Dyskryminacja kobiet

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
Wiele się słyszy na temat dyskryminacji kobiet. Dlatego właśnie chcę się dowiedzieć na czym owa dyskryminacja polega. Większość kobiet twierdzi, że statystycznie mężczyzna zarabia więcej. Jest to oczywiście prawda, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Zacznijmy od osobistego doświadczenia. Będąc na praktykach poznałem pewną kobietę. Zarabiała około 1500zł, ale korzystała z Iphona, chodziła do najdroższych w mieście restauracji, itp. Miała męża z kasą. Nie wiem, czym się zajmował, ale wiem tylko jakim podjeżdżał samochodem i to mi wystarczy. Podczas rozmowy, moja znajoma wyznała mi, że pracuje, żeby zachować niezależność. Tylko coś mi się zdaje, że to mąż płaci rachunki, płaci w restauracji, itp. Niezależność natomiast ogranicza się do kupienia sobie od czasu do czasu szminki, czy bluzki. Kobiety rzadziej otwierają działalność gospodarcza, rzadziej kombinują jak znaleźć lepiej płatną pracę. Jeżeli spokój i stabilizacja jest najważniejsza to ciężko wymagać, żeby to kobiety zarabiały więcej.

Kobiety faktycznie są pomijany w sferze politycznej i tym nie będę się zajmował, ale w sferze obyczajowej okazuje się, że to kobiety są bardziej uprzywilejowane- w razie rozwodu to z nimi zostaje dziecko, to facet (w wielu przypadkach) płaci w restauracji, to kobiecie jest łatwiej znaleźć pracę tymczasową (rozumiem hostessę, ale np. w wielu kawiarniach zatrudnia się tylko i wyłącznie kobiety- zapomniałem, że bez biustu nie można zaparzyć dobrej kawy), kobiety są łagodniej traktowane (rozmawiałem z wieloma dziewczynami, które mają prawo jazdy. Zdecydowana większość byłą traktowana jak jajko- były uspokajane przez egzaminatora, wyznaczał im najbardziej typową trasę z możliwych, itp. Inny przykład- jakiś czas temu byłem z kolegami na stadionie. Jest to miejsce, gdzie faktycznie sporo osób przychodzi pić alkohol, ale my sobie tylko siedzieliśmy. Po drugiej stronie siedziały jakieś dziewczyny. Przyszła straż miejska i przyczepiła się do nas. Nie spisali nas, ponieważ nie mieli ku temu podstaw, ale ważne jest to, że od razu padło podejrzenie, że to my przyszliśmy pić alkohol a nie one, chociaż byliśmy cicho). Poza tym są dużo mniejsze wymagania wobec kobiet. Kobieta powinna być w miarę ładna i rozgarnięta. Natomiast facet powinien dobrze zarabiać, być złotą rączką, być twardy, itp. Zobaczcie- znam wiele kobiet, które wyszły za Włochów, Hiszpanów, itp. Także wiele, które chodzą z obcokrajowcami... ale z Europy Zachodniej. Magia zachodu, czasem egzotyka i pieniądze robią swoje. W Polsce na wysokim stanowisku zarobię mniej, niż w Niemczech w fast foodzie. W/w obcokrajowcy zechcą Polki, ponieważ cenią je za urodę. Słyszeliście natomiast, żeby Polak ożenił się chociażby z Włoszką? Być może są takie przypadki, ale jest ich nie wiele. Natomiast na wschodzie Polacy są obiektem westchnień dla tamtejszych kobiet.

Nie chcę się kłócić, ale chcę zrozumieć w jakich sferach przejawia się dyskryminacja kobiet, ponieważ ja jej po prostu nie zauważam.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
O dyskryminacji trajkocą kobiety, które mało robią - przysłowiowa krowa...

Wcale się nie dziwię, że niektóre kobiety zarabiają mniej. Jeśli mają małe wymagania co do pracy i pracodawcy to nie ma się co dziwić, że pracodawca podchodzi podobnie.
O prace zarobki trzeba się starać, jednym ze starań jest nabywanie umiejętności i wiedzy...potrzeba też chęci i jakiegoś sprytu..

