Meczęnie?

fagin

Nowicjusz
Dołączył
9 Grudzień 2009
Posty
184
Punkty reakcji
9
Zawsze jak są w grupie i zajadą mi jednym tekstem po prostu zatrzymuje się , stopuje się... No po prostu nie umiem odpowiedzieć. Mysle ze to ignorowanie to był błąd.
Raz już prawie pękłem i po prostu podszedłem do ich grupki i zamiast od razu walnąć któregoś. Zapytałem który pierwszy? Popatrzyli się tak na mnie dziwnie. Ja pytam co dygacie się? Oni w lekki śmiech i potem jakoś się już rozeszło. Z ich szóstki miałem z trzema solówki - każda wygrana. Tzn. jeden tak naprawdę dostał , reszta to takie na niby ( albo nauczyciel zara skoczył czy coś - jeden rozszarpał mi szyje (podrapał) próbowałem mu od razu rypnąć , ale ten z rękoma do mojej szyji). Jeden dostał sporo to przystopował , mało gadał i nawet mówił (zostawcie go już) . Muszę coś z psychiką zrobić. Przełamać się.

No widzisz, o tym właśnie mówię. Mocni są tylko w grupie, a jak spytałeś "który pierwszy?" to siedzieli cicho. Każdy bał się wybić ponad resztę. Boją się wyskoczyć do Ciebie w pojedynkę.
Dałeś rade trzem z osobna. To nie dało Ci pewności siebie? Wiesz teraz jakie kto ma umiejętności (drapanie po szyi xD) i wiesz na co stać Ciebie. Wiesz też jakimi ludźmi są ci, z którymi się nie biłeś (Mianowicie, nie są kumplami na zabój. Solówka solówką, ale gdybym ja zobaczył jak mój kumpel którego traktuje jak brata dostawał od kogoś porządnie w mordę, zaraz bym mu pomógł. U nich nikt tego nie zrobił, bo się bał).

Co do przełamania. Cóż, moja rada jest taka:
Przełamanie się do bójki to jak przełamanie się do wszystkiego innego. Taka sama zasada jak np. przełamanie strachu do zagadania do dziewczyny. Im więcej myślisz, tym więcej argumentów wyszukujesz żeby tego nie robić. Po prostu to zrób. Od tak. Kiedy znajdziesz się poza tą psychiczną barierą, już jakoś się potoczy.

I po raz drugi odsyłam do książki "Boso ale w ostrogach", która według mnie powinna być lekturą szkolną ;]
 

danonki22

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
0
Nie odpowiedziałeś na wszystkie pytania, a to utrudnia właściwą diagnozę :]

Poszedłeś do tej szkoły, bo masz do niej najbliżej? Zastanów się, czy naprawdę jest tak źle, czy da się przetrwać. Czym interesujesz się? Co robisz w wolnych chwilach? Jeżeli jesteś ambitny i chcesz dostać się do dobrego liceum, przepustką jest świadectwo z paskiem, dobry wynik z egzaminu i ewentualnie osiągnięcia z konkursów kuratoryjnych.

Czy przez kolegów jesteś dyskryminowany przez nauczycieli, woźnego, sprzątaczek? Potraficie zgrać się, jeżeli trzeba działać we wspólnym interesie? Są wybitni, czy wszyscy tylko JP, HWDP, szlugi, wóda i pojary?

Poszedłem , bo się gadało , że tam mam kumpli. W wolnych chwilach komputer/tv (ostatnio tak mam ) za czasów kolegowania się to czasem jakieś wypady na nogę , ping-pong , rowery. Co do liceum niby chciałbym się gdzieś dostać , ale ta ambicja znikła co kiedyś. W sprawie o czym bym chciał się uczyć no to informatyka. Posiadam swoją stronę internetową. Wspólny interes? Hehe. Oni dbają o swoją dupę. Tak wszyscy JP HWDP . Zwłaszcza oni. Jak mi zamulali kiedyś o PEJI itd...

