Dzieci z wpadki

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Z tego co wiem to nie powinno się pić alkoholu jeśli zażywa się tabletki antykoncepcyjne a z Twoich wypowiedzi wynika,że lubisz zaszaleć z alkoholem(i nie zdziwi mnie jak z innymi używkami również). Wydaje mi się,że skoro Was nie stać na utrzymanie dziecka to powinnaś namówić męża na oddanie go do adopcji.Choć mój mąż z niewielkiej wypłaty utrzymuje mnie i dziecko i jakoś sobie radzimy,tyle,że ja moje dziecko kocham,życie bym za nie oddała,a z tego co piszesz wynika,że Ty tego dziecka wręcz nienawidzisz,więc tylko byś mu zrobiła piekło na ziemi. I przyznam,że aż żal to czytać co wypisujesz,rozumiem żebyś miała 13 lat,ale Ty już jesteś dorosłą kobietą,a masz umysł na poziomie przedszkolaka,skoro piszesz,że dziecko przeszkodzi Ci w imprezowaniu i zajmowaniu się Twoim facetem lol. Dodam tylko,że gdyby ktoś tam w górze chciał to by Ci przeszkodził o wiele bardziej,może dopiero jakbyś otarła się o śmierć,albo gdybyś została kaleką to byś dojrzała i zrozumiała na czym polega życie,zresztą z takim podejściem do życia to i tak się kiedyś doigrasz. Może to dziecko umrze,albo samo się zabije to Ci ulży w Twoim ogromnym cierpieniu i znowu będziesz mogła palić i pić drinki.
Coraz bardziej uświadamiasz mnie w przekonaniu, że nie umiesz czytać. Tak lubię zaszaleć z alkoholem, dwa może trzy drinki w piątek wieczorem ze znajomymi to alkoholizm i lampka wina przy romantycznej kolacji z mężem. Zaraz zrobisz ze mnie ćpuna, a jestem zagorzałym przeciwnikiem wszelakich narkotyków w tym i dopalaczy. Palę, a raczej paliłam papierosy, a to nic strasznego. Mój mąż zarabia ok 6tys miesięcznie z czego po opłaceniu tego i tamtego de facto wychodzi nam ok 4tys i to malutko. Bo samych opłat typu kredyty, czynsz, telefony i inne jest 2 tys. Nam zostaje ok 2tys na życie i na dwie osoby to jest mało, nie mówiąc już o trzech. Jeżeli dziecko komplikuje ci wszelakie plany to co mam się cieszyć? Skakać z radości i kochać je jak nie wiem co? Chyba nie. Może niektóre kobiety tak potrafią, ale ja do nich nie należę. Dziecko przeszkodzi mi w studiach. Chciałam zdać maturę, dostać się na studia, dokładnie Jagiellonka w Krakowie i skończyć prawo, dokładnie to karne. W międzyczasie zobaczyć trochę świata. Teraz moje marzenia legły w gruzach. W listopadzie dwa lata temu o mały włos nie straciłam męża więc nie mów, że niczego w życiu nie przeżyłam. Był pół roku w szpitalu, potem rehabilitacja. Tir wjechał w niego otarł się o śmierć. Jeżeli masz jakiekolwiek pojęcie o transporcie to może sobie to wyobrazisz, ale w twoim płytkim myśleniu to mało realne. Dziecku śmierci nie życzę, chciałabym dla niego jak najlepiej, ale wiem, że mnie na to nie stać. Zrobiłam dziś z mężem tournee po sklepach i tak( jadąc zgodnie z listą od lekarza co trzeba mieć dla dziecka): kaftanik 1 sztuka ok 20zł, śpioszki ok 30-50, pajacyki 30-50, wózek ok 2tys, pampersy ok 50zł za opakowanie, jakieś oliwki i inne kosmetyki od 10zł wzwyż, buciki ok 50zł, ubranko do chrztu ok 150zł, butelka 25zł, podgrzewacz 130zł, laktator ok 150zł itd. I to nie w markowych sklepach a w Smyku. Osobiście mnie nie stać. Nie wiem jak ciebie było.
Wiesz co, Kinga...Jakoś dla mnie robienie zakupów w dziale "alkohole świata" nie byłoby ważniejsze niż dziecko... Dziwne masz podejscie... I wynosi się to z domu, moja droga. Daje się we znaki dokładnie wszystko to, co napisałaś o sobie: teksty Twojej matki, że gdyby nie Ty to związałaby się z kimś lepszym, etc.  Oby Ci się odmieniło. A jak nie - okna życia w szpitalach czekają. Ludzie, którzy nie są egoistami i potrafią kochać dzieci, a nie mogą ich mieć - również jest mnóstwo.
To tylko porównanie. Miałam na myśli to iż moi znajomi nie chcą się już ze mną spotykać, bo nie pójdę na imprezę, nie zabawię się z nimi, nie wyskoczę spontanicznie nad morze na jeden dzień. Próbowałam wyciągnąć koleżanki do jakiegoś sklepu dla dzieci by pooglądać, ale one nie chcą, bo wolą połazić po Orsayu czy innych sklepach, pogadać o dietach, imprezach itd. Od kwietnia moje życie towarzyskie umarło. Nie wychodzę z domu od tego czasu, a jedynymi osobami z którymi mam kontakt to rodzice, brat, teściowie, babcia, maż i sąsiadka, przyjaciel rodziny. Zapisałam się na prawo jazdy by z nudów nie umrzeć. Wiec wychodzę na kurs, jazdy i do lekarza, jak przyjeżdża mąż to czasami jedziemy do rodziny i to tyle. Ja jestem po ślubie już sporo więc to nie taka sytuacja jak z matką. Ale na jej przykładzie widzę jak dziecko może zniszczyć życie( czyt. moje narodzenie etc).
 