O ile rozumiem, że 20sto latek/ka lub student pierwszych lat studiów zarabia tyle o ile, żeby się utrzymać i mieć coś dla siebie, o tyle po studiach czy już nawet pod koniec nie ma co się łudzić, że dyplom mgr wszystko załatwi, doświadczenie jest potrzebne, a można je nabywać na wiele sposobów ;)

No cóż, zgrabna pupa i jędrny biust wszystkiego nie załatwią :)

Co do opłacania rachunków, cóż... wychodzę z założenia, że np w restauracji płaci ten który zaprasza, a że są kobiety które lubią być wyłącznie zapraszane to już inna kwestia ;P
 

Cebulakolandczyk

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
357
Punkty reakcji
12
Z zarobkami i zakladaniem firm to wg mnie typowe biadolenie. Jesli ktos chce to bedziw duzo zarabial/zalozy firme. Moja matka jakos jest kobieta i zalozyla bardzo dobrze prosperujaca firme. Nie zaspokoilo to jednak jej ambicji i zalozyla druga po ukonczeniu przeze mnie szkoly( stworzyla firme dla mnie i ja oddala). Teraz od 7 lat ma druga firme, przynoszaca rownie duze dochody... nie spoczywa na laurach i ciagle powieksza zyski. Jakby tego bylo malo za 7lat( gdy siostra osiagnie pelnoletniosc) chce otworzyc kolejna( ma 3 pomysly). Nie miala bogatych rodzicow, jest po zawodowce i osiagnela to wszystko sama. Wiem tez, ze mogla isc inna droga: majac 18lat dostala propozycje zwiazku z bogatym facetem.



Moja obecna kobieta zarabia 5 razy tyle co ja w E- ma 29lat, a w wieku 20lat zalozyla firme. Mogla lezec do konca zycia i wydawac pieniadze rodzicow( sa bogaci), ale wolala zrobic "cos swojego". W moim otoczeniu jest wiele kobiet, ktore zarabiaja bardzo duzo. Tyle tylko, ze sa ambitne i nie uwazaja, ze "im sie nalezy"( za ladna buzke nalezy sie co najwyzej seks).



Jesli chodzi o placenie na spotkaniu- zapraszajacy placi( chociaz zdarzaja sie momenty, ze sam za siebie place- jesli zamawiam np. drogie drinki)

PS: Na telefonie sie beznadziejnie pisze...
 

Cebulakolandczyk

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
357
Punkty reakcji
12
ja- hurt alkoholu i wynajem(fr)
matka- sklepy(fr), krawiectwo(fr), wynajem(pl)


Nie doczytalem w temacie, ze jestem w mniejszosci przez swoja zone, Hiszpanke( o ile slub w vegas po 2 miesiacach znajomosci sie liczy). Moznaby bylo nawet pomyslec, ze jestem z nia dla pieniedzy :lol:
 

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
Chodziło mi o coś innego. Jeżeli Polka będzie zarabiała niewiele to ma większe szanse na znalezienie sobie obcokrajowca, niż Polak. Jedna z moich koleżanek wyszła za Szweda, który przyjechał do Polski studiować medycynę. Ona studiowała pdegogikę z tego co pamiętam i pracowała w KFC. Inna koleżanka wyszła za Greka- nigdy nie pracowała, rzuciła studia i chyba z nim wyjechała, ale nie mam z nią teraz kontaktu. Dlaczego polskie kobiety tak są zafascynowane mężczyznami z Europu Zachodniej a nie wzdychają, np. do Ukraińców, czy Białorusinów?
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Kobiety zarabiają mniej od mężczyzn, zajmujacych takie same stanowiska?
Muszę uwierzyć na słowo. bo nie znalazłem takiego przykładu.

Częściowo kobiety same przyczyniają się do tego, że im się nie pozwala naprawić kranu czy lampki elektrycznej. Dlaczego? Toz to praca lekka i prosta.
 

