Tylko pod jednym warunkiem,

przezcałą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach.

Facetmyśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:

-Zgadzam się!

- Toniech pan wysiądzie, piłka jest na haku.

3.

Kobietasłyszy dzwonek do drzwi.

Pochwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z mężem w browarze.

- Mamdla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.

- OBoże! Jak to się stało?

-Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.

Kobieta pyta przez łzy:

- Ale czyprzynajmniej miał szybką śmierć?

-Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby sięodlać...

4.

Spotykająsię dwaj kolesie.

-Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!

-Zdarza się tak w małżeństwach...

- Aleja nie jestem żonaty!



5.


Wracamąż do domu i od progu woła do żony:

-Rozbieraj się i do łóżka!

Żonanieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...

Zaciekawionawyskoczyła z fatałaszków i do wyrka.

Mążteż raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka,

nakryważonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:

-Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

5

Napiskrwią na ścianie damskiej ubikacji:

"YES,YES, YES NIE JESTEM W CIĄŻY!!!!"

6.

- Chcęcię dziś zaprosić na magiczną noc miłości

- Comasz na myśli?

-Najpierw cię przelecę, potem ty znikasz.

7.

Kiedykobieta przeżywa szokujący sex?

-Kiedy zamiast orgazmu przychodzi mąż.

7.

Czymróżni się informatyczka w spodniach, od informatyczki w spódnicy?

Czasemdostępu.

7.

Nieboi się tak pani sama chodzić po lesie?

- Pytagajowy napotkaną dziewczynę. Po czym ostrzega:

-Jeszcze panią ktoś zgwałci!

Na todziewczę uśmiecha się figlarnie i odpowiada:

-Jeśli byłby pan taki miły to ja bym już dalej nie szła...

8.

Dlamężczyzny rozebrać i nie przelecieć, to jak dla kobiety przymierzyć i nie kupić.

9.

Grabarzesobie gadają:

-Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne....

- nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków...

- Taaa...- mówi drugi - martwy sezon...

10.

Siedzisobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik.

Aż tunagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym

.... Itak ze trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiającnarciarza.

Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.

Pokilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionegoprzez siebie "sportowca".

Wyciągaciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp.

Podpływana brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki

i zdużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.

- Nojak to, co? Reanimuje a co, coś nie tak?

Naco motowodniacy:

- Nibywszystko OK., ale nasz miał narty a ten ma łyżwy

11.


Sekretarkirozmawiają o swoim nowym szefie.

- Jakon się elegancko i modnie ubiera - mówi jedna.

- Ijak szybko - dodaje druga
 
Do góry