No widzisz, o tym właśnie mówię. Mocni są tylko w grupie, a jak spytałeś "który pierwszy?" to siedzieli cicho. Każdy bał się wybić ponad resztę. Boją się wyskoczyć do Ciebie w pojedynkę.
Dałeś rade trzem z osobna. To nie dało Ci pewności siebie? Wiesz teraz jakie kto ma umiejętności (drapanie po szyi xD) i wiesz na co stać Ciebie. Wiesz też jakimi ludźmi są ci, z którymi się nie biłeś (Mianowicie, nie są kumplami na zabój. Solówka solówką, ale gdybym ja zobaczył jak mój kumpel którego traktuje jak brata dostawał od kogoś porządnie w mordę, zaraz bym mu pomógł. U nich nikt tego nie zrobił, bo się bał).

Co do przełamania. Cóż, moja rada jest taka:
Przełamanie się do bójki to jak przełamanie się do wszystkiego innego. Taka sama zasada jak np. przełamanie strachu do zagadania do dziewczyny. Im więcej myślisz, tym więcej argumentów wyszukujesz żeby tego nie robić. Po prostu to zrób. Od tak. Kiedy znajdziesz się poza tą psychiczną barierą, już jakoś się potoczy.

I po raz drugi odsyłam do książki "Boso ale w ostrogach", która według mnie powinna być lekturą szkolną ;]

Racja dwóch z nich kiedyś tak gadało , że jestem ich przyjacielem i wgl. Gadali , że gdyby co to mi pomogą , a tak naprawdę dbali o własną dupę i nawet do nikogo nie wyskoczą. Niby mnie wyzywają , bo się im daje. Jakbym się nie dawał to by mnie nie wyzywali . :p Nie wyrobiłem swojego wizerunku.
Jeszcze mam ciekawą wypowiedź od jednego z nich (drapacza szyi xD )
Męczy mi dupę gdzie bd chodził do szkoły.
Lewy :: 10529359
?
Poniedziałek :: 09:46:06yoxos :: 895084
?
Poniedziałek :: 09:46:40Lewy :: 10529359
Gdzie Bendziesz chodził do szkoly
Poniedziałek :: 09:47:18yoxos :: 895084
czy to ważne
Poniedziałek :: 09:47:35Lewy :: 10529359
Tak
Poniedziałek :: 09:47:42yoxos :: 895084
nie?
Poniedziałek :: 09:47:54Lewy :: 10529359
Bo mieliśmy solówkę
:: 09:48:08Miec Poniedziałek :: 09:48:16yoxos :: 895084
aha
Poniedziałek :: 09:48:33Lewy :: 10529359
To gdzie
:: 09:51:50? Poniedziałek :: 09:53:2910529359
Użytkownik Lewy zmienił status na niedostępny.

Poniedziałek :: 09:53:4810529359
Użytkownik Lewy zmienił status na dostępny.

Poniedziałek :: 09:54:2810529359
Użytkownik Lewy zmienił status na niedostępny.

Poniedziałek :: 09:54:3410529359
Użytkownik Lewy zmienił status na dostępny.

:: 09:55:48Ty Bendziesz chodził do szkoly do iwiń dalej

Taki niby kozak , go tak naprawdę nikt nie lubi. Każdy z tej grupki go obgadywał. Dziwne , że się z nim zadają. Nawet mam gdzieś jakąś karteczkę - jak jeden go coś tam wyzywa. :p Z nich solówa to beznadzieja. Jego propozycją jest bicie się u niego na chacie. Drugim razem coś swojego brata na mnie na puszcza ( jego brat skończył gimnazum teraz ) . Wiadomo jak każdy czepia się mojej rodziny - nie wiedząc nic o niej.
 
