Kiedy Zaczyna Się Alkoholizm

zalamanaJa

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2008
Posty
27
Punkty reakcji
0
powiem Ci, że mój tata ma podobny problem... tylko ze on pije jak wróci z trasy... jest zawodowym kierowcą. i jak wróci cały czas pije, robi awantury... tylko że jak wytrzeźwieje wszystko jest ok...
mój tata to samo. Wraca i pije. Gdy tylko jest okazja, codziennie 4 piwa jak nie więcej. 3 razy w tygodniu wódka itp. :/ :/ To jest chore.
 

Gordon Bombay

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2008
Posty
27
Punkty reakcji
1
Wszyscy skupili się na nazywaniu po imieniu alkoholizmu, kiedy się zaczyna itp. A tak na prawdę niewielu podało jak ten problem rozwiązać. Ja chciałbym się z Wami podzielić osobistym doświadczeniem odnośnie alkoholu.

Ktoś wcześnie napisał, że między piciem dla przyjemności, a alkoholizmem jest bardzo mała granica. Otóż u mnie problem pojawił się dawno temu. Często sięgaliśmy z kumplami po flaszeczkę, piliśmy w towarzystwie i było ok. Coraz częściej i częściej i częściej. Jeden z moich przyjaciół bardzo przytomny zresztą, powiedział - pier.... nie piję! I przestał pić alkohol. Jednak wciąż reszta się upajała alkoholem. Mój problem pojawił się szybko. Otóż często koledzy pracowali przykładowo na noc, lub popołudnie i nie było okazji się z nimi napić (ja wówczas miałem pracę w terenie i pracowałem kiedy i ile chciało mi się ) Więc sięgnąłem po flaszeczkę i wypiłem sobie wieczorkiem. Potem powtarzałem to częściej, aż doszło do tego, że codziennie. Zacząłem zaniedbywać swoje obowiązki i było coraz gorzej. Codziennie nawalony... Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że to już daleko zaszło, skoro potrafiłem wyżlopać 0,7 w pojedynkę (ważę sporo, więc to nie był problem dla mnie). Powiem tak, szczęśliwie zakończyła się moja przygoda z alkoholem. Zacząłem mieć dość ciągłego wstawania rano i uczucia totalnego wyczerpania. Czarę goryczy przelało pewne zdarzenie. Otóż po wypiciu 0,7 Starogardzkiej tak się nawaliłem, że poszedłem pod sklep monopolowy po jeszcze. był chwilowo nieczynny, chciałem zrobić sobie jaja z "żulików" pod sklepem i zacząłem udawać obcokrajowca - efekt? Rano 200 zł w portfelu mniej. Wtedy powiedziałem sobie DOŚĆ! Ale to nie było takie łatwe.

Otóż tą metodę polecam wszystkim uzależnionym! NIE RZUCAJCIE Z DNIA NA DZIEŃ PICIA ALKOHOLU, bo to wywoła tylko reakcję odwrotną! Będziecie z dnia na dzień bardziej spragnieni. Ja postąpiłem w ten sposó - otóż po paru dniach pojawił sie głód alkoholowy - kupiłem sobie 5 piw i wszystkie wypiłem, następnego dnia znów, kolejnego 4 piwa, kolejnego 3 piwa itp itd. Zmniejszałem dawkę alkoholu, aż faktycznie udało się mi całkowicie z tego wyjść. Powiem tak, mam lekkie obrzydzenie do alkoholu, jednak na urodzinach, góra 2 razy do roku jest jakaś flaszka - wtedy oczywiście, napiję się. Ale już w życiu nie zamierzam do tego wracać. Od tamtego momentu minęły 2 lata i wypiłem góra 2 flaszki razem z kolegami (nie w pojedynkę).

To wszystko w tym temacie, mam nadzieję, że komuś pomogłem. A wszelkie te kryteria itp. to z reguły są tylko dane TEORETYCZNE. Najlepiej jest usłyszeć poradę od kogoś, kto miał z tym styczność. Wszystkim słuchaczom rocka mogę polecić jedynie ANTYRADIO i bardzo ciekawe audycje muzyczno-dyskusje pana Krzysztofa, który przedstawia się jako Krzysztof Alkoholik - trzeźwy od 14 lat. Wtedy możecie posłuchać jakie niektórzy ludzie mieli problemy z alkoholem i jak z nich wyszli. Moim zdaniem nie ma z tym żartów, alkohol na prawdę silnie uzależnia.
 

darek411

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2010
Posty
3
Punkty reakcji
0
Mam pytanie kiedy według was zaczna sie alkoholizm i jak pomagać takiej osobie?!
Czytałam już dużo na ten temat ale chciałabym poznać wasze zdanie, doświadczenia itd. Ten temat moze komuś pomóc!!!!

