otoz to
nie bylbym przeciwny gdyby ktos sprzedawl urzadzenie gdzie umierajacy skrocil by swe cierpienie, chocby przez mrugniecie powieka - delegacja np z sadu - by potwierdzic samodzielnosc czynu
fundamentalna sprawa - decyduje chory a nie ktos za niego i sam to wykonuje
Nie. Gdybyś zobaczył człowieka, który chce skoczyc z mostu, to nie próbował byś go odwodzic od samobójstwa, a nawet siłą powstrzymac? Takie urządzenie jest również niemoralne. Nawet osoby śmiertelnie chore nie chcą śmierci, jeżeli nie są w stanie depresji. Poza zaświadczeniem o samodzielności czynu, trzeba by jeszcze stwierdzic, pełną świadomośc i tu by był problem. Bo samobójca jest z zasady niepoczytalny. Nie słyszałeś nigdy jak starsze osoby mówią, że chcą umrzec bo są tylko przeszkodą dla wszystkich. Pomógł byś osobie, która chce umrzec w wyniku niskiegio poczucia wartości, bo uważa, że jest stara, kaleka i przeszkadza innym.
Nie ma, żadnego wytłumaczenia dla eutanazji, co innego to zaprzestanie podtrzymywania, życia nadzwyczajnymi środkami. Obecnie medycyna tak się rozwineła, że można przedłużyc funkcje biologiczne organizmu, ale tak naprawde nie zawsze ma to sens. Tak jak nie reanimuje się ludzi umierających ze starości. Nie można jednak uzna za takowe "zaprzestanie podtrzymywania" nie podawanie wody jak to było w pewnym głośnym przypadku.