Motywacja

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Witajcie

Nie wiem czemu ale od jakiegoś czasu brak mi motywacji, dokładnie to tak jakby ktoś ze mnie wyssał uczucie chęci osiągania celu.

Dawniej to jakieś cele miałem, wada r, siłownia itp., czułem tą radość ze będę zdobywał coś. Teraz nic nie czuję, zero entuzjazmu.

Odczuwam radość itp., ale nie czuję tego "czegoś". Nie potrafię wyznaczyć celu.

Moim skromnym zdaniem to wina złej diety, chudnę i tyję po 3 kg z powodu nieregularnych posiłków. Nie ćwiczę co bardzo mnie osłabiło... ponoć w zdrowym ciele zdrowy duch, jak widać to się sprawdza.

Jak mam coś osiągnąć jak nie czuję że czegoś pragnę?

Trochę mnie rodzina dobijała ostatnio psychicznie, chodziłem załamany... może i tego wina jest?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Portos+ napisał:
Trochę mnie rodzina dobijała ostatnio psychicznie, chodziłem załamany... może i tego wina jest?
Na pewno to "dołożyło do pieca" , i sprawiło ,że napisałeś ten temat.

Motywacja ?
http://www.forumowisko.pl/topic/213063-co-nas-motywuje-do-dzia%C5%82ania/

Sam fakt ,że napisałeś tutaj , a nie porozmawiałeś z kimś znajomym, może oznaczać ,że brakuje Ci bliskiej osoby.
Jakby nie było , kiedy wiemy ,że komuś na nas zależy, to staramy się oczywiście głowinie dla siebie , ale też chcemy by ta osoba była z nas może nie dumna , ale zadowolona, by nie martwiła się gdy nam coś nie wyjdzie , nie chcemy jej zawieść.
No właśnie , najpierw nie chcemy zawieść jej , potem siebie.

Cel? nie wyobrażam sobie , by go nie mieć.
Nie można zmierzać donikąd, wtedy życie nie ma sensu.
Jesteśmy jak listek na wietrze, tam gdzie nas powieje tam idziemy , a nie o to przecież chodzi.
To takie ... marnowanie czasu.
Owszem można mieć wątpliwości , znaleźć się chwilowo w czarnej dup*e , ale zawsze trzeba szukać czegoś/kogoś, co/kto nam pomoże ujrzeć światło.



Portos+ napisał:
Moim skromnym zdaniem to wina złej diety, chudnę i tyję po 3 kg z powodu nieregularnych posiłków. Nie ćwiczę co bardzo mnie osłabiło...

Piszesz, jakby mięśnie były całym Twoim życiem ... , no ale można było to stwierdzić po avatarze...



Portos+ napisał:
Jak mam coś osiągnąć jak nie czuję że czegoś pragnę?
Aha , czyli czujesz się spełniony , i ,że możesz już spokojnie umrzeć ?
Zastanów się co chciałeś zrobić / osiągnąć przed śmiercią .
Bo jeżeli tylko "kaloryfer" to do ćwicz trochę, i możesz spokojnie kłaść się w trumnie.


Jak na moje oko , to po prostu za dużo zmartwień na raz.
Przemyśl wszystko , zastanów się nad swoim życiem , pomyśl nad tym czego żałujesz , wyciągnij wnioski , wypij redbulla i leć szukać swojego celu. Byle nie za długo , bo życie jest krótkie.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Ja nie mam celu, bo jakoś sił do tego nie mam psychicznych. Sądzę że sobie nie dam rady.

Wiem że życie bez celu to takie marnowanie czasu, ale ciężko się zmotywować jak w rodzinie nikt w Ciebie nie wierzy.

"no ale można było to stwierdzić po avatarze..." tu akurat źle stwierdziłaś, nie są moim całym życiem.

