Artykuł pochodzi ze strony xportal.pl [portalu prawicowego ;-)]
Dżucze, oficjalna filozofia państwowa Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, jest słabo znane na Zachodzie. Winno jednak stać się obiektem zainteresowania narodowych rewolucjonistów z dwóch powodów:
1. Spośród wszystkich państw antykapitalistycznych tylko KRLD nie zostało zniszczone w wyniku wojny lub działań odśrodkowych, w odróżnieniu od faszyzmu i marksizmu, dżucze wykazało się dużą odpornością na atak.
2. Ze wszystkich państw wrogich Stanom Zjednoczonym, przeciw KRLD kierowane są najsilniejsze ataki amerykańskiej propagandy. Można powiedzieć, że KRLD jest obecnie największym wrogiem USA. Jak zauważył jeden z rosyjskich eurazjatów, Andriej Ingnatiew, „KRLD jest lustrzanym odbiciem Ameryki”. Jeżeli chcemy zbudować w tym kraju nowe społeczeństwo, idea dżucze zasługuje na głębsze zrozumienie.
W języku koreańskim dżucze znaczy tyle co „samodzielność”. Według Kim Dong Ila „Dżucze oznacza, że człowiek jest panem własnego losu”. Dżucze stoi na stanowisku odmiennym niż idealizm i materializm uznające człowieka za poddanego siłom zewnętrznym znajdującym się całkowicie poza jego kontrolą. Według dżucze, nie ma rzeczy których człowiek nie mógłby dokonać jeśli tego pragnie. System ten jest ucieleśnieniem nietzscheańskiej „woli mocy”. Jak zauważa Ignatiew, „człowiek” w dżucze nie jest prostym konstruktem widzianym przez współczesną filozofię Zachodu, lecz raczej „podwójnie urodzonym” rodem z azjatyckich tradycji ezoterycznych, człowiekiem który osiągnął nad sobą kontrolę.
Według dżucze, człowiek jest z natury wyższy od zwierząt, nie jest zaś, jak głoszą marksiści jedynie ich wyższą formą ewolucyjną. Człowiek posiada trzy cechy które czynią go wyższym od zwierząt: niezależność, kreatywność i świadomość. Niezależność oznacza posiadanie pragnienia kontroli nad własnym życiem i pogardę dla zniewolenia lub bycia poddanym naturze lub innemu człowiekowi. Kreatywność daje ludziom możliwość umysłowego wyjścia poza otaczającą go rzeczywistość i wizualizowania innej rzeczywistości, co jest niezwykle istotne z punktu widzenia inicjacji. Świadomość oznacza wrodzone współczucie i troskę o drugiego człowieka, co jest przekonaniem charakterystycznym dla konfucjanizmu. Dżucze uznaje również, że człowiek jest istotą społeczną, co oznacza, że ludzie nie mają prowadzić samotnej egzystencji lecz działać w obrębie społeczeństwa. Celem polityki winno więc być stworzenie takiej formy rządów, która będzie łączyła ludzi, a jednocześnie nie będzie odbierać im wolności.
Historia postrzegana jest jako ustawiczna walka ludzkości o ustanowienie społeczeństwa szanującego wolność jednostki. Na każdym etapie historii wolność jest bardziej rozwinięta niż na poprzednim. Siłą przewodnią tej walki są idee głoszone przez przywódców. Dżucze przyjmuje więc dialektykę heglowską, nie nadając jej jednak charakteru materialistycznego. Interesujące są tu różnice między dżucze a marksizmem: podczas gdy Marks wyprowadził swój pogląd na historię z idei Hegla i Feuerbacha, dżucze odrzuca Feuerbacha skłaniając się ku Heglowi. Dokładnie takie stanowisko przyjął Aleksander Dugin, tworząc swój narodowy bolszewizm.
Socjalizm postrzegany jest jako najwyższa forma rozwoju ekonomicznego, ponieważ w ramach społeczeństwa jednoczy wszystkich ludzi, nie doprowadzając do powstania groźnych podziałów klasowych. Gwarantuje także zapewnienie człowiekowi jego potrzeb: pożywienia, dachu nad głową, odzieży, opieki medycznej edukacji oraz realizację prawa do pracy i wypoczynku. Za pomocą tych środków ustrój socjalistyczny umożliwia człowiekowi przejście do kolejnego etapu rozwoju.
