Moje dziecinstwo było koszmarem bo było bardzo ciężkie.
Od dziecinstwa mieszkałem w będzinie mieszkałem w domku jednorodzinnym w kturym było zimno i ciemno.
Dom był z kamenia a, kuchnia z drewna.
Mam także braci starszego i młodszego kturym zawsze zazdrościłem .
Mieliśmy tate ktury pił przychodząc do domu po pracy był zawsze pijany i bił moją mame bez powodu.
Moi bracia spali a ja sie budziłem od chałasuw i słyszałem co ojciec robił.
Po jakimś czasie zaczołem miec koszmary siniły mi sie często zwierzęta ,owady i robaki.
Lecz bałem sie powiedzeć o tym komu kolwiek , a koszmary sie w tedy nasilały gdy otworzyłem oczy widziałem dalej jak mruwki po mnie chdziły i czasami niespałe całą noc ale niepowiedziałem temu nikomu bo sie bałem.
Nikt mnie wogule niezauważał wszyscy z rodziny widzeli moich braci ale nie mnie patrzyłem jak braci tuli moja babcia pragnołem by mnie ktoś przytulił ale nigy sie tego niedoczekałem .
W zimie gdy miałem 7 lat dziadek od mamy przyjechał i zabrał nas i mame .
myślałem że będzie lepiej lecz nie bylo znacznie gożej dziadek okazał sie gorszy od ojca non używał
kabla od pralki bądz pasa ze spodni za głupstwa bił .
W szkole mi dokuczali bo wiedzieli kim był dziadek i zawsze miałem problemy.
Gdy bawiliśmy sie z kolegą z klasy w ganianego popchnołem go i upadł a, miał okulary zbiły mu sie i szklo wpadlo mu do oczu i w tedy zaczołem sie bać nauczycieli . Bałem sie że dowiedzom sie tego dzadek ale
niepowiedzieli i dotej pory niedowiedzałem sie co sie stało z tym kolegom.
Potem zostałem przeniesiony do innej szkoły i tam mnie poniżano, kopano i popychano .
Potem bujałem w obłokach i zastanawiałem sie po co ja żyje że niejestem nikomu potrzebny nikt mnie nichce niejeden raz myślałem o samobujstwie ale tego niezrobiłem bo wiedzałem że jak to zrobe to niezaznam życia .
Moje życie to jedno wielkie cierpienie ale niezamieżam sie zabijać bo wiem że mam tylko jedno życie
i drugiej szansy niebędzie.
Niekturzy mają wspaniałe życie ,a niekturzy nie ale trzeba żyć dalej. apa: apa: apa: apa:
Od dziecinstwa mieszkałem w będzinie mieszkałem w domku jednorodzinnym w kturym było zimno i ciemno.
Dom był z kamenia a, kuchnia z drewna.
Mam także braci starszego i młodszego kturym zawsze zazdrościłem .
Mieliśmy tate ktury pił przychodząc do domu po pracy był zawsze pijany i bił moją mame bez powodu.
Moi bracia spali a ja sie budziłem od chałasuw i słyszałem co ojciec robił.
Po jakimś czasie zaczołem miec koszmary siniły mi sie często zwierzęta ,owady i robaki.
Lecz bałem sie powiedzeć o tym komu kolwiek , a koszmary sie w tedy nasilały gdy otworzyłem oczy widziałem dalej jak mruwki po mnie chdziły i czasami niespałe całą noc ale niepowiedziałem temu nikomu bo sie bałem.
Nikt mnie wogule niezauważał wszyscy z rodziny widzeli moich braci ale nie mnie patrzyłem jak braci tuli moja babcia pragnołem by mnie ktoś przytulił ale nigy sie tego niedoczekałem .
W zimie gdy miałem 7 lat dziadek od mamy przyjechał i zabrał nas i mame .
myślałem że będzie lepiej lecz nie bylo znacznie gożej dziadek okazał sie gorszy od ojca non używał
kabla od pralki bądz pasa ze spodni za głupstwa bił .
W szkole mi dokuczali bo wiedzieli kim był dziadek i zawsze miałem problemy.
Gdy bawiliśmy sie z kolegą z klasy w ganianego popchnołem go i upadł a, miał okulary zbiły mu sie i szklo wpadlo mu do oczu i w tedy zaczołem sie bać nauczycieli . Bałem sie że dowiedzom sie tego dzadek ale
niepowiedzieli i dotej pory niedowiedzałem sie co sie stało z tym kolegom.
Potem zostałem przeniesiony do innej szkoły i tam mnie poniżano, kopano i popychano .
Potem bujałem w obłokach i zastanawiałem sie po co ja żyje że niejestem nikomu potrzebny nikt mnie nichce niejeden raz myślałem o samobujstwie ale tego niezrobiłem bo wiedzałem że jak to zrobe to niezaznam życia .
Moje życie to jedno wielkie cierpienie ale niezamieżam sie zabijać bo wiem że mam tylko jedno życie
i drugiej szansy niebędzie.
Niekturzy mają wspaniałe życie ,a niekturzy nie ale trzeba żyć dalej. apa: apa: apa: apa: