Dopalacze

spajk.f

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
Jestem narodowym liberałem jak widać w podpisie, tzn. wolność gospodarcza z pozostawieniem kluczowych udziałów państwa w sektorach strategicznych dla bezpieczeństwa i konserwatywne podejście do spraw moralności.


Ja siebie również uważam za (być może nawet całkiem konserwatywnego) liberała i muszę przyznać, że w poglądzie "powinno być zakazane bo szkodzi" - a tak rozumiem Twój - widzę liberalizmu... zero? Na czym ma polegać liberalizm gospodarczy, skoro z obiegu mają być wyłączone towary, które lud uzna za nieodpowiednie? Dlaczego by - wedle takiego myślenia - nie zakazać handlu prezerwatywami, jeśli katolicka tudzież katolska część społeczeństwa uzna, że jest on niezgodny z moralnością (co byłoby w 100% zrozumiałe, bo uważają używanie prezerwatyw za grzech). Czy to też byłoby liberalne?
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Zapewne masz racje. TenebrosuS jest w tym miejscu bardziej narosdowcem niż liberałem, albo bardziej konserwatystą niż liberalnym-konserwatystą. Jednak moim zdaniem, nie ma to, aż tak ogromnego znaczenia. Człowiek identyfikuje się z daną doktryną, analizując swoje poglądy. Nie jest zaś tak, że dobiera poglądy do deklarowanej doktryny. Inaczej jest już wyznawcą ideologii, a to nie jest za zdrowe. Sam uważam się za ko-liberała, jednak jeśli gdzieś odstąpię w czymś od zdania typowego kolibra, to przecież nie stanę się od razu trockistą. Musiałbym zmienić zasadniczo sposób rozumowania.

Nawiązując do tematu. Problem dopalaczy wziął się zasadniczo stąd, że premier deklarujący się jako konserwatywny-liberał (hi, hi), postępuje całkowicie na opak, to znaczy odczuwa potrzebę poprawiania świata i uwierzył, że może zniszczyć dilerów dopalaczy ich własną bronią, czyli prawnymi gierkami. Teraz jest jeszcze większy bajzel, niż był rok temu.

Powiedzmy, że dilerzy sprzedawali młodzieży w sklepach różne mocniej lub słabiej otumaniające mózgownice roślinki. Rząd (oczywiście osobna władza ustawodawcza jest raczej fasadowa, a prawo stanowi rząd, więc to świadome uproszczenie) zakazuje listy roślin, jednocześnie nie mogąc wyeliminować wszystkich roślin i substancji o takim działaniu. Co się dzieje? Dilerzy sprowadzają nowe rośliny, tylko, że ich działanie często niesie więcej efektów ubocznych i jest mniej przyjemne dla zażywającego niż, np. kava-kava. Rząd im rzeczywiście trochę życie utrudnił. Jednak taki diler kiedy spadają na niego trudności, to od razu zastanawia się jak je przenieść, na swojego klienta ( w tym wypadku bardziej pasuje słowo ofiara) dlatego dilerzy zaczynają fałszować swoje produkty, dodają do nich substancji toksycznych jak np. amfetamina, i wycofują się do handlu z samochodów, czy internetu. Tu ostatnia akcja najbardziej sprawę przyśpieszyła.
Najśmieszniejsze jest to, że media podbijają bębenek i informują o tym wszystkim jako motywacji do dalszego zwarcia szeregów i bardziej wytężonej walki. Przeciętnie inteligenty dziennikarz w naszym kraju, nie mówiąc już o przeciętnym czytaczu gazet nie jest w stanie unieść intelektualnie faktu, że dodatki amfetaminy nie wynikają z zbyt krótkiej listy zakazanych roślin, bo nawet jeśli umieścimy na niej wszystkie roślinki łącznie z perzem i rumiankiem to nie ma logicznego związku z dodawaną substancją, a jedynie może pojawić się problem do czego dodawać. Tak samo uwadze ich umyka, że amfa znajduje się już dawno na liście zakazanych substancji. To podobne do krzyków, że należy zdelegalizować każdą broń palną, które następują po kolejnych napadach przy użyciu nielegalnej broni. Cóż poradzić? Jednak rząd uparcie trwa w tej roli, i zniweczył już wszelką kontrole nad sprawą.
Każdy rząd lubi kontrolować bo to choroba zawodowa ministrów. Jednak rząd ko-liberalny gdyby istniał zapewniał by sobie kontrolę w inny sposób. I byłą by to kontrola o wiele skuteczniejsza. Zamiast bowiem wydłużać listę zakazanych substancji, należałoby ją skracać. Zorientowani w temacie wiedzą, że wiele z tych roślinek jest legalnych w innych krajach, i stosowanych jako suplementy diety. Niektóre z nich są pomocne w leczeniu nerwicy. Pojawienie się ich w legalnych sklepach zielarskich, z odpowiednią ulotką odciągałoby klientów od sklepów kolekcjonerskich, gdzie kupuje się kota w worku i pozostawiło im te najostrzejsze i najbardziej toksyczne substancje. Ułatwiłoby kontrolę sanitarną, rodzicielską, szkolną etc. Niestety żyjemy w kraju, gdzie niemal wszystko jest zakazane i stąd u nas takie patologie. Dodatkowo, zamiast systematycznie egzekwować prawo, które jest, robi się szybkie akcje naginania prawa, co przynosi więcej szkody niż pożytku.
Oczywiście nie sądzę, że znikną wszelkie patologie. To nie możliwe. Nie znikną te patologie, które i tak są jedynie nie będą wzmacniane. Do dilerów dalej będą chodzić narkomani, margines i głupie dzieciaki. Jednak dzieciaki, których ciągnie w kierunku marginesu, łatwiej wyłapać, niż kiedy do dilera lecie cała klasa. Wtedy wszyscy są bezsilni, a kiedy ludzie są bezsilni pozostaje im zaklinać rzeczywistość.
 

