Las Vegas Parano

cruel_woman

....::::sinner::::....
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
2 197
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
by nie było...71
:D Słyszałam rózne opinie na temat tego filmu.. Mnie osobiście sie bardzo podobał... jestem ciekawa czy podzielacie moje zdanie.. czy może dla was ten film to totalna chała?Piszcie co sie nie podobało a co sie moze podobało ? :D
 

e_motif

Nowicjusz
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
33
Punkty reakcji
0
dla mnie film jest stylowy, ma swój klimat, ma swoją bombę, mało jest takich filmów
jest to film do konkretnych odbiorców - trzeba go zrozumiec, nie jest to film typu harry potter - typowy populistyczny, przepełniony fantazją, łagodny i miły z nutką humoru , nie jest tez to film nastawiony na zdobycie wielkich pieniedzy, przedstwia pewną wizje autora o świecie nei koniecznie nalezącym do wszystkich ludzi, jest to raczej ukazanie swiata skrajnego, abstrakcyjnego dla wiekszosci ludzi i dlatego wielu tych ludzi poprostu nie rozumie tego filmu. wczuc sie w ten film nie jest łatwo, ale jak juz poczujecie o co tak naprawde chodzi tam, jak najlepiej spróbujecie choc czastki życia głownego bohatera (choc do niczego nei namawiam :] ) to wtedy uwierzycie w to ze film jest boską esensją zabawy i "odazdów" jakich tylko mozna nie tylko sobie wyobrazić ale przed wszystkich poczuc i doświadczyc ...

POLECAM!
 

cruel_woman

....::::sinner::::....
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
2 197
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
by nie było...71
jasne..ale narazie nie chce mi sie z domu ruszac... chyba ze mnie odwiedzisz?? :p
Masz racje to nie jest film typu komera.. :) ryje banie jak nie wiem ale jst po mistrzowsku zrobiony.. i pamietasz jak mowiles ze niektórzy mowia krytycy , że to chała i d*pa a nie film :p ale mi sie wydaje ze poprostu to wynika z niewiedzy o działaniu środków psychoaktywnych.. Łatwo jest krytykować cos czego sie nie rozumie - TRUDNIEJ ZROZUMIEC :)
 

mircia

Nowicjusz
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
3
Punkty reakcji
0
Nu Nawet Fajny Filmik, Chociaż Nie Widziałam do Końca Bo Mi Się Przysnęło :] Ale Ogólnie Git :D
 

Griczkow

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2005
Posty
358
Punkty reakcji
1
Miasto
Ankh-Morpork
co jest ?? nikt nie ogladał?? ;)

Ja oglądałem. I to nie raz. Kiedyś ten film miał u mnie miano kultowego (z pewnych wzgledów których nie wymienię :p ) Jednak z czasem trochę zmieniłem poglądy. I faktycznie.. film trudno zrozumieć komuś, kto nigdy nie miał... hmm... powiedzmy - zbliżonych przeżyć do bohaterów.
A Johny Deep rządzi :)
 

Traumatic

el comandante
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
1 274
Punkty reakcji
0
Miasto
Underground
Dobre kino, ma swoj specyficzny klimat z wiadomych wzgledow... obejrzalem ale nie zachwycilem sie. Jak na USA na przyzwoitym poziomie.
 

Raoul D

I'm a passenger, and I ride and I ride
Dołączył
29 Marzec 2008
Posty
1 010
Punkty reakcji
0
Jeden z moich ulubionych filmów, jednak powiem wam, że książka jest dużo lepsza (Lęk i odraza w Las Vegas H.Thompsona). Film na pierwszy rzut oka wygląda jak nietypowa komedia która gloryfikuje ćpanie i chlanie do upadłego. Nic bardziej mylnego. Może na filmie tego aż tak bardzo wyraziście nie widać, jednak można do tego dojść. W LVP reżyser postawił na gre świateł przez co bardziej można odegrać ten film jako apoteoze ćpania. Jednak film ( a raczej książka na podstawie której został napisany) ma zamiar przedstawić panorame społeczeństwa Stanów Zjednoczonych na początku lat 70', zagadnienia takie jak koniec kontrkultury hipisów, nostalgia za latami 60' , prezydentura nixona. Co do aktorów to trudno mieć jakiekolwiek zastrzenia. Każdy zagrał na 100 %. Proponuje wam obejrzeć "Where The Buffalo Roam" - też na podstawie książki Thompsona. A mi pozostaje czekać na kolejną ekranizacje jego powieści, czyli "The Rum Diary" w 2009.
 

