Dzieci z wpadki

N

Nieprzenikniona

Guest
Ja bym się załamała, gdyby mnie coś takiego spotkało w wieku 16 lat. W ogóle nie biorę tej opcji pod uwagę, bo z moim chłopakiem uważamy. Jednak niepewność zawsze jest. Oboje nie jesteśmy jeszcze gotowi na dziecko, bo jesteśmy za młodzi. Mój chłopak mówi, że by tego nie przeżył, mówi to poważnie. Oboje jesteśmy bardzo wrażliwymi ludźmi, aczkolwiek wszelkie problemy bierzemy na pancerz. Jednak obawiam się, że tego by on nie udźwignął, bo jego rodzina nie jest na tyle tolerancyjna.
Rosalie, przeczytałam Twoją historię, jak i Twojej najbliższej przyjaciółki i tej, która o dziecko nie dbała. Pewnie masz rację w tym, że teraz wpadki są normalne, bo to się zdarza coraz częściej. Moja koleżanka z byłej klasy wpadła w wieku 17 lat i to ze swoim szwagrem. Teraz podobno on nie jest z jej siostrą, ani z tą dziewczyną. A Weronika ma już roczek i trochę. A ta jej siostra też w takim wieku wpadła. Tyle, że jej mama to zrozumiała. Wczoraj widziałam je na spacerze z wózkiem. Nie wiem jakby moi rodzice zareagowali, czy by to zrozumieli? Ale nie chcę o tym po prostu myśleć. Jak mówiłam, mój chłopak bardzo uważa...
 

chilli

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2009
Posty
13
Punkty reakcji
0
ja nie jestem aż tak wspaniałomyślnie nastawiona do tej sytuacji.Owszem, dobrze jeśli będą kochać dziecko i dziewczyna chce je urodzić, ale w życiu różnie bywa, a na początek niech powiedzą rodzicom co się dzieje...
 

Amand@

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2008
Posty
411
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Ja najprawdopodobniej jestem wpadką ale jakoś z tym żyję... Moi rodzice kiedy mnie poczęli byli dość dojrzałymi ludźmi (mieli ok 40lat) i nie sądzę, że byłam zaplanowana... Ale z drugiej strony wolę taki układ niż gdyby byli małolatami i byłam tylko przypadkiem podczas imprezy czy coś...
 

olo1000

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2010
Posty
2
Punkty reakcji
0
Calliop Twoja wypowiedź jest bardzo mądra, gdyż ja uważam, że to nie ważne czy ciężarna ma 17 czy 30 lat. Ważne jest, aby była odpowiedzialną i kochającą matką. Każda z nas oczywiście potrzebuje wsparcia, najlepiej gdyby to był ojciec dziecka.
Ja mam 18 lat i dziś zrobię test, ponieważ chyba jestem w ciąży. Pewna nie jestem na 100 %, lecz wydaje mi się, że jestem. Obawiam się co dalej, jak będzie, czy się ułoży. Chyba każda nastolatka tak reaguje, ale jeśli uzyskam pozytywny wynik.. przebrnę przez to i wychowam maleństwo. Wiadomo, wolałabym odłożyć macierzyństwo na trooooszkę później, ale nigdy bym nie oddała dziecka do adopcji, nie wspominając o aborcji. Uważam, że mimo młodego wieku, każda dziewczyna poradziła by sobie w takiej sytuacji. Wsparcie jest kluczowe w takiej chwili.
 
