Brak fantazji to najgorsza rzecz w łóżku
Rutyna zabija...
Marzy mi się ciepła letnia noc, niebo usiane gwiazdami, w domku na plaży odgłosy romantycznej muzyki, zapach olejków, wszędzie rozsypane płatki róż,czerwone wino i truskawki... I ON nalewający gorącą jak nasze ciała wodę do wanny, blask świec... Bierzemy razem kąpiel całując się i pieszcząc delikatnie. Potem wyciera mnie ręcznikiem omijając wrażliwe punkty czym doprowadza mnie do wielkiego podniecenia. Przenosimy się na plażę, czuję jego języczek w mojej muszelce, kładzie mi na łechtaczce kostki logu , które topiąc się na mnie doprowadzają mnie do wrzenia... A potem ja doprowadzam go do raju swoim sprawnym języczkiem i delikatnymi paluszkami... A finał oczywiście w łóżku. Przywiązuje mnie do obręczy kajdankami tak, żebym nie mogła się poruszyć i płynnymi ruchami wchodzi we mnie wprawiając nas oboje w wielką rozkosz. A potem wyczerpani i szczęśliwi zasypiamy w swoich objęciach. Chciałabym kiedyś przeżyć taką noc... :]