jonio

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
RaulD książka rzeczywiście daje rade :)

Filmu można ubóstwiać, wychwalać, brzydzić się nim, być przeciwko niemu albo porównywać z tym co się samemu widziało. Z CAŁĄ jednak pewnością nie można być na niego obojętnym. Wizje ćpania tak wielkiego, że ciężko wyobrazić sobie jak bohaterowie to przeżywają, zachowania które bezapelacyjnie tracą sens, wszystko jeszcze w stylu samego Huntera S. Thompsona. Psychodela. Scena w której Raul Duke (Johny Deep) stoi przy recepcji pod wpływem paru listków Słonecznego Kwasu i patrzy na podłogę i widzi dokładnie jak wzorki na wykładzinie zmieniają się i przechodzą jeden w drugi to dokładnie to, co człowiek widzi po LSD. Reżyser i goście od efektów widocznie również musieli wiedzieć o co chodzi :p.

I dobrze.

Tylko dlaczego robić film o ćpaniu? Film z fabułą, która całkowicie popychana jest przez dziką 'fazę' bohaterów. No właśnie film sam w sobie wzbudza emocje, momentami śmieszy do łez. A najlepsze jest w nim to, że po części jest to film (jak i książka) oparta na faktach. I to na własnych przeżyciach Huntera S. Thompsona, który sam posiadał pseudonim artystyczny Raul Duke. I żeby zobaczyć o co w ogóle w nim chodzi należy popatrzeć właśnie przez pryzmat tego co robił Hunter.
Otóż w skrócie był jednym z najczęściej czytanych dziennikarzy przełomu lat 60' i 70' jak i późniejszych. Był twórcą stylu, który sam nazwał Gonzo. Polegał on na tym, że dziennikarz zamiast biernie przyglądać się wydarzeniom sam wplątywał się w akcje i opisywał wydarzenia z subiektywnego punktu widzenia. Również swoje emocje i przeżycia. Ponadto Thompson miał obsesje na punkcie "Amerykańskiego Snu". I rzeczywiście razem ze swoim adwokatem ( ta postać z filmu też jest wzorowana na prawdziwej postaci) jeździli po Stanach robiąc przeróżne rzeczy, również okrutnie ćpając, szukali 'american dream' wypytując o niego przeróżnych ludzi. Vegas szczególnie przypadło mu do gustu. Swoje przemyślenia przefiltrowane przez to co właśnie on nazywał 'Gonzo' zawarł właśnie w książce 'Fear and loathing in Las Vegas'. Jak wynika z końcówki nie zdołał do końca swojego snu odnaleźć. Hunter sam pisze, że przez krótki moment w latach 60' myślał, że już go uchwycił w kulturze wolnej świadomości, kwasu i filozofii Timothy Learego, a później próbował dogonić przez resztę życia.
Rola Johnego Deepa rzeczywiście jest genialna, a to również dlatego, że blisko się przyjaźnił z Hunterem Thompsonem. Oglądając (np. na You Tube) jak naprawdę mówił, zachowywał się i wyglądał Hunter zobaczycie, że odegrał go niemal perfekcyjnie.
Gorąco polecam głębsze zainteresowanie się twórczością Huntera S. Thompsona jak i samą jego osobą bo są fascynujące. Niewielu udawało się tak oddawać ducha tamtej gorącej i interesującej epoki.

Więc generalnie film mi się podobał :)
Pozdrawiam.



hunter_thompson.jpg
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Świetny film. Obsceniczne sceny z dragami przeplatają się z dużą porcją humoru(dawno się tak nie uśmiałem). Jednak nie jest to tylko komedia o ćpaniu, same narkotyki są tłem dla większej całości. Las Vegas Parano to przede wszystkim próba odpowiedzenia sobie na pytanie czym stała się Ameryka zbliżających się lat 70. To co ją napędzało, nadawało koloru poczęło umierać. Główni bohaterowie kompletnie przećpani rzucają w centrum Amerykańskiego Snu-Las Vegas. Jak na ironię z ich zeschizowanej perspektywy obraz tego miejsca jest najbardziej realny i uderzający.
Gra aktorska bez zarzutu, Johnny Deep na pierwszym miejscu rzecz jasna(komiczna mimika).
 
Do góry