A

Aulelia

Guest
Danonki,

ja bym tego na Twoim miejscu nie olewała, tylko pogadała z kimś dorosłym, kto za mnie załatwi tą sprawę. Byłam w podobnej sytuacji i zgłosiłam to komu trzeba. Miałam spokój. 
 

trefl

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
34
Punkty reakcji
0
Jeżeli słuchają Peji i innych raperów spod znaku JP HWDP, proponuję zmienić kolegów. Miał siedzieć za nawoływanie do pobicia 15-latka w odpowiedzi na obraźliwe gesty, ale skończyło się na grzywnie. Najpierw go zwyzywał, a potem rzucił do tłumu: „Jak ja k…wa rapowałem, to ty żeś nawet nie wiedział, jak się k…wa wysr… Wiecie, co robić”.

Jakiej muzyki słuchasz? BB)

Ignoruj zaczepki, a jeżeli będą rozpoczynać bójki, idź do zaufanych nauczycieli. Mogą pomóc rodzice. Masz mało czasu, więc jeżeli chcesz zmienić szkołę, poszukaj informacji o gimnazjach w twoim regionie.

Co do liceum niby chciałbym się gdzieś dostać , ale ta ambicja znikła co kiedyś.
Pamiętaj, że uczysz się dla siebie, a nie dla ocen, ale przedmioty, które odpadają w II klasie, zalicz na 5 lub 6. W III klasie wszystko już musisz zaliczyć na 5 lub 6 (czwórki też mogą się trafić, ale średnia musi nie może być mniejsza niż 4.75). Przygotuj się na egzamin. Odkryj w sobie pasje. Lubisz informatykę, więc postaw na rozwój umiejętności i doświadczenia. Twoi koledzy nie przejdą z klasy do klasy w zawodówce lub garówie, a ty masz szansę na dobre liceum i studia :)

Jaki jest poziom matmy i fizyki w twoim gim? Jeżeli słaby, rozwiązuj sam dużo zadań :)
 

danonki22

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
0
Matematyka , fizyka nawet dobrzy nauczyciele - chwalą ich. Sam lubię jako tako matematykę. Ma ktoś może Gadu-Gadu? Chciałbym pogadać.
 

King Of Magic

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2009
Posty
150
Punkty reakcji
2
też mnie zaczepiali, tyle, że ja tego do tej pory nie potrafię zrozumieć, o co im chodziło. przecież to takie prymitywne i wiem, że moja psychika na tym mocno ucierpiała, sam bym Tobie radził, żebyś zmienił szkołę. z nimi się nie dogadasz, zawiść ? małostkowość ? zazdrość ? cholera wie, nie rozumiem tego dlaczego ludzie znajdują satysfakcję w poniżaniu, choć sam nie jestem bez winy ...
 

trefl

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
34
Punkty reakcji
0
Każdy przypadek jest inny, ale łatwo dojść do wspólnych wniosków. Zaczepiają i dokuczają, bo stałeś się ich celem. Chcą pokazać swoją wartość i poniżyć cię przy całej klasie. Nie bez powodu słuchają JP/HWDP i palą papierosy, obrażają nauczycieli i przeklinają. Są dobrymi kumplami w swojej grupie społecznej. Im wydaje się, że są cool i wszyscy ich podziwiają. Większość im przyklaskuje. Myślą, że tak trzeba. Nie znają całej prawdy. Na pewno są osoby o podobnych zainteresowaniach, lecz negują JP i wszystkie pochodne ideologie. Patrzą na nich krytycznie, ale są tolerancyjni.

Które zjawiska występują w twojej szkole?
[ ] Rozwalanie lekcji (uczniowie starają się wyprowadzić nauczycieli z równowagi)
[ ] Przemoc na każdej przerwie
[ ] Przemoc w klasie na lekcji
[ ] Obrażanie lub bicie nauczycieli
[ ] Próby poniżania niewygodnych uczniów przy klasie i nauczycielach
[ ] Palenie papierosów na korytarzu
[ ] Wybuchające petardy albo inne materiały wybuchowe
[ ] Bicie i wyzywanie przypadkowych uczniów
[ ] Męczenie pierwszoklasistów (czyli "robienie im kota")
[ ] Plucie innych uczniów lub nauczycieli (np. ze schodów)

Czy jest monitoring lub ochrona? Czy są zajęcia pozalekcyjne, koła zainteresowań?

