W marketach LIDL pokazały się ostatnio kalesony z angory ,tj.z wełny króliczej.Kosztują ok. 50 zł. i nie nadają się do noszenia,więc chciałem przestrzec przed ich kupnem tych ,którzy mają w najbliższym czasie zamiar zaopatrzyć się na zimę w tę część bielizny.Po ubraniu czegoś takiego można się zrazić do kalesonów na długi czas.Przekonał się o tym mój kolega,któremu siostra na 19 urodziny sprawiła te ciepłe wełniane kalesonki.Założył je ,kiedy pojechaliśmy z grupą kolegów na mecz piłki nożnej.Jak siedzieliśmy na trybunach to strasznie się wiercił ,drapał po nogach ,przeklinał i powiedział,że nigdy jeszcze nie miał czegoś tak niewygodnego na nogach.Mówił,że do tej pory zawsze nosił normalne bawełniane kalesony i czuł się w nich bardzo dobrze.Wiem,że z angory są jeszcze podkoszulki.Już sobie wyobrażam jakbym się w tym czuł.Dla mnie coś,co przylega bezpośrednio do ciała powinno być z czystej 100% bawełny.Dlatego przy kupnie kalesonów,podkoszulek ,bokserek,slipów zwracam na to uwagę.
W hipermarkecie AUCHAN jest duży wybór kalesonów.Jak ktoś nie lubi białych to są czarne.Także w sklepach TEXTIL MARKET i PEPCO są bawełniane kalesony.Kiedy ostatnio w PEPCO zrobiłem zakupy i podszedłem do lady ,gdzie była kasa i dwie fajne laski które ją obsługiwały wyjąłem z koszyka zakupy,gdzie oprócz innych rzeczy były dwie pary białych kalesonów. Uwierzcie,dziewczyny wcale nie były zdziwione,że młody chłopak kupuje sobie kalesony na zimę,więc uważam,że nie ma się czego wstydzić.A jeśli ktoś się krępuje,to zawsze może to zrobić mama,siostra,dziewczyna lub żona jak ktoś jest żonaty.
Ja,jak kiedyś mama kupiła mi i były za ciasne to od tej pory kupuję sam.Zwracam uwagę,żeby nie były za wąskie ponieważ nie znoszę obcisłych ubrań,a także jeśli chodzi o długość to biorę poprawkę na to,że bawełna prawie zawsze się trochę skurczy po pierwszym praniu.Tak więc,jeżeli ktoś z Was lubi mieć ciepło w nogi lub jest zmarzluchem to nie ma się co czaić.
POZDRO