Skończyłem - "Pan Lodowego Ogrodu t1" - niezła fantastyka, ale nic ponadto. Pierwsze 200 stron niezwykle mi się podobało, później już delikatnie, acz systematycznie coraz gorzej. Miałem chrapkę (jak zawsze) na tajemnicę i ontologię, a dostałem ostatecznie przygodę (choć na dosc wysokim poziomie). Kwestia gustu.
Nie mniej jednak - każdy fan fantastyki - powinien sięgnąć (bo warto).
Teraz zabiorę się chyba za zbiór opowiadań Teda Chianga - "72 litery", bo już długo w kolejce na półce czeka.