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
No właśnie kobiety (często nawet w pracach naukowych) odwołują się do statystyk, że średni zarobek kobiet jest niższy od mężczyzn, że mają mniejsze szanse na zdobycie wysokiego stanowiska, itp. Jest to najczęściej związane z brakiem odpowiedniej motywacji do zrobienia kariery, z lękiem przed ryzykiem a nie z powodu braku odpowiednich możliwości. Nie mówię, że nie ma przykładów dyskryminacji, ale pojawiają się zarówno w stosunku do mężczyzn, jak i kobiet. Np. kilka lat temu w firmie mojej mamy został zatrudniony nowy pracownik. Moja mama nauczyła go wszystkiego od podstaw i cały czas mu jeszcze pomagała. Pod koniec roku nowicjusz dostał nagrodę, dodatkowo powiedziano mu, że nagroda nie jest do podziału (wcześniej dzielono się nagrodą), ale było to głównie związane z nowym kierownikiem.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Dlaczego polskie kobiety tak są zafascynowane mężczyznami z Europu Zachodniej a nie wzdychają, np. do Ukraińców, czy Białorusinów?
Proszę Cię, trzeba mieć coś z mózgiem,żeby wzdychać do tych ruskich popłuczyn.
Wszystko co ruskie, niech będzie nam obce.
A teraz w temacie:
Zachód od zawsze kojarzył się z rozwojem, lepszym standardem życia, lepszymi perspektywami - wiadomo, o czym mówię. Powód, dla którego kobiety z Polski lubią facetow z zachodu jest taki sam jak ten, dla którego Ukrainki, Rosjanki, czy inne lubią Polaków. Nie rozumiem, w czym wypatrujemy problemu. Zresztą, jak to wygląda statystycznie, w sensie jak się ma ilość związków Polek z mężczyznami z zachodu do ilości związków Polek z facetami ze wschodu?
Ech...dyskryminacja kobiet... :D Po prostu jak ktoś jest chamem i prostakiem, to dyskryminuje tak samo baby, jak i facetów ;) Kobiety lubią histeryzować, wyolbrzymiać, marudzić, najlepiej powiedzieć,ze jest się dyskryminowaną i dalej tupać nóżką, trzaskając fochami na lewo i prawo.
To jest bardzo wygodne.
Co do samego tematu - wielokrotnie był wałkowany problem dyskryminacji, dlatego nie chce mi się dalej brnąc w temat. Poszukaj gdzieś wątku o feministkach albo inne o kobietach, które nie nadają się do rządzenia :) Było, było.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Chodziło mi o coś innego. Jeżeli Polka będzie zarabiała niewiele to ma większe szanse na znalezienie sobie obcokrajowca, niż Polak. Jedna z moich koleżanek wyszła za Szweda, który przyjechał do Polski studiować medycynę. Ona studiowała pdegogikę z tego co pamiętam i pracowała w KFC. Inna koleżanka wyszła za Greka- nigdy nie pracowała, rzuciła studia i chyba z nim wyjechała, ale nie mam z nią teraz kontaktu. Dlaczego polskie kobiety tak są zafascynowane mężczyznami z Europu Zachodniej a nie wzdychają, np. do Ukraińców, czy Białorusinów?
Im większa bieda tym większa patologia i tym samym mniej jest tam miejsca na miłość, a więcej na dążenie do wygodnego życia.

Zresztą, to nawet nie ma się czemu dziwić. Tak po prostu jest. Od wieków naturalne jest to, że kobiety oglądają się na mężczyzn i szukają w nich oparcia. Jak ma się hajtnąć z rozsądku z jakimś Ziutkiem co zarabia w porywach 1500 zł, to nie dziwię się, że dla takiego Szweda zrobi wszystko - lodzik, gotowanie, byleby przygarnął. Różnica między Kowalskim Polakiem, a Kowalskim Szwedem jest taka, że "nasz" Kowalski praktycznie nie stoi na własnych nogach, wydaje więcej niż zarabia, a "tamtejszy" Kowalski sobie w miarę normalnie żyje.

Poza tym Polki, dzięki temu, że nasze matki żyły w PRL'u , ciągle na tle kobiet z "zachodu" mają wiele zalet - z reguły mają naturalne poczucie gustu, bardziej dbają o siebie, coś tam ugotować umieją. Sam mam rodzinę w Szwecji i wiem jakie są reakcje gdy rodowity Szwed przyjeżdża - podoba im się to, że "ogół" kobiet w Polsce jest znacznie bardziej kobiecy. Tym samym jest jakiś tam popyt i podaż.

Polscy mężczyźni mogą robić podobnie - przygarniając dziewczyny np. z Ukrainy, tylko, że tamte szczerze mówiąc jesli już mają obcokrajowca to naturalnie wolą też takiego Szweda :)

W każdych badaniach się potwierdza to, że facet mający określony status, a co za tym idzie pieniądze, jest dla pań bardziej atrakcyjny. Już kilka razy tu pisałem. Jakiegoś tam faceta najpierw wsadzali w jakieś auto-złom, następnie robili mu zdjęcie, potem wsadzali go w Bentleya , troszkę inaczej ubierali. Też robili zdjęcie. Potem pokazywali kobietom pierwsze zdjęcie, nastepnie zdjęcia jakichś innych gosciów, potem drugie zdjęcie i to drugie zdjęcie (W bentleyu) sprawiało, ze facet był znacznie częściej okreslany jako atrakcyjny, interesujący, a tego pierwszego w "gracie" mało która wybrala :D

