ohh jakiego ja mam farta, ze moj chlopak nie lubi dyskotek
Po 1 na dyskoteke bym faceta nie puscila...
Czy bylby moim mezem czy tylko chlopakiem...
Chce sie spotkac ze znajomymi niech idzie do baru WYPIJE ILE SOBIE CHCE i luz....
2 nie ma sensu zakazywac mezowi picia, albo nakazywac konkretnych ilosci...
Niech sie upije od czasu do czasu ze znajomymi jemu tez potrzeba czegos od zycia...
Siedzenie z ciezarna i marudna zona jest po dluzszym czasie meczace....
Wiec trzeba jakos odreagowac...
Ale dyskoteka to nie miejsce dla meza, czy faceta, ktory ma partnerke...
Jesli chce jechac to tylko ze swooja kobieta..
I tu Cie rozumiem..
Ale kara??
Bez sens... rozmowac, trozmowa i jeszcze raz rozmowa...
JEstescie malzenstwem wiec chyba sie rozumiecie....
A nastepnym razem, zeby sie nie martwic powiedz mu, zeby poszedl z kumplami gdzies wypic spokojnie, gdzie stycznosc z glupimi pustymi laskami jest mniejsza,
a jak nie to niech ich zaprosi do was...
I Ty sie nie bedziesz martwila i on bedzie mial zasluzony odpoczynek....
A i jezeli czasem wypije to nie wpadnie od razu w alkoholizm...