Nie czuję się spełniony, przeciwnie, raczej że jakoś nic nie osiągnąłem za bardzo, są jakieś tam sukcesy, ale czuję ze zmarnowałem pare lat. Chyba za bardzo w przeszłości żyję.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Nie wiem co chcesz usłyszeć?-oklepane weż się w garść-o.k.-weż się w garść chłopie!Czasami tak bywa,że chwilowo tracimy zapał w życiu z różnych powodów,zazwyczaj to mija,więc jeśli nie jesteś wyjątkiem to u Ciebie też minie.
Jesteś pewnie młody-masz łatwiej-w moim wieku takie kryzysy znaczą czasami koniec perspektyw-Ty je masz ,więc Cóż Weż się w garść.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Mam pytanie, wyda się pewnie głupie ale mi leży na "żołądku".

Mam uczucie (lęk) że jak zacznę spełniać swoje cele, zacznę być bardziej pewny siebie i szczęśliwy to mi się świat nagle zawali tak jakby na złość, żebym nie był szczęśliwy bo TAK MA BYĆ.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
To nie jest wcale takie głupie.Dziwne,ale ja też tak mam-zawsze gdy sprawy dobrze idą myślę jak długo jeszcze?Boję się uwierzyć,że bedzie dobrze,czekam na jakąś katastrofę.Jednak ja mam swoje powody-często dostawałam od życia po tyłku-jak jest z Tobą nie wiem?W każdym razie- to z mojego punktu widzenia nic dziwnego,czasami to,aż boję cieszyć się szczęściem gdy mnie spotyka-jakiś lęk czuję ,że to nie może długo trwać-wychodzi,że jesteś normalny :)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
No ja np w niedzielę poprstu się świetnie czułem, byłem mega miły dla ludzi, normalnie bajka... a w poniedziałek dostałem takiego kopa od życia że do dziś go odczuwam...

Chociaż pewnie to kwestia podejścia, wmówiłem sobie że jak jest ok to później musi być źle i nawet byle sprawa którą bym normalnie rozwiązał ja biorę za mega trudną i że mi los skopał tyłek.

Teraz oglądałem wywiad z aktorem który powiedział że kluczem jest... bieganie. Gdy biegasz, taki "mały człowieczek" mówi Ci w głowie że nie dasz już rady, że padniesz zaraz, że pewnie się z zmęczenia porzygasz itp, ale jak się nauczysz go pokonywać i biec dalej to nauczysz się pokonywać inne lęki które siedzą w Twojej głowie. Coś w tym stylu... chyba tak trzeba zrobić...
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Pewnie tak-pokonywanie siebie,własnych słabości daje nam siłę do dalszego działania-porównanie do sportu(który jest chyba ważny dla Ciebie),jest tu na miejscu-.Trochę chodzę na siłownię-tak po damsku(jakiś orbitek),zawsze po ćwiczeniach jestem bardzo zmęczona,ale też zadowolona z siebie(adrenalina robi swoje)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Endorfina itp robi swoje :) długotrwały wysiłek na siłowni i człowiek zaraz się lepiej czuje. Są ciekawe artykuły na ten temat.

Pewnie i tu leży problem że tak mnie zmula, bo już z rok nie ćwiczę prawie wcale.

No zobaczymy i tak dostaje od życia po d... to co szkodzi mi się na chwilę odbić od dna.
 

flustracja19

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2013
Posty
45
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Być może osiągnęłeś już wszytsko co chciałeś i teraz po prostu musisz wyznaczyć sobie nowe cele. Sam musisz znaleźć nową motywację my nie jesteśmy Ci wstanie pomóc.
Być może coś się w Twoim życiu zmieniło skoro zaprzestałeś chodzić na siłownię. Wróć do ćwiczeń. Jeżeli za dużo ćwiczyłeś to może zmniejsz liczbę treningów?
 
