To naprawdę radzę dać mu jeszcze nie jedną ale 100szans. W końcu takiej rady oczekujesz...
A ja się zgodzę z "naszą małą princessą" (bez urazy) i dodam, że jeżeli dasz mu szansę to bądź łaskawa więcej nie zawracac gitary reszcie internatów problemami z tym chłopakiem, bo to będzie już po prostu wredne...
Prawda jest taka, że na Twój temat, autorko, odpisało mnóstwo osób i KAŻDA (nie znalazłem ani jednej innej) stwierdziła, że powinnaś zostawic swojego chłopaka bez dawania mu szansy... Może i fora internetowe to mało miarodajna sonda, ale w Twojej sytuacji naprawdę wszystko jest jednoznaczne - on ma Cię w tak głębokim poważaniu, że mógłby utopic w nim z dziesięc wielorybów.
A jeżeli jesteś tak zdeterminowana, aby dac mu szansę to chociaż pójdź jedyną drogą, która ma minimalne szanse wyprostowania tego... Tzn. zerwij z nim z powodu tych zdrad. Jeżeli będzie o Ciebie walczył to nie ułatwiaj mu zadania, niech się odpowiednio postara, wtedy łaskawie możesz mu dac "te ostatnia i jedyną szansę". Byc może świadomosc, że jesteś dosc niezależna, by kopnac go w zadek i miec się dobrze, sprawi, że chociaz trochę doceni szansę, którą ewentualnie mu dasz...
Jeżeli zerwiesz i nie będzie walczył to znaczy, że nic do Ciebie nie ma, a wtedy problem z głowy.
P.S. Szczerze wątpię, że ten sposób by coś dał, jak ktoś jest ścierwem to nim po prostu jest i musiałoby się wydarzyc coś o wiele większego niż rzucenie przez dziewczynę, którą bez wahania zdradzało się z dziwkami, żeby w człowieku coś drgnęło...
A do Princess: Martusia ma rację. Wiesz, to trochę dziwne, że doradzasz Autorce, która jest w podobnej sytuacji, a sama nieszczególnie potrafisz podjąc dobre kroki.
Oczywiście masz prawo, ale... Taka mała serdeczna prośba - przeczytaj swoje posty w tym temacie i swój temat jeszcze raz i pomyśl nad tym
Może coś pozytywnego wyciągniesz. Powodzenia!