Za ile sprzedałbym mój głos? To zależy od tego, kto chciałby go kupić. Lewica to by mi musiała naprawdę sporo zapłacić, prawica znacznie mniej.
Trochę też bawią mnie wypowiedzi tych, którzy uważają, że głosu by nie sprzedali. Wierzcie mi, absolutnie
wszystko ma swoją cenę. Fakt, że czasami ta cena jest tak wysoka, że nikomu się nie będzie opłacało jej zapłacić (albo nikogo nie będzie na to stać), to całkowicie osobny temat.
Padło też ciekawe pytanie o sprzedawanie się ruskiemu (ciekawe, dlaczego akurat ruskiemu?) gejowi za pieniądze. Ja mogę na nie odpowiedzieć (i to szczerze!): bardzo wątpię, że w całej Rosji znalazłby się gej, którego byłoby na mnie stać. Właściwie to nawet jestem w 100% pewien, że taki gej by się w tym dużym kraju nie znalazł. W żadnym innym kraju zresztą też nie.
Z innych ciekawych pytań: sprzedawanie głosu dla geja, który chciałby zalegalizować homoseksualne "małżeństwa" i adopcję dzieci przez takie pary: owszem, sprzedałbym. Ale wątpię, czy jakiegoś geja byłoby na mnie stać; poza tym kwota wystarczyłaby mi na kupno ziemi i założenie własnego państwa, w którym to ja ustalałbym prawo - więc jak geje chcieliby sobie w Polsce porządzić, to proszę - mój głos jest na sprzedaż.
Sprzedać swój głos w wyborach czyli sprzedać swoje ideały i poglądy za jakąkolwiek kwote to oznacza, że tak naprawdę się tych własnych pogladów nie ma a ideały to tylko na zewnątrz i jak ktos sie o to zapyta, bo tak prawdziwie to są żadne.
Wiesz - idealizm fajna rzecz, ale na katedrze, na uniwerku. W praktyce trzeba żyć. A za kasę (pochodzącą ze sprzedanego głosu) można by było zacząć urządzać świat zgodnie z własnymi ideami - a więc wyjść poza tę katedrę. I to właśnie dlatego osobiście sprzedałbym mój głos (tyle, że moja cena byłaby tak wysoka, że wątpię, żeby komukolwiek się ten mój głos kupować opłacało).
DdD: swojej matki nie można sprzedać z prostego powodu: nasza własna matka nie jest naszą własnością - a sprzedać można tylko to, co się posiada. Jasne?
OT:
Demokracja jest tyle warta ile ludzie, którzy chcą i potrafia z tej demokracji korzystać i czerpać.
Demokracja to jakże bliska socjalizmowi i komunizmowi idea. Ludzie sami sobie określają praw i obowiązki, sami kontrolują ich realizację i sami soba zarządzają. (...) Jakie to jest piękne w założeniach! (...)
Pięknie napisane, Rapid, zgadzam się z tym w 100% (z resztą Twego postu również). I właśnie dlatego jestem przeciwnikiem demokracji.