kocury

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2010
Posty
1 013
Punkty reakcji
11
Wiek
36
Miasto
Tam gdzie kończy się wszystko
Coraz bardziej uświadamiasz mnie w przekonaniu, że nie umiesz czytać. Tak lubię zaszaleć z alkoholem, dwa może trzy drinki w piątek wieczorem ze znajomymi to alkoholizm i lampka wina przy romantycznej kolacji z mężem. Zaraz zrobisz ze mnie ćpuna, a jestem zagorzałym przeciwnikiem wszelakich narkotyków w tym i dopalaczy. Palę, a raczej paliłam papierosy, a to nic strasznego.
Przecież to nie jest nadużywanie alkoholu, co za debil tak uważa? A palenie fajek raczej nie szkodzi bardziej jak inne używki. Raka można mieć nie tylko z tego.

Mój mąż zarabia ok 6tys miesięcznie z czego po opłaceniu tego i tamtego de facto wychodzi nam ok 4tys i to malutko. Bo samych opłat typu kredyty, czynsz, telefony i inne jest 2 tys. Nam zostaje ok 2tys na życie i na dwie osoby to jest mało, nie mówiąc już o trzech.
Widzę, że na tirach też kombinują i wywalają na działalność... Ehh ciężka sprawa. A kasa nie jest atrakcyjna z tego co widzę. Ale twój częściej jak mój w domu.

Jeżeli dziecko komplikuje ci wszelakie plany to co mam się cieszyć? Skakać z radości i kochać je jak nie wiem co? Chyba nie. Może niektóre kobiety tak potrafią, ale ja do nich nie należę. Dziecko przeszkodzi mi w studiach. Chciałam zdać maturę, dostać się na studia, dokładnie Jagiellonka w Krakowie i skończyć prawo, dokładnie to karne. W międzyczasie zobaczyć trochę świata. Teraz moje marzenia legły w gruzach.
Poczekaj aż zobaczysz je. Może pokochasz? Kto wie :) Trzymam kciuki by tak było. Widzę, że wysoko mierzysz. Jak widzę studia dzienne cię interesują. Myślałaś nad zaocznymi? Może by się udało jakieś stypendium dostać?

W listopadzie dwa lata temu o mały włos nie straciłam męża więc nie mów, że niczego w życiu nie przeżyłam. Był pół roku w szpitalu, potem rehabilitacja. Tir wjechał w niego otarł się o śmierć. Jeżeli masz jakiekolwiek pojęcie o transporcie to może sobie to wyobrazisz, ale w twoim płytkim myśleniu to mało realne.
Oj, ale jak widzę udało się i wszystko już dobrze? Tir kontra tir to nie błahostka, niestety. My żony kierowców nie mamy lekko.

Zrobiłam dziś z mężem tournee po sklepach i tak( jadąc zgodnie z listą od lekarza co trzeba mieć dla dziecka): kaftanik 1 sztuka ok 20zł, śpioszki ok 30-50, pajacyki 30-50, wózek ok 2tys, pampersy ok 50zł za opakowanie, jakieś oliwki i inne kosmetyki od 10zł wzwyż, buciki ok 50zł, ubranko do chrztu ok 150zł, butelka 25zł, podgrzewacz 130zł, laktator ok 150zł itd. I to nie w markowych sklepach a w Smyku. Osobiście mnie nie stać. Nie wiem jak ciebie było.
Tak a becikowego dają tysiąc. Co starczy chyba na pamersy tylko. Jak widzę chcesz dla dziecka jak najlepiej. To co najlepsze. Nie wiem za co cię jadą. Ceny są kosmiczne, wiem, bo jestem na etapie kupowania wyprawki. I wzięłam 8 tysięcy kredytu by wszystko kupić. Kurde i brakło :(

To tylko porównanie. Miałam na myśli to iż moi znajomi nie chcą się już ze mną spotykać, bo nie pójdę na imprezę, nie zabawię się z nimi, nie wyskoczę spontanicznie nad morze na jeden dzień. Próbowałam wyciągnąć koleżanki do jakiegoś sklepu dla dzieci by pooglądać, ale one nie chcą, bo wolą połazić po Orsayu czy innych sklepach, pogadać o dietach, imprezach itd.
Normal, tak bywa często. Oni mają swój świat, a ty momentalnie stajesz się odpowiedzialna i nie w głowie ci już te zabawy.