spajk.f

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
@Lobo2007

Zasadniczo zgadzam się ze wszystkim co napisałeś; przyznam też, że jestem wyczulony na obecnie często wypaczone funkcjonowanie określenia "liberał". Jeśli idzie o działania rządu, to - w kwestii intencji - nie przypisywałbym premierowi ani szeroko pojętym władzom zbyt dużej woli walki z problemem. Duży jest tu głównie poziom populizmu, manipulacji uwagą publiczną (nikt nie zwracał w zasadzie uwagi na ustawę budżetową puszczaną w tym samym czasie, co ta "o dopaczach") i zwyczajnego łamania prawa (tudzież jego naginania, choć to zbyt łagodne określenie moim zdaniem). Poziom intelektualny debaty niestety nie zaskakuje.
 

acidation

Nowicjusz
Dołączył
27 Listopad 2010
Posty
65
Punkty reakcji
1
Dopalacze to straszny syf i powinniśmy się tego pozbyć jak najszybciej. Dwa razy zdarzyło mi się przypalić coś z "błyszczącej" torebki i miałem dobę z głowy. Pewnie podobne efekty można uzyskać trując się domestosem albo ludwikiem... bleah
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Narkotyki nie są dla wszystkich. Szczerze nie chce mi się wierzyć w tą "dobę z głowy" bo żadna z mieszanek nie działa tak długo, jeśli chodzi o proszki nowej generacji, to faktycznie, potrafią pozamiatać na kilkanaście godzin. Próbowałeś domestosa albo ludwika? Nie, więc przestań pieprzyć głupoty. To środki czyszczące, które nie mają żadnych właściwości psychoaktywnych. Rozumiem niechęć do dopalaczy, też nie jestem ich zwolennikiem, ale nie siej herezji.
 

Millis

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2010
Posty
52
Punkty reakcji
4
Pytanie co nam da nałożenie na siebie większej kontroli, bo na pewno nie zmniejszy ilości narkomanów, jak człowiek chce się z ćpać to wystarczy że poszuka informacji o odpowiednim leku w necie i viola.
 

TenebrosuS

Narodowy Liberał
Dołączył
16 Kwiecień 2008
Posty
1 020
Punkty reakcji
12
Miasto
Polesie / Magna Corona Regni Poloniæ
Ja siebie również uważam za (być może nawet całkiem konserwatywnego) liberała i muszę przyznać, że w poglądzie "powinno być zakazane bo szkodzi" - a tak rozumiem Twój - widzę liberalizmu... zero? Na czym ma polegać liberalizm gospodarczy, skoro z obiegu mają być wyłączone towary, które lud uzna za nieodpowiednie? Dlaczego by - wedle takiego myślenia - nie zakazać handlu prezerwatywami, jeśli katolicka tudzież katolska część społeczeństwa uzna, że jest on niezgodny z moralnością (co byłoby w 100% zrozumiałe, bo uważają używanie prezerwatyw za grzech). Czy to też byłoby liberalne?
Mój pogląd na narkotyki wynika z tego, że nie teoretyzuję, ale sam ich doświadczyłem. Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio przez swoje najbliższe otoczenie i wiem co mogą z człowiekiem zrobić. Tu nie chodzi o państwowe bzdurne zakazy, ale o rzeczywistą dbałość o Naród. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Fakt, ale nie koniecznie chcący wie co robi tak na prawdę. Chodzi głównie o pomoc najbardziej ulegającym tłumowi. Chyba nie powiesz, że dopalacze w których znajdują się wszelkie najgrosze g*wna jakie zna chemia są ok?

