Kim Dla Was On Jest I Jak Go Poznaliście?

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Bóg jest dla mnie ideą. Poznałem go bo starzy mi od urodzenia mówili że istnieje,ale później naszczęście otworzyłem oczy.
 

A g a t a

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2006
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
okolice Poznania
Dla mnie Bóg jest:
- moją najwiekszą miłoscia
- Ojcem, dzieki któremu mogę tutaj włąsnie być
- Nauczycielem, gdyż Jego żywe słowo codziennie naucza mnie jak mam postepowac
- wzorem, któregop pragne nasladowac
- Przyjacielem, który nigdy nie zawodzi zawsze mnie wysłucha i doradzi
- Siłą, kiedy czuje sie bezsilna On dodaje mi sił bym mogła dalej isc
- radościa kazdego dnia
- Nadzieją,bez której nie dałąbym rady zyc
- Panem, którego staram sie słuchac i rozmawiam z nim w kazdej wolnej chcwili..
- schronieniem, bo wiem ze dgy mi bedzie źle przygarnie mnie do siebie
- Zbawca, w końcu oddał swoje zycie po to bym ja mogła zyc...
- Bóg jest dla mnie WSZYSTKIM....
bez Niego nie wiem co by teraz sie ze mna działo...
znam Go od malenkosci.. ale tak na prawde od troche innej strony poznałam Go pół roku temu...
i nie żałuje... na parwde warto!!!
ciezko jest sie przełamac.. ale jeszce cieżej jest życ bez Niego...
 

anula_@_malestwo

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2006
Posty
56
Punkty reakcji
0
Miasto
Wadowice
A czy moge wiedziec cow ydarzyło sie pół roku temu,prawda jest taka"jak trwoga to do Boga"przynajmniej ja tak miałm!jesli niue chcesz pisać na forum to mozesz nma emiala(aniamej@neostrada.pl)Prosze napisz:)
 

A g a t a

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2006
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
okolice Poznania
pół roku temu byłam na kursie "Filip" prowadzonym przez członków SNE...
strasznie dotkneło mnie to co tam sie działo... nawet nie jestem w stanie obrac tego wsyztskiego w słowa.. pierwszy raz widziałam ja Pan działa... np. spoczynek w Duchu Sw.... to było dla mnie takie wielkie<wow> nie wiedziałam ze takie coś jhest.. kiedys poprostu myslałam... jest sobie Bóg-ok, fajnie... jak coś chce to mówie, a o modlitwie nie wyobrazałam soebie ze można codziennie pamietac-jednak to jest możliwe... i zauważyłam ze nawet nie kończy sie to na rozmowie 2 razy dziennie.. w każdej wolnej chwili z Nim rozmawiam..

jezeli bedziecie mieli okazje skorzystać z takiego Kursu to polecam... daje kopa jak nic...
a ta adoracja... jejku.. jak ja to lubie wspominac... teraz wszystko przezywam innaczej.. tak bardziej te wszystkie swieta i w ogóle... naprawde mnie osobiscie jest lepiej i o wiele łatwiej... :)

pozdrawiam :)
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
36
Ja nie lubię chodzić na msze. Dla mnie to takie sztuczne. Lubię się modlić samodzielnie w domu lub kaplicy.
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
Był dla mnie kimś Wielkim, kogo się czci, kocha, miłuje. Był zawsze sprawiedliwym mentorem prowadzącym przez życie...
ale straciłam wiare... Straciłam i już chyba jej nie odzyskam.
 

anula_@_malestwo

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2006
Posty
56
Punkty reakcji
0
Miasto
Wadowice
Wiesz Odeon też tak kiedys myślałąm,i do dzis wole bardziej sie pomodlić samodzielnie pogadać z Nim jak z człowiekiem,takim normalnymWczoraj byłąm w Kościele posiedziałm w supieniu z 20 min.i na pewno lepiej mi to zrobiła niz msz Św.!!Msza dal mnie jest taka twarda!A przeciez spotkania z Bpgiem powinny być na luzie!Np.bardzo is ie spodoba msza Św.na rekolekcjach jest oki:)KAzanie bardzo ciekawe:0A eWangili ti akurat lubie słuchać:)
 

A g a t a

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2006
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
okolice Poznania
ale Pan działa jeszce bardziej we wspólnocie.. Dary i Charyzmaty sa dawane człowiekowi we wspólnocie modlitewnej... Nie wystarczy tylko przynależnosć do Kościoła, niezbedne jest bezposrednie zaangażowanie!!!
 