To potwierdza, że z jednej strony natura wciąż robi swoje (pociąg do facetów z sukcesami, wodzów plemienia itd.), a z drugiej, że panie są ... (coraz bardziej ?) wygodne. Nie wiadomo tylko czy ta wygoda nie zaczyna powoli przybierać czegoś na kształt patologii i niemalże konkursu pt. która lepiej się ustawi w życiu.
--------------------
Co do ogólnej dyskryminacji kobiet to na pewno jakaś forma dyskryminacji jest, np. to, że pracodawca gdy widzi 20-kilkuletnią kobietę to w "tle" zawsze zastanawia się kiedy ona zajdzie w ciążę. I wielu jest takich, że jesli mają do wyboru porównywalnych kandydatów - mężczyznę i kobiete , to wybierają mężczyznę.

Tyle tylko, że mimo wszystko znacznie częściej wg mnie są takie sytuacje gdzie kobiety po prostu "miękną" i nie potrafią twardo swoich oczekiwań finansowych postawić (dlatego zarabiają m.in. te 20 % mniej). Po prostu facet przyjdzie na rozmowę, jak ktoś się go zapyta o zarobki to pomyśli sobie: "aaa ch*j tam" ... i powie swoja kwotę (i z niej nie zejdzie bo ileś tam sobie wyliczyl i się tego trzyma - ewentualnie w zanadrzu ma mały margines na negocjacje), a kobieta z kolei też powie swoją kwotę, ale jak pracodawca zaoferuje mniej to jakoś tam zacznie klecić to wszystko do kupy i choć gołym okiem widać, że to za mało, że to niespójne z wszelkimi wsześniejszymi założeniami to i tak wiele kobiet się ugina i biorą pracę z nizszymi zarobkami niż chciały, niż powinny dostawać. Sam na rozmowach jakiś czas temu byłem "pracodawcą" i wg mnie kwestia zarobków wynika w większości własnie z tego podejścia. Kobiety, też w mojej opinii w pracy często przyjmują taką hmm jakby bardziej bierną postawę, dają sobą pomiatać, są jakby , nie wiem jak to powiedzieć - mniej przebojowe. Nie mówię tutaj o kobietach businesswoman, ale o takich normalnych, spokojnych , młodych dziewczynach, które jakby trochę są zbyt delikatne i zbyt łatwo dają się przestawiać, nie upominają się o swoje, niemalże przepraszają, że żyją.
 
S

SERIAL_KILLER

Guest
Calliope napisało:
"Proszę Cię, trzeba mieć coś z mózgiem,żeby wzdychać do tych ruskich popłuczyn."

Popłuczyn to racz poszukać, pomiędzy nogami, dzierlatko...

A na prawdziwą dyskryminacje przyjdzie właściwy czas. Zapewne niedługo wrócimy, do starych, słodkich korzeni. Barbarzyństwo powróci. Bez obaw...
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Tak.

Na pewno full miłości jest w miejscach gdzie nie ma co do gara włożyć, dzieciaki chodzą w podartych spodniach, a facet chleje bo życie nim pomiata. Kwintesencja miłości po prostu bo kobieta dalej siedzi przy facecie (szczegół, że zmaltretowana psychicznie)

No ale rozumiem, że Ty możesz szczęśliwie żyć powietrzem. Zresztą, nie wiem ile masz lat, jeśli z 40 to może faktycznie jesteś inna. Ja piszę o obecnym pokoleniu. Taka dziewczyna, która przez lata naoglądała się biedy, z pocałowaniem reki "weźmie" takiego Szweda - nawet jesli to nie będzie miłość to sobie to wmówi - dla siebie, a przede wszystkim dla swoich przyszłych dzieci. I może z czasem nawet go pokocha, doceniając to ile dla niej zrobił, i że dzięki niemu wyrwała się z patologii.

tak, bieda to patologia - tylko u nas przyjęło się gloryfikować biedę, tak jak gloryfikujemy zwycięskie porażki... w rezultacie produkujemy kolejne pokolenia niezdar, przyzwyczajonych do przegrywania, do tego, że życie nimi pomiata.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Greeg, napisałam w poprzednim poście po prostu "Nie." i nic więcej, bo nie chce mi się tłumaczyć kolejnej PIRAMIDALNEJ DURNOTY, którą wciskasz ludziom, żeby gloryfikować stan konta i obrazić ludzi mniej zarabiających. Nie chce mi się.

