Ja i On..-czy popełniłam błąd ?

barx

Nowicjusz
Dołączył
3 Maj 2009
Posty
121
Punkty reakcji
0
To zalezy co nazywasz równowagą. Jesli byłaś od niego uzależniona to myślę, że teraz będzie Ci ciężko. Znajdź sobie jakieś zajęcie. Najlepszym zajęciem są ponoć inni ludzie :)
Życzę powodzenia :)
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Ehh... Byłam i jestem od niego uzależniona :(
nie wiedziałam, ze można się od kogoś tak uzależnić..
jak od alkoholu czy narkotyków...
czuję się jak na wielkim, nieustającym głodzie..

Ale macie rację.l Musze żyć dalej, być szczęśliwa, wychodzić do ludzi. Najgorzej to zamknąć się w sobie...
tyle, że akurat wkurzyłam się na przyjaciółkę..ehh..;/
niedługo już nikt mi nie zostanie :(
czym ja sobie na to zasłużyłam ?
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
NIc mądrego nie da się tu powiedzieć. Wszystko to znane prawdy typu czas leczy rany lub po prostu znalezienie sobie zajęcia. Jedno jest pewne stan singlowy może być budujący. Tak naprawdę nigdy nie zrobiłem w życiu tak wiele jak od czasu jak jestem sam. Ilość przeczytanych książek, ilośc kursów,napisanych felietonów praca nad sobą praca w ogóle. Nikt i nic nie zabiera mi czasu na samorealizację. Nie muszę się nikomu tłumaczyć ani słuchać tłumaczeń. Kłade się spać i wstaję kiedy chcę. Wracam do domu o nienormowanych niczym porach. Tak naprawdę po dłuższym czasie człowiek nie wyobraża sobie aby mógł komuś odstąpić tą formę wolności. Założyć sobie ramki postępowania związane z życiem w partnerstwie. Oczywiście stan bycia z kimś ma swoje uroki jednak dość często kończy się bólem......Nie martw się znajdziesz drogę do domu i pamiętaj w życiu nioe należy niczego gonić wystarczy spokojnie biec....
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Racja.
Po prostu muszę czekać aż szczęście samo mnie znajdzie, chociaż narazie czuję się tak, jakby całkowicie mnie opuściło..:(
Trzeba czasu... dużo czasu, żebym poczuła się lepiej.
Najbardziej obawiam się jednak tego, że będę żyła powiedzmy miesiąc w niepewności, cierpieniu i gdy już jakoś sie pozbieram to on nagle sobie o mnie przypomni..
To bardzo w jego stylu.
Znów będę przez chwilę szczęśliwa, a potem poczuje się jak niechciana, szmaciana lalka.

Z drugiej strony chyba bardziej obawiam się go już nigdy nie zobaczyć..sama nie wiem co lepsze.. chyba jednak łatwiej byłoby mi się pogodzić z tym wszystkim, gdyby do ostatniej chwili nie było między nami dobrze, gdyby mnie nie lubił..
;/
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
NIc mądrego nie da się tu powiedzieć. Wszystko to znane prawdy typu czas leczy rany lub po prostu znalezienie sobie zajęcia. Jedno jest pewne stan singlowy może być budujący. Tak naprawdę nigdy nie zrobiłem w życiu tak wiele jak od czasu jak jestem sam. Ilość przeczytanych , ilośc kursów,napisanych felietonów praca nad sobą praca w ogóle. Nikt i nic nie zabiera mi czasu na samorealizację. Nie muszę się nikomu ani słuchać tłumaczeń. Kłade się spać i wstaję kiedy chcę. Wracam do o nienormowanych niczym porach. Tak naprawdę po dłuższym czasie człowiek nie wyobraża sobie aby mógł komuś odstąpić tą formę wolności. Założyć sobie ramki postępowania związane z życiem w partnerstwie. Oczywiście stan bycia z kimś ma swoje uroki jednak dość często kończy się bólem......Nie martw się znajdziesz drogę do domu i pamiętaj w życiu nioe należy niczego gonić wystarczy spokojnie biec....
wg mnie taki sposob zycia jest bardzo fajny, ale tylko jesli jest to przejsciowy stan. predzej czy pozniej te wszystkie kursy przestana byc inwestycja w siebie, a zaczna byc ucieczka przed samotnoscia.

tym sie latwo mozna zachlysnac na poczatku - zwlaszcza jesli masz prace, dom, jestes "samowystarczalny" finansowo. Wtedy naprawde jest to swoiste: "wow". Mzoesz sie nauczyc tylu nowych rzeczy, konkretnie, szybko, intensywnie. Swiat nabiera rumiencow bo tempo zaczyna dorownywac temu, gdy sie bylo np. nastolatkiem i wciaz poznawalo nowych ludzi, po raz pierwszy robilo sie rozne dziwne rzeczy itd.