Jeżeli człowiek jest istotą społeczną, jak zatem przebiega organizacja społeczeństwa? Odpowiedzią dżucze, jest uznanie kryterium etnicznego za podstawowy budulec społeczeństwa. Dżucze postrzega narody jako formy organiczne przekraczające podziały ekonomiczne. Jak stwierdził Kim Dzong Il w wydanej w 2003 r. pracy O właściwym rozumieniu nacjonalizmu: „Zarówno Koreańczyk należący do burżuazji jak i koreański proletariusz są Koreańczykami i z tego powodu łączy ich wspólnota interesów skierowana przeciwko cudzoziemcom pragnącym kontrolować Koreę.” Pogląd ten nie ma nic wspólnego z marksizmem – Marks odrzucał nacjonalizm jako burżuazyjny podstęp – bliższy jest ideom Giovanniego Gentile i faszyzmu włoskiego. Warto w tym miejscu przytoczyć pewną anegdotę o Kim Dzong Ilu. Kiedy w wieku osiemnastu lat studiował Manifest komunistyczny, wstrząsnęły nim słowa „proletariusze nie mają ojczyzny.” Natychmiast je wykreślił, pisząc na marginesie: „Jestem Koreańczykiem. Jestem socjalistą. Nie widzę w tym sprzeczności.” Dżucze definiuje naród jako wspólnotę języka, ziemi i krwi, co mogłoby przerazić zachodnich lewaków, ucieszyć zaś niektórych narodowych rewolucjonistów. Ponieważ przynależność etniczna i narodowa są elementami charakteru człowieka, jakakolwiek próba odebrania człowiekowi tożsamości etnicznej jest postrzegana jako pozbawianie go niezależności. Dżucze postrzega współczesne konflikty na świecie jako walkę globalizmu\kapitalizmu dążącego do zniszczenia kultur\rodowodów i socjalizmu\nacjonalizmu, którego celem jest zachowanie wyjątkowej natury wszystkich ludów i narodów.
Chociaż dżucze uznaje, że wszyscy ludzie są równi w zakresie swych praw i wzajemnych obowiązków to nie uznaje ono, że wszyscy mają jednakowe umiejętności. Dżucze jest systemem merytokratycznym w którym każdy wykonuje pracę odpowiadającą jego zdolnościom – dokładnie tak, jak w PaństwiePlatona. Jak wspomniano, według dżucze historię kształtują idee przywódców. Przywódca to osoba urodzona by rządzić, w jakimś sensie istotowo odmienna od mas. Przywódca kocha je i służy im, ale nie należy do nich i chociaż nie jest to wyrażone wprost, masy winny okazywać mu wielki szacunek, bo przywódca nie musi być dla nich dobry. Każdy dar przywódcy dla ludu należy traktować jak błogosławieństwo i być zań wdzięcznym. Przywództwo może być przekazywane z ojca na syna, północnokoreańska literatura polityczna wiele miejsca poświęca na wykazanie, że rodzina Kim Ir Sena, jego syna Kim Dzong Ila i prawdopodobnego następcy Kim Dzong Una charakteryzuje się „wyższym pochodzeniem”. Dżucze można nazwać systemem monarchistycznym, odnajdując w nim echa tradycyjnych idei boskiej władzy królewskiej.
W dążeniu do budowy niepodległego kraju, dżucze uznaje ekonomiczną zależność od handlu międzynarodowego za prowadzącą do obcej dominacji. W związku z tym KRLD przyjęła politykę ścisłej autarkii. Jeśli Koreańczycy nie mogą wyprodukować czegoś w Korei z dostępnych na miejscu materiałów, będą musieli się obyć bez tego. Czyni to życie trudniejszym, zwłaszcza w małym kraju jakim jest Korea. Ci, który czytali Ludzi pośród ruin Evoli i zawartą w tym dziele pochwałę skromnej gospodarki zauważą, że koreański system jest godzien podziwu, zakłada bowiem poświęcenie korzyści materialnych w imię wyższego celu. Dżucze idzie o krok dalej głosząc, że sukces rewolucji zależy od każdego obywatela państwa, dlatego każdemu Koreańczykowi który ukończył osiemnaście lat wydawania jest broń i oczekuje się od niego walki za ojczyznę. Nawet jeżeli rząd i armia poniosłyby klęskę, ludzie mają prowadzić walkę do końca, jeśli doszłoby do najgorszego, nawet bez struktur dowodzenia. Samodzielność oznacza także, że każdy z osobna odpowiedzialny jest za swoją przyszłość.
Koreańczycy zawsze podkreślają, że ich ideologia przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla ich państwa i narodu, nie powinna być więc eksportowana i przenoszona na inny grunt. Tworzenie w naszym kraju „partii dżucze” byłoby zatem błędem formalnym. Niezależnie od tego, są rzeczy których możemy się uczyć od Koreańczyków:
Dżucze, oficjalna filozofia państwowa Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, jest słabo znane na Zachodzie. Winno jednak stać się obiektem zainteresowania narodowych rewolucjonistów z dwóch powodów:
1. Spośród wszystkich państw antykapitalistycznych tylko KRLD nie zostało zniszczone w wyniku wojny lub działań odśrodkowych, w odróżnieniu od faszyzmu i marksizmu, dżucze wykazało się dużą odpornością na atak.