Ty żyjesz w swoim wyimaginowanym świecie, gdzie każdy bogaty człowiek jest z automatu dobry, mądry, kulturalny, kochający i wspaniale wychowuje swoje dzieci, które są nie mniej dobre, mądre i kochające, a każdy człowiek niewiele zarabiający, to alkoholik, który potrafi tylko znęcać się nad rodziną. Jak z tym dyskutować? Opisywać Ci wszystkich ludzi, którzy całą swoją energię poświęcili zarabianiu kasy, którzy nie mogą stworzyć zdrowego związku, bo nie mają na to czasu, których dzieci wychowują opiekunki i dla których wyrazem miłości jest kolejny kosztowny prezent za wiele tysięcy albo wycieczka? Tłumaczyć, że to czy się bije, pije, nie ma związku ze statusem majątkowym? Że nie ma różnicy między alkoholikiem upijającym się jabolem, a tym upijającym się Chivas Regal? Że nie ma znaczenia, czy po pobiciu żony albo córki da się jej przeprosinową bransoletkę od Kruka?

Ja pracuję na co dzień z ludźmi mającymi problemy z powodu różnych patologii i zaręczam, że są tam ludzie i z biednych, i z bogatych domów i z takich klasy średniej. Najróżniejsi. Nie ma tak, że pieniądze uchronią przed patologią. Że ktoś bogaty jest lepszym człowiekiem. Niestety, to nie takie proste.

Masz po prostu klapki na oczach, widzisz tylko to, co chcesz, przyjmujesz do wiadomości tylko to, co się zgadza z Twoimi wyobrażeniami, więc nie ma sensu się wdawać z Tobą w dyskusje, bo głową muru się i tak nie przebije. No ale nie masz racji.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Greeg, napisałam w poprzednim poście po prostu "Nie." i nic więcej, bo nie chce mi się tłumaczyć kolejnej PIRAMIDALNEJ DURNOTY, którą wciskasz ludziom, żeby gloryfikować stan konta i obrazić ludzi mniej zarabiających. Nie chce mi się.
Ciężko się dyskutuje z osobą, która ewidentnie ma na tym tle jakieś kompleksy.

Jest temat do dyskusji i co do niego wniosłaś ? Wyłowilaś jedno zdanie na 50 i się czepiasz jak jakiś sfrustrowany życiem babsztyl. Każdy mój pstryczek biedzie w nos, to twoja agresja. Jesteś przewrażliwiona na tym punkcie i praca najwyraźniej wpływa też zbytnio na twój czas wolny.

Nie bardzo też rozumiem po co odpisujesz na moje posty, skoro po chwili piszesz, że nie chce Ci się tłumaczyć. Skoro nie chce to po choinkę w ogóle odpowiadasz na moje posty ?

Bieda to nie tylko ośrodki, w murach których nie mam pojęcia co się dzieje. Bieda to zwykłe normalne życie, to zwykłe studentki pracujące na pół etatu za 800 zł na miesiąc, hajtające się z facetami po to tylko bo razem jest wyższa zdolność kredytowa i jakakolwiek szansa na własne cztery ściany. Alba dające d* za pieniądze bo tak szybciej i łatwiej.

I w tym kontekście na pewno jakiś tam facet zza granicy, o okreslonym statusie materialnym jest jakimś tam wybawieniem. A ty wyjeżdżasz z jakimiś abstrakcyjnymi przypadkami, z alkoholami drogimi - co to w ogóle wnosi do dyskusji ?! (poza tym, że się czepiasz i piszesz nie na temat)
 