Nie powiem - jest to wszystko kuszace. Jakies 9-10 miesiecy temu, chodzilem po pracy na kurs, 3 razy w tygodniu. Dawalo mi to wszystko powera, czulem ze zyje, mimo, ze nieraz wpadalem tam doslownie padniety - tylko pytanie, ile tak mozna ? :D
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Greeq, masz rację
tak się nie da na dłuższa metę :(

Jak dla mnie życie bez miłości jest puste i pozbawione sensu.
On był kimś idealnym... wymarzonym...wszystkim co posiadałam i o czym marzyłam jako mała dziewczynka.
teraz zniknął...a przynajmniej wole tak myśleć. Będę musiała zadowolić się kimś mniej odpowiednim, albo już do końca życia pozostać sama.

Od naszego ostatniego spotkania nie minął nawet tydzień... zaledwie kilka dni. A ja już za nim tęsknię. Staram się tak jak mi radziliście żyć dalej, nie oglądać się na niego i być szczęśliwa, ale.. to chyba jeszcze za wcześnie. Narazie wszystko co robię wydaje mi się takie.."sztuczne"..

ktoś ma jeszcze jakieś pomysły ?
 

monroe05

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
(...)
Jak dla mnie życie bez miłości jest puste i pozbawione sensu.
On był kimś idealnym... wymarzonym...wszystkim co posiadałam i o czym marzyłam jako mała dziewczynka.
teraz zniknął...a przynajmniej wole tak myśleć. Będę musiała zadowolić się kimś mniej odpowiednim, albo już do końca życia pozostać sama.

Od naszego ostatniego spotkania nie minął nawet tydzień... zaledwie kilka dni. A ja już za nim tęsknię. Staram się tak jak mi radziliście żyć dalej, nie oglądać się na niego i być szczęśliwa, ale.. to chyba jeszcze za wcześnie. Narazie wszystko co robię wydaje mi się takie.."sztuczne"..
(...)

według mnie za bardzo się nakręcasz.

sama piszesz, że nie widywałaś go często "więc nie miałaś jak go poderwać", nie gadałaś z nim zbytnio na gg, o ile pamiętam nie rozmawialiście przez telefon, spotkałaś się z nim raz, i to tylko na stopie koleżeńskiej (żadnego dotyku, flirtu itp.). z tego jasno wynika, że właściwie niezbyt dobrze go poznałaś. stworzyłaś sobie jakieś wyobrażenie o nim, żyłaś platoniczną miłością a teraz rozpaczasz że nikogo nie znajdziesz bo on jest "idealny". nie, nie jest.

weź się w garść, poszukaj kogoś innego, działaj szybciej i bądź bardziej zdecydowana. i tak na przyszłość: od razu dawaj facetowi sygnały, że jesteś nim zainteresowana jako potencjalnym partnerem, a nie kumplem. jak się z nim "zakumplujesz", to bardzo ciężko będzie Ci go uwieść.

bardzo proszę, nie odbieraj mojego postu jako atak (bo w twoim obecnym stanie jest to całkiem możliwe:D) ale jako radę:)

pozdrawiam :)
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Ehh.. no racja, ostatnio nie widywałam go zbyt często.
Rozmawialiśmy raz przez telefon, spotkalismy się dwa razy... on sam zresztą to zaproponował, ale.. no tak. na stopie koleżeńskiej.
Pewnie masz racje - nie był idealny, bo nie ma ludzi idealnych. Tak naprawdę miał wiele wad. Im bliżej go poznawałam tym wyrazniej je widziałam, ale nawet te wady w nim kochałam. Tyle, że to już przeszłość.

Masz racje.. na przyszłóść będe bardziej zdecydowana. Ale szczerze ? nie zamierzam juz o nikogo walczyć, w nikim się zakochiwać...
to moze być trudne, ale jak tylko ktoś mi się chociaż spodoba to po prostu odsunę się od niego. Mam narazie dość tego typu "przygód" . Wole aż facet sam mnie znajdzie. A jak nie znajdzie ? to trudno. Najwyżej do śmierci będe niańczyć dzieci i wnuki przyjaciółek...

