Witam
Mam 17 lat bylam z moim chlopakiem prawie 3 miesiace pierwszy miesiac byl superr duzo spotkan lecz potem zaczelo sie psuc.Zaczął uządzać seceny zazdrości o każdego chlopaka nie mam duzo kolezanek wiec obracam sie raczej w towarzystwie meskim ale znam ich od urodznei dla niego zerwalam kontakt z kilkoma chlopakami...Po jakims czasie zaczelismy mniej pisac mniej sie spotykac..zauwazylam ze nas zwiazek sie rozpada i staralam sie z tym pogodzic ze niedlugo nadejdzie ta chwila staralam sie go ratowac wkoncu poznalam jego rodzine a on moja...i zaczelo sie nie pisal ja caly czas odzywalam sie pierwsza.Pewnego dnia mialam juz tego dosyc a tak sie zlozylo ze napisal do mnie kumpel z ktorym od 2 lat sie nie widzialam wiec zaczelismy pisac na nk on to zobaczyl uzadzil mi wojne i powiedzial ze to koniec...Pytalam mu sie dlaczego mnie olewal nie pisal do mnie pierwszy a on chcial mnie sprawdzic... zerwlismy 2 miesiace temu a nadal nie moge zapomniec nadal o nim mysle...mam kilka wielbicieli ale poprostu nie nie umiem z nimi zaczac zwiazku...Nie potrafie ulozyc sobie zycia z kims nowym z kims innym bo caly czas mysle o nim i mam nadzieje ze do mnie napisze odezwie sie...nie odezwal sie od tych 2 miesiecy..Ja wyslalm mu zyczenia na Swieta nie odpisal ale za to na sylwestra napisal mi ze zyczy mi spelnienia marze i szczesliwego nowego roku...ja odpisalam dziekuje i wzajemnie co tam u niego slychac i tak zaczelismy pisac byla juz 2 w nocy wiec napisalismy aby 5 smsow...Chodze z nim do jednej szkoly on ma 19 lat wiec widze go codziennie...To tak strasznie dobija jak przechodzi kolo mnie obojetnie...TAk bardzo mi na nim zalezy nie moge dac sobie z tym rady caly czas mam dola....
Mam 17 lat bylam z moim chlopakiem prawie 3 miesiace pierwszy miesiac byl superr duzo spotkan lecz potem zaczelo sie psuc.Zaczął uządzać seceny zazdrości o każdego chlopaka nie mam duzo kolezanek wiec obracam sie raczej w towarzystwie meskim ale znam ich od urodznei dla niego zerwalam kontakt z kilkoma chlopakami...Po jakims czasie zaczelismy mniej pisac mniej sie spotykac..zauwazylam ze nas zwiazek sie rozpada i staralam sie z tym pogodzic ze niedlugo nadejdzie ta chwila staralam sie go ratowac wkoncu poznalam jego rodzine a on moja...i zaczelo sie nie pisal ja caly czas odzywalam sie pierwsza.Pewnego dnia mialam juz tego dosyc a tak sie zlozylo ze napisal do mnie kumpel z ktorym od 2 lat sie nie widzialam wiec zaczelismy pisac na nk on to zobaczyl uzadzil mi wojne i powiedzial ze to koniec...Pytalam mu sie dlaczego mnie olewal nie pisal do mnie pierwszy a on chcial mnie sprawdzic... zerwlismy 2 miesiace temu a nadal nie moge zapomniec nadal o nim mysle...mam kilka wielbicieli ale poprostu nie nie umiem z nimi zaczac zwiazku...Nie potrafie ulozyc sobie zycia z kims nowym z kims innym bo caly czas mysle o nim i mam nadzieje ze do mnie napisze odezwie sie...nie odezwal sie od tych 2 miesiecy..Ja wyslalm mu zyczenia na Swieta nie odpisal ale za to na sylwestra napisal mi ze zyczy mi spelnienia marze i szczesliwego nowego roku...ja odpisalam dziekuje i wzajemnie co tam u niego slychac i tak zaczelismy pisac byla juz 2 w nocy wiec napisalismy aby 5 smsow...Chodze z nim do jednej szkoly on ma 19 lat wiec widze go codziennie...To tak strasznie dobija jak przechodzi kolo mnie obojetnie...TAk bardzo mi na nim zalezy nie moge dac sobie z tym rady caly czas mam dola....