Moje podejście wyjaśnił kolega wcześniej, więc nie będę się szczegółowo odnosił.
 

spajk.f

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
Mój pogląd na narkotyki wynika z tego, że nie teoretyzuję, ale sam ich doświadczyłem. Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio przez swoje najbliższe otoczenie i wiem co mogą z człowiekiem zrobić. Tu nie chodzi o państwowe bzdurne zakazy, ale o rzeczywistą dbałość o Naród. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Fakt, ale nie koniecznie chcący wie co robi tak na prawdę. Chodzi głównie o pomoc najbardziej ulegającym tłumowi. Chyba nie powiesz, że dopalacze w których znajdują się wszelkie najgrosze g*wna jakie zna chemia są ok?

No cóż, ja miałem przyjemność spróbować tego i owego. W worku "narkotyki" nie ma oczywiście alkoholu i fajek, są za to takie substancje jak grzyby psylocybinowe, LSD czy DMT - ogromny potencjał, pozytywny wpływ na umysł, zasadniczo bezpieczne przy odpowiednim podejściu wg. mojej wiedzy. No i ziółko oczywiście. To wszystko leży sobie niefartownie w tym worku obok np. amfetaminy (która też nie jest taka straszna). I teraz Ty mi mówisz, że w trosce o Naród zabronisz mi np. grzybów używanych od tysiącleci w różnych kulturach, bo - z jakiegoś powodu - uważasz, że "są złe". A nawet ich nie spróbowałeś :)

Z mojego doświadczenia i obserwacji wnioskuję, że to ludzie są winni/głupi/źli a nie dragi. I to ludzi należy obwiniać, choć czasem chciałoby się inaczej (nie wiem jak tam z herą czy morfiną - mocne to w końcu, a ja nie próbowałem i niewiele wiem z wiarygodnych źródeł).

Dopalacze to syf. Powinny być legalne. Ronson to też syf. Mam na myśli gaz do zapalniczek, wdychany do płuc daje różne - nieprzyjemne w gruncie rzeczy - efekty, oczywiście bardzo to ryzykowne, z czego można sobie w pewnym wieku nie zdawać sprawy. Pisali nawet w gazetach swego czasu, bo dzieciaki umierały. I wiesz co? Też powinien być legalny.

Dorzucę jeszcze, że widziałem co telewizja potrafi zrobić z ludźmi, mam nawet pewne osobiste doświadczenie i myślę, że Narodowi zdecydowanie bardziej na zdrowie by wyszła delegalizacja TV niż dragów :) Całkiem szczerze piszę.
 

TenebrosuS

Narodowy Liberał
Dołączył
16 Kwiecień 2008
Posty
1 020
Punkty reakcji
12
Miasto
Polesie / Magna Corona Regni Poloniæ
No cóż, ja miałem przyjemność spróbować tego i owego. W worku "narkotyki" nie ma oczywiście alkoholu i fajek, są za to takie substancje jak grzyby psylocybinowe, LSD czy DMT - ogromny potencjał, pozytywny wpływ na umysł, zasadniczo bezpieczne przy odpowiednim podejściu wg. mojej wiedzy. No i ziółko oczywiście. To wszystko leży sobie niefartownie w tym worku obok np. amfetaminy (która też nie jest taka straszna). I teraz Ty mi mówisz, że w trosce o Naród zabronisz mi np. grzybów używanych od tysiącleci w różnych kulturach, bo - z jakiegoś powodu - uważasz, że "są złe". A nawet ich nie spróbowałeś :)
W różnych kulturach obrzezuje się dziewczynki, 8 latka to dobra żona itd. To, że jakaś prymitywna kultura czegoś używa, nie znaczy że jest dobre. Znam ludzi, których nieźle pokręciło po grzybach, na tyle że trudno czasem się z nimi dogadać.