Jeżeli jesteś ambitny, nie poddawaj się. Oni (JP) skończą źle, a nie ty. Przygotuj się do liceum.

Ma ktoś może Gadu-Gadu? Chciałbym pogadać.
Pisz na forum. Pomoże ci więcej osób. Wciąż wiemy za mało o szkole, do której chodzisz. Jeśli tam zbiera się tylko melina, brakuje "bardziej porządnych", który wykazują zainteresowanie choć 1 przedmiotem i są aktywni w innych dziedzinach, szkoda dalej tam chodzić. Poświęć chwilkę na poszukanie opinii na temat szkół w okolicy. I tak będziesz musiał poinformować rodziców o tym, co się dzieje i dlaczego chcesz iść gdzie indziej.

Czy wszystkie klasy są o profilu ogólnym?
 

danonki22

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
0
Każdy przypadek jest inny, ale łatwo dojść do wspólnych wniosków. Zaczepiają i dokuczają, bo stałeś się ich celem. Chcą pokazać swoją wartość i poniżyć cię przy całej klasie. Nie bez powodu słuchają JP/HWDP i palą papierosy, obrażają nauczycieli i przeklinają. Są dobrymi kumplami w swojej grupie społecznej. Im wydaje się, że są cool i wszyscy ich podziwiają. Większość im przyklaskuje. Myślą, że tak trzeba. Nie znają całej prawdy. Na pewno są osoby o podobnych zainteresowaniach, lecz negują JP i wszystkie pochodne ideologie. Patrzą na nich krytycznie, ale są tolerancyjni.

Które zjawiska występują w twojej szkole?
[ ] Rozwalanie lekcji (uczniowie starają się wyprowadzić nauczycieli z równowagi)
[ ] Przemoc na każdej przerwie
[ ] Przemoc w klasie na lekcji
[ ] Obrażanie lub bicie nauczycieli
[ ] Próby poniżania niewygodnych uczniów przy klasie i nauczycielach
[ ] Palenie papierosów na korytarzu
[ ] Wybuchające petardy albo inne materiały wybuchowe
[ ] Bicie i wyzywanie przypadkowych uczniów
[ ] Męczenie pierwszoklasistów (czyli "robienie im kota")
[ ] Plucie innych uczniów lub nauczycieli (np. ze schodów)

Czy jest monitoring lub ochrona? Czy są zajęcia pozalekcyjne, koła zainteresowań?

Jeżeli jesteś ambitny, nie poddawaj się. Oni (JP) skończą źle, a nie ty. Przygotuj się do liceum.

Pisz na forum. Pomoże ci więcej osób. Wciąż wiemy za mało o szkole, do której chodzisz. Jeśli tam zbiera się tylko melina, brakuje "bardziej porządnych", który wykazują zainteresowanie choć 1 przedmiotem i są aktywni w innych dziedzinach, szkoda dalej tam chodzić. Poświęć chwilkę na poszukanie opinii na temat szkół w okolicy. I tak będziesz musiał poinformować rodziców o tym, co się dzieje i dlaczego chcesz iść gdzie indziej.

Czy wszystkie klasy są o profilu ogólnym?
[x] Rozwalanie lekcji (uczniowie starają się wyprowadzić nauczycieli z równowagi) - niektóre lekcje tak , na niektorych nau sobie nie pozwalają
[x ] Przemoc na każdej przerwie - czesto bojki , ciagna z bara
[ x] Przemoc w klasie na lekcji - jak nauczyciel nie patrzy to tak
[x ] Obrażanie lub bicie nauczycieli - niektorych tak
[ x] Próby poniżania niewygodnych uczniów przy klasie i nauczycielach - JA!
[? ] Palenie papierosów na korytarzu - na dworze
[ x] Wybuchające petardy albo inne materiały wybuchowe - raz czy dwa
[ x] Bicie i wyzywanie przypadkowych uczniów - czasami tak
[ ] Męczenie pierwszoklasistów (czyli "robienie im kota")
[ ] Plucie innych uczniów lub nauczycieli (np. ze schodów)


Wszystkie klasy są o profilu ogólnym.
Jeden mi grozi , że cała klasa będzie mnie męczyła i , że zobaczę w gimnazjum.
 
