Miłość a Rzeczywistość

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
J.B - co ty pitolisz o jakichs misiach? czy ty masz mozg?

Misie to hierarchia w glowach kobiet! Dlaczego czuja sie przy nich bezpiecznie, a nie kategoria rzeczywista mezczyzny. Dlaczego nie mozesz zrozumiec ze ktos jest misiem tylko dlatego ze sprawia mu to frajde a nie dlatego ,ze nie jest J.B-em.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Poczucie bezpieczenstwa twojej kobiety nie sprawia Ci frajdy? hmmmmmmmm nie mam nic do dodania :p.
 

YoMan

Narcyz :)
Dołączył
24 Styczeń 2007
Posty
4 475
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Włoszczowa
czytales moje wczesniejsze posty ? Polecam bo tam pisalem o poczuciu bezpieczenstwa.
Przeczytaj jeszcze raz historie wklejona przez J.B i zobacz kto jest uwazany za misia... bo chyba tego nie rozumiesz...
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Przeczytaj jeszcze raz historie wklejona przez J.B i zobacz kto jest uwazany za misia... bo chyba tego nie rozumiesz...

ale to co tam jest napisane to absurd pisany przez zakompleksialego lovelassa. Ale rzeczywiscie.... jedno jest prawdziwe w tym tekscie. Mianowicie ujecie dystansu jaki ma sie do kobiety - ale zdobywa sie to wraz z doswiadczeniem. Jezeli taki misiek jest na dodatek zdystansowany do siebie i partnerki to potrafi powalic ja na kolana.

Fakt - sadze ze to jest problem Vc'a, ze byl niedoswiadczony i niezdystansowany. Ale problem nie polega na tym ze jest misiem, ale na tym ze jest misiem bez dystansu do siebie i doswiadczenia :p.

Nie wolno wpadac w skrajnosci, Tygrysek tez ma swoje wady - takie ,ze nie wolno mu zaufac i z reguly jest to krotka znajomosc. Mozna dopowiedziec ta historie jak dziewczyna misia zaczyna plakac jaki to Tygrysek jest debil.

Oczywiscie to wszystko zalezy od madrosci i doswiadczenia. Ten tygrysek co opisujesz - to pewne wypady kobiet szukania "macho" w jednym celu - znalezienia wedlug niej najodpowiedniejszego materialu genetycznego, zwykly instykt. Jezeli kobieta jest tylko zwierzeciem......... a nie jest. Czuje sie odpowiedzialna to ta sytuacja jest z d.upy wyjeta.

Widze ze raczej nie mieliscie do czynienia z kobietami dojrzalymi po 25roku zycia. Co do nastolatek - fakt sa takie glupie ze w pizdu :p.
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
ale to co tam jest napisane to absurd pisany przez zakompleksialego lovelassa

Jak J.B już zaznaczał historia nie jest jego autorstwa. Ja ze swojej strony mogę potwierdzić, że takie sytuacje się zdarzają, co gorsza takich "misiów" jest jak grzybów po deszczu, przejdź się na imprezę, poobserwuj może znajdzie się tam jakiś "Tygrys". Poderwanie dziewczyny jest stosunkowo bardzo łatwe, gorzej jeśli ktoś nie potrafi/jest pizd.ą to ma problem.

Ostatnio najeżdżacie na J.B, YoMan'a tylko dlatego że mówią Wam prawdę, dla Was może jest i to straszne, bo burzy Wasz utopijny świat przepełniony miłością, jednak panowie i panie poobserwujcie świat wokoło, zauważcie jak zachowujecie się w obecności pięknych kobiet/przystojnych facetów, jakie wtedy macie myśli. Gdy czytam kolejne wypociny na temat "YoMan jak tak możesz postępować", to mam nieodparte wrażenie, że taka osoba porostu zazdrości YoMan'owi. Może wirtualny świat tak na Was działa, bo jeszcze nigdy w życiu realnym nie spotkałem się z potępieniem u kolegi/znajomego z tego powodu, że ze mną chce się umówić pięć fajnych lasek, a z nim żadną lub jedna bardzo przeciętna. Oni bardziej mnie podziwiają, często pytają o rady. Tu jest zupełnie inaczej: "aa fee brzydki J.B", a tak na prawdę panowie co drugi chciałby się umawiać z różnymi kobietami, ale to nie wypada, nie przystoi, no i bardzo boli, ha! dodać do tego jeszcze strach. No to sobie odreagujemy na forum i sypia się kolejne żale.

Fakt - sadze ze to jest problem Vc'a, ze byl niedoswiadczony i niezdystansowany. Ale problem nie polega na tym ze jest misiem, ale na tym ze jest misiem bez dystansu do siebie i doswiadczenia jezyk.gif.