A

Aulelia

Guest
A dla mnie jednak jest różnica, jeśli kobieta urodzi w wieku nastoletnim a, gdy ma 40 lat. Choć dla mnie gorsza jest druga opcja, bo istnieje spore ryzyko, że dziecko będzie chore. Wiek 35 lat jest umowną granicą dla kobiety, pod względem biologicznego zegara. ale teraz są wszelkiego rodzaju badania prenatalne, robione są operacje serca robione, gdy dziecko ma jakąś wadę już w brzuchu matki... Medycyna poszła do przodu, że ho ho. 
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
Ja mam 17 lat i polrocznego synka i byla to wpadka ale nie na imprezie i nie byle z kim tylko z chlopakiem ktorego kochalam i bylam z nim ponad rok i mimo ze nie jestesmy juz razem i on nie intreresuje sie dzieckiem (co najczesciej sie zdarza w takich sytuacjach) ja daje sobie jakos rade, pomagaja mi rodzice dla ktorych maly jest wazniejszy niz moje siostry i ja i wiem ze poradze sobie w zyciu bo przede wszystkim mam pomoc u rodzicow i mam ambicje i chce cos osiagnac w zyciu a nie wydaje mi sie zeby moj Michalek byl przeszkoda w czym kolwiek :) bedzie ciezko ale dam rade bo mam dla kogo wiec wpadka nie jest czyms strasznym tylko tak strasznie sie to nazywa ;/
 

kocury

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2010
Posty
1 013
Punkty reakcji
11
Wiek
36
Miasto
Tam gdzie kończy się wszystko
Gdyby to był odpowiedzialny człowiek i cię kochał, zależało by mu na was to byłabyś już po ślubie. Wg PL prawa kobieta może wziąć ślub już w wieku 16lat. Współczuję zmarnowanego życia i tak nieodpowiedzialnego podejścia do życia.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
ja myślę, że zmarnowałaby życie wychodząc za mąż w takim wieku. Wychowa dziecko, ustawi się życiowo i nadal będzie w sile wieku, faceci będą o nią zabiegać.

Nie ma tego złego.
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
Na pewno bym nie wyszla teraz za niego za maz bo co to by zmienilo?? Ja sobie poradze w zyciu a on bedzie zalowal jak dorosnie a jestem mloda Michal malutki jescze zdarze znalesc sobie kogos za kogo bede mogla wyjsc;/ moja babcia ozenila sie z moim przyszywanym dziadkiem jak moja mama miala 2 latka i zawsze babcia jej tlumaczyla ze nie wazne kto jest twoim ojcem wazne kto Cie wychowuje i moja mama zob biologicznego ojca jak skonczyla 18 lat i jakos zle jej sie z tym nie zylo;/ i nie wydaje mi sie ze lepiej by bylo Malemu wychowywac sie z biologicznym ojcem z takim jaki jest a jest i bedzie juz nikim niz z kims kto bedzie dbal o niego jak biologiczby ojciec;/ i moze to ze zaszlam w tak mlodym wieku w ciaze bylo nie odpowiedzilane ale bardziej nieodpowiedzilane byloby gdybym zaplanowala sobie teraz dziecko albo odda je do adopcji czy usunela gdy byl na to czas;/ a tak to ja wychowuje malego ja wszytsko robie i to sama nie mam pomocy chlopaka meza itp rodz mnie tylko utrzymuja i bede go pilnowac jak ja bede chodzila do szkoly i ja sobie niczego nie spulczyje moze tylko tego ze mam dziecko z takim kretynem ale wtedy nie wiedzial jaki on jest ;/ nigdy nie cofnelaym czasu bo nie wyobrazam sobie zycie bez malego tak jak kazda inna matka bez swojego dziecka ktora ma 20 lat czy 25 czy jeszcze w innym wieku jest;/
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
18 lat skonczone w tym roku. Nie ubiegam sie o alimenty bo w akcie ur Michala jest ojciec fikcyjny tzn ze nazwisko jest moje czyli matki a imie ojca moglam sobie sama wybrac. Tak mi doradzila pani w urzedzie poniewaz powiedziala ze roznie moze byc i ze lepiej podac ojca fikcyjnego jezeli jestem niepelnoletnia i niezamężna No i dobrze ze tak zrobilam bo np moglam sie ubiegac o dodatkowy zasilek 1000 zl jako samowychowujaca matka bo ojciec jest nieznany. Ale najwazniejszym powodem jest to ze ojciec malego nie ma zadnych praw do dziecka w tym momencie a jezeli chcial by go kiedys w przyszlosci odwiedzac czy cos to musial by mnie podac do sadu o uznanie ojcostwa ale ze musialoby minac pare lat zanim by to zrobil wiec sedzia nie dal by mu praw bo nie interesowal sie malym a mi alimenty nie sa teraz potrzebne dostalam becikowe, ten dodatkowy zasilek i biore rodzinne i wszytsko zbiera sie na moje konto a znajac Jego to robilby mi ciagle tylko na zlosc. Po za tym dostalabym moze max 100 zl alimentow a wedy odebrano by mi rodzinne w wysokosci 200 paru zl wiec nie oplaca mi sie nawet
 