Zacznę od nie alkoholików. Są to osoby dla których alkohol jest mało istotnym dodatkiem do życia towżyskiego. Nie zastanawiają się ile wypili wczoraj, napewno nie urwał im się film. Łatwo jest sprawdzić czy jest się alkoholikiem, wystarczy wejść do baru i zamówić dwa małe piwa albo jedno duże, wypić i na tym poprzestać. Robić tak przez kilka dni. Alkoholikowi napewno nie wystarczy jedno piwo, predzej czy później będzie musiał się upić. Zwiększona tolerancja jest jednoznacznym dowodem na problem alkoholowy. Nie alkoholik po wypiciu pół litra będzie pijany, dla alkoholika to dopiero początek. Alkoholizm zaczyna się gdy urywa się film oraz gdy wypija się tzw klina na kaca. Są podobno osoby które wypijają regularnie niewielkie dawki alkoholu i mają problem, ale w większości przypadków sprawa jest łatwa do rozpoznania. Ja jako alkoholik potrafię rozpoznać alkoholika po mordzie i wiem, choć nie zawsze. Jednak moje oceny sa niewarzne. Ważne jest co myśli sam alkoholik i jaki ma komfort picia. Często to rodziny zapewniają ten komfort dlatego polecam wszystkim osobą współuzależnionym kontakt z psychoterapeutom. Wyjscie z nałogu jest możliwe nawet w najbardziej beznadziejnych przypadkach, jeżeli tylko osoba uzależniona wykarze odrobine chęci to czeka na nią sztab doskonale wyszkolonych terapeutów i armia ludzi którym się to udało.
 

darek411

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2010
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wszyscy skupili się na nazywaniu po imieniu alkoholizmu, kiedy się zaczyna itp. A tak na prawdę niewielu podało jak ten problem rozwiązać. Ja chciałbym się z Wami podzielić osobistym doświadczeniem odnośnie alkoholu.

Ktoś wcześnie napisał, że między piciem dla przyjemności, a alkoholizmem jest bardzo mała granica. Otóż u mnie problem pojawił się dawno temu. Często sięgaliśmy z kumplami po flaszeczkę, piliśmy w towarzystwie i było ok. Coraz częściej i częściej i częściej. Jeden z moich przyjaciół bardzo przytomny zresztą, powiedział - pier.... nie piję! I przestał pić alkohol. Jednak wciąż reszta się upajała alkoholem. Mój problem pojawił się szybko. Otóż często koledzy pracowali przykładowo na noc, lub popołudnie i nie było okazji się z nimi napić (ja wówczas miałem pracę w terenie i pracowałem kiedy i ile chciało mi się ) Więc sięgnąłem po flaszeczkę i wypiłem sobie wieczorkiem. Potem powtarzałem to częściej, aż doszło do tego, że codziennie. Zacząłem zaniedbywać swoje obowiązki i było coraz gorzej. Codziennie nawalony... Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że to już daleko zaszło, skoro potrafiłem wyżlopać 0,7 w pojedynkę (ważę sporo, więc to nie był problem dla mnie). Powiem tak, szczęśliwie zakończyła się moja przygoda z alkoholem. Zacząłem mieć dość ciągłego wstawania rano i uczucia totalnego wyczerpania. Czarę goryczy przelało pewne zdarzenie. Otóż po wypiciu 0,7 Starogardzkiej tak się nawaliłem, że poszedłem pod sklep monopolowy po jeszcze. był chwilowo nieczynny, chciałem zrobić sobie jaja z "żulików" pod sklepem i zacząłem udawać obcokrajowca - efekt? Rano 200 zł w portfelu mniej. Wtedy powiedziałem sobie DOŚĆ! Ale to nie było takie łatwe.

Otóż tą metodę polecam wszystkim uzależnionym! NIE RZUCAJCIE Z DNIA NA DZIEŃ PICIA ALKOHOLU, bo to wywoła tylko reakcję odwrotną! Będziecie z dnia na dzień bardziej spragnieni. Ja postąpiłem w ten sposó - otóż po paru dniach pojawił sie głód alkoholowy - kupiłem sobie 5 piw i wszystkie wypiłem, następnego dnia znów, kolejnego 4 piwa, kolejnego 3 piwa itp itd. Zmniejszałem dawkę alkoholu, aż faktycznie udało się mi całkowicie z tego wyjść. Powiem tak, mam lekkie obrzydzenie do alkoholu, jednak na urodzinach, góra 2 razy do roku jest jakaś flaszka - wtedy oczywiście, napiję się. Ale już w życiu nie zamierzam do tego wracać. Od tamtego momentu minęły 2 lata i wypiłem góra 2 flaszki razem z kolegami (nie w pojedynkę).