W

wezka

Guest
A może trochę relaksu? Przejdź się na spacer, obejrzyj film, idź do kina - to zawsze pomaga naładować baterię
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Portos+ napisał:
tu akurat źle stwierdziłaś, nie są moim całym życiem.
Połową ? :)




Portos+ napisał:
Mam uczucie (lęk) że jak zacznę spełniać swoje cele, zacznę być bardziej pewny siebie i szczęśliwy to mi się świat nagle zawali tak jakby na złość, żebym nie był szczęśliwy bo TAK MA BYĆ.
Raczej nie wierzysz we własne możliwości , i odpuszczasz .



Portos+ napisał:
ale ciężko się zmotywować jak w rodzinie nikt w Ciebie nie wierzy.
Rodzinka ...
We mnie też nikt nie wierzy , oprócz mnie. Przecież nie robisz tego dla rodziców, tylko dla siebie. Do końca życia z nimi mieszkał nie będziesz .
Ja gdy już będę mieć pracę , to więcej mnie nie zobaczą. (nie licząc żałosnych rodzinnych uroczystości, gdzie będę musiała się pojawić od czasu do czasu, by nikomu nie było "przykro")

Żyj dla siebie (i dla ludzi na których Ci zależy), rodzice to tylko 1/4 Twojego życia , nie pozwól by zajęli 1/2.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
muszę wrócić do ćwiczeń, fakt.

Relaks też się przyda, może rower.

Nie, nie połową :) ważnym elementem jak dla innych np. granie na pc, śpiewanie itp.

Chyba za dużo robiłem dla kogoś. Hmm robię tak jak pisałem wyżej, staram się zwalczyć tego gościa co mnie demotywuje... jak na razie 95% sukcesu...
 
R

robert.sk

Guest
Portos+ napisał:
muszę wrócić do ćwiczeń, fakt.

Relaks też się przyda, może rower.

Nie, nie połową :) ważnym elementem jak dla innych np. granie na pc, śpiewanie itp.

Chyba za dużo robiłem dla kogoś. Hmm robię tak jak pisałem wyżej, staram się zwalczyć tego gościa co mnie demotywuje... jak na razie 95% sukcesu...
Ja siebie motywują w trochę mniej konwencjonalny sposób, mianowicie: Hepika Pewność Siebie
Poczytajcie sobie o tej technice - zobaczycie jakie to skuteczne.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Znalazłem cel i motywacja powoli wraca, bo dziwne ale gdzieś uciekło mi samo uczucie jakie jest gdy się ma chęci.

Przerąbane tak żyć nie czując uczuć...
 

aragon123

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2010
Posty
62
Punkty reakcji
2
Miasto
Łódź
Pierwszy raz od paru miesięcy się tutaj loguję, bo aż oczom nie wierzę. Twój nick i avatar kojarzyłem zawsze, gdyż o ile pamiętam, to ty odpowiadałeś ludziom na tego typu tematy. Częścią twojego życia są ćwiczenia, pewnie głównie siłownia. Tak jak u mnie. We mnie też nikt nie wierzy, rodzina wyśmiewa jak zwykle i tyle. Rozumiem twoją sytuację. Sam czasami jestem w takim dołku, z brakiem motywacji i chęci do działania. Jeżeli można, to odezwij się na PW, mamy podobne zainteresowania (siłownia), ty masz też trochę doświadczenia, moglibyśmy sobie o tym pogadać, może obaj byśmy się nawzajem bardziej zmotywowali :) Trzymaj się!
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Nie znam nikgo kto chociaż czasem nie ma gorszych dni, nawet i mnie takie dopadną :)


Powiem tak, nie ważne że człowiek upada, ważne że wstaje i walczy dalej, tak właśnie i ja robię.


Mam karnet więc zmusiłem się na nowo do roboty, poza tym to i dobra nauczka :) wiem że siedząc i nic nie robiąc pogrążamy się jeszcze bardziej i bardziej... i bardziej. A wtedy już nie jest łatwo.
Przykład mojego kolegi który nie szukał pracy rok bo chciał "odpocząć" a teraz boji się wyjść na ulicę.
 
Do góry