Witam, czytam wszystkie posty i ściska mi kiszki.
Szczególnie czytając post "Hihi"... I tu pozwolę sobie na cytat:
"Czytam te wasze wypowiedzi i nic, zadnych sladów myslenia. Schematyczne naśladownictwo i powtarzanie tego co sie ogolnie na ten temat mówi. Nikt z was, nie staral sie nigdy zaczerpnać rzetelnych informacji na ten temat.(...)Stosunki z dziecmi w wiekszości przypadkow są oparte na dobrowolności i nie pozostawiaja zadnych sladow w psychice." Ślady" pojawiaja sie dzięki inwigilacji najblizszego otoczenia dziecka, policji, kuratora i wszechobecnej opinii, przedstawiajacej takie zachowania jako najgorsze zło."
Czy ktoś się z tym postem zgadza?? Bo nie został on w ogóle skomentowany przez żadnego forumowicza. Mam cichą nadzieje że nikt nie popiera takiej teorii wyssanej z palca.
Mogę się z czystym sumieniem wypowiedzieć na ten temat. I gwarantuje ze moja wypowiedz ma pokrycie w rzeczywistości. Po pierwsze moje wykształcenie które nie bez kozery wybrałam: socjologia-praca socjalna, po 2 moje całe życie. Osobiście byłam "molestowana" czy jak ktoś chce to nazwać. Przez skromne 11 lat mojego życia. Czy to dużo? Nie mam pojęcia, znam osoby które cale swoje życie maja w kit przechlapane i ciągle staja w obliczu takich sytuacji. Osoby które były molestowane są w jakimś stopniu napiętnowane, kiedy już myślisz ze to co było jest już tylko przeszłością i nie myślisz o tym napotykasz na swojej drodze kogoś skłonnego do wykorzystania Twojej słabości. Osoby które molestują wykorzystują czy tez gwałcą wyczuwają u innych ich przeszłość i strach. Dlatego osoby molestowane często okładają sobie życie z alkoholikami czy tez innymi ludźmi którzy są w jakimś stopniu dysfunkcyjni w społeczeństwie.
Osoba która niesie ze sobą cały bagaż doświadczeń nie pozbędzie się ich nigdy, nie zapomni. Nie na tym polegają terapie, lecz na tym by zaakceptować siebie i swoje doświadczenia, a wręcz czerpać z nich siłę by żyć.
Czy wiecie co dzieje się w głowie kogoś kto niesie ze sobą tyle negatywnych wspomnień związanych z bliskością? wiele z molestowanych kobiet nie potrafi wiązać się z mężczyznami. Lesbijki ... hmmm większość ma za sobą negatywne doświadczenia z płcią przeciwna.
O tym się nie mówi, wszystko to nadal jest "TABU". Homoseksualizm, molestowanie, aborcja, eutanazja.. Można wymieniać w nieskończoność.
Wracając do wcześniejszych postów dotyczących tego co widzą sąsiedzi a czego nie.. Z własnego doświadczenia mogę zagwarantować ze sąsiedzi widza wszystko. Tylko miłość jest ślepa. Powiem więcej czasami nawet pedagodzy szkolni wiedzą. Nikt tylko nie chce się mieszać.
I cytat z wypowiedzi "Hihi": "Stosunki z dziecmi w wiekszości przypadkow są oparte na dobrowolności i nie pozostawiaja zadnych sladow w psychice" - jeśli szantaż emocjonalny czy też groźby typu "zabije cie" "powiem Twojemu tacie" można nazwać dobrowolnością to życzę powodzenia w dalszym życiu. No i oczywiście to że ingerencja psychologów sprawia że dziecku zostają ślady w psychice... BUAHAHAHA !!!!!!!! Mnie nikt w psychikę nie ingerował a jednak znalazłam się w swoim życiu w takim punkcie z którego nie ma odwrotu. A sny, wracanie z pracy po zmroku z trzęsącymi się nogami,ciągłe odwracanie się czy ktoś za Tobą nie idzie, czy też strach przed tłumem czy wręcz samym społeczeństwem? Czy to nie jest konsekwencja tego że w życiu nie było lekko? Mnie np. ciągle wydaję się że wszyscy na mnie patrzą. To doprowadza do szału.
No i jeszcze jedno, tacy ludzie często mają skłonność do autoagresji (samookaleczenia) czy tez nałogów.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów!!
Ps. Dla "Czaga"--> moja rada. Powiedz kuzynowi wprost że jak się nie odczepi to zrobisz aferę na pół świata
Strach to najlepsze lekarstwo na takie zapędy. Wiem że już próbowałaś go straszyć, ale musisz to zrobić skuteczniej. Najlepiej niech Twój chłopak będzie podczas tej rozmowy z Tobą. Fakt ze Twój "oprawca" zobaczy ze nie tylko ty o tym wiesz sprawi ze zatrzęsą mu się portki ze strachu. POWODZENIA!!