NatashaM
aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Krótko mówiąc - hormony...
ŁO MATKO!!! Pakuję się i spierdzielam stąd jak najszybciej! Kto jedzie ze mną? Nie ważne gdzie, ważne by najdalej z Polski!
Ja nie rozumiem tego. Ksiądz na zajęciach przygotowujących do bierzmowania zrobił nam lekcję na temat samogwałtu. Uważa że każdy powinien szanowac swoje ciało i czekać do slubu.
Coraz wicej i coraz to młodsi się masturbują więc sorry. To znaczy że większość ludzi ma grzech...jak dla mnie absurd ;/
Dość płytkie patrzenie na życie...Boze... Jak cos takiego czytam, to az sie szczesliwa czuje, tak maksymalnie . Przynajmniej nic nie jest mi z zewnatrz narzucone...Przyszly zakonnik, ktory jeszcze sie ludzi, ze nigdy nei bedzie mial kobiety ani nei bedzie sie masturbowal...Krotko mowiac, nigdy wiecej zadnych orgazmow! Boze, to ja juz bym sie zabic wolala od razu! :mruga:
Ale co kto lubi...
Poprosze Natasho jakies dowody, a nie wywody. BB)badyl - prawda jest jedna, a i nikt (wierzący, niewierzący, męczennik, agnostyk etc.) nie jest w stanie wyrzec się swojej biologiczności, seksualności i fizjologii.
Ciekawe jak to przeprowadził Ale co to ma znaczyć że większość ludzi ma grzech? Każdy grzeszy. To własnie za każdego z nas, grzesznika Jezus ofiarwał swoją krew i ciało na krzyżu...Ja nie rozumiem tego. Ksiądz na zajęciach przygotowujących do bierzmowania zrobił nam lekcję na temat samogwałtu. Uważa że każdy powinien szanowac swoje ciało i czekać do slubu.
Coraz wicej i coraz to młodsi się masturbują więc sorry. To znaczy że większość ludzi ma grzech...jak dla mnie absurd ;/
badyl - prawda jest jedna, a i nikt (wierzący, niewierzący, męczennik, agnostyk etc.) nie jest w stanie wyrzec się swojej biologiczności, seksualności i fizjologii.
Poprosze Natasho jakies dowody, a nie wywody. BB)
Samogwałt to tylko taka potoczna nazwa. Nie trzeba jej rozpatrywać aż tak dosłownie.
Co wcale nie znaczy, że nie jest w stanie wyrzec się wszystkiego, co z seksem związane, aż do ślubu (a może nawet i na zawsze). Zresztą czekanie na odpowiedni czas i wstrzemięźliwość nie oznacza wcale wyrzeczenia się seksualności. W żadnym wypadku.
Moim zdaniem każdy powinien potrafić kontrolować swój popęd.
Szczerze powiedziawszy, nie potrafię sobie wyobrazić, jak człowiek może sobie dawać przyjemność swoją własną ręką rzewraca:
Ja rozumiem swoją biologie i na tej podstawie mógłbym powiedzieć że Ty bajki wciskasz, albo naciągasz biologie do włąsnych tez. Więc prosze o jakies dowody konkretne bo moje biologiczne mogą Twoje tezy zaprzeczyć...Powinieneś to wiedzieć z własnej autopsji, bo codziennie dbasz o te rzeczy.
Fizjologia i biologiczność człowieka nie łączy się tylko i wyłącznie z seksem.
Nie potrafisz sobie wyobrazić, jak ktoś może zadawać sobie przyjemność własną ręką? No cóż, spróbuj a się przekonasz, chyba, że boisz się tego swojego Boga.
Ja rozumiem swoją biologie i na tej podstawie mógłbym powiedzieć że Ty bajki wciskasz, albo naciągasz biologie do włąsnych tez. Więc prosze o jakies dowody konkretne bo moje biologiczne mogą Twoje tezy zaprzeczyć...
Dość płytkie patrzenie na życie...
Jak się odniesiesz do tego co ja miałem na mysli to się ustosunkuje do tej wypowiedzi...Ciekawe, ze moje patrzenie na zycie oceniasz na podstawie wylacznie kilku zdan odnosnie maturbacji. I na ich podstawie wnioskujesz zapewne, ze cale moje zycie sie opiera na...zaspokajaniu fizjologicznych, instynktownych potrzeb?
...
Może wybiorę się na "tamten świat" i będę miała spokój...