A

Aulelia

Guest
Danonki,

ale lamentem nic nie zdziałasz. Chłopie, nad czym Ty się zastanawiasz, jeśli nie zaczniesz reagować, to zrobią jeszcze coś bardzo złego komuś. Zbierz dowody, nagraj ich na komórce jak nie będą widzieli, choć ja bym polecała takim megafonikiem, bo jest mniejsze prawdopodobieństwo, że Cię złapią i pójdź z tym do dyrektorki.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Aulelio, to chyba nie jest najlepszy pomysł. Jak pójdzie z tym do dyrektorki/wychowawcy to może po niezłej burdzie dadzą mu na jakiś czas spokój, ale na dłuższą metę to tylko nasili problem.

wyjścia były 2 - znosić to cierpliwie i liczyć, że się odwalą, albo zmienić szkołę. Z drugiego zrezygnował, więc musi cierpliwie znosić to męczenie.
 

danonki22

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
0
tak cierpliwie az się wkoncu popelnie samobojstwo albo wezme noz do szkoly i ich zabije.. czuje mi cos kiedys :cenzura:y..
 

danonki22

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
0
Udało mi sie pogadac z bylym best frendem na gg. Stwierdzil ze juz caly rok uwazal ze jestem po prostu zje****. Powiedzial ze jakby kiedys wiedzial ze taki bede to... Dodal ze jestem ciota ze tak sie daje kazdemu i ze sie nikomu nie stawiam . Zapytalem dlaczego sie od mnie odwrocil. Zrobil bo niby ja nagadalem podszywajac sie pod niego tamtym innym ze on ma ich klepac. Troche to udawane. Gadal ze jest przyjacielem . No coz. W 6 kl podst. caly rok szkolny to tylko z nim przesiedzialem. :/. Ma troche racji czemu ja sie nie stawiam? Przeciez normalny czlowiek uzywa jednak tej agresji. A ja nic. Boje sie czy co? Mam zrypana psychike i sie blokuje ;/.
 
A

Aulelia

Guest
Na jakiś czas? Nie sądzę. To co oni robią nazywa się zastraszaniem, szykanowaniem, nagabywaniem. Za to można pójść do poprawczaka a potem być sądzonym. A jak dyrektorka nie zareaguje to pomyślałabym nad zmianą szkoły. 

Danonki, ale po co z nim rozmawiasz, powiedz mi. Po drugie, chcesz być taki jak oni - to jest dla Ciebie autorytet? 
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Aulelio, to ja się zgadzam, że na to są paragrafy...
Jednak co zrobi dyrektorka? Najpewnej ich wezmie do siebie na dywanik i pogada, że mają przestać. W najgorszym wypadku wezwie rodziców do szkoły.
I na grożeniu się skończy. A nawet jeśli jakimś cudem doszłoby do czegoś więcej, to nie poślą po poprawczaka całej tej paczki, ale co najwyżej 1-2 prowodyrów.

A wtedy stanie się jedna z 2 rzeczy:
1) Reszta jeszcze bardziej go znienawidzi i będzie miał jeszcze bardziej przerąbane.
2) Będzie miał spokój, ale wszyscy będą go traktować jak zgniłe jajo.
 
A

Aulelia

Guest
Art. 190. § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej
szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym
uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia
wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

istotnym jest, zeby grozba wzbudzila w zagrozonym uzasadniona obawe, ze
zostanie spelniona - wowczas mamy przestepstwo. jesli natomiast ten, ktoremu
grozono powie, /zezna/, ze grozby nie wzbudzaja obaw, ze zostana spelnione -
nie mamy przestepstwa.