Z mojego doświadczenia i obserwacji wnioskuję, że to ludzie są winni/głupi/źli a nie dragi. I to ludzi należy obwiniać, choć czasem chciałoby się inaczej (nie wiem jak tam z herą czy morfiną - mocne to w końcu, a ja nie próbowałem i niewiele wiem z wiarygodnych źródeł).
Pewnie, że to wina ludzi. Tylko po co im to ułatwiać?

Dopalacze to syf. Powinny być legalne. Ronson to też syf. Mam na myśli gaz do zapalniczek, wdychany do płuc daje różne - nieprzyjemne w gruncie rzeczy - efekty, oczywiście bardzo to ryzykowne, z czego można sobie w pewnym wieku nie zdawać sprawy. Pisali nawet w gazetach swego czasu, bo dzieciaki umierały. I wiesz co? Też powinien być legalny.
Jak sam powiedziałeś Ronson to gaz do zapalniczek, a że jakiś idiota go wdycha to już jego sprawa, a chyba nie wierzysz, że dopalacze to materiały kolekcjonerskie, albo jak się ostatnio na necie sprzedaje ozdoby choinkowe... Powiem więcej, dxm w acodinie w odpowiednich dawkach też nieźle kopie, a że ryje mózg przy okazji to już inna sprawa... Nawet gałka muszkatołowa zaparzona w odpowiedniej ilości nieźle kopie, ale jest paskudna na żołądek.
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Mój pogląd na narkotyki wynika z tego, że nie teoretyzuję, ale sam ich doświadczyłem. Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio przez swoje najbliższe otoczenie i wiem co mogą z człowiekiem zrobić. Tu nie chodzi o państwowe bzdurne zakazy, ale o rzeczywistą dbałość o Naród. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Fakt, ale nie koniecznie chcący wie co robi tak na prawdę. Chodzi głównie o pomoc najbardziej ulegającym tłumowi. Chyba nie powiesz, że dopalacze w których znajdują się wszelkie najgrosze g*wna jakie zna chemia są ok?
Widzisz, ja również sam ich doświadczyłem i również doskonale wiem co mogą z człowiekiem zrobić, z własnego doświadczenia jak i z obserwacji otoczenia. Po uszy byłem wje*any w mefedron, nic przyjemnego. I co? I moje zdanie na temat narkotyków jest takie jakie było wcześniej. Każdy powinien mieć prawo do trucia się tym, czym truć się chce. W naszym otoczeniu jest pełno mniej lub bardziej szkodliwych narkotyków. Dlaczego jedne z nich mają być zabronione, a drugie nie? Dlaczego nie mogę zapalić trawy, czy wziąć kwasa, a mogę pić alkohol, ogłupiać się inhalantami, albo truć lekami psychotropowymi? I uwierz mi, że chemia zna gorsze gó*na niż te znajdujące się w dopalaczach.

No cóż, ja miałem przyjemność spróbować tego i owego. W worku "narkotyki" nie ma oczywiście alkoholu i fajek, są za to takie substancje jak grzyby psylocybinowe, LSD czy DMT - ogromny potencjał, pozytywny wpływ na umysł, zasadniczo bezpieczne przy odpowiednim podejściu wg. mojej wiedzy. No i ziółko oczywiście. To wszystko leży sobie niefartownie w tym worku obok np. amfetaminy (która też nie jest taka straszna). I teraz Ty mi mówisz, że w trosce o Naród zabronisz mi np. grzybów używanych od tysiącleci w różnych kulturach, bo - z jakiegoś powodu - uważasz, że "są złe". A nawet ich nie spróbowałeś :)
Z mojego doświadczenia i obserwacji wnioskuję, że to ludzie są winni/głupi/źli a nie dragi. I to ludzi należy obwiniać, choć czasem chciałoby się inaczej (nie wiem jak tam z herą czy morfiną - mocne to w końcu, a ja nie próbowałem i niewiele wiem z wiarygodnych źródeł).
Dopalacze to syf. Powinny być legalne. Ronson to też syf. Mam na myśli gaz do zapalniczek, wdychany do płuc daje różne - nieprzyjemne w gruncie rzeczy - efekty, oczywiście bardzo to ryzykowne, z czego można sobie w pewnym wieku nie zdawać sprawy. Pisali nawet w gazetach swego czasu, bo dzieciaki umierały. I wiesz co? Też powinien być legalny.
Dorzucę jeszcze, że widziałem co telewizja potrafi zrobić z ludźmi, mam nawet pewne osobiste doświadczenie i myślę, że Narodowi zdecydowanie bardziej na zdrowie by wyszła delegalizacja TV niż dragów :) Całkiem szczerze piszę.
Halucynogeny i psychodeliki są bezpieczne dla organizmu, ale z pewnością nie warto ich polecać dzieciakom, bo potrafią namieszać pod kopułą. Masz rację, odpowiednie podejście jest ważne, ale ważniejsza jest dojrzała psychika. Znam ludzi jedzących grzyby i żyjących normalnie, nigdy byś nie podejrzewał, że cokolwiek mogą mieć z tym wspólnego. Ale tak jak TenebrosuS znam też takich, którym zabawy z psylocybiną przekrzywiły nieco spojrzenie na świat. I będę powtarzał to do znudzenia, dopalacze to nazwa handlowa, nie można mówić, że to syf, bo każdą znajdującą się w nich substancję trzeba traktować w osobnych kategoriach. Sam mówisz, że trawa niefortunnie leży w jednym worku z amfetaminą. Podobnie jest z dopalaczami, na przestrzeni lat znajdowały się w nich różne rzeczy, od chemicznych stymulantów po psychodeliki, naturalne (LSA, Salvia) i syntetyczne (2c-e, 4ho-met). Każda z tych substancji zasługuje na własny worek i nie można wszystkich traktować na równi bo "dopalacze to syf".