Od kwietnia moje życie towarzyskie umarło. Nie wychodzę z domu od tego czasu, a jedynymi osobami z którymi mam kontakt to rodzice, brat, teściowie, babcia, maż i sąsiadka, przyjaciel rodziny. Zapisałam się na prawo jazdy by z nudów nie umrzeć. Wiec wychodzę na kurs, jazdy i do lekarza, jak przyjeżdża mąż to czasami jedziemy do rodziny i to tyle. Ja jestem po ślubie już sporo więc to nie taka sytuacja jak z matką. Ale na jej przykładzie widzę jak dziecko może zniszczyć życie( czyt. moje narodzenie etc).
Czemu nie wychodzisz z domu? Chodzi o ciążę i brak akceptacji, czy towarzystwa? To, że Twoja mama nie spełniła swoich marzeń, bo się urodziłaś nie oznacza, że ty też masz z nich rezygnować. Bierz dzieciaczka pod pachę i zwiedzajcie świat. Weekend niech spędza u dziadków a ty zasuwaj na uczelnię. Dasz rade. Kobiety silne są,
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Wiesz Kinga...Zastanów się, ile warci są "znajomi", którym potrzebna jesteś tylko do imprez, a kiedy potrzebujesz ich wsparcia czy obecności, okazuje się,że zostałaś sama. Ja bym się nimi specjalnie nie przejmowała. Będziesz miała dziecko i uwierz mi,ze ono odmieni z czasem Twoje spojrzenie na niektóre sprawy  i wynagrodzi Ci wszystko, co wydaje Ci się,że teraz straciłaś. Imprezy i zakupy to nic nie warte przyjemności. Trzeba umieć dać coś z siebie, bo to później do nas podwójnie wraca. Olej te koleżanki, bo widocznie byłaś cały czas "zapchaj-dziurą" w ich imprezowym towarzystwie. Gdyby zależało im na znajomosci z Tobą, wspólnie byście przezywały czas oczekowania na Twoje maleństwo. Ode mnie w czasie ciąży też się co niektórzy odwrócili. Zostały mi dwie koleżanki, które przeżywały ciążę bardziej niż ja. To od nich dostałam pierwsze buciki dla niunia i pierwsze lilipucie skarpetki :D To one wyciągały mnie do sklepów dla niemowląt i przeżywały każde maleńkie ubranko, moje następne zdjęcia z usg. To do nich zadzwoniłam godzinę po porodzie, bo zapchały mi skrzynkę odbiorczą pytaniami, czy mały książę już jest. To są prawdziwe dobre znajome. Kiedy czas na imprezy - wtedy zabawa na całego. Kiedy któraś potrzebuje pomocy, wsparcia - zawsze są na posterunku. I co z tego,że cała rzesza się odwróciła. Gdyby one się tak zachowały, wcale bym za nimi nie płakała. Fajnie,że były przy mnie jako jedyne, ale gdyby ich nie byo, wiedziałabym, że potrzebowały mnie tylko do imprezowania,żeby nie było nudno. I tak Ciebie traktują znajomi. ty masz teraz czas oczekiwania na najważniejszą chwilę w Twoim życiu. Wszystko się zmieni. I uwierz,że dla imprez, które wiecznie nie będą dla nikogo trwały, nie warto poświęcać rodzinnego szczęścia, a już tym bardziej - własnego dziecka.

Co do potrzeb dziecka, moja droga, są rodziny, gdzie mąż zarabia 2 tysiące, jest dziecko, są kosmiczne opłaty, zostaje im 800 zł i dają radę się utrzymac. Tak, ja też sobie tego nie wyobrażam. A dlaczeo? Bo nie jestem w takiej sytuacji. Ale nie jestem też slepa i widzę,że jak się bardzo chce - to naprawdę - można. Poza tym - nie musisz kupować wszystkiego od razu. Kilka ubranek, dwie paczki pampersów, chusteczek, oliwka, puder, jakieś akcesoria - na razie Ci wystarczą. Resztę dokupisz z czasem, a może dziadkowie zrobią jakiś prezent (mnie na przykład tato kupił wypasiony wózek dla swojego wnusia i nawet nie chciał słuchać, ze kupimy sobie sami, a drugi dziadek, żeby było po równo pewnie, kupił ekstra łóżeczko ze wszystkim, co potrzebne. Małego jeszcze nie było na świecie, a sprzęty czekały). Czas wszystko układa po swojemu, nie planuj kazdego szczegółu, bo nie tędy droga. Jakoś Ci się ułoży, a ja będę trzymać kciuki, bo uważam,że jesteś mądrą kobietą, a za bardzo się wszystkim przejmujesz. Demonizujesz wręcz. ;)
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Wiesz Kinga...Zastanów się, ile warci są "znajomi", którym potrzebna jesteś tylko do imprez, a kiedy potrzebujesz ich wsparcia czy obecności, okazuje się,że zostałaś sama. Ja bym się nimi specjalnie nie przejmowała. Będziesz miała dziecko i uwierz mi,ze ono odmieni z czasem Twoje spojrzenie na niektóre sprawy  i wynagrodzi Ci wszystko, co wydaje Ci się,że teraz straciłaś. Imprezy i zakupy to nic nie warte przyjemności. Trzeba umieć dać coś z siebie, bo to później do nas podwójnie wraca. Olej te koleżanki, bo widocznie byłaś cały czas "zapchaj-dziurą" w ich imprezowym towarzystwie. Gdyby zależało im na znajomosci z Tobą, wspólnie byście przezywały czas oczekowania na Twoje maleństwo. Ode mnie w czasie ciąży też się co niektórzy odwrócili. Zostały mi dwie koleżanki, które przeżywały ciążę bardziej niż ja. To od nich dostałam pierwsze buciki dla niunia i pierwsze lilipucie skarpetki :D To one wyciągały mnie do sklepów dla niemowląt i przeżywały każde maleńkie ubranko, moje następne zdjęcia z usg. To do nich zadzwoniłam godzinę po porodzie, bo zapchały mi skrzynkę odbiorczą pytaniami, czy mały książę już jest. To są prawdziwe dobre znajome. Kiedy czas na imprezy - wtedy zabawa na całego. Kiedy któraś potrzebuje pomocy, wsparcia - zawsze są na posterunku. I co z tego,że cała rzesza się odwróciła. Gdyby one się tak zachowały, wcale bym za nimi nie płakała. Fajnie,że były przy mnie jako jedyne, ale gdyby ich nie byo, wiedziałabym, że potrzebowały mnie tylko do imprezowania,żeby nie było nudno. I tak Ciebie traktują znajomi. ty masz teraz czas oczekiwania na najważniejszą chwilę w Twoim życiu. Wszystko się zmieni. I uwierz,że dla imprez, które wiecznie nie będą dla nikogo trwały, nie warto poświęcać rodzinnego szczęścia, a już tym bardziej - własnego dziecka.