Na dowód pokaż wszystkie smsy i rozmowy na gg od nich. 


Ponadto, jeśli publicznie Cię obrażają lub wyrażają swoją opinię na dużą skalę {jakiś portal społecznościowy, plotki na Twój temat}, to mamy do czynienia ze zniesławieniem i pomówieniami. 

Art. 23.
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

Art. 24.
§ 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w
szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
§ 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
§ 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.




Rozwiązanie: zebrać dowody przeciwko chłopakom i wydrukować te paragrafy, a następnie pokazać Radzie Pedagogicznej.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Aulelio - prawo to jedno, wykonanie prawa to drugie.
Danonki, lepiej nie rób tego, co Ci radzi Aulelia, bo może i kilku w ten sposób zdejmiesz, ale do końca szkoły będziesz wrogiem publicznym nr. 1 i w oczach potencjalnych kolegów "zwykłym kapusiem".

Jedyne co możesz zrobić to ich tym postraszyć, ale nie sądzę by to do nich dotarło.
 
A

Aulelia

Guest
No tak, ma czekać, aż go pobiją albo zrobią coś gorszego!

Przemoc rodzi przemoc, akty agresji nie są rozwiązaniem!

Kapuś? Nie! On się ma prawo bronić w sposób racjonalny.

Choć ja bym się zdecydowała na zmianę szkoły.

Jedyne co możesz zrobić to ich tym postraszyć, ale nie sądzę by to do nich dotarło.


Ja też tak uważam, więc jeśli nie masz lepszej rady to niech Danonki wykorzysta mój pomysł.




W ogóle co to za rozwiązanie mu podsunąłeś - groźby? a jak w rodzinie jednego z tych chłopaków jest prawnik, to co wtedy? Myśl, zanim coś powiesz. I głupoty gadasz, że "z wykonaniem prawa" gorzej. Nieprawda. Jeśli nie będziemy reagować tak, jak należy na szykanowania i pomówienia, to one się nigdy nie skończą.
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Przecież i tak go mają za nic… to są dzieci, jeśli komuś dzieje się krzywda powinni się w to włączyć dorośli. Przez to, że tak nie jest, że dorośli zostawiają wychowanie samym dzieciom, że nic ich nie interesuje, dzieją się teraz takie rzeczy w szkołach. Może rodzice tych gówniarzy nawet nie wiedzą jak się ich pociechy zachowują wobec kogoś.. chyba warto, żeby się dowiedzieli. Wg mnie nie powinien nikogo straszyć, tylko pójść do rodziców, oni do wychowawcy i pedagoga i rozwiązać ten problem.
W spokoju skończy tą szkolę lub zmieni za namową rodziców i znajdzie może mądrzejszych kolegów.
Mając przez przebywaniu w moim gimnazjum z lekka wyprany mózg, też uważałam, że tzw. „kablowanie” to coś nie fair itp. że, lepiej załatwiać między sobą.. Z perspektywy czasy wiem, że to tylko wygodne stwierdzonko dla osób, które lubią się BEZ KONSEKWENCJI poznęcać i podbudować cudzym kosztem, a tak naprawdę trzęsą portkami i się boją. Uczmy dzieci ponoszenia odpowiedzialności i szacunku. To po prostu przyzwalanie na faktyczne złe zachowania.
Nie mówię, żeby z każdym głupstwem biegać do nauczyciela, ale to chyba dość poważna sprawa. Samo się nie rozwiąże.
Więc napisze Ci po raz trzeci i ostatni autorze, zamiast się żalić tu, porozmawiaj z rodzicami, od tego ich masz.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
No tak, ma czekać, aż go pobiją albo zrobią coś gorszego!
Oczywiście, że nie. Najlepszym wyjściem jakie miał była zmiana szkoły. Nie skorzystał.

