Zgadzam się z poprzednikami. jeśli ktoś nie chce to po co go zmuszać? To tak jakby tobie ktoś chciał wybić z głowy katolicyzm, jest to prawie nie możliwe, a zmuszanie kogoś do czegokolwiek wywołuje tylko bunt i odwrotną reakcję. Ja nigdy nie chciałam chodzić na religię i nie było takiej siły, która by mnie do tego zmusiła. Do bierzmowania moze poszła, żeby w przyszłości być chrzesna, albo wziąsć ślub kościelny. Wiem, ze to są uroczystości typowo kościelne, ale dla wielu osób przestały być takimi. Slub w USC nie odda takiej atmosfery jak ślub kościelny, biała suknia itd... Całkowiecie nie zgadzam się z Questra. ja bierzmowania nie mam, ale mam komunie i nie wykluczam, ze kiedyś będe miała i bierzmowanie, ale tylko po to, aby mieć piękny ślub, albo zostać chrzesna. Znam bardzo wielu ludzi, którzy tak właśnie robią, dlatego nie zgadzam sie ze statystykami, które budowane są właśnie na tej postawie, że w Polsce jest aż tak wielu katolików.