Jak sam powiedziałeś Ronson to gaz do zapalniczek, a że jakiś idiota go wdycha to już jego sprawa, a chyba nie wierzysz, że dopalacze to materiały kolekcjonerskie, albo jak się ostatnio na necie sprzedaje ozdoby choinkowe... Powiem więcej, dxm w acodinie w odpowiednich dawkach też nieźle kopie, a że ryje mózg przy okazji to już inna sprawa... Nawet gałka muszkatołowa zaparzona w odpowiedniej ilości nieźle kopie, ale jest paskudna na żołądek.
Widzisz, a etanol używany był do odkażania ran i jako środek czyszczący, to że jacyś idioci to piją to ich sprawa. Gałka muszkatołowa pierwotnie była używana w medycynie i jako narkotyk podczas obrzędów religijnych, dopiero później odkryto jej kulinarne właściwości. Nie lubię jak ktoś mówi, że "DXM nieźle kopie". To, że jest używany w leczeniu kaszlu wcale mu nie ubliża, to potężna substancja, do której mam i zawsze będę miał respekt.
 

FestBaba

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2010
Posty
76
Punkty reakcji
0
Trzeba nie mieć kompletnie wyobrażni aby brać coś co może pozbawić ciebie w życia po jednym zaciągnięciu.
Dobrze, że walczą z tą trucizną.
Tylko gdzie ci rodzice co tak mówią - mój Andrzejek i dopalacze, ależ to niemożliwe. A na drugi dzień Andrzejek po dopalaczach leży w szpitalu. W domu lament i niedowierzanie, przecież to takie dobre dziecko z z dobrego domu. :niepewny:
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Trzeba też kompletnie nie mieć wyobraźni, żeby wierzyć mediom, które mówią, że po "dopalaczach" umiera się po jednym zaciągnięciu.
 

spajk.f

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
W różnych kulturach obrzezuje się dziewczynki, 8 latka to dobra żona itd.
Ja mówię o zjawisku, które pojawiało się w wielu kulturach, w wielu regionach, w różnych przedziałach czasowych. "Popularność" nie jest co prawda mocnym argumentem, ale warto się zastanowić na jej przyczynami. Ty wymieniasz raczej jakieś jednostkowe przypadki... (zresztą - 8-latki? Gdzie?)

To, że jakaś prymitywna kultura (...)
...skąd ten przymiotnik?

Jak sam powiedziałeś Ronson to gaz do zapalniczek, a że jakiś idiota go wdycha to już jego sprawa.
Ale jak ktoś chce palić ziółko, to już nie jego sprawa? Gaz ma być legalny, bo możesz nim napełnić zapalniczkę? Dobry powód. Ale rewelacyjne wyniki w uśmierzaniu bólu np. u chorych na raka już nie?

jacobbs napisał:
Halucynogeny i psychodeliki są bezpieczne dla organizmu, ale z pewnością nie warto ich polecać dzieciakom, bo potrafią namieszać pod kopułą. Masz rację, odpowiednie podejście jest ważne, ale ważniejsza jest dojrzała psychika.
Zdecydowanie. Dodam, że moim zdaniem kontrolę nad tym przez kogo i jak stosowane są te substancje znacznie łatwiej byłoby utrzymać przy ich zalegalizowaniu, potraktowaniu z respektem, odkłamaniu bzdur i doinformowaniu społeczeństwa. Przecież np. grzyby to roślina, nie da się zabronić im rosnąć.