Co do potrzeb dziecka, moja droga, są rodziny, gdzie mąż zarabia 2 tysiące, jest dziecko, są kosmiczne opłaty, zostaje im 800 zł i dają radę się utrzymac. Tak, ja też sobie tego nie wyobrażam. A dlaczeo? Bo nie jestem w takiej sytuacji. Ale nie jestem też slepa i widzę,że jak się bardzo chce - to naprawdę - można. Poza tym - nie musisz kupować wszystkiego od razu. Kilka ubranek, dwie paczki pampersów, chusteczek, oliwka, puder, jakieś akcesoria - na razie Ci wystarczą. Resztę dokupisz z czasem, a może dziadkowie zrobią jakiś prezent (mnie na przykład tato kupił wypasiony wózek dla swojego wnusia i nawet nie chciał słuchać, ze kupimy sobie sami, a drugi dziadek, żeby było po równo pewnie, kupił ekstra łóżeczko ze wszystkim, co potrzebne. Małego jeszcze nie było na świecie, a sprzęty czekały). Czas wszystko układa po swojemu, nie planuj kazdego szczegółu, bo nie tędy droga. Jakoś Ci się ułoży, a ja będę trzymać kciuki, bo uważam,że jesteś mądrą kobietą, a za bardzo się wszystkim przejmujesz. Demonizujesz wręcz. ;)
No ja chciałam wyskoczyć z dziewczynami na zakupy, a one nie chcą bo co ciekawego jest w kupowaniu ubranek, kosmetyków dla maluchów itd. No są głównie w moim wieku lub tak 17-22, bo to są albo ze szkoły, albo dziewczyny kolegów.
Mój zakupił masę różowych ubranek :) Takie śliczniutkie, że hej. Bo on mówi, że będzie dziewczynka i w ogóle. Chyba jako jedyny, bo cała rodzina mówi chłopak, no bo jem to, śpię na tej stronie łóżka itd. Ja osobiście nie wiem co to się urodzi. Jak co to będzie miał chłopak ekstra ciuszki :) Wózek kupiliśmy wczoraj i łóżeczko. Mój próbuje przeanalizować od rana instrukcję obsługi( jest włoski, hiszpański, rosyjski cyrylicą i chiński, polaka brakło) wózka. A pół nocy łóżeczko składał, bo nie dali imbusa, więc się męczył.
No u mnie tylko sąsiadka pyta co tam jest, jak się rozwija, wpadnie pogadać, ale ogólnie nie ma czasu, bo załatwiają ślub i dużo spraw.

kocury nie wychodze z domu, bo teraz gdy jestem gruba, otyła czy zwał jak zwał... upasłam się jak świnia to już mam powody do krępacji. Nie czuję się atrakcyjna ani dla siebie, ani dla innych. Jak wychodzę to wszyscy się na mnie dziwnie patrzą na ulic, a to nie pomaga. Wstydzę się nawet przed mężem. Nie śpimy ze sobą od pół roku.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Kinga, kobiety w ciąży sa atrakcyjne na swój sposób. Ty się może czujesz źle, ale pamiętaj,że nosisz  sobie nowe życie. a z tym spaniem na którymś boku czy jedzeniem - to nieprawda. O płci to nie decyduje. Nie zaniedbuj chłopa, bo chłop też człowiek. Ja nie mówię o seksie, ale zwykłe przytulenie dobrze zrobi i Tobie i jemu. Młodzi jesteście.

A kupowanie ubranek  to frajda nawet, jeśli dziecko jest z wpadki, a nie zrobione wg planów, bo nie zawsze się to udaje.
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Kinga, kobiety w ciąży sa atrakcyjne na swój sposób. Ty się może czujesz źle, ale pamiętaj,że nosisz  sobie nowe życie. a z tym spaniem na którymś boku czy jedzeniem - to nieprawda. O płci to nie decyduje. Nie zaniedbuj chłopa, bo chłop też człowiek. Ja nie mówię o seksie, ale zwykłe przytulenie dobrze zrobi i Tobie i jemu. Młodzi jesteście.