P.S
Wiem, .że to rada :) chcesz dobrze i dziękuję Ci ;*
Masz rację, nie powinnam się tak nakręcać..trzeba żyć dalej.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Witam :)
Cóż, napisałam do niego smsa, takiego najzwyklejszego, bez emotikonek, jak koleżanka...
z pytaniem jak mu poszło na maturze. Nie odpisał. Jego strata.
On często tak robi... najpierw szaleńczo wszędzie wydzwania itp a jak już jego rachunek przekroczy 100 zł to się wstrzymuje ze zbędnymi rozmowami i smsami. Hyymn.
W każdym razie podczas naszych ostatnich spotkań dowiedziałam się o nim sporo różnych rzeczy...trochę dziwnie traktuje ludzi, moim zdaniem olewczo... albo władczo..jak kto woli. Uważa, że wszystko powinno być na świecie pod niego, tak żeby jemu było dobrze... Szczęście, że nie domaga się chodzących za nim w upał wachlujących go liścmi palmowymi , dziewic...;//
Studiów nawet nie zaczął, ale pracować mu się nie opłaca.. na dodatek jest strasznie niezdecydowany i nieporadny...

Nawet takiego go kocham, ale to bez sensu. Pozatym żeby było jasne : NIE ZAMIERZAM MU SIĘ NARZUCAĆ.
Skoro mnie nie chce to trudno. Nie mam zamiaru zamieniać jego życia w piekło setkami smsów czy innego badziewia ;p
niech żyje swoim życiem i da żyć mnie.
Czas zrobić krok naprzód.
Jak to moja koleżanka powiedziała : " Taka dziewczyna jak Ty nie powinna sie kurczowo trzymać jednego faceta. Jesteś na to za dobra" Pewnie pomyślicie, ze to takie babskie gadanie..ale może coś w tym jest ?
No i złota zasada : "Skoro nie możesz czegoś zmienić to pogódz się z tym".

Pozdrawiam.

P.S

Dobrze myślę, prawda..?
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
"On często tak robi... najpierw szaleńczo wszędzie wydzwania itp a jak już jego rachunek przekroczy 100 zł to się wstrzymuje ze zbędnymi rozmowami i smsami. Hyymn. " -- > A Ty go jeszcze usprawiedliwiasz ?
Chłopak nie jest Tobą zainteresowany umówił się z Toba z uprzejmości sama zaanrażowałaś spotkanie więc co mu szkodziło na nie nie przyjść może w tym dniu nie był tak zajęty a teraz Cie olewa a Ty jesteś nachalna..
Jesteś dla niego tylko czasoumilaczem on nie myśli o Tobie w kategoriach dziewczyna - chłopak .
Przykro co ? Smutne ale prawdziwe .


Pozatym żeby było jasne : NIE ZAMIERZAM MU SIĘ NARZUCAĆ -- > To po co do niego napisałaś ? Odezwał się do Ciebie od tamtej pory jak wspólnie się spotkaliście czy milczał ? Nie wkręcaj sobie że może nadużył rachunku telefonicznego bo jakby mu zależało na Tobie to napisałby coś do Ciebie od czasu do czasu nie musiał obsypywać smsami..


Czas zrobić krok naprzód. -- > To zrób ten krok w przód bo narazie stoisz w tyle .Najlepiej zmień obiekt westchnień i po problemie .


Nie chce już mi czytać tych narzekań . Wałkujemy to od już od ponad miesiąca . Temat powinien być zamknięty .
 

monroe05

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
dobrze myślisz ale co z tego, skoro źle robisz?

okaż klasę i już się do niego nie odzywaj. gdyby chciał się z tobą skontaktować, to by to zrobił, ty już zrobiłaś za wiele.

chciałabyś, żeby facet, który ci się nie podoba, ciągle ci nadskakiwał, pisał smsy itp.? wątpię.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Własnie o to chodzi, ze mu nie nadskakuje ;p
Napisałam do niego 1 smsa w życiu ?

I od tej pory się nie odzywałam.I nie zamierzam.

Temat macie racje- do zamknięcia.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Przebrnąłem przez ten temat i mogę Ci polecić tylko jedno - obejrzyj sobie film He's Just Not That Into You. Odpowie na większość Twoich pytań ;)
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Dzięki :):*
Napewno obejrze. :)


Zresztą wiecie..ja sobie zdaje sprawę z tego, ze on nie jest mną zainteresowany. Nie pcham się gdzie mnie nie chcą. Jak był taki czas , że nie chciało mu sie ze mną rozmawiać to nawet na niego nie patrzyłam. Po prostu rozmawiałam z koleżankami. Sam potem podszedł.
Co do spotkania to zaproponowałam je raz. Był akurat gdzie indziej, ale obiecał, że musimy to sobie odbić. Troche to trwało, ale wkońcu sam mnie zaprosił. Raz, drugi... i na tym koniec. najwyrazniej chciał ze mną troche pogadać jak z koleżanką i tyle.

