filmowe adaptacje ksiązek

Tangerine

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2007
Posty
197
Punkty reakcji
0
ja osobiscie za nimi nie przepadam...chociaż pare mi sie podobało jak "Anna Karenina" "Doktor Żywago" czy "Duma i uprzedzenie"...Ale ogólnie nie lubie tego, że wszystko jest inne niz w moich wyobrazeniach i burzy moja osobista wizje. Poza tym czesto ekranizacje nie oddają klimatu
 

Aprilka

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2007
Posty
364
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Raczej podzielam zdanie mojej przedmówczyni. Jeśli chodzi o ekranizacje to zazwyczaj jest bardzo dużo ważnych rzeczy pomijanych (patrz Władca pierścieni, Eragon....), do tego często reżyserzy odchodzą od pierwotnej wersji, co też nie zawsze ładnie pasuje. Dlatego kolejność 1.książka -> 2. film dopuszczam, odwrotnej nie.
 

Karh

Pasjonat Fantasy.
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
2 013
Punkty reakcji
5
Miasto
Faerûn.
Samego władcę to już pominę, bo miałem kiedyś zamiar liczyć ile stron zostało pominięte. Za dużo niestety tego było.
Wystarczy spojrzeć na lothlórien. Praktycznie pominięte na całej linii.

Osobiście uważam że adaptacje filmowe książek są o niebo albo i więcej gorsze od samej książki.

Do listy niewypałów można zaliczyć również wiedźmina, Mistrza A.Sapkowskiego.

Poza tym, moja wyobraźnia jest wystarczająco bujna ażeby po przeczytaniu książki przebić każdy, nawet najlepszy film na podst. książki.
 

jenndor

I need some fine wine and you, you need to be nice
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
1 099
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z kosmosu... :)
Generalnie zawsze adaptacja mnie rozczarowuje.
AAAALE - jest jakaś pozytywna strona adaptacji/ekranizacji - czasem dopiero dzięki nim wielu dowiaduje się o istnieniu jakiejś książki.. Może nawet przeczytają. To duży plus ^_^
 

Karh

Pasjonat Fantasy.
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
2 013
Punkty reakcji
5
Miasto
Faerûn.
*Draqonfly* napisał:
I przewarznie jest tak, ze jak sie obejzy najpierw film, to sie omija w ksiazce rozne watki, bo sie je uznaje za niewazne

Gratuluje pomysłowości takim osobom. Dla mnie czytanie książki po obejrzeniu ekranizacji jest bardzo niewygodne. Wyobraźnia jest wtedy bardzo ograniczona bo chcąc nie chcąc nasuwają mi się obrazy które widziałem w filmie a to bardzo uprzykrza czytanie.
 

Tangerine

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2007
Posty
197
Punkty reakcji
0
Dla mnie czytanie ksiązek po filmie specjalnego sensu nie ma, chociaz raz przeczytałam. Był to "doktor zywago" i do ksiazki zachecił mnie własnie film. I dzięki Bogu! A ostatnio obejrzałam "Diabeł ubiera sie u Prady" i szczerze to tym razem film bardziej podobał mi sie od książki. Z kolei np adaptacja "Harrego Pottera" do końca mi ta ksiązke obrzydziła. Bo już zawsze kiedy przeczytam gdzies Harry Potter bede miała przed oczyma Daniela Radcliffa. Generalnie czesto oglądam takie filmy z ciekawości, żeby porównac, ale po paru minutach rezygnuje, zeby sie nie rozczarować. Teraz skończyłam "Pachnidło" i tez sie zastanawiam czy oglądac film..
 

Saulina

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2007
Posty
44
Punkty reakcji
0
Nie lubię adaptacji, a ekranizacje czasami mnie wkurzają, że tak dużo ucinają książki. I tez czasami jestem rozczarowana.
 
Dołączył
26 Październik 2006
Posty
3 149
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
Kaer Morhen
zdecydowanie wolę książki. po filmie zawsze czuję jakiś taki... niedosyt. wolę polegać na mojej wyobraźni :p 'film' wytwarzany w głowie jest przeważnie o niebo lepszy. :]
 

Lady_Nikt

w rzeczy samej.
Dołączył
13 Luty 2007
Posty
2 298
Punkty reakcji
0
Wiek
18
Miasto
Warszawa
wolę ksiażki, z reguły adaptacje ogladam z czystej ciekawości, żeby zobaczyć jak bardzo obie wersje się różnią.
 
Dołączył
23 Lipiec 2007
Posty
862
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Warmia
Hmmm... Chyba jeszcze nie widziałam filmu, który byłby lepszy od książki. Książki są o niebo lepsze od ich filmowych adaptacji.
 

Lisa

grzeczny aniołek ;)
Dołączył
11 Styczeń 2007
Posty
1 213
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
otchłani smutku :(
Zazwyczaj wole czytać książki, a potem patrzę na adaptacje. I dostaje po uszach, bo zawsze komentuje filmy, ze to nie było tak jak w książce to nie on itd. A moja siorka sie wkurza^^
 

Karh

Pasjonat Fantasy.
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
2 013
Punkty reakcji
5
Miasto
Faerûn.
Również nienawidzę jak mi ktoś marudzi podczas filmu. I nieważne czy go oglądałem czy nie, czy to adaptacja której czytałem książkę. To jest denerwujące :p.
 

Morph

Nowicjusz
Dołączył
17 Maj 2006
Posty
65
Punkty reakcji
0
Ja najczęsciej najpierw czytam ksiązke a potem oglądam film.Zrobiłem raz na odwrót najpierw oglądłem film "zielona mila", a potem czytałem ksiązke S.Kinga przez całą ksiązke widziałem twarze aktorów tam grających a zwłaszcza Hanksa poprostu masakra.
 

Wiola :-]

Czekoladoholiczka xD
Dołączył
27 Wrzesień 2007
Posty
2 677
Punkty reakcji
6
Wiek
32
Miasto
Tychy / Kraków
Zazwyczaj w filmie dużo rzeczy jest pomijanych i to strasznie denerwujące jest... Jeszcze jak w filmie jest zmieniona kolejnośc wydarzeń to już wogóle :/ Ale jeśli chodzi o film "Charlie i fabryka czekolady" (z moim ulubionym aktorem-ale to szczegół :p) to ja jestem pod wrażeniem :) Pewnie mało osób oglądało ale co tam :p
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Ja najczęsciej najpierw czytam ksiązke a potem oglądam film.Zrobiłem raz na odwrót najpierw oglądłem film "zielona mila", a potem czytałem ksiązke S.Kinga przez całą ksiązke widziałem twarze aktorów tam grających a zwłaszcza Hanksa poprostu masakra.
ja nie popelnilem tego bledy, ale jak za trzecim razem i pozniej czytalem to i tak wlasnie filmowe postacie mi sie kojazyly z niektorymi glownymi bohaterami. ciezko jest pogodzic sie jak chce sie film obejzec a wie sie ze moze to draznic jak sie wiecej razy ksiazke bedzie czytac xD
 

lady_mimoza

Nowicjusz
Dołączył
28 Lipiec 2007
Posty
147
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Wrocław
zazwyczaj napierw oglądam film, a później się kapuję, że to książka i wtedy czytam. i wtedy książka i film mi się podobają. jestem pod wrażeniem adaptacji władcy pierścieni. mnóstwo pominęli, ale za to jak zaje*iscie wyszło!
 
Do góry