Z racji tego, że ostatnio dużo czasu spędziłam w pociągu, a Grę o Tron mam w pdf (dlatego tak wolno mi idzie) z nudów zaczęłam czytać Księżniczkę z lodu Camilli Läckberg. Po trylogii Larssona próbowałam czytać inne szwedzkie kryminały/thrillery, ale jakoś żaden mnie nie wciągnął na tyle, żeby skończyć. A Księżniczkę..., przeczytałam w niecałe 2 dni (z czego większość w pociągu właśnie). Bardzo dobrze napisana, nie nudzi, może nie trzyma aż tak bardzo w napięciu i mniej więcej można się domyślać zakończenia, ale i tak z chęcią sięgnę po następne książki tej autorki.