A więc:
-Po wyjściu wszystkich w domu, gdy zostaję sam, muszę zajrzeć do każdego pomieszczenia jezyk.gif Bo bez tego nic nie zrobię jezyk.gif
-Przed snem muszę koniecznie zasłonić rolety i napić się czegokolwiek równo 17 łyków, plus 3 po 5 minutach (ale bezsens biggrin.gif)
-W szkole po kilka razy sprawdzam, czy napisałem dobry numer lekcji i datę jezyk.gif
-Uczę się tylko przy głośnej, ciężkiej muzyce. Inaczej nic mi nie wchodzi.
-Po odejściu od komputera muszę na biurku mieć IDEALNY porządek. Wszystkie śmieci znikają, wszystko musi równiutko stać jezyk.gif
-Książki w plecaku zawsze układam od największej do najmniejszej. Przed zapakowaniem się sprawdzam czy wszystko wziąłem po 3 razy
-Każdy SMS przed wysłaniem czytam kilka razy, podobnie zresztą to, czy wprowadziłem dobry numer
-Codziennie muszę wziąć prysznic i umyć włosy, inaczej trudno mi zasnąć
-Gdy sprzątam, każde miejsce przecieram po kilka razy jezyk.gif
I to chyba wszystko jezyk.gif Czasami jest to denerwujące, ale da się wytrzymać smile.gif [//quote]
Ratujcie mnie przed takim mężem-pedantem
Moje biurko jest właśnie zawalone książkami i materiałami do matury.
Nie znoszę, gdy ktoś chowa moje rzeczy (bo np. są przyczyną bałaganu). Później nie mogę ich znaleźć (podświadomie właściwie), nawet, gdy są wśród bałaganu mojego własnego pokoju.
Jak widzę pająka, to nie mogę się z miejsca ruszyć (jednocześnie płaczę, gdy ktoś go uśmierci :mruga: )
Nie znoszę, gdy coś/ktoś ociera się o mnie bez mojej zgody, nawet jeśli delikatnie mnie muska. Jazda autobusem jest udręką, idąc chodnikiem, przechodzę na drugą stronę, gdy z naprzeciwka idzie ktoś inny (aby go nie dotknąć
). To przypomina jakiś syndrom kobiety zgwałconej