Doroti
Zwykła Wariatka
Nigdy nie myślałam, że będę zmuszona tu napisać... wiem,że to co powiem może zabrzmieć dziecinnie, ale gdy chodzi o miłość to raczej nic nie jest racjonalne....
Poznałam go na angielskim. W tym roku zmieniłam mi się grupa i doszedł on... odrazu mi sie spodobał. Zaczęłam podsłuchiwać jak rozmawia z innymi i coraz bardziej się w nim zakochiwałam. Potem , gdy już wiedziałam, że tego chce przeszłam do czynów. Zaczęłam z nim rozmawiać. Pozornie niewinne rzeczy. Uśmiechał się.. był uprzejmy, ale sam nigdy do mnie nie podszedł. Nadal zagadywałam, ale tak, żeby go nie spłoszyć. Zaprosiłam go na nk. Przyjąl zaproszenie i pare dni pózniej napisałam do niego czy nie ma może sprzedać książek do niemieckiego.
Nie odpisał na nk, ale drugiego dnia usiadł za mną bo jego miejsce było zajęte i na przerwie zagadnął mnie i powiedział, że nie ma , ale sie dopyta jakby co. Zastanowiło mnie to... czyżby nie odpisywał zazwyczaj na wiadomości na nk ? nic się potem długo nie działo poza tymi przypadkowymi rozmowami. Pewnego dnia podszedł do mnie, zagadnął mnie wesoło i spisal ode mnie prace domową. Przez minutę stał nade mną.. był tak blisko... wiem, to głupie, ale czułam się cudownie. Nie dałam po sobie tego poznać. Zaraz wróciłam do rozmowy z koleżanką. Na następnym angielskim rozmawiałam z koleżanką czekając pod salą aż wyjdzie poprzednia grupa i przyszedł on rzuciłam mu zdawkowe cześć bez uśmiechu a on się trochę zmieszał , ale zaczął ze mną rozmawiać...
było świetnie dopóki nie trzeba było wejść do sali. Na przerwie widziałam, że spojrzał na mnie, ale nie rozmawialiśmy... to póki co było nasze ostatnie spotkanie. Zachęcona przez koleżanke skomentowałam jego nowe zdjęcie na nk. Pózniej , bardzo pózno zresztą bo po północy znalazłam jego grono, zaprosiłam go do znajomych i napisałam ot tak. jak koleżanka. że znalazłam je przez przypadek i czy przygotował się już do zbliżających się egzaminów, bo ja jeszcze nie. Zaproszenie przyjął, na wiadomość nie odpisał... co mam o tym myśleć ? zrobiłam błąd piszac tą wiadomość ? wyszło zbyt nachalnie ? a może mam być dobrej myśli, bo to tylko oznaczam że woli rozmawiać na żywo ? Wszystkie konstruktywne uwagi mile widziane.
Po namyśle jednak bardzo proszę o pomoc...
Poznałam go na angielskim. W tym roku zmieniłam mi się grupa i doszedł on... odrazu mi sie spodobał. Zaczęłam podsłuchiwać jak rozmawia z innymi i coraz bardziej się w nim zakochiwałam. Potem , gdy już wiedziałam, że tego chce przeszłam do czynów. Zaczęłam z nim rozmawiać. Pozornie niewinne rzeczy. Uśmiechał się.. był uprzejmy, ale sam nigdy do mnie nie podszedł. Nadal zagadywałam, ale tak, żeby go nie spłoszyć. Zaprosiłam go na nk. Przyjąl zaproszenie i pare dni pózniej napisałam do niego czy nie ma może sprzedać książek do niemieckiego.
Nie odpisał na nk, ale drugiego dnia usiadł za mną bo jego miejsce było zajęte i na przerwie zagadnął mnie i powiedział, że nie ma , ale sie dopyta jakby co. Zastanowiło mnie to... czyżby nie odpisywał zazwyczaj na wiadomości na nk ? nic się potem długo nie działo poza tymi przypadkowymi rozmowami. Pewnego dnia podszedł do mnie, zagadnął mnie wesoło i spisal ode mnie prace domową. Przez minutę stał nade mną.. był tak blisko... wiem, to głupie, ale czułam się cudownie. Nie dałam po sobie tego poznać. Zaraz wróciłam do rozmowy z koleżanką. Na następnym angielskim rozmawiałam z koleżanką czekając pod salą aż wyjdzie poprzednia grupa i przyszedł on rzuciłam mu zdawkowe cześć bez uśmiechu a on się trochę zmieszał , ale zaczął ze mną rozmawiać...
było świetnie dopóki nie trzeba było wejść do sali. Na przerwie widziałam, że spojrzał na mnie, ale nie rozmawialiśmy... to póki co było nasze ostatnie spotkanie. Zachęcona przez koleżanke skomentowałam jego nowe zdjęcie na nk. Pózniej , bardzo pózno zresztą bo po północy znalazłam jego grono, zaprosiłam go do znajomych i napisałam ot tak. jak koleżanka. że znalazłam je przez przypadek i czy przygotował się już do zbliżających się egzaminów, bo ja jeszcze nie. Zaproszenie przyjął, na wiadomość nie odpisał... co mam o tym myśleć ? zrobiłam błąd piszac tą wiadomość ? wyszło zbyt nachalnie ? a może mam być dobrej myśli, bo to tylko oznaczam że woli rozmawiać na żywo ? Wszystkie konstruktywne uwagi mile widziane.
Po namyśle jednak bardzo proszę o pomoc...