Kiedyś już mówiłem, że albo jesteś ALFA albo OMEGA.
Nie można byc misiem bez dystansu, porostu jesteś "misiem", nie "Tygrysem", albo jedno albo drugie.
Nie wolno wpadac w skrajnosci, Tygrysek tez ma swoje wady - takie ,ze nie wolno mu zaufac i z reguly jest to krotka znajomosc. Mozna dopowiedziec ta historie jak dziewczyna misia zaczyna plakac jaki to Tygrysek jest debil.

Ze strony "Tygrysa" wygląda to tak, że ma wady ale co z tego? poderwał ją, widocznie nie była na tyle dobra aby zatrzymać go przy sobie, do takiego faceta babka musi mieć charakterek.

Widze ze raczej nie mieliscie do czynienia z kobietami dojrzalymi po 25roku zycia.

Opowiedz nam więc jak to z nimi jest i jak się z nimi postępuje. BĄDŹ NASZYM GURU!
Żałosne.
 

Juanita

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2008
Posty
40
Punkty reakcji
0
Nieźle się dyskusja rozwinęła.
Przejrzałam komentarze, odkąd przestałam pisać.
Nie będę się wypowiadać o autorze tego tematu, bo już to zrobiłam. Zdania co do niego nie zmienię.

Niektórzy żyją w jakimś idealnym świecie, gdzie wszystko jest piękne, cudowne i każdy kogoś tak mocno kocha.
Rzeczywistość jest zupełnie inna. Bardziej brutalna.
Mylnie odbieramy nasze uczucia, przez to potem (przepraszam) powstają takie tematy.
Miłości nie ma.

Mimo, iż jestem kobietą, przeczytawszy historyjkę wklejoną przez J.B. muszę się z tym w pełni zgodzić.
Kobiety też potrafią być wrednymi suk*** a są Misie którzy zaślepieni obrazem idealnej miłości tego nie zauważają. Bolesne, ale prawdziwie. Zresztą, ja nie nazwałabym ich "misiami" tylko "flakami z olejem". Nie lubię obrażać innych, ale taka jest prawda.
W odwrotną stronę to też działa. "Misie" kobiety są identyczne.
Oczywiście kobieta, jak i mężczyzna potrzebują poczucia bezpieczeństwa, chcą czuć się dla kogoś ważni, bliscy, ale to nie oznacza, że trzeba MISIOWAĆ!

Na zakończenie, opowiem wam coś.
Była sobie pewna Stasia, która na swej drodze poznała dwóch Jasiów. Jednego od dawna, był jej najlepszym przyjacielem, rozumieli się bez słów, uwielbiali siebie nawzajem. Jedno drugie pociągało fizycznie, gdy byli w towarzystwie z innymi musieli się powstrzymywać by nie rzucić się na siebie. W łóżku byli idealnie dopasowani, w niczym się nie krępowali.
Potrafili rozmawiać na każde tematy, nie mieli przed sobą tajemnic. I co najważniejsze mówili wprost, że są inni którzy im się podobają. Jeśli szczerość to taka prawdziwa, bez owijania w bawełnę. Nigdy nie padło z ich ust słowo o miłości. Oni po prostu byli i są najlepszymi przyjaciółmi. Nic sobie nie obiecywali. Nigdy nic nie wiadomo, nic nie jest pewne. Oczywiście zdarzały się kłótnie i to dosyć często. Nikt nigdy wtedy nie powiedział 'przepraszam', dla nich to była oznaka słabości. Czekali sami, aż wszystko minie.
Drugi Jaś napatoczył się po kłótni z pierwszym Jasiem. Zaczął jej mówić od razu, że "zakochał się" od pierwszego wejrzenia, że jest tą idealną, jedyną, niepowtarzalną. Jako, że z tym pierwszym była pokłócona, chciała zrobić mu na złość (wredna suk*** ;) ), zaczęła się spotykać z drugim. To nic, że w ogóle odbierają na innych falach, że są zupełnie różni, nie mają wspólnych tematów. Jest, bo jest. Niech sobie będzie, przynajmniej ładnie się z nią komponuje.
Kupował jej kwiaty, zabierał do kina, teatru, na spacery, dostawała przeróżne prezenty. Codziennie mówił jaka jest piękna, nawet gdy nie wyglądała najlepiej. Prawił komplementy, mówił non stop, że kocha. Stasia myślała wtedy, żeby przestał pierd**** głupoty, bo robi się coraz bardziej żałosny.
W łóżku zaś czuła się przy nim źle, nigdy nie odczuwała z tego satysfakcji i zadowolenia. Dla niej przeprowadził się 300 km, znalazł nową pracę, mieszkanie. Chciał by zamieszkała z nim. Planował wspólne życie, dom, rodzina, pies na podwórku, bo przecież się ZAKOCHAŁ. Po 3. miesiącach otwarcie już mówił, że "kocha", w co ona nigdy nie uwierzyła. Nie nabrała się na ckliwe teksty i słówka.
Pewnego dnia powiedziała dość. Nie ma ochoty być z kimś kto nie zna swoich uczuć, kto okłamuje siebie. Dorośnie to wszystko zrozumie, to już nie jest jej sprawa. Wyrośnie z bycia "misiem". Próbowała mu wytłumaczyć, ale nie chciał jej słuchać. Nie ma miłości, nie ma miłości po 3. miesiącach znajomości! Zakończyła tę farsę, na którą sobie pozwoliła. Zapamiętała by nie popełniać takich banalnych, głupich błędów, nie ma po co sobie marnować kilku miesięcy życia.
Później dalej spotykała się z Jasiem Numer 1., drugi zaś ma dziecko z inną. Nota bene spłodził je będąc z nią.
FINITO.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
oj ludzie uspokujcie sie