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
Wiesz, Greeg- patologia ma określoną definicję. Nie każdy ma równe szanse- są osoby chore, lub mające chore dzieci. Są studenci, którzy pochodzą z małych miejscowości i pracują za grosze, żeby móc się utrzymać w mieście w którym jest uniwersytet. Są także ludzie, którzy nie potrafią "robić pieniędzy". Część z nich próbowała, ale nie wyszło im i zostali z długami. Nie można wrzucać wszystkich do jednego wora.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Nie Greeg-bieda nie jest patologią.Bieda może sprzyjać patologii,brak pieniędzy powoduje problemy życiowe ,bytowe,ludzie nie radzą sobie,wpadają w nałogi ,konflikt z prawem itd.Sama w sobie patologią nie jest.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Nie bardzo też rozumiem po co odpisujesz na moje posty, skoro po chwili piszesz, że nie chce Ci się tłumaczyć.
Ponieważ debilizmy powinno się wytykać, a sprowadzenie wartości człowieka do stanu jego konta i poprzez ten pryzmat ocenianie go jako wartościowego lub nie jest debilizmem. Proste. :)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Nie Greeg-bieda nie jest patologią.Bieda może sprzyjać patologii,brak pieniędzy powoduje problemy życiowe ,bytowe,ludzie nie radzą sobie,wpadają w nałogi ,konflikt z prawem itd.Sama w sobie patologią nie jest.
Kwestia postrzegania - dla mnie sytuacja, w której np. nie masz pieniędzy na jedzenie, czy tam kończą Ci się w połowie miesiąca jest patologią. Gdy studentka uprawia seks bo nie ma na czynsz to to jest patologia. Można by podać setki takich przykładów.

W Polsce jest problem tego typu, że społeczeńśtwo od pokoleń jest relatywnie biedne, więc bieda jest uznawana za coś niemalże normalnego. Często to wręcz stan umysłu. U nas cechą narodową jest umartwianie się (nad biedą), a drugą cechą jest zawiść i "jechanie" po tych, którzy się tej biedzie nie dali, którzy się wyrwali ponad polskie piekiełko. Świetny przykład to chociażby Kriss - gloryfikowanie biedy, porażek i wstręt do tych, którym się udało.

Poniżej fajny artykuł:

http://www.pomorska....WEK01/580580602

bieda i patologia są ze sobą skorelowane, a co gorsza są dziedziczne.

jasne, nie każdy biedny dom jest źródłem patologii, choć mam w sumie taką koleżankę, w której domu nigdy się nie przelewało. Teraz mimo, że zarabia już całkiem niezłe (lepsze pieniądze od swoich koleżanek), w młodym wieku, pieniądze to jej mózg dalej wszystko widzi tylko w kontekście cen, tego, że ją na to nie stać, na tamto nie stać. w jej głowie wiecznie chodzi kalkulator przeliczający non stop wszystko i sprawdzający czy ją stać czy nie. I nie da się w jej tego przestawić - obracanie każdego grosza i sprawdzanie czy głupia bułka po 50gr to aby nie za drogo ma już wstrzyknięte wraz z biedą do krwi. Kino, idzie tylko do takiego, które jest za darmo i koronny argument to wtedy taki, że ... jest za darmo.

Sorry, ale to ... też jest patologia. Wie to każdy, kto choćby na jakiś czas wyjechał za granicę i przekonał się, że tam nawet zwykły Kowalski może zyć normalnie, bez obracania każdej złotówki milion razy. No ale rozumiem, że mentalności typowo polskiej , taką jaką np. ma Kriss się nie przebije. U nas nie można złego słowa powiedzieć na biedę bo tym samym mówi się o milionach osób. O wiele łatwiej jest karmić ludzi medialnymi papkami, mówić, że % PKB rośnie najszybciej w Europie, że jest lepiej, że w Grecji czy Hiszpanii to dopiero mają przerąbane itd. itp.

Być może nieporozumienie bierze się stąd, że w Polsce za patologie rozumie się gdy np. mąż znęca się nad żoną, do tego pije, a dzieci mają siniaki na całym ciele. Za granicą patologią już jest to, gdy zwyczajnie nie masz pieniędzy na względnie normalne życie. W sumie perspektywa "druga" tak naprawdę oznacza, że w Polsce z patologią styka się pewnie jakies 50-60 % społeczeństwa - więc tym bardziej bolesna jest i tym większy rodzi opór w społeczeństwie. Bo jak kogoś można nazwać biednym i patologicznym ? Przecież nikt nie pije, nie bije...
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Mamy inne podejście do terminu patologia.Dla mnie patologia to zło,więc znając biedne rodziny,żyjące skromnie,ale szczęśliwie-bo są takie,nie mogę nazwać ich w żaden sposób patologią.Być może Ty do szczęścia potrzebujesz pieniędzy,ja pewnie też,ale nie wszyscy ludzie tak patrzą na życie i potrafią mimo liczenia każdego grosza żyć normalnie ,choć to dziś nie modne.
 
Do góry