To wszystko w tym temacie, mam nadzieję, że komuś pomogłem. A wszelkie te kryteria itp. to z reguły są tylko dane TEORETYCZNE. Najlepiej jest usłyszeć poradę od kogoś, kto miał z tym styczność. Wszystkim słuchaczom rocka mogę polecić jedynie ANTYRADIO i bardzo ciekawe audycje muzyczno-dyskusje pana Krzysztofa, który przedstawia się jako Krzysztof Alkoholik - trzeźwy od 14 lat. Wtedy możecie posłuchać jakie niektórzy ludzie mieli problemy z alkoholem i jak z nich wyszli. Moim zdaniem nie ma z tym żartów, alkohol na prawdę silnie uzależnia.

NIE SŁUCHAJCIE TEGO IDIOTY CO PISZE O KONTROLOWANYM PICIU. ALBO NIE JEST ALKOHOLIKIEM ALBO NIEDŁUGO BĘDZIE STERCZAŁ Z ŻULAMI POD SKLEPEM. ALKOHOLU NIE RZUCA SIĘ STOPNIOWO!!!!! RZUCA SIĘ ODRAZU Z MINUTY NA MINUTE. TO OCZYM PISAŁ TEN KRETYN TO OBJAWY ABSTYNENCYJNE PO ODSTAWIENIU ALKOHOLU. W WIELU PRZYPADKACH POTRZEBNE JEST ODTRUCIE CZYLI DETOKS BO INACZEJ MOŻNA UMRZEĆ. NIE SŁUCHAJCIE DIBILI Z FORUM TYLKO FACHOWCÓW Z PORADNI
 

mrzysty

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2010
Posty
18
Punkty reakcji
0
nie trzeba upijac sie codziennie do nieprzytomności żeby zostać alkoholikiem. Już małe dawki w odległym czasie moga byc zaczątkiem choroby.
 

chorrendalna_

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
503
Punkty reakcji
0
Wiek
15
Miasto
k-ce
to prawda, nie trzeba pic codziennie aby stac się alkoholikiem. znam osobę, która na co dzień nie pije, ale jeśli wypije choc jedno piwo to wpada ciąg i popija przez tydzień - dwa. Staje się wtedy agresywny, aż strach się odezwac. Potem kończy i potrafi nie pic nawet miesiąc. Ale to zawsze wraca.
 

Peronymous

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2010
Posty
129
Punkty reakcji
4
Wiek
36
Miasto
Warszawa
Moja historia była taka, że oddawałem się browarom co dzień przez ponad dwa lata.
W końcu sam stwierdziłem ,że basta. :] bez pomocy żadnego psychologa,ani terapeuty.
Zacząłem się zastanawiać nad swoją kondycją zdrowotną i problemami w pracy.

Jak sobie człowiek uzmysłowi ,że kosztem kilku godzin dziennej bezmyślności i udawanego luzu może sporo stracić to łatwo znaleźć motywację.
Zacząłem szukać substytutu, bo stwierdziłem, że najlepiej wejść z nałogu w nałóg. :]
Zamiast wydawać, swego czasu parę ładnych stów miesięcznie, zacząłem zmyślnie analizować wydatki.
Za koszt 500zł (bo tyle wydawałem miesięcznie na samo piwo), zacząłem te pieniądze inwestować w kilka rzeczy, zmuszając się jednocześnie do powrotu do hobby. W niedługim czasie dorobiłem się x-boxa, kolekcji gier, nowego laptopa i wyjazdu na urlop do siostry do Mrągowa. :]

Grunt to znaleźć jakiś zamiennik z piwem, na początek. Zastąpiłem go małymi soczkami w stylu Kubuś. Podobne to do piwa, też można sączyć i przy tym gadać. :D
Zdaje sobie sprawę, że nie każdy jest silny psychicznie, ale niech się ten forumowy, potencjalny alkoholik zastanowi czy nie warto tej kasy przewalić na coś mądrzejszego i przede wszystkim-
-poprawić kondycję fizyczną (ku wielkiemu zdziwieniu jestem w stanie robić bardzo wymagające rzeczy,mimo mojej niedowagi:p)
-zacząć żyć jak normalny człowiek z marzeniami i ambicjami, zamiast się pogrążać, albo co gorsza tkwić w chlaniu długi czas tracąc przy tym cenne rzeczy (a dobrze wszyscy wiemy, że czas szybko leci i dobrych znajomych łatwo stracić zyskując jedynie "brygadę do browara")
-poprawić kondycję psychiczną. (nie pieprzyć jak to ciężko na kacu, tylko zacząć sprawnie myśleć i bez wysiłku odnajdywać słowa w głowie.) (na kacu często miałem zaniki. :])
-zacząć się realizować uczuciowo, a nie liczyć tylko na przypadkowe, pocieszające stosunki z pijanymi partnerkami na imprezie, co by nie wypaść z wprawy. :]
itd. itd.

