Widzisz, ja po rozstaniu przechodzac obok miejsc, gdzie z nim bylam naprawde czulam sie okropnie. Lzy same naplywaly do oczu. Teraz przechodze obojetnie. Tylko ten moj chlopak byly czasem mi nie dawal spokoju, ale to taka toksyczna millosc z jego strony jak juz, nikt by takiej nie chcial, wiec odrzucajac jego robie wlasciwie
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dokladniej dla jasnosci, to najpierw bylo tak, ze ja po rozstaniu wypisywalam do niego, ze go kocham, ale on pisal , ze chce byc z tamta, inna. I tak bylo. Probowalam sie otrzasnac, a on gdzies po pol roku probowal wrocic. Ja juz jednak nie chcialam z nim byc. Poza tym, raczej tamta kopnela go w tylek i dlatego, a ja nie chcialam i nie chce byc kims na pocieszenie, zeby byl ze mna z nbraku laku, bo co to za milosc. Nigdy ja i on do siebie nie pasowalismy, a teraz chyba nie moze pogodzic sie z tym, ze ja go nie chce. Czasami do mnie wypisywal , nachodzil mnie, ale to tak gdzies pol roku po rozstaniu. No ale teraz w sumie spokoj. Jestem szczesliwa z moim obecnym chlopakiem , a tamten to przeszlosc. Wiesz, powiem Ci szczerze po rozstaniu z tamtym nie mialam zbyt wielkeigo wsparcia, ale jakos dalam rade. Niektorzy mowia, ze jestem silna, ale ja nie wiem. Moze i jestem, ale lepiej dla mnie... Cierpienie bylo ale dalam rade.
Ostatnio czytalalm w gazecie zdanie, ze z milosci sie cierpi, ale sie nie umiera . To prawda, chyba ze ktos odbierze sobie zycie, ale to glupie. Przeciz lepuej sprobowac normalnie zyc, pocierpi sie to fakt, ale po jakims okresie czasu , w koncu bedzie lepiej .
Owszem byloby milo spotkac sie, porozmawiac o wszystkim, chetnie bym sie na to zgodzila. Niestety rozczaruje Ciebie nieco, mieszkam w Pruszkowie kolo Warszawy, wiec troche daleko. No aczkolwiek bardzo bym chciala jezeli bylaby taka mozliwosc.
Ciesze sie, ze zapomnialam o tamtym. Teraz ciesze sie pelnia zycia.
pozdrawiam