kizia_mizia

Nowicjusz
Dołączył
15 Wrzesień 2005
Posty
2 850
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
z zamku..
Bóg jest dla mnie nadzieją, otuchą, ojcem, wiarą, miłością i prawdą.
Poznaje go codziennie, w każdej sytuacji go odnajduje, dowiaduje sie nowych rzeczy o nim.
 

anula_@_malestwo

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2006
Posty
56
Punkty reakcji
0
Miasto
Wadowice
I tutaj racja mzona chodzic do Koscioła anie wierzyć i czy to jest wtedy okazanie miłos c do boga zcłowieka,pokazanie swiadectew a o Nim??Nie to tylko "modlitwa"na pokaz:(A takich jest dziś mase
 

Hakeryk2

Meblujdom
Dołączył
13 Kwiecień 2006
Posty
690
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Bóg jest dla mnie ideą. Poznałem go bo starzy mi od urodzenia mówili że istnieje,ale później naszczęście otworzyłem oczy.
To identycznie jak u mnie :D Ja jestem za tym aby dzieci chrzczono dopiero w wieku 8-12 la... dlaczego?.... ponieważ taki mały bobas nie wie o co wogóle chodzi a narzuca sie mu wyznawanie religii. Jednak nie lepiej byłoby przygotowac dziecko do chrztu kiedy jush pozna jakie są inne religie.. i czy wogóle chce jakaś religie wyznawać...
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Hakeryk, racja ale ja tą granice wieku podniósł bym do 16-18lat. Bo 8letnie dziecko wie o religii tyle co od rodziców usłyszy.
 

A g a t a

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2006
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
okolice Poznania
I tutaj racja mzona chodzic do Koscioła anie wierzyć i czy to jest wtedy okazanie miłos c do boga zcłowieka,pokazanie swiadectew a o Nim??Nie to tylko "modlitwa"na pokaz:(A takich jest dziś mase
tak.. niestety taka jest prawda... ludzie chodza do koscioła zeby sie np. pokazać ze byli lub ze rodzice każą-w przypadku młodzieży...
ale po co? to jest tylko oszukiwanie samych siebie.. idą do koscioła w iedziele zeby nie mieć grzechu cieżkiego... i co to daje? nic...!!!
moim zdnaniem podstawą jest zawierzenie Jemu... ja iedys sama tak robiłam ze szłam do koscioła bo zawsze chopdzołam w niedziele... potrafiłam przegadac całą Msze i nic z niej nie wysnosiłam... teraz słucham uważnie Słowa Bozego i staram sie postepowac wg. niego... co prawda nie zawsze mi sie udaje ale staram sie... :)podejrzewam ze kiedys tak robiłam bo nidy nie wiedziałam ze PAN JEST AŻ TAK WIELKI... trzeba Go poznać bo inaczej trudno jest cokolwiek zrobić w tym kierunku..
 

qwerty12345

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2005
Posty
85
Punkty reakcji
0
Hakeryk, racja ale ja tą granice wieku podniósł bym do 16-18lat. Bo 8letnie dziecko wie o religii tyle co od rodziców usłyszy.


A to idz i poskarż się się rodzicom, bo tylko do nich zależy kiedy zostaniesz ochrzczony (lub nie ochrzczony), gdy jesteś niepełnoletni (a może do 16 roku)

Rodzice Cię ochrzcili bo Oni chcieli i tego nie zmienisz, że o chrzcie dziecka decydują rodzice dziecka.
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Ja chodze na mszę w niedziele i czasami rozmawiam, aż mi głupio, keidy nie słucham kazania to czuję się ejscze gorzej... Ale nie mogę patrzec na anszego księdza :/ śmaic mi się chce. Bo wydaje sie taki... materialistą :/ ma świńskie oczka i z mojej subiektywnej oceny to nie jest szcery co do Boga. I chodzi jak gej. Ja nie chcę być wulgarna, ale moja wierząca mama, keidy zaprezentowala jak On chodzi, to och... jest starszny. i nie lubie Go :/ chcialabym meic tego klerryka, taki był kcohany, dzięki niemu bylysmy w kosciele co neidziele słuchajac, chcoaiz angazujac się. Taa Michał... Ale oblał egzaminy, msuial wracac..

