moim zdaniem religia nie powinna się wliczać do średniej. wiem jak u mnie wszkole to wygląda. oczywiście lekcja ta odbywa się w środku dnia oczywiście. klasy, które ją mają z księdzem raczej rozmawiają na tematy, które ich interesują albo oglądają filmy np. coś o egzorcyzmach mieli, a jeśli trafi się na katechetkę taką jak moja to już jest problem. wystarczy poruszyć temat innej wiary czy podważyć jakąś prawdę w chrześcijaństwie albo poprostu zadać pytanie wykraczające poza materiał to już pani się bardzo denerwuje i twierdzi, że chcemy rozwalić jej lekcje. ja jestem ateistką i jakoś nie mam wcale ochoty się tego uczyć. średnią może by mi to podwyższyło, ale po co. wolę żeby zrobili etykę, ale nawet jak to się w mojej szkole stanie to już nasza wspaniała katechetka (bardzo wrogo nastawiona do osób, które nie wierzą) zapowiedziała, że ma kwalifikacje do nauczania tego przedmiotu, czyli zrobi wszystko żebyśmy mieli jak najgorsze oceny, co dla osób dążących do jak najlepszej średniej, będzie jakimś przymusem. sądze, że religia powinna być nauczana w kościele, albo niech wprowadzą naukę o religiach (różnych, a nie tylko o chrześcijaństwie).