Hmmm... ilu mam prawdziwych przyjaciół... chyba nie mam... Otacza mnie wprawdzie dużo ludzi, którzy są dla mnie ważni i stanowią istotną część w moim życiu, jednak chyba nikogo nie mogę nazwać mianem przyjaciela... Zbyt wiele razy się sparzyłam, jestem teraz bardziej ostrożna...
Nie mówię, że zawsze tak było, chodząc wieki temu do liceum , też miałam swoją paczkę, psiapsiółki od serca, trzymałyśmy się razem, miałyśmy wspólne problemy i kochałyśmy się w tych samych przystojniakach
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Z czasem drogi się rozchodzą, każda poszła na inną uczelnie, praca... Teraz już część pozakładała rodzinę i żyje swoim życiem... Widujemy się od czasu do czasu, ale już nie ma tego co kiedyś, takiej wariacji i zażyłości, bycia przy sobie o każdej porze dnia i nocy... troszkę to smutne
Nie szukam przyjaciela na siłę... Życie i czas pokaże, kto nim jest, czy też był
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)