Tytułem końca, mój znajomy zaczął np. biegać zawsze jak chciało mu się pić. Wyglądał jak z filmu Forest Gump, ale potrzebował tego, bo brak alkoholu powodował u niego mocne napady agresji. :]

Tak czy owak sądzę, że każdy jest w stanie sobie poradzić z tym problemem tylko trzeba znaleźć własne priorytety. :]
 

rumsztyk

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
182
Punkty reakcji
0
Przychylam się do wypowiedzi nieco wyżej - może nieco w innym tonie. Alkoholizm to bardzo poważany problem, nie rozwiąże się go na nawet najlepszym forum... Trzeba jak najszybciej skorzystać z pomocy, lecz wcześniej, trzeba tego chcieć. Nie wiem jak w Waszych miejscowościach, ale psychoterapia w Krakowie jest bardzo dostępna. Można wybrać sobie nawet formę pomocy, jak Gestalt - myślę, że pomoc specjalisty jest konieczna i fundamentalna w procesie wychodzenia z nałogu...
 

rafi30

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Moja historia jest nieco inna- ani nie mam tz. cugow ani nie pije codziennie ale... pewnie i tak 4 razy wiecej niz przecietny Polak !! Od 2-3 lat wyglada to nastepujaco- w sobote impreza ,najczesciej urywa mi sie film ,pije praktycznie do bólu (no moze z malutka kontrolka) Nastepnego dnia w niedziele wstaje ok 11 i powiem wam ze jestem w stanie wypic 0,7-1 litr wodki(waze 90 kg) w sposob nastepujacy- sniadanie, 2 drinki ( a drink to u mnie szklana od piwa i ok. 120-150 ml wodki i 300-350 ml Pepsi z lodem wiec cieniutki ) pozniej obiad i znowu na jakims meczu kilka drinow ,pozniej jajecznica i to samo, jakas kolacyjka i kolejne drinki- oczywiscie ktos kto przyjrzalby sie mi dokladnie zorientowalby sie ze trzezwy nie jestem ale ja czuje sie tylko delikatnie pijany ! Klade sie spac ok 12-1 w nocy po wypiciu wszystkiego i.. no wlasnie od poniedzialku do piatku nie tkne alkoholu- mam taka zasade i sie jej trzymam ! I teraz pytanie- jestem alkoholikiem? To sie odbywa praktycznie w kazdy weekend oprocz tych przed swietami- wtedy tez odpuszczam i nie pije !!
 

Triper

Nowicjusz
Dołączył
13 Lipiec 2009
Posty
57
Punkty reakcji
0
Alkoholizm zaczyna się wtedy, kiedy osoba której problem dotyczy, lub jej najbliższe otoczenie zadaje sobie właśnie to pytanie. Podświadomie czujemy, że coś jest nie tak, ale nie dociera to do naszej świadomości.
W celu popracowania i umocnienia swojej świadomości, radzę poczytać sporo o psychoterapii metodą Gestalt. Mogę też polecić dobrych specjalistów tej dziedziny w Krakowie.
 

przemiana1

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2008
Posty
38
Punkty reakcji
0
Jeżeli chodzi o kryteria diagnostyczne alkoholizmu,to przyjmuje się, ze jeżeli w przypadku danej osoby picie alkoholu powoduje szkody w jakiejkolwiek dziedzinie jej życia,to bardzo prawdopodobne, ze osoba ta jest uzależniona.
 

wesolaasia21

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2012
Posty
243
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Alkoholizm jest chorobą bardzo ciężko do wyleczenia. Zaczyna się ona kiedy czlowiek nadużywa alkoholu np pije codziennie. Najczęściej alkoholik sam przed sobą nie przyznaje się, ze ma problemy z piciem i wydaje mu się, że jak wypije piwo czy dwa to się nic nie stanie, ale od jednego piwa się zaczyna potem jest drufie trzecie i tak koło się zatacza.
 

Nameless7771

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Z leczeniem i odwykami różnie bywa, trzeba samemu chcieć z tego wyjść i znależć silną motywację. Polecam film "Zółty szalik" z Januszem Gajosem.
 
Do góry