A

Aulelia

Guest
kasia20071,

ja Ci współczuję szczerze, jesteś w moim wieku i już masz dziecko, ech, dziewczyno... Nie będę się wymądrzać na temat antykoncepcji, bo nie wiem czy mnie nie spotka taka sytuacja, a nie mam jeszcze 18 lat. Ale dobrze, że przynajmniej Ty wzięłaś odpowiedzialność za dziecko, bo ono nie jest winne temu, że młodociani rodzice nie myśleli.
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
Bylam u adwokata wiec wiem jak by to bylo bo chodzi o zarobki i np na dziecko miesiecznie idzie 800zl to to sie dzieli na rodzicow po polowie czyli moge sie ubiegac o 400 zl alimentow ale ze on nie pracuje i dalej sie uczy to dostalabym 50% czyli 200zl ale ze on nie ma pieniedzy wiec sedzia przyznal by mu do 100 zl a moglabym sie ubiegac o dopelnienie od str jego rodzicow ale ze jego rodzice nie sa razem a matka nie pracuje wiec nie uznaliby dopelnienia To ten brat musi niezle zarabiac jezeli tyle placi alimentow
 

kocury

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2010
Posty
1 013
Punkty reakcji
11
Wiek
36
Miasto
Tam gdzie kończy się wszystko
Nie zarabia dużo, ok 13tys miesięcznie. Ale to ma własną firmę.

Dziwne, że dostajesz tysiąc z Państwa jako samotna matka, bo czytałam i 170zł + ewentualnie jak się mega biedę klepie to 600zł z MOPSu.
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
ten zasilek dodatkowy jest jednorazowy wiec distalam go raz a co do zasilku co miesiac to dostoje razem 264 zl jako samo wychowujaca matka i jako ze nie pracuje i sie ucze

i 13 tys miesiecznie to strasznie duzo wiec sie nie dziwie ze placi alimenty 3 tys
 

kocury

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2010
Posty
1 013
Punkty reakcji
11
Wiek
36
Miasto
Tam gdzie kończy się wszystko
Czyli dostałaś becikowe, a to się należy każdej kobiecie, która urodzi dziecko.

Zaufaj 13tys to mało, mój zarabia ok 15 i też nie jest wesoło. Może jakby to było na rękę to tak, ale... nie jest. Odlicz od tego ZUS + mój ZUS jako "pracownika" to już są 2 tys, odlicz podatek jakieś 4tys i zostaje 9. Z czego zapłać leasingu 2,5 tys. Masz 6,5tys. Opłać księgową, jakieś 500zł. Zostaje de facto 6tys. Musi kupić co najmniej 500 euro miesięcznie a to jest z 2tys zł na jakieś przeżycie w Europie ze 100 euro i trochę koron duńskich. Zostaje 3,5. Opłaty typu telefon, jakieś opłaty w domu to z 1,5 tys. Zostaje 2 i za to muszę wyżyć w PL. A nasiona, różne nawozy itd kosztuje. Rolnictwo wbrew pozorom jest drogie i życie na wsi w dobie monopolu także.
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
Dostalam becikowe 100zl i dodatkowy jednorazowy zasilek dla biednych i samotnych matek 100zl bo nie licza sie zarobki moich rodzicow tylko moje a ja nie pracuje bo sie ucze, dodatkowo dostaje miesiecznie 264zl.