po
1- ludzie sa rozni, faktem jest ze ludzie ktorzy zyja w utopijnym swiecie, czesciej dostaja po pysku od zycia i czesciej sie zalamuja a czlowiek ma byc silny
2- nie wazne ile razy czlowiek upada wazne ile razy sie dzwiga sie z dolka
3- kazdy ma swoja idelana partnerke/ partnerka i jak bedzie tylko tak zyj tymi marzeniami to przepusci wiele okazji poznania kogos fajnego itp a po co to
4- zycie sie ma jedno wiec trzeba je wykorzystac, kazdy na swoj sposob
5- ja nie mam nic przeciwko J.B Yomanow a tym samym tez im przeciwnikow, prawda jest taka ze Yoman i J.B widza jak sie kreci spoleczestwo i to pisza tak samo ja, nie jestem krytyczny wobec autora
6- ale skoro kilka razy mu nie wyszlo bo robil ten sam blad wobec mnie a nie chce nam uwierzyc to niech dalej to robi, tylko niech potem nie pisze w kaciku zlamanych serc ze jego idealna dziewczyna go rzucila
7- ja rozumiem ze kazdy ma problem i jak szuka pomocy to niech dopusci tez slowa krytyki itp
8- forum to miejsce konwersacji i wymiana zdan a nie obrazanie jeden na grugiego bo on mysli innaczej, fakt ze to nalezy do trudnych rzeczy ale jest to bardzo pomocna cecha jak w zyciu zawodowym i prywatnym
9- obserwuj otoczenie, ludzi, zachowanie, rozmawial, proboj, jak zrobie to to ciekawe jak zareaguje, czlowiek sie uczy na metodach prob i bledow, przeciez nikt J.B od malego nie powiedzial ze kobiety sa wredne i trzeba je traktowac jak szmaty, nikt autorowi tematu nie powiedzial ze kobiety to sa aniolki itp, kazdy na podstawie wlasnych doswiadczen wnioskow, wysuwa swoje mysli i taktyke na zycie,
10- ja tez dostalem wiele razy po :cenzura:e, ale jestem silny psychicznie i wiem ze mozna z tym zyc dalej, i im czlowiek szybciej zrozumie to tym szybciej wychodzi z dolka i zyje jak normalny czlowiek, dla kazdego czlowieka okres dolka jest inny i nie mozna kogos oskrazac ze po dniu juz nie czuje straty jak rozwniez po roku jeszcze nie umie sie poradzic z strata kogos

to by bylo na tyle

tylko nie rozumiem ta agresje ludzi co atakuja J.B i Yomena itp to ze oni zyja po swojemu to nie znaczy ze zle, oni sa tym szczesliwi wiec w czym problem?
 

Veutec

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2008
Posty
69
Punkty reakcji
0
No i pewnie mediator uzzo ma sporo racji. Każdy z nas jest inny, każdy ma swój świat. Najlepiej po prostu żeby nikt z nas nie wykraczał poza granice swojego światka, tylko był sobą i wiązał się (sory za to newralgiczne słowo) lub był przez jakiś czas z osobą, która ma zbliżone poglądy do niego. Ot i chyba absurd całej kłótni wyszedł... Ale czemu czasem by się nie pokłócić. Intensywna wymiana zdań jest czasem nawet lepsza... BB)
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
No i pewnie mediator uzzo ma sporo racji. Każdy z nas jest inny, każdy ma swój świat. Najlepiej po prostu żeby nikt z nas nie wykraczał poza granice swojego światka, tylko był sobą i wiązał się (sory za to newralgiczne słowo) lub był przez jakiś czas z osobą, która ma zbliżone poglądy do niego. Ot i chyba absurd całej kłótni wyszedł... Ale czemu czasem by się nie pokłócić. Intensywna wymiana zdań jest czasem nawet lepsza... BB)