2. Ze wszystkich państw wrogich Stanom Zjednoczonym, przeciw KRLD kierowane są najsilniejsze ataki amerykańskiej propagandy. Można powiedzieć, że KRLD jest obecnie największym wrogiem USA. Jak zauważył jeden z rosyjskich eurazjatów, Andriej Ingnatiew, „KRLD jest lustrzanym odbiciem Ameryki”. Jeżeli chcemy zbudować w tym kraju nowe społeczeństwo, idea dżucze zasługuje na głębsze zrozumienie.
Czym jest dżucze?
W języku koreańskim dżucze znaczy tyle co „samodzielność”. Według Kim Dong Ila „Dżucze oznacza, że człowiek jest panem własnego losu”. Dżucze stoi na stanowisku odmiennym niż idealizm i materializm uznające człowieka za poddanego siłom zewnętrznym znajdującym się całkowicie poza jego kontrolą. Według dżucze, nie ma rzeczy których człowiek nie mógłby dokonać jeśli tego pragnie. System ten jest ucieleśnieniem nietzscheańskiej „woli mocy”. Jak zauważa Ignatiew, „człowiek” w dżucze nie jest prostym konstruktem widzianym przez współczesną filozofię Zachodu, lecz raczej „podwójnie urodzonym” rodem z azjatyckich tradycji ezoterycznych, człowiekiem który osiągnął nad sobą kontrolę.
Charakterystyka człowieka
Według dżucze, człowiek jest z natury wyższy od zwierząt, nie jest zaś, jak głoszą marksiści jedynie ich wyższą formą ewolucyjną. Człowiek posiada trzy cechy które czynią go wyższym od zwierząt: niezależność, kreatywność i świadomość. Niezależność oznacza posiadanie pragnienia kontroli nad własnym życiem i pogardę dla zniewolenia lub bycia poddanym naturze lub innemu człowiekowi. Kreatywność daje ludziom możliwość umysłowego wyjścia poza otaczającą go rzeczywistość i wizualizowania innej rzeczywistości, co jest niezwykle istotne z punktu widzenia inicjacji. Świadomość oznacza wrodzone współczucie i troskę o drugiego człowieka, co jest przekonaniem charakterystycznym dla konfucjanizmu. Dżucze uznaje również, że człowiek jest istotą społeczną, co oznacza, że ludzie nie mają prowadzić samotnej egzystencji lecz działać w obrębie społeczeństwa. Celem polityki winno więc być stworzenie takiej formy rządów, która będzie łączyła ludzi, a jednocześnie nie będzie odbierać im wolności.
Pogląd na historię
Historia postrzegana jest jako ustawiczna walka ludzkości o ustanowienie społeczeństwa szanującego wolność jednostki. Na każdym etapie historii wolność jest bardziej rozwinięta niż na poprzednim. Siłą przewodnią tej walki są idee głoszone przez przywódców. Dżucze przyjmuje więc dialektykę heglowską, nie nadając jej jednak charakteru materialistycznego. Interesujące są tu różnice między dżucze a marksizmem: podczas gdy Marks wyprowadził swój pogląd na historię z idei Hegla i Feuerbacha, dżucze odrzuca Feuerbacha skłaniając się ku Heglowi. Dokładnie takie stanowisko przyjął Aleksander Dugin, tworząc swój narodowy bolszewizm.
Dżucze, socjalizm i nacjonalizm
Socjalizm postrzegany jest jako najwyższa forma rozwoju ekonomicznego, ponieważ w ramach społeczeństwa jednoczy wszystkich ludzi, nie doprowadzając do powstania groźnych podziałów klasowych. Gwarantuje także zapewnienie człowiekowi jego potrzeb: pożywienia, dachu nad głową, odzieży, opieki medycznej edukacji oraz realizację prawa do pracy i wypoczynku. Za pomocą tych środków ustrój socjalistyczny umożliwia człowiekowi przejście do kolejnego etapu rozwoju.