A kupowanie ubranek  to frajda nawet, jeśli dziecko jest z wpadki, a nie zrobione wg planów, bo nie zawsze się to udaje.
Ja się źle czuję w ciąży i nie chodzi tu tylko o te dodatkowe kg. Jako takich objawów nie mam, że wymioty itd. Ale 24/h zgaga i okropny ból pleców. A jeżeli chodzi o wygląd to ostatnio byłam w sklepie gdzie ubrania zaczynają się od XXL i nie było takiej bluzy nawet co by wyglądała na za dużą, a na brzuchu opięta nie była.
Nie śpimy razem, bo mój nie chce mnie przypadkiem zgnieść, a uwielbia rzucać się po łóżku, więc to raczej w ramach bezpieczeństwa. A przytulanki itd to jak najbardziej są, ale np brzuszka nie dotknie, bo przez skórę dziecku zaszkodzi. Czy faceci są tak tępi, czy ktoś im to wpaja za młodu.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Powiedz mu,że dziecko lubi jak się do niego mówi. Mój jak mi gadał do brzucha, to mały mnie zawsze kopał. A jak się urodził, to uspokajał się tylko przy kołysankach w wykonaniu taty, przy czym ja myślałam,ze mi uszy odpadną :lol: Ciepła dłoń na brzuchu czy głaskanie też nie zaszkodzi - ale wszystko z umiarem, byle nie odprawiać masaży i ugniatań... :D

A zgaga? Mleko, migdały i rennie - o ile w ciąży można, bo nie pamiętam. Ból pleców? Noś płaskie buty, ściągaj łopatki, trzymaj postawę, nie dźwigaj i bądz aktywna ruchowo (ale nie do przesady).
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Coraz bardziej uświadamiasz mnie w przekonaniu, że nie umiesz czytać. Tak lubię zaszaleć z alkoholem, dwa może trzy drinki w piątek wieczorem ze znajomymi to alkoholizm i lampka wina przy romantycznej kolacji z mężem. Zaraz zrobisz ze mnie ćpuna, a jestem zagorzałym przeciwnikiem wszelakich narkotyków w tym i dopalaczy. Palę, a raczej paliłam papierosy, a to nic strasznego. Mój mąż zarabia ok 6tys miesięcznie z czego po opłaceniu tego i tamtego de facto wychodzi nam ok 4tys i to malutko. Bo samych opłat typu kredyty, czynsz, telefony i inne jest 2 tys. Nam zostaje ok 2tys na życie i na dwie osoby to jest mało, nie mówiąc już o trzech. Jeżeli dziecko komplikuje ci wszelakie plany to co mam się cieszyć? Skakać z radości i kochać je jak nie wiem co? Chyba nie. Może niektóre kobiety tak potrafią, ale ja do nich nie należę. Dziecko przeszkodzi mi w studiach. Chciałam zdać maturę, dostać się na studia, dokładnie Jagiellonka w Krakowie i skończyć prawo, dokładnie to karne. W międzyczasie zobaczyć trochę świata. Teraz moje marzenia legły w gruzach. W listopadzie dwa lata temu o mały włos nie straciłam męża więc nie mów, że niczego w życiu nie przeżyłam. Był pół roku w szpitalu, potem rehabilitacja. Tir wjechał w niego otarł się o śmierć. Jeżeli masz jakiekolwiek pojęcie o transporcie to może sobie to wyobrazisz, ale w twoim płytkim myśleniu to mało realne. Dziecku śmierci nie życzę, chciałabym dla niego jak najlepiej, ale wiem, że mnie na to nie stać. Zrobiłam dziś z mężem tournee po sklepach i tak( jadąc zgodnie z listą od lekarza co trzeba mieć dla dziecka): kaftanik 1 sztuka ok 20zł, śpioszki ok 30-50, pajacyki 30-50, wózek ok 2tys, pampersy ok 50zł za opakowanie, jakieś oliwki i inne kosmetyki od 10zł wzwyż, buciki ok 50zł, ubranko do chrztu ok 150zł, butelka 25zł, podgrzewacz 130zł, laktator ok 150zł itd. I to nie w markowych sklepach a w Smyku. Osobiście mnie nie stać. Nie wiem jak ciebie było.



Moja droga nie robię z Ciebie alkoholiczki,tylko piszę,że jak się bierze tabletki to nie powinno się pić,a sama piszesz,że lubisz drinki.Co do utrzymania dziecka to mój mąż zarabia 2tys,również mamy opłaty,samochód,kredyt i radzimy sobie całkiem nieźle,nawet było nas stać na wywalenie ok 1500 zł na dodatkowe szczepienia :). A te ceny kosmiczne to chyba tylko u Was w sklepach są,ja zamawiałam wózek na allegro za 250 zł,pieluchy kupuje np. w biedronce za 20,30 zł, łącznie z bucikami w ,podgrzewacz chyba coś koło 30 zł na allegro,laktator ja nie używam,więc nie jest to konieczne,ale jak musisz mieć to również na allegro są o wiele niższe ceny. Ubranko do chrztu można pożyczyć,albo odkupić np na allegro za grosze :D,ubranka miałam pożyczone,ale na allegro można kupić całe paki używanych ubranek za grosze,a i nowe są o wiele tańsze. Szczerze mówiąc nigdzie takich cen nie widziałam np. za śpioszki jak Ty piszesz. Jak masz pisać takie bzdury to komuś kto nie ma dzieci,może Ci uwierzy. Są ludzie,którzy mają 10 dzieci i jakoś sobie radzą i są szczęśliwi,więc co do niemożliwości utrzymania dziecka to tylko Twoje wymysły. A co do tego,że tego dziecka w ogóle nie chcesz to Ci napisałam co możesz zrobić,nikt Ci nie każe go wychowywać. Ja nie mówie,że masz skakać z radości,bo na pewno taka sytuacja jakoś Ci skomplikowała życie nie wątpie,ale nie zawsze życie układa się tak jakbyśmy tego chcieli,a to co Ty wypisujesz na temat tego dziecka i dzieci w ogóle to już jest zdecydowanie przesada. Jak już tu ktoś napisał są osoby o wiele młodsze od Ciebie,a o wiele dojrzalsze i potrafią się pogodzić z sytuacją jaka je spotkała
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Oj żeby mój nie zaczął śpiewać, bo z kaftanem przyjadą. Czasami coś gadał, że jak jeszcze raz mamę uderzy to mu tak dupę strzaska, że mu się odechce. Co ciekawe wówczas kopało mocniej :D Tata to nie autorytet. Chyba wie, że nie ma się kogo bać. No ale jak ja mówię to się uspokaja, czasami jak dotknę to kopnie, albo coś. Tata to coś niezwykłego w życiu potworka, bo rzadko słyszy jego głos i wgl. Dziś idę na USG może tym razem się dowiem co ja tam noszę, bo żaden lekarz nie wie. Raz mówią nie widać siusiaka to pewnie dziewczynka, a raz, że widać i chłopak. Ehh ci lekarze.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Kinga moje dziecko się tyłkiem zawsze odwracało, ale jakoś podświadomie wiedziałam,ze chłopak będzie.

