Tak więc rządy PiS podobają się tym, którym ten rząd daje kasę w programach.
Bo oni z jednej strony tutaj dają: 500 plus, 300 plus, zasiłki emerytalne, inne jakieś świadczenia, a teraz też jakieś dofinansowania do czegoś i nawymyślali różne programy. A z drugiej strony zabierają społeczeństwu coraz to więcej w podatkach, opłatach, z podatku VAT i "rozbujali" też wyższą inflację.
Dlaczego oni utrzymują taką inflację, zamiast robić wszystko, żeby ją obniżać? Bo jest to dla nich wygodne, gdyż budżet na inflacji ma większy zysk i oni to dobrze wiedzą, że tak jest. Ale nie mają najmniejszej woli w sobie, żeby to zmienić na lepsze. Normalny i ludzki rząd miałby taką wolę, ale ten rząd tego nie ma.
I oni teraz wychodzą i głoszą swoim wyborcom i społeczeństwu "no przecież my się dzielimy, bo dajemy Wam kasę w programach".
Tylko co z tego? Oni najpierw muszą swoim wyborcom i społeczeństwu zabierać coś: z podatków, opłat, zeby z tego rozdawać. To są wszystko te same pieniądze, bo oni nie posiadają żadnych innych środków i żaden rząd nie posiada żadnych innych środków.
To nie są środki żadnego polityka, tylko to są środki wypracowane przez społeczeństwo, przez podatników. Ani jeden polityk, który siedzi w PiS, nie wypracował tychże środków.
No chyba, że niektórzy tam gdzieś wcześniej pracowali prywatnie i jakieś podatki oddawali do państwa, a potem poszli do rządu.
Tylko oni już nie płacą tych podatków, bo siedzą w rządzie i biorą nie swoje. A zwykli podatnicy połowę swojego życia pracują i oddają podatki swoje do państwa.
I zwykli ludzie, pracujący nie dostają emerytur po kilku latach pracy, tylko muszą przepracować do wieku emerytalnego i wtedy mogą dostać emerytury, i to też niskie, tzw. "głodowe". No a taki polityk albo prezydent kraju po paru latach siedzenia w rzadzie może liczyć na emeryturę, i to wysoką.
Nie wiem dokładnie jak to tam z tym wygląda, jakie i po ilu dokładnie latach mogą dostać politycy emeryturę, ale to też pewnie zależy od stanowiska politycznego.
W najlepszej sytuacji jest chyba prezydent kraju i premier, no bo pełnią najważniejszą funkcję w rządzie. Pozostali politycy już mogą mieć mniejsze emerytury i musi upłynąć pewnie więcej trochę lat.
Ale nie wiem dokładnie.
I oni, w rządzie nie muszą płacić żadnych składek emerytalnych.
W każdym razie to, co się teraz w kraju dzieje niedobrego jest z winy rządu, który rzadzi. To nie jest tak, jak w PiS oskarżają, że to "partie opozycyjne są złe" za złą sytuację w kraju.
Nie. Odpowiada za kraj i za społeczeństwo tylko rząd, który rządzi. Partie opozycyjne nie rządzą, pomimo że są też w rządzie.
I powiem też tak każda partia polityczna, nie tylko w Polsce ma swoje, różne programy i propozycję, które pokazuje i przedstawia. Nie tylko jedyny PiS ma programy.
Tylko to zależy, jakie to są "programy". Czy one są sprawiedliwe i dobre, czy nie są dobre i szkodliwe.
I np. czy to Lewica, czy PSL, czy Konfederacja, czy PO to te wszystkie partie dają swoje propozycję programowe, tylko w PiS tego nie chcą przyjmować i to najczęściej to odrzucają.
Bo liczy się tylko PiS i żadna inna partia się nie liczy, a nie jest tak wcale. W każdym, normalnym kraju różne partie polityczne, bez względu na poglądy i przekonanie polityczne potrafią ze sobą współpracować, bo robią to dla dobra społeczeństwa i kraju.
Nie robią tego dla siebie, a dla całego społeczeństwa i wtedy jakieś tam: podziały, różne, odmienne poglądy partii nie są ważne i są na dalszym planie.
Bo zawsze pierwszeństwo ma społeczeństwo i kraj.