I będę powtarzał to do znudzenia, dopalacze to nazwa handlowa, nie można mówić, że to syf, bo każdą znajdującą się w nich substancję trzeba traktować w osobnych kategoriach. Sam mówisz, że trawa niefortunnie leży w jednym worku z amfetaminą. Podobnie jest z dopalaczami, na przestrzeni lat znajdowały się w nich różne rzeczy, od chemicznych stymulantów po psychodeliki, naturalne (LSA, Salvia) i syntetyczne (2c-e, 4ho-met). Każda z tych substancji zasługuje na własny worek i nie można wszystkich traktować na równi bo "dopalacze to syf".
Racja. Tylko że z dopalaczami jest tak, że zazwyczaj stanowią substytut, więc można się spodziewać, że w większości będą zwyczajnie gorsze od "tradycyjnych" narkotyków. Paliłem kilka mieszanek i nie umywały się do naturalnej, znanej i lubianej. Stąd moje niesłuszne uogólnienie.
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Przecież np. grzyby to roślina, nie da się zabronić im rosnąć.

Racja. Tylko że z dopalaczami jest tak, że zazwyczaj stanowią substytut, więc można się spodziewać, że w większości będą zwyczajnie gorsze od "tradycyjnych" narkotyków. Paliłem kilka mieszanek i nie umywały się do naturalnej, znanej i lubianej. Stąd moje niesłuszne uogólnienie.
Grzyby nie są roślinami. Grzyby to grzyby, rośliny to rośliny, a zwierzęta to zwierzęta.

Widzisz, Ty akurat mówisz o sztucznym substytucie naturalnej substancji, wiadomo, że nie będzie on tak dobry jak oryginał. Ja mówię raczej o tych narkotykach chemicznych, o stymulantach, euforiantach i empatogenach. W tym przypadku nie można mówić, że substytuty są gorsze, bo wszystko to są substancje wynalezione przez człowieka i gdyby kolejność ich syntezy była inna to być może dzisiaj amfetamina byłaby legalnym substytutem piperazyn.
 

Ave6665

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2010
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Wszędzie
Ja jestem za tym żeby dopalacze były legalne ale tylko w ograniczonej ilości np jeden gram na jedną osobę i żeby były dostępne od 18 roku życia. Wszystko co jest zakazane przyciąga ludzi jak magnez więc po co pogłębiać narkomanie poprzez zakazy?
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Po pierwsze jak już nie raz tutaj wspominałem nie można dopalaczy traktować jako całość, nie można więc powiedzieć, że powinny być legalne w ograniczonej ilości równej dla każdej substancji, chociażby ze względu na dawkowanie, są takie których zażywa się 100mg, a są takie, których bierze się dziesięć razy mniej. Po drugie, gdyby były legalne, to o wiele rozsądniejsze byłoby sprzedawanie czystych substancji, niż wymieszanych z dodatkami pod postacią "dopalaczy", trzeba by też było zalegalizować znane nam od lat narkotyki, bo to, że zostały wynalezione kilkadziesiąt lat wcześniej wcale im nie ubliża. Po trzecie, przyciągać może magnes, nie magnez.
 

RASradziu

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2010
Posty
5
Punkty reakcji
1
Sprawa dopalaczy pokazała że na żadną legalizacje trawy naród polski nie jest gotowy, a co do samych dopalaczy... wszyscy na nie narzekają jakie to one błee, niedobre, syf, źle wpływające na zdrowie itp.

A ziomuś który miał ponad 100 sklepów na kimś musiał zarabiać ^.^ sam z rodzinką nie przyjmował tego wszystkiego :p

sam jarałem jakieś saszeteczki, nie czuje się z tego powodu dumny ani za bardzo smutny, spoko zastępstwo za naturalne specyfiki :> ale na krótko,

teraz jest nie lepiej, setki, może tysiące osób każdego dnia zamawia dopalacze zza południowej granicy dając zarabiać hajsik zagranicznemu rządowi....

A Bronek z Tuskiem zachowują się jak bohaterowie w lśniącej zbroji którzy powstrzymali wielkiego potwora...

Żałość & brak słow



ps. Nie wiem czy wiecie ale po ostatecznym zakończeniu spraw sądowych (odnośnie firmy dopalacze.com) państwo Polskie najprawdopodobniej zapłaci niemałe odszkodowanie ciekawe czy sobie odejmą kase z żołdu >.<

Bless
 
Do góry