Hue. Też piszę tu od dawna, że problemem nie jest Korwin, a brak kogoś, kto by go skutecznie zastąpił.
Korwin, nie wykorzystuje potencjału kolibrów, w 100 %, a pewnie i w 30 %, ale co by było bez niego? Możliwe, że nic, próżnia jeśli chodzi o kolibrów w przestrzeni publicznej. W zasadzie Korwin paradoksalnie w niej funkcjonuje, bo jest traktowany jako ciekawostka. Na dobrą metę ktoś kto mógłby zastąpić Korwina w tej roli, musi być ciekawy, mieć charyzmę, czuć o co chodzi w polityce i PR i nie gardzić żadnym głosem, przemawiać do ludzi ich językiem. Mam nadzieje, że w Polsce ktoś taki się objawi. Bo w sumie jeszcze w Polsce kogoś takiego ludzie są w stanie zaakceptować. (no może nie tylko inne kraje naszego regionu też, ale Polska jest liderem tego regionu, co czuje się za granica a u nas w ogóle).
Najśmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, że poglądy konserwatywno-liberalne, są to najmniej radykalne i najbardziej wyważone jakie można mieć. To świat dziś lubuje się w radykalizmie i dlatego coraz bardziej je odrzuca. Ludzie ulegają wciąż nowym ideologiom i utopiom. Dotyczy to również części kolibrów, którzy i w konserwatywnym-liberalizmie odkryli wolnorynkową utopię i ideologię. Nie wiem czy JKM ją wyznaje, ale skutecznie podsyca oraz robi wrażenie, że bierze udział w wyścigu ideologów i radykałów, co skazuje go na porażkę.