MrocznaAnette - każdy zyje tak, jak chce. Kobiecie, która będzie miała dziecko z wpadki na pewno jest cieżej niż tej, która planowała ciążę. choćby nawet ze względu psychicznego nastawienia. Kinga uzywała życia, szalała - a tu nagle z nieba spada na nią wielka odpowiedzialność przed którą latami się broniła. Nie wiem też, kto Ci powiedział,że jak się bierze tabletki anty nie wolno pić alkoholu. nie ma żadnej interakcji między alko a tabletkami antykoncepcyjnymi. Jedynie zagrożenie osłabienia działania pigułki jest wtedy, gdy występuje biegunka albo wymioty i to chyba do 3 godzin po spożyciu tabletki.. Nie wiem, bo nie doprowadzam się do stanu takiego,zeby wymiotowac po kilku drinkach. A biorę antykoncepcję od dłuższego czasu i nie zawodzi mnie. Kolejna rzecz: można wszystko kupić na allegro, czy Bóg jeden wie, gdzie jeszcze. I nie uważam,ze to coś złego,jesli ktos kupuje tam dziecku uzywane rzeczy. ALe ja bym nie kupiła. Wolałabym tańsze, a nowe, niż superpakę  ekstra uzywanych ciuszków, nie wiadomo po kim.  Ja tez na początku surowo oceniłam Kingę, ale to dlatego,ze nie do końca umiem sie postawić na jej miejscu, moje dziecko nie było wpadką, przed którą latami się broniłam i ja pokochałam je od razu, nawet gdy się jeszcze o nie staraliśmy. Dla niej to wszystko to kosmos, zupełny odlot i przewrócone do góry nogami zycie, które musi sobie poukładać. Ale najpierw musi przewartościować pewne rzeczy i oddzielić to, co jest ważne od tego, bez czego można się obyć (w tym ci wszyscy fałszywi znajomi jako gratis)
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Ja się źle czuję w ciąży i nie chodzi tu tylko o te dodatkowe kg. Jako takich objawów nie mam, że wymioty itd. Ale 24/h zgaga i okropny ból pleców. A jeżeli chodzi o wygląd to ostatnio byłam w sklepie gdzie ubrania zaczynają się od XXL i nie było takiej bluzy nawet co by wyglądała na za dużą, a na brzuchu opięta nie była.
Nie śpimy razem, bo mój nie chce mnie przypadkiem zgnieść, a uwielbia rzucać się po łóżku, więc to raczej w ramach bezpieczeństwa. A przytulanki itd to jak najbardziej są, ale np brzuszka nie dotknie, bo przez skórę dziecku zaszkodzi. Czy faceci są tak tępi, czy ktoś im to wpaja za młodu.

He he żebyś Ty widziała mojego jak się wystraszył i uciekł na koniec pokoju jak go dziecko pierwszy raz kopło w rękę. Jego mina bezcenna :D
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Nie mogę Reni bo mi szkodzi zaś na co innego. Ale migdały z mlekiem pomagają, ale na godzinę, potem wraca.

To tani wózek, my daliśmy 1700zł w Makro. Trzyfunkcyjny na tych pompowanych kołach. No i do tego oczywiście fotelik samochodowy dali. Patrzyłam podgrzewacz ok 100zł najtaniej. Nie chodzi mi o to styropianowe coś, a o taki co się butlę wsadza. Ja nie chcę karmić piersią więc laktator się przyda. Wolę mieszankami z tego co się słyszy są dobre. A chcę iść na studia i nie będę miała jak karmić gdy mnie w domu nie będzie. A nie da się zostawić mleka na cały weekend.
Co do cen:
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/baby-bunny-koszulka1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/baby-bunny-spiochy1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/pieluszki-newborn1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/butelka-150-ml-lovi1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/butelka-antykolkowa1
Gdzie kupiłaś wózek za 250zł nie uwierzę. Moje dziecko skoro już jest to ma mieć wszystko co najlepsze i przede wszystkim nowe. Nie chcę by miało ubranka lub jakiekolwiek rzeczy po innym dziecku. Zawsze może nabawić się jakiejś choroby, bo np jakieś dziecko miało grzybicę lub coś, albo było chore. A nie wszystko można wygotować.
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Kinga moje dziecko się tyłkiem zawsze odwracało, ale jakoś podświadomie wiedziałam,ze chłopak będzie.