Sprawa definitywnie zakonczona.
 

Kona

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2009
Posty
60
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Łódź
Tak jak już wcześniej pisano: Czas samotności to okres, w którym nabierzesz dystansu :) Potem z fajnym i większym bagażem doświadczeń wchodzisz w jakiś inny związek. A taki okres niepewności, bezsennych nocy i tak dalej też zwykle wychodzi na dobre. ;)


Keep walking,

Kona.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Dzięki :**
Masz racje :)

Jak to się mówi cierpienie uszlachetnia...;p
a życie uczy.

Wiem już jakich błędów nie popełniać. Tyle dobrego.
 

myszeczka7312

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
gdzieś tam :)
myślę ze fajnie to ukartowałaś...
nie przejmuj się tym ze nie odpisuje. większość ludzi tak robi.
a nie dałoby się tak zdobyć nr telefonu ??:):):):):):)
pozdrawiam.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Ehh..wiesz ja już od dawna mam jego numer telefonu :(
zresztą wszystko co było wazne opisałam tutaj.

Spotkaliśmy się ten drugi raz i od tego momentu cisza.
To oznacza tylko jedno : " Nie zadzwonił bo nie chciał"

Obejrzałam już "He's just not that into You" i cóż, nie widze się absolutnie w roli Gigi ;p W życiu nikogo tak nie nagabywałam ;p
i nie zamierzam.
Można się z tym zgadzać, lub nie, ale to od mezczyzny zalezy dalszy los każdej takiej znajomości. Nie nalezy sprzeciwiać się jego woli, chyba, ze chce się wyjść na idiotkę.
Dowiedziałam się, że dla facetów nawet zaproszenie kogoś niezliczoną ilość razy nie oznacza wcale niczego konkretnego.
To tylko my- kobiety dorabiamy do waszych zachowań ideologię , ponieważ jesteśmy zbyt uczuciowe i za bardzo was pragniemy.

Ja osobiście nigdy nie uważałam, że on jest jakoś.. nie wiem.. mną zainteresowany. Po prostu myąlałam naiwnie, ze jeżeli spędzimy ze sobą trochę czasu i lepiej mnie pozna to moze coś z tego będzie, ale jak widać myliłam się.

No i tak to się kończy. Kompletnie nie wiem co ze sobą zrobić... ale to już tylko mój problem..
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Jak to moja koleżanka powiedziała : " Taka dziewczyna jak Ty nie powinna sie kurczowo trzymać jednego faceta. Jesteś na to za dobra" Pewnie pomyślicie, ze to takie babskie gadanie..ale może coś w tym jest ?
Powiem brutalnie - wez sie do roboty bo 15,16,17,18,19,20,21 latka w nieskonczonosc nie bedziesz :D. Jesli teraz sie np. uczepisz jednego typa, przezimujesz z nim pare lat, potem np. dacie sobie spokoj to z czym zostaniesz ? Bedziesz 21 latka bez doswiadczenia, nie bedziesz miala zadnego porownania - mowiac krotko, dalej nie bedziesz wiedziala czego chcesz. Trafisz drugiego typa (ktorego nie bedziesz umiala "wyselekcjonowac" bo nie masz doswiadczenia / porownania) - posiedziesz rok, dwa i bedziesz miala juz 23 lata. chyba nie chcesz, abym dalej kontynuowal ;)

Te 16 - 20 lat, to jest ten wiek, aby poznac mozliwie sporo chlopakow (nie mowie o tym, ze musisz z kazdym ladowac w lozku), nauczyc sie odrozniac idiotow, debili, od normalnych, tak aby potem juz wiedziec czego sie chce od zycia i od faceta. Potem jest juz tylko trudniej bo o ile facet 23-24 letni to ciagle mlody facet, ktory w dalszym ciagu jak chce to moze sie uganiac za 17-18-stkami, o tyle 23-24 letnia dziewczyna to juz "stara dupa" ;)
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Boże..;/
macie racje...
JA SIĘ STARZEJE !!

Jak zmarnuje kolejny rok na wrócenie do równowagi to juz razem będą 2 lata przestoju...;///
straszne.
Nie wiem jak i co zrobie, ale kurcze.. trzeba wziąć się w garsć.
No nie może być tak, że on będzie sobie swobodnie korzystał z życia a ja tutaj taka zabiedzona...;///
To nie ma żadnego sensu.


WIELKIE DZIĘKI GREEQ :* :*
 
Do góry