wiesz tutaj nie byla klutnia na poziomie typu, jestes w bledzie czy cos tylko ludzi zescie obrazali o to jest klutna

a klutnia jest nieporzadana chyba tego tlumaczyc nie musze

chodzilo mi o to ze trzeba pisac tak zeby nie obrazac czlowieka, tylko trzeba podkreslic jak to widzisz itp, jak ktos jest roztargniony to nie gada sie do niego ze jest daremny, glupi itp. tylko ta wade co ma

mysle ze to wystarczy

a absurd tej rozmowy wyszedl taki i widac to dokladnie jak ci J.B i Yomen i inni pisali ci cos innego niz to co chciales widziec prawda???

musisz wiedziec ze zakladajac temat, liczyc sie z krytyka jak i pochwala jak i radami ale to ty wybierzesz i co zrobisz z tym problemem. J.B ci nie kaze zyc tak jak on ci proponuje tylko pisze swoja spostrzerzenia, a ty masz inne wiec spoko loko kazdy idzie w swoja strone i czy J.B bedzie mial HIV to sie okaze czy bedzie mial 5 dzieci z kazda inna laska to zycie pokaze jak rowniez ty czy bedziesz z M czy czasem tez cie nie oleje i wyladujesz u psychiatry bo sie nei poradzisz z tymi emocjami

nie wiesz co cie czeka wiec nie prorokuj innym
 

Veutec

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2008
Posty
69
Punkty reakcji
0

Nie no amen jeszcze nie...
Mogę przyznać, że jak niektóre posty czytałem, to mi ciśnienie skoczyło, co wynika tylko i wyłącznie ze skrajności światopoglądów moich i współkłócących i współobrażających się. Ale kilku zdań bym i tak nie cofnął.
A właśnie może jakiś jasnowidz wypowie się w temacie...
:lol:
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Nie no amen jeszcze nie...
Mogę przyznać, że jak niektóre posty czytałem, to mi ciśnienie skoczyło, co wynika tylko i wyłącznie ze skrajności światopoglądów moich i współkłócących i współobrażających się. Ale kilku zdań bym i tak nie cofnął.
A właśnie może jakiś jasnowidz wypowie się w temacie...
:lol:
nim nie jestem i niechce byc

amen
 

Veutec

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2008
Posty
69
Punkty reakcji
0
A co wy na to:

"Polska" pisze, że nowojorscy naukowcy, odnaleźli ukryty głęboko w naszym mózgu sekret miłości "do grobowej deski".
dalej ?


Zbadaniem miłości zajął się zespół z Albert Einstein College of Medicine. W tym celu zwerbowano 17 osób obojga płci, które deklarowały, że po dwudziestu latach małżeństwa darzą swoich partnerów namiętną miłością, oraz grupę kontrolną złożoną z osób, które zakochały się nie dalej jak rok temu.

Badanie polegało na dokładnej obserwacji aktywności mózgów uczestników eksperymentu podczas oglądania zdjęć ich ukochanych. Okazało się, że niezależnie od tego, czy miłość trwała rok, czy też 20 lat, najbardziej pobudzony jest ten sam obszar mózgu, czyli brzuszna część nakrywki śródmózgowia.

"Jeśli spytać ludzi, czy romantyczna miłość może być trwała, wywiną tylko przewrotnie oczami i odpowiedzą niemal z pewnością, że raczej nie. Udowodniliśmy ponad wszelką wątpliwość, że nie mają racji"- mówi należąca do zespołu naukowców Helen Fisher.

Jednak inaczej niż w "świeżej" miłości w małżeństwie dominuje przywiązanie partnerów, zaufanie
i poczucie stabilizacji, jakie zyskali w tych związkach, twierdzi Fisher. Badania stwierdzają, że małżeństwo i miłość ma największe szanse na przetrwanie jeśli partnerzy cenią sobie niezależność, oddanie, przyjaźń i troskę.

("Polska")
Żródło: http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=538335
:)
 

Superiorr

failure is not an option
Dołączył
20 Październik 2008
Posty
2 159
Punkty reakcji
30
Wiek
39
Miasto
Poznań
A my na to: czy już rozwiązałeś swój problem? Czy może już zpomniałeś o M czy tam A?

J.B
 
Do góry