MrocznaAnette - każdy zyje tak, jak chce. Kobiecie, która będzie miała dziecko z wpadki na pewno jest cieżej niż tej, która planowała ciążę. choćby nawet ze względu psychicznego nastawienia. Kinga uzywała życia, szalała - a tu nagle z nieba spada na nią wielka odpowiedzialność przed którą latami się broniła. Nie wiem też, kto Ci powiedział,że jak się bierze tabletki anty nie wolno pić alkoholu. nie ma żadnej interakcji między alko a tabletkami antykoncepcyjnymi. Jedynie zagrożenie osłabienia działania pigułki jest wtedy, gdy występuje biegunka albo wymioty i to chyba do 3 godzin po spożyciu tabletki.. Nie wiem, bo nie doprowadzam się do stanu takiego,zeby wymiotowac po kilku drinkach. A biorę antykoncepcję od dłuższego czasu i nie zawodzi mnie. Kolejna rzecz: można wszystko kupić na allegro, czy Bóg jeden wie, gdzie jeszcze. I nie uważam,ze to coś złego,jesli ktos kupuje tam dziecku uzywane rzeczy. ALe ja bym nie kupiła. Wolałabym tańsze, a nowe, niż superpakę  ekstra uzywanych ciuszków, nie wiadomo po kim. 

Tak słyszałam,te tabletki to w końcu hormony,a też przy żadnych lekach nie powinno się pić alkoholu czy nie tak? A poza tym tabletki były brane regularnie tak,a jakimś cudem dziecko się pojawiło,to jaka może być przyczyna. Nie będę się kłócić,bo ja tabletek żadnych nie biorę,także nie mam dużej wiedzy na ten temat. Słyszałam też,że przy tabletkach powinno się prowadzić raczej regularny tryb życia,a jeśli jest się po jakiejś chorobie itd to lepiej w tym czasie unikać współżycia. Prawdę mówiąc to ja bym nie miała zaufania to takiej antykocepcji bez dodatkowego zabezpieczenia

Nie mogę Reni bo mi szkodzi zaś na co innego. Ale migdały z mlekiem pomagają, ale na godzinę, potem wraca.

To tani wózek, my daliśmy 1700zł w Makro. Trzyfunkcyjny na tych pompowanych kołach. No i do tego oczywiście fotelik samochodowy dali. Patrzyłam podgrzewacz ok 100zł najtaniej. Nie chodzi mi o to styropianowe coś, a o taki co się butlę wsadza. Ja nie chcę karmić piersią więc laktator się przyda. Wolę mieszankami z tego co się słyszy są dobre. A chcę iść na studia i nie będę miała jak karmić gdy mnie w domu nie będzie. A nie da się zostawić mleka na cały weekend.
Co do cen:
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/baby-bunny-koszulka1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/baby-bunny-spiochy1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/pieluszki-newborn1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/butelka-150-ml-lovi1
http://www.smyk.com/sklep/przedmiot/butelka-antykolkowa1
Gdzie kupiłaś wózek za 250zł nie uwierzę. Moje dziecko skoro już jest to ma mieć wszystko co najlepsze i przede wszystkim nowe. Nie chcę by miało ubranka lub jakiekolwiek rzeczy po innym dziecku. Zawsze może nabawić się jakiejś choroby, bo np jakieś dziecko miało grzybicę lub coś, albo było chore. A nie wszystko można wygotować.

Na allegro,nowy wózek,była akurat promocja,ale są też za 400,500 zł i tam jest dużo takich wózków. A skoro Twoje dziecko ma mieć wszystko co najlepsze to już Twoja sprawa,ale nie mów,że Cie nie stać na jego utrzymanie,bo jak kogoś nie stać na nowe rzeczy to kupuje używane i takie dzieci też żyją
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
A co do zakupów na allegro. To już się przejechałam. Zamawiałam od takiej babeczki ubranka, firma itd, dużo komentarzy. I co. Śpioszki chciałam białe w takie kolorowe deserki i dostałam różowe w kwiatki, ale to jeszcze nic miały być welurkowe a to jest cienka bawełna. Czapeczka z misia okazała się grubszą bawełną. Wolę jednak iść do sklepu i zobaczyć osobiście co to to jest. A nie potem się denerwować.

Ja dwa tygodnie wcześniej wyleczyłam ostre zapalenie jajników. Może to spowodowało to zmniejszenie działania tabletek. Nie wiem. Ale kurde akurat na jeden dzień mąż wpadł, coś nas poniosło i kurde wpadliśmy oboje.

Ja chcę by miało to co najlepsze. Tak samo teściowie, żeby ubranek po kimś nie brać itd. Znalazłam fajny sklep w moim mieście, ma ktoś konto na allegro, ale można podjechać i zobaczyć sobie. I ceny dość ciekawe tzn tańsze niż w sklepie. Tylko nie mam czasu się zebrać, bo ktoś to ma w mieszkaniu. Tzn nie chce mi się czesać, malować i ubierać. Może tak.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
 Anette, istnieje sporo czynników, które obniżają działanie tabletek antykoncepcyjnych, ale nie będę się na ten temat wywewnętrzniać tutaj, bo jak chcesz się dowiedzieć jakie to czynniki, to sobie poszukaj takiego tematu, bo jest gdzieś w dziale antykoncepcja.
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
 Anette, istnieje sporo czynników, które obniżają działanie tabletek antykoncepcyjnych, ale nie będę się na ten temat wywewnętrzniać tutaj, bo jak chcesz się dowiedzieć jakie to czynniki, to sobie poszukaj takiego tematu, bo jest gdzieś w dziale antykoncepcja.