Jeżeli człowiek jest istotą społeczną, jak zatem przebiega organizacja społeczeństwa? Odpowiedzią dżucze, jest uznanie kryterium etnicznego za podstawowy budulec społeczeństwa. Dżucze postrzega narody jako formy organiczne przekraczające podziały ekonomiczne. Jak stwierdził Kim Dzong Il w wydanej w 2003 r. pracy O właściwym rozumieniu nacjonalizmu: „Zarówno Koreańczyk należący do burżuazji jak i koreański proletariusz są Koreańczykami i z tego powodu łączy ich wspólnota interesów skierowana przeciwko cudzoziemcom pragnącym kontrolować Koreę.” Pogląd ten nie ma nic wspólnego z marksizmem – Marks odrzucał nacjonalizm jako burżuazyjny podstęp – bliższy jest ideom Giovanniego Gentile i faszyzmu włoskiego. Warto w tym miejscu przytoczyć pewną anegdotę o Kim Dzong Ilu. Kiedy w wieku osiemnastu lat studiował Manifest komunistyczny, wstrząsnęły nim słowa „proletariusze nie mają ojczyzny.” Natychmiast je wykreślił, pisząc na marginesie: „Jestem Koreańczykiem. Jestem socjalistą. Nie widzę w tym sprzeczności.” Dżucze definiuje naród jako wspólnotę języka, ziemi i krwi, co mogłoby przerazić zachodnich lewaków, ucieszyć zaś niektórych narodowych rewolucjonistów. Ponieważ przynależność etniczna i narodowa są elementami charakteru człowieka, jakakolwiek próba odebrania człowiekowi tożsamości etnicznej jest postrzegana jako pozbawianie go niezależności. Dżucze postrzega współczesne konflikty na świecie jako walkę globalizmu\kapitalizmu dążącego do zniszczenia kultur\rodowodów i socjalizmu\nacjonalizmu, którego celem jest zachowanie wyjątkowej natury wszystkich ludów i narodów.
Przywódca
Chociaż dżucze uznaje, że wszyscy ludzie są równi w zakresie swych praw i wzajemnych obowiązków to nie uznaje ono, że wszyscy mają jednakowe umiejętności. Dżucze jest systemem merytokratycznym w którym każdy wykonuje pracę odpowiadającą jego zdolnościom – dokładnie tak, jak w PaństwiePlatona. Jak wspomniano, według dżucze historię kształtują idee przywódców. Przywódca to osoba urodzona by rządzić, w jakimś sensie istotowo odmienna od mas. Przywódca kocha je i służy im, ale nie należy do nich i chociaż nie jest to wyrażone wprost, masy winny okazywać mu wielki szacunek, bo przywódca nie musi być dla nich dobry. Każdy dar przywódcy dla ludu należy traktować jak błogosławieństwo i być zań wdzięcznym. Przywództwo może być przekazywane z ojca na syna, północnokoreańska literatura polityczna wiele miejsca poświęca na wykazanie, że rodzina Kim Ir Sena, jego syna Kim Dzong Ila i prawdopodobnego następcy Kim Dzong Una charakteryzuje się „wyższym pochodzeniem”. Dżucze można nazwać systemem monarchistycznym, odnajdując w nim echa tradycyjnych idei boskiej władzy królewskiej.
Samowystarczalność
W dążeniu do budowy niepodległego kraju, dżucze uznaje ekonomiczną zależność od handlu międzynarodowego za prowadzącą do obcej dominacji. W związku z tym KRLD przyjęła politykę ścisłej autarkii. Jeśli Koreańczycy nie mogą wyprodukować czegoś w Korei z dostępnych na miejscu materiałów, będą musieli się obyć bez tego. Czyni to życie trudniejszym, zwłaszcza w małym kraju jakim jest Korea. Ci, który czytali Ludzi pośród ruin Evoli i zawartą w tym dziele pochwałę skromnej gospodarki zauważą, że koreański system jest godzien podziwu, zakłada bowiem poświęcenie korzyści materialnych w imię wyższego celu. Dżucze idzie o krok dalej głosząc, że sukces rewolucji zależy od każdego obywatela państwa, dlatego każdemu Koreańczykowi który ukończył osiemnaście lat wydawania jest broń i oczekuje się od niego walki za ojczyznę. Nawet jeżeli rząd i armia poniosłyby klęskę, ludzie mają prowadzić walkę do końca, jeśli doszłoby do najgorszego, nawet bez struktur dowodzenia. Samodzielność oznacza także, że każdy z osobna odpowiedzialny jest za swoją przyszłość.
Co to wszystko oznacza dla nas?
Koreańczycy zawsze podkreślają, że ich ideologia przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla ich państwa i narodu, nie powinna być więc eksportowana i przenoszona na inny grunt. Tworzenie w naszym kraju „partii dżucze” byłoby zatem błędem formalnym. Niezależnie od tego, są rzeczy których możemy się uczyć od Koreańczyków:
1. Możemy podziwiać ich ducha walki i gotowość do poniesienia największych ofiar dal uniknięcia poddania się dyktatowi świata zachodniego,
2. Możemy na nowo zobaczyć jak ważna jest dla nas tożsamość etniczna,
3. Możemy nauczyć się jak czerpać dumę z przynależności narodowej bez szowinizmu i nienawiści do innych,
4. Możemy zobaczyć, że da się podjąć próbę budowy państwa izolowanego od innych, gospodarki której nie kontrolują „banksterzy” i systemu szkolnictwa wpajającego wartości, a nie zepsucie,
5. Możemy zobaczyć, jak ważną rolę w polityce pełni właściwe przywództwo.
Tłumaczenie: Jacek Skup