Do czego może być zdolna nastolatka

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
No więc mam kumpla, który ma 17lat. Od września mniej więcej był z dziewczyną ze swojej klasy. Starał się o nią, bo ona należy do trudniejszych, pod względem charakteru szczególnie. Potem ostatnie 2,3 miechy ich związku był z nią tylko dlatego, bo gadała, ze inni ja zostawili itd, a on ze czul do niej przyjazn nie chcial zeby coś złego zaczela robic, bo wiekszosc jej znajomych bierze narkotyki, wiec duze prawdopodobienstwo. Podczas zwiazku pomiatała nim bardziej. W koncu zakonczyl to, bo nie byl szczesliwy. W 1 tygodniu wyzywała go, miała wyrzuty i wkoncu grozila samobojstwem. Spotkali się pewnego dnia i była nacpana. Nie mogła nawet za bardzo chodzic, wiec ja odprowadził. Napisała mu, że rzuci narkotyki dla niego. On do niej nic nie czuje, pomijajac ze zabujal sie we mnie, ale to mało wazne. Potem znów napisała, jaki to jest przecietny nastolatek, ze jej nie rozumie itd. Tydzien pozniej czyli w tym tygodniu znów napisała, że się zabije. Weź mi wytłumacz mechanizm tego... On twierdzi, ze ona jest do wszystkiego zdolna i nie chce zeby sie zabila, bo czulby sie winny. Ona tak jakby obarcza go tym i pewnie tylko jemu o tym pisze, a nie rozumiem skoro ona tez nie chce z nim być... Myślicie, ze moglaby sie zabic?
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Myślę, że jest świetną terrorystką, a gdy wszyscy się od niej odwrócą, to wcale się tak chętnie zabijać nie będzie. Muszę przyznać, że dziewczyna ma naprawdę trudny charakter. On powinien skończyć z nią jak najszybciej, bo będzie mu się coraz ciężej z tego wyplątać. A tak w ogóle, to laska powinna iść na jakiś odwyk, bo może być niebezpieczna dla siebie i innych.
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
No on skończył to. Ona też nie chce z nim być z tego co mówi, ale mimo to napisała znów.. Ciekawa jestem czy jeszcze to zrobi.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Tak, ona może się zabić. Ale on nie może stawać się jej niewolnikiem. Każdy ma wolność wyboru, i jeśli prawo zapukałoby do jego drzwi, mógłby się wytłumaczyć. To, czy się zabije, to jej wybór - bardzo możliwe, jeśli ma któreś ze schorzeń psychicznych.
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Dla własnego dobra niech on nie podejmuje ponownego kontaktu z nią, bo jeszcze się odważy i sobie coś zrobi, a on będzie posądzany, a po co mu to? Od takich ludzi lepiej trzymać się z daleka, bo jaką ma gwarancję, że jemu nie zrobi krzywdy? Ta dziewczyna może być niepoczytalna!
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Ja to doskonale rozumiem, bo sama jestem bardzo wrażliwa, jednak musi on dla własnego dobra trzymać się od niej z daleka. Może jak przetrwa pierwsze dni, to później będzie mu łatwiej... A nie może powiedzieć jej, że wyjechał?
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Żałosna dziewczyna px Tak jak poprzednicy uważam, że chłopak powinien unikać tej dziewczyny, zablokować ją na komunikatorach, na ulicy chodzić innymi ścieżkami, w szkole kompletnie ignorować. Swoją drogą ciekawe co jej rodzice na powroty chwiejnym krokiem do domu..
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Jak wyjechał skoro to samo miasto i klasa? No teraz jest dystans tylko ciekawa jestem kiedy znów napisze ^ ^
Rodzice nic nie widzą, bo ona pochodzi z innego miasta, a w tym w którym się obecnie uczy to siedzi w internacie.
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
No to tak jak Szklana Dama napisała: Musi chodzić innymi ścieżkami i starać się jej unikać. Wiem, że to trudne, bo to samo miasto, ale powinno się udać! Nie wiem jakby zareagowała na małe kłamstwo, że znalazł sobie już dziewczynę. Mogłaby sobie odpuścić, ale też stać się agresywna, więc to ryzyko...
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Też o tym myślałam;p Jakby znalazł dziewczynę to myślę, że raczej odpuściłaby.
Ogólnie wiecie, "pokrewna dusza Cobaina" a w głowie siano.
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Skoro tak uważasz, to zasugeruj mu, by ją po prostu okłamał dla własnego dobra. Ona wtedy odpuści, a on będzie mógł naprawdę poszukać dzieczyny, która mu się podoba... Albo poderwać ciebie :p
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Cały czas mnie podrywa, hue. Właściwie to chodziło mi tylko czy myślicie, że jest zdolna do samobójstwa, choć osobiście uważam, że jak to zrobi to nieskutecznie chyba, ze narkotyków nawciaga. Ogólnie na chwilę obecną jest spokój.
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Może przedawkować. Człowiek będący pod wpływem środków odurzających nie kontroluje w pełni swoich czynów.
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Wiem właśnie... cóż, czas pokaże. Myślałam nawet żeby jej jakoś pomóc, ale jesteśmy tylko na cześć- cześć.
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Ciężko jest pomóc człowiekowi wyjść z nałogu, o ile on sam tego nie będzie chciał. Próbę pomocy mogłaby ona odebrać jako atak.
 