Ale mi akurat na tym nie zależy,bo jak już pisałam takich tabletek nie biorę. Chodzi mi o to,że jak ktoś tak bardzo,bardzo nie chce dziecka i ono może mu tak strasznie skomlikować życie to powinien się doinformować kiedy najlepiej zrezygnować ze wspołżycia,albo się po prostu zabezpieczać dodatkowo,bo nie jest to chyba nowość,że i po tabletkach wpadki się zdarzają tak,zwłaszcza,że z hormonami to nigdy nic nie wiadomo,jak zadziałają w organizmie. To wystarczy tylko trochę pomyśleć

A co do zakupów na allegro. To już się przejechałam. Zamawiałam od takiej babeczki ubranka, firma itd, dużo komentarzy. I co. Śpioszki chciałam białe w takie kolorowe deserki i dostałam różowe w kwiatki, ale to jeszcze nic miały być welurkowe a to jest cienka bawełna. Czapeczka z misia okazała się grubszą bawełną. Wolę jednak iść do sklepu i zobaczyć osobiście co to to jest. A nie potem się denerwować.

Ja dwa tygodnie wcześniej wyleczyłam ostre zapalenie jajników. Może to spowodowało to zmniejszenie działania tabletek. Nie wiem. Ale kurde akurat na jeden dzień mąż wpadł, coś nas poniosło i kurde wpadliśmy oboje.

Ja chcę by miało to co najlepsze. Tak samo teściowie, żeby ubranek po kimś nie brać itd. Znalazłam fajny sklep w moim mieście, ma ktoś konto na allegro, ale można podjechać i zobaczyć sobie. I ceny dość ciekawe tzn tańsze niż w sklepie. Tylko nie mam czasu się zebrać, bo ktoś to ma w mieszkaniu. Tzn nie chce mi się czesać, malować i ubierać. Może tak.

No widzisz czyli nie jest tak źle,wystarczy trochę poszukać,a może uda Ci się więcej takich sklepów znaleźć
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
Najbardziej w tej całej sytuacji dobija mnie fakt iż wszyscy we mnie wierzyli, a ja ich zawiodłam. Moi rodzice chcieli bym skończyła studia, znalazła dobrą pracę, a potem miała dopiero dzieci. Teściowie nazywają mojego męża dzieciorobem i nieodpowiedzialnym facetem, który pcha swojego (...) tam gdzie nie potrzeba. To cytat. I na nich liczyć nie można, bo się od nas trochę odwrócili. Mój z kolei chciał pierw się ustatkować, a potem zwiedzać świat. Oboje nie mieliśmy w planach powiększania rodziny, no chyba, że o pieska, bo ostatnio nam zdechł :(
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Najbardziej w tej całej sytuacji dobija mnie fakt iż wszyscy we mnie wierzyli, a ja ich zawiodłam. Moi rodzice chcieli bym skończyła studia, znalazła dobrą pracę, a potem miała dopiero dzieci. Teściowie nazywają mojego męża dzieciorobem i nieodpowiedzialnym facetem, który pcha swojego (...) tam gdzie nie potrzeba. To cytat. I na nich liczyć nie można, bo się od nas trochę odwrócili. Mój z kolei chciał pierw się ustatkować, a potem zwiedzać świat. Oboje nie mieliśmy w planach powiększania rodziny, no chyba, że o pieska, bo ostatnio nam zdechł :(

To rzeczywiście przykre,zwłaszcza to co piszesz o teściach,zazwyczaj dziadkowie się bardzo cieszą,że są dziadkami,teraz rozumiem skąd ta złość,ale na pewno wszystko będzie dobrze,skończysz studia,a jak zobaczysz to maleństwo to dopiero zmienisz zdanie
 

.kinga.

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
12
Miasto
Zagłębie
To rzeczywiście przykre,zwłaszcza to co piszesz o teściach,zazwyczaj dziadkowie się bardzo cieszą,że są dziadkami,teraz rozumiem skąd ta złość,ale na pewno wszystko będzie dobrze,skończysz studia,a jak zobaczysz to maleństwo to dopiero zmienisz zdanie
Jak mi się uda to tak dobiegając 40-stki spełnię swoje marzenia zawodowe- chcę być sędziną w sprawach karnych bądź też adwokatem w tego typu sprawach, a do tego długa droga przede mną.
Moi rodzice, bynajmniej mama się cieszą, a tata... No cóż tu jest gorzej, bo z nim to nigdy nie wiadomo. To typ samotnika, zamknięty w sobie, cichy i z pozoru wygląda jakby się niczym nie interesował, dwa zdania na krzyż powie i wyczerpany limit słów na najbliższy tydzień. Uczuć tez nie ukazuje. Ale podobno matki wypytuje. Mój natomiast przyjął tą informację w ten sposób, że wyszedł i wrócił po trzech dniach. Pojechał pochodzić po górach, zawsze tak robi. Wrócił milczący i powiedział, że jakoś to będzie. Że damy radę. Dziś idę na USG prywatnie to może się czegoś dowiem i może w końcu zobaczę potworka, bo na państwowym nic nie chcą pokazać i wgl.
 
Do góry