A w Polsce, co się wyprawia od ponad 7 lat? PiS podzielił Polaków na: gorszych i lepszych, jak i całe społeczeństwo.
Dbają tylko o swoich i o swój Elektorat, bo tym grupom ludzi przekazują kasę.
Każdy, kto z nimi trzyma, ma za to płacone.
Jak ktoś z nimi nie trzyma, nie ma za to płącone i jest gorzej traktowany.
To wtedy jest "szczucie" na tych, którzy z nimi nie trzymają.
Tak samo, jeżeli chodzi o samorządy lokalne. Okradli samorządy z podatku PIT, gdzie obniżyli ten podatek, w tzw. "ładzie", który był nieudolnie wykonany.
No i teraz samorządy: w miastach, gminach muszą się borykać z mniejszą ilością środków z tego podatku, a wiadomo jakie mają koszty różnych inwestycji lokalnych, bo jest dużo potrzeb publicznych.
No to oni jakieś tam środki z głównego budżetu, "niby przesyłają" do lokalnych samorządów, ale...
Najbardziej tam, gdzie jest PiS... Czyli, jak radnymi są z PiS, a najlepiej jak: wójtami, burmistrzami i prezydentami miast są z PiS, to takim samorządom przesyłają najwięcej.
Jak nie są z PiS, a z innych partii, to albo przesyłają groszowe sumy, albo wcale, bo ich, w PiS to już nie interesuje.
I to jest przykład: egoizmu tej bandy...
Dbanie tylko o własnych, którzy kochają i miłują te rządy.
To jest też pewien rodzaj... "fanatyzmu" u takich rządów. Normalny rząd nawet nie pomyślałby o tym, żeby takie rzeczy robić.
A oni tak robią.
I nie są tak naprawdę rządem prawicowym, a są socjalistyczni, zbliżeni do partii lewicowych.
Tylko normalna partia, czy też rząd lewicowy też takich rzeczy nie wyprawia. Rządzi normalnie i po ludzku.
Natomiast, PiS ma tylko samą nazwę "Prawica". Normalny rząd prawicowy, to jest właśnie przykład Konfederacji, która była wczesniej w koalicji z PiS. Ale odłączyli się, bo mieli dosyć debili i mają słuszną rację.
Bo w Konfederacji kierują się innymi kategoriami i mają inne przekonanie, niż taki, głupi PiS.
Konfederacja, gdyby to ta partia rządziła w Polsce, nigdy nie wyprawialiby takich rzeczy, co wyprawiają w PiS i to różni te partie.
Bo, Konfederacja, jako jedyna tak naprawdę w Polsce sprzeciwia się: UPA, Banderowcom ukraińskim i jest za sprawami Polski.
Oni mają w sobie prawdziwy patriotyzm kraju, a w PiS, fałszywie i kłamliwie głoszą "jak to oni są za Polską" i tak samo w Solidarnej Polsce, ale robią coś przeciwnego, co temu przeczy.
Jeżeli bardziej dbają o cudzy kraj i o cudze sprawy ( w tym przypadku chodzi o Ukrainę banderowską ), bo przekazują tam własny i dobry sprzęt wojskowy, duże środki finansowe i inne rzeczy, zamiast dbać o własny kraj i o własne społeczeństwo, które powinno być zawsze na pierwszym miejscu, to tak, jakby zdradzili własny kraj.
Tak się zachowują kłamcy i manipulatorzy.
A w PiS tacy są.
Złodziej też będzie mówił, że "on nie kradnie", żeby się wymigać od tego i być bezkarnym.
I oszust też będzie się... od złego wykręcał, żeby za to nie odpowiadać karnie, co jest oczywiste.
I w PiS robią to samo, tyle że są w rzadzie.
Natomiast im wierzą i "łykają" te wszystkie bzdury i kłamstwa ich wyborcy, w większości, którzy są... ślepi na takie sprawy.
Czy im się kiedyś oczy od tego otworzą? To zależy od tych ludzi.
Chcą sami być naiwni, to sobie są.
Bo taki rząd zły i zakłamany, w normalnej sytuacji, nie miałby w ogóle już żadnego poparcia. Miałby zerowe poparcie, za tyle zła, co oni zrobili.
Ale to nie trafia do ich, większości wyborców i dlatego jest tak, jak jest.