Green Day- osobiście uwielbiam. Słucham już dobrych kilka lat i ich muzyka nie przestaje mi się podobać. Mimo, iż jest to jeden z moich ulubionych zespołów i dałabym się za nich zabić, to jednak staram się patrzeć obiektywnie na to, co się z nimi i ich muzyką dzieje.
Zgodzę się z poprzednikami, że to już nie jest punk i nic nie wskazuje na to, że mieliby powrócić do korzeni. Nie umiem zdefiniować konkretnie co teraz grają. Określa się to mianem pop-punk i chyba jest to najtrafniejsza nazwa, choć popu jest tam znacznie więcej niż punk'a. Szkoda, że już nie będą grać tak, jak za czasów "Dookie", "Nimroda" czy "Kerplunk'a" aczkolwiek "American Idiot" uważam za płytę bardzo udaną (niezależnie czy jest komercyjna czy nie).
Ostatnia płyta zawiodła mnie jako fankę. Jeśli chcę być obiektywna muszę napisać, że jest ona zrobiona bardzo dobrze i odniesie wielki sukces. Trafi jednak do innych odbiorców niz słuchaczy punk-rocka.
Ze smutkiem stwierdzam też, że image chłopaków też zmienił się na niekorzyść. Są wystylizowani na pseudo-emo-kowbojów z Dzikiego Zachodu. Nie podoba mi się to. Komercja? Być może... Nie mi to oceniać. Wolałam ich z czerwonymi krawatami niż z wstążkami do pakowania prezentów zamotanymi na szyi.
Na koncertach też robią jakieś dziwne show. Oglądając to czuję się jak w cyrku. Być może na żywo jest to fajne, ale jak na razie nie bawi mnie to.
Wkurza mnie też, że na koncertach (oraz jako "fanek/fanów") jest coraz więcej dzieciaków w wieku 11-15 lat, którzy słuchają tylko tego co znajduje się na szczytach list przebojów lub uwielbiają urodę Billie'go. Na stos z nimi!
O komercji nie będę pisała. To słowo stało się ostatnimi czasy zbyt modne i określa się nim prawie każdego wykonawcę. Tak naprawdę to nigdy nie wiadomo jak to z takimi muzykami w 100% jest.
Mogę zespół także pochwalić. Mimo wszystko muzyka porywa. Wokalista może nie ma cudownego głosu, wielu dźwięków nie wyciąga (a dziwne! bo na płycie daje radę... ;P), ale za to umie grać dobrze na gitarze. Mają też świetnego basistę Mike'a, a perkusista Tre po prostu wymiata. Jeden z lepszych w branży muzycznej.
Wg mnie ich cover'y często są lepsze od oryginałów.
Podsumowując: jest wiele zespołów lepszych od nich, a mimo wszystko dalej ich wielbię
Teraz niektórzy czytając to pewnie pomyślą "fanka, a tak zjechała zespół". Cóż. Trzeba być obiektywnym choć nie wiem czy mi się to w 100% udaje.
Do
stjimmy: Co za różnica ile posiada się oryginalnych płyt ulubionego zespołu? (bo chyba o takie chodziło) Chodzi o to co się ma w sercu i duszy, a nie na półce. I nie zgodzę się, że GD są najlepsi. Z bólem serca, ale jednak... Są lepsi "masterzy"