WuZetka.
Nowicjusz
Mam 16 lat i żadnych osiągnięć . Jakieś tam medale za bieganie z przeszłości , ale to nie to . Od zawsze pragnęłam tańczyć . Tylko , ze to nie takie łatwe w mojej sytuacji . A sytuacja jest taka , że : szkoła i prace domowe , mój misiaczek - któremu muszę poświęcać czas , dom i znajomi . Problemu z kasą nie mam , bo by się znalazła , ale boję się , że nie dam rady z czasowo . Mój chłopak nie jest tym zachwycony . Mówi , że nie będę miała dla niego czasu . On sam chodzi na angielski i czas jakoś jest . Kurczę czuję , że się marnuję no .. Od zawsze mi mówili , żebym poszła tańczyć , że mam to we krwi . A za parę lat będzie za późno . To chyba najlepszy moment . Cholera jestem w dołku , bo nie idąc czuję , że życie mi się marnuję . A jak pójdę i okaże się , że czasu nie ma ? Mój nauczyciel od PO powiedział nam ostatnio , że zawsze czas się znajdzie , a gdy odkryję się swoje hobby to życie od razu robi się ciekawsze i bogatsze . Ludzie , a wy co o tym myślicie ? Iść i robić to co zawsze chciałam z ryzykiem , że związek może na tym stracić ? Help ? Każde zdanie się dla mnie liczy . Dlatego pomóżcie .