Przemoc rodzi przemoc, akty agresji nie są rozwiązaniem!
Gdzie to niby napisałem? Absolutnie - nie powinien się z nimi bić, czy ustawiać, bo 1 na 1 czy nawet na 2 da im radę, ale jak się zbiorą w kilku to zwyczajnie mu wpiorą. Rzucając się do bicia tylko zwiększa ich nienawiść do siebie i prowokuje.

Kapuś? Nie! On się ma prawo bronić w sposób racjonalny.
Dla ludzi takich jak Ty, ja czy Marta to jest racjonalna obrona. Ok. Ale dla rozbrykanych nastolatków to zwyczajne donosicielstwo.

Miałem kolegę, z którego robili kretyna całe gimnazjum... Próbował się bić, nie pomogło, próbował rozmawiać z nauczycielami, a nawet iść do pedagoga/dyrektora i też nic. Ty chyba nie wiesz jaka teraz jest młodzież.

Dla rozbrykanych nastolatków nauczyciele i dyrektorzy to wrogowie. Donosisz wrogowi, jesteś wrogiem. Jestes obcy. Prosty mechanizm. Być może przestaną mu dokuczać, ale przy każdej możliwej okazji usłyszy, tak jak mój kolega, coś w stylu: "idź stąd, kapusiu, nie gadamy z takimi jak Ty, bo zaraz pobiegniesz do dyrektorki...". Ba, skoro już tak go nie znosza to może i ze strachu dadzą mu spokój, ale zadbają o to, aby nasz kolega zwyczajnie nie miał żadnego życia towarzyskiego w szkole, bo będzie na cenzurowanym. To bardzo możliwe, zważywszy, że już odwracają od niego ludzi.

W ogóle co to za rozwiązanie mu podsunąłeś - groźby? a jak w rodzinie jednego z tych chłopaków jest prawnik, to co wtedy? Myśl, zanim coś powiesz.
Naucz się, że groźby to określenie wieloznaczne, Aulelio. Grozić można zrobieniem czegoś, co jest karalne - i tego mu nie polecam, albo grozić można skorzystaniem ze swoich opcji prawnych - w stylu: "jeżeli nie dacie mi spokoju, to pójdę z tym do sądu". To drugie nie jest karalne i żaden prawnik nic na to nie zrobi.

I głupoty gadasz, że "z wykonaniem prawa" gorzej.
Ach, spójdz na polskie sądy - jeżeli myślisz, że wszystko jest dobrze to gratuluję optymizmu.

Poza tym, rozwiązanie prawne w tym wypadku jest problematyczne - przede wszystkim sam nic nie zrobi, bo ma 14 lat. Albo rodzice, albo przedstawiciel prawny musza być w to włączeni...

Jeśli nie będziemy reagować tak, jak należy na szykanowania i pomówienia, to one się nigdy nie skończą.
Naprawdę wierzysz, że to coś nauczy tych oprawców? Wątpię.

powinien nikogo straszyć, tylko pójść do rodziców, oni do wychowawcy i pedagoga i rozwiązać ten problem.
Zgoda - to jest racjonalne wyjście. Może rodzice, jako ludzie jednak bardziej doswiadczeni, podsuną mu jakiś inny pomysł.

Mając przez przebywaniu w moim gimnazjum z lekka wyprany mózg, też uważałam, że tzw. „kablowanie” to coś nie fair itp. że, lepiej załatwiać między sobą.. Z perspektywy czasy wiem, że to tylko wygodne stwierdzonko dla osób, które lubią się BEZ KONSEKWENCJI poznęcać i podbudować cudzym kosztem, a tak naprawdę trzęsą portkami i się boją. Uczmy dzieci ponoszenia odpowiedzialności i szacunku. To po prostu przyzwalanie na faktyczne złe zachowania.
Przyznajesz mi rację. Kablowanie nie jest nie fair, to coś normalnego, że szuka się pomocy. Jednak - Ci, którzy bez konsekwencji mogą się znęcać, na pewno nie będą zadowoleni jak ktoś na nich te konsekwencje ściągnie. Trzeba się z tym liczyć.
 
Do góry