No tak moze dla Ciebie to nie duzo ja nie znam sytuacji tego brata moze dla niego to tez duzo. Ale dla ojca mojego synka 100zl to strasznie duzo bo on sam nigdy nie mial takich pieniedzy ;/ Ale np moj starszy kolega chodzi do szkoly ale ma praktyki za ktore zarabia 110 zl miesiecznie i placi alimentow 50 zl wiec matka jego dziecka podala jego rodzicow o dopelnienie i oni placa 150 zl czyli na miesiac ta dziewczyna ma 200zl alimentow
 

kocury

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2010
Posty
1 013
Punkty reakcji
11
Wiek
36
Miasto
Tam gdzie kończy się wszystko
I się potem dziwią, że przyrost naturalny spada. Skoro Państwo ma matki głęboko w d..e. Powiem ci, że odpowiedzialny facet w momencie zostania ojcem podjąłby się jakiejś pracy chociażby dorywczej by pomóc matce swojego dziecka i robiłby wszystko by maleństwu nic nie zabrakło. Strasznie mi ciebie żal i twojej koleżanki, że trafiłyście na takich gnoi.

Brat mojego zarabia podobnie jak mój i ma podobne wydatki, bo też jest kierowcą. A, że firma rodzinna to jakoś to sobie rozkręcają i każdy ma jakiś wkład, a to się wiąże z pewnymi nakładami.

Dla mnie 100zł to mało, bo nie utrzymują mnie już rodzice. Co prawa mieszkają dom obok razem z dziadkami, no ale żyjemy już typowo na własną rękę. Utrzymanie domu też niestety kosztuje. Ten kto ma dom jest w stanie to ogarnąć.
 

kasia20071

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
1
To nie bylo planowana ciaza a jestesmy oboje mlodzi niby to byla milosc ale to jednak bylo chwilowe chociaz moze gdyby nie okazal sie takim gnojem jakim jest byloby inaczej;/ kolega przynajniej odwiedza corke ile sie tylko da i nie ma za bardzo jak isc do pracy bo ma tez jeszcze szkole. a z ojcem mojego synka bylo tak ze bylo okej z poczatku ale z czasem jego matka zaczela nim dyrygowac, mowila mu jak ma ze mna rozmawiac, co ma mi mowic, jak sie zachowywac itp, po prostu chciala zeby on sobie mnie zdominowal i mna rzadzil bo zalezalo jej przede wszytskim na tym zebym juz zawsze z nim byla a jedynym powodem jest to ze moi rodzice maja firme i jestesmy zamozni a oni byli biedni. Tylko nie wiedziala ze ja z moimi rodzicami od kad zaszlam w ciaze mam doskonaly kontat, o wszytsim im mowie i slucham ich rad, wiec moj tato tez mi mowil co mam robic zeby sie nie dac pomiatac i w koncu tak zaczelam sie klucic z (wtedy)moim chlopakiem ze ten zwiazek sie rozpadl;/ Oni tlmaczyli sie ze nie dali i nie dadza nic malemu bo oni nie maja kasy a maly ma juz wszystko bo my mamy pieniadze ale chodzilo tu o to zeby on wziol jakas odpowiedzilanosc za dziecko a on olal;/ no i jak go rzucilam do tej pory sie nie odezwal ani slowem.Bedzie mi ciezej ale z pomoca rodzicow jakos sobie uloze zycie i bede robila wszysto zeby maly mial jak najlepiej bo i tak juz przez moje bledy nie malo przecierpi ;(

I rozumiem ze po za dochodami tez sa ogromne wydatki jezeli sie ma swoja firme bo moj tato tez ma wlasna dzialalnosc i chyba w tej samej branzy co twoj maz i jego brat :) tzn moj tato ma opałowa-transportowa ;)
No i faktycznie utrzymanie domu tez jest kosztowne szczegolnie ja ktos ma wiekszy dom w ktorym mieszka 7 osob tak jak u mnie. Ledwo wyrabiamy ze sprzataniem itp jest strasznie duzo roboty w domu i w ogrodzie a jak jeszcze mieszkasz na wsi to dopiero chyba nie da sie nudzic ;/
 
Do góry