Chcialabym rpzezyc cos co da mi do myslenia. teraz trak czesto mysle. zapraszam do tematu, ktory założe ;)
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Qwert, owszem dobrze zauważyłeś - "oni chcieli" - a co z moją wolą ? A skarżyć im się nie mam zamiaru, poprostu pójde do zachrysti po akt chrztu, podre go na kawałki, wypisze się z tej instytucji a chrzest można wymazać pogańskimi rytuałami. Ale ja w to nie wierze, tak samo jak w wartość chrztu.
 

Rzeznik

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2005
Posty
242
Punkty reakcji
1
Bardzo fajne pytanie, w końcu ktoś je zadał.
Bóg jest pojęciem wymyślonym przez ludzi aby określić to, czego potrzebują i powód tego, czego nie znają, czego się boją, aby czasem móc zwalić winę na coś innego, aby uprościć skomplikowaną naturę świata. Przykład: Dawniej ludzie widzieli piorun uderzający całkowicie przypadkowo w drzewo lub w jakiegoś pechowego człowieka na polu i potrzebowali zrozumiałego wyjaśnienia: nazywali wyładownie elektryczne bogiem lub przejawem jego działalności. Jednek szukali w tym jakiegoś sensu, a to wszystko było zbyt sprzeczne, więc tłumaczyli się istnieniem wielu bogów... Bali się zwierząt, więc przypisywali im boskie moce lub na odwrót: bogom przypisywali atrybuty zwierząt. Potem przestali się ich bać, więc teoria poszła do lamusa. Potem w końcu wymyślili, że w sumie może to być dziełem jednego Boga który ma jakiś swój plan. Potem ludzie potrzebowali jakiegoś prawa, ładu... więc dodali swym bogom kolejny atrybut. Dla Żydów Bóg miał być sprawiedliwy, dał im (lub uwiarygodnił) dośc sensowne przykazania. W chrześcijaństwie stał się odpowiedzią na ucisk, biedę i cierpienie. Potem też było podobnie, poddani nie mieli pojęcia dlaczego mają wykonywać polecenia jakiegoś frajera z koroną, więc też tłumaczono im to wolą Boga. Tak samo nie wiedzieli, dlaczego idą na wojnę, więc też im to jakoś tłumaczono.

Tak samo i dla mnie Bóg jest zawsze pewnym uproszczeniem tego, czego w świecie nie rozumiem, definicją pierwotną, odpowiedzią na pytania bez odpowiedzi. Dla mnie jest właśnie "siłą wyższą" w sensie dość dosłownym, lub zbiorem takich sił wpływających na moje życie w sposób całkowicie niekontrolowany ani przeze mnie, ani przez żadnego innego człowieka. Trudno bowiem powiedzieć, że w każdej sekundzie kontrolujemy całkowicie nasze życie tylko my i żadne inne czynniki (oprócz innych ludzi) nie mogą nam przeszkodzić. Głupi przypadek, pech lub niesamowite szczęście odgrywały wielokrotnie rolę kluczową w całej historii ludzkości. I ja właśnie to wszystko, czego nie rozumiem do końca, a czuję, że na mnie oddziałuje.. tak dla własnego komfortu, aby móc znaleźć z ludźmi jakiś wspólny język, nazwę sobie Bogiem.

Ale każdy z nas szuka w świecie tak naprawdę czegoś innego, niekoniecznie wiedzy... więc definicje Boga są różne i jest ich chyba tak wiele, ilu ludzi. Choć większość idzie na łatwizne i przyjmuje wersję religijną, inni szukają go w matematyce, filozofii itp to każdy coś tam sobie zmienia... Aż każdy znajdzie taką definicję, z którą się zgodzi, chyba że obali pierwszą lepszą i stwierdzi, że Boga nie ma. I też pewnie będzie miał po części rację.
 

qwerty12345

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2005
Posty
85
Punkty reakcji
0
wypisze się z tej instytucji a chrzest można wymazać pogańskimi rytuałami. Ale ja w to nie wierze, tak samo jak w wartość chrztu.


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Przeszłości nie cofniesz. Jesteś ochrzczony, a chrześcijaninem nie musisz być, bo cie nie zmuszą.
 

AnetKa-144

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2006
Posty
2
Punkty reakcji
0
Bóg objawia mi się w snach, a raczej Jezus. Jest tym Jedynym, Ostatnim, który mi pozostanie, kiedy wszyscy mnie opuszczą. Dlatego Go kocham z całego serca.
 

Attachments

  • Lodowe_cuda_847185.jpg
    Lodowe_cuda_847185.jpg
    54 KB · Wyświetleń: 26
Do góry