B

Blancos

Guest
Od września mniej więcej był z dziewczyną ze swojej klasy. Starał się o nią, bo ona należy do trudniejszych, pod względem charakteru szczególnie.

Przepraszam bardzo, ale co to za argument? Człowiek stara się o człowieka albo dlatego, że jest zauroczony fizycznie, albo zakochany, albo zaintrygowany charakterem.To, co napisałaś brzmi tak jakby albo był z nią z litości, albo dla wyzwania:)

Potem ostatnie 2,3 miechy ich związku był z nią tylko dlatego, bo gadała, ze inni ja zostawili itd, a on ze czul do niej przyjazn nie chcial zeby coś złego zaczela robic, bo wiekszosc jej znajomych bierze narkotyki, wiec duze prawdopodobienstwo.

Twój kolega powinien się nauczyć, że bycie z kimś tylko po to, by oszczędzić tej osobie cierpienia, rozczarowania czy ewentualnych konsekwencji rozstania jest bez sensu i wcale nie odnosi zamierzonego skutku. Mało kto potrafi zrywać w miarę delikatnie. Ot, ja np. nigdy nie potrafiłem. Dlatego dla większości osób najlepszą, dla obu zainteresowanych stron, opcją jest unikanie bawienia się w jakiekolwiek gierki.

Problem z takimi zagraniami, jakie zastosował Twój obiekt sympatii jest taki, iż zazwyczaj takie bycie z przymusu/litości znacznie odbiega jakościowo od tego, jak wyglądał związek normalnie. Druga strona może łatwo zauważyć, że coś jest nie tak i zacząć przeżywać to wcześniej, i bardziej.

Ach, i jego argument też był bardzo słaby. Jeżeli bał się, że zacznie brać narkotyki to powinien zebrać się na odwagę, iść do jej rodziców, wyjaśnić całą sprawę i ostrzec o takim ryzyku. Tutaj kończy się cała jego odpowiedzialność.

W 1 tygodniu wyzywała go, miała wyrzuty i wkoncu grozila samobojstwem. Spotkali się pewnego dnia i była nacpana. Nie mogła nawet za bardzo chodzic, wiec ja odprowadził. Napisała mu, że rzuci narkotyki dla niego.

Dosyć typowy psychologicznie model reakcji na odrzucenie. Nic dodać nic ująć. W pierwszej chwili, nie mogąc pogodzić się z rozstaniem, więc zareagowała agresją, a następnie szantażem. Jeżeli mogę cokolwiek doradzić Twojemu koledze to, by temu szantażowi w żadnym wypadku nie ulegał, poniewaz nie doprowadzi to do niczego dobrego nie doprowadzi.

U podstaw takiej postawy leży przekonanie ze strony osoby uzależnionej i niedojrzałej emocjonalnie (tej dziewczyny), iż ponowna szansa, próba naprawienia ich relacji doprowadzi do powrotu "starych, dobrych czasów". Niemniej, dziewczyna ta nie bierze pod uwagę faktu, iż jej agresja oraz wcześniejsze zachowanie spowodowała z całą pewnością utratę zaufania, które między nimi było oraz bardzo zepsuła atmosferę między nimi. Przez to, nawet w razie powrotu, Twój kolega będzie się męczył i ostatecznie znowu ją zostawi.

Czy ma to sens? Z jednej strony jestem przekonany, że zapewne faktycznie rzuci te narkotyki dla niego, ale z drugiej jestem też całkiem pewien, że jeżeli oni do siebie wrócą i ten związek się zakończy to ona do tego wróci. W takim układzie można domniemywać, że jedyną opcją, aby ona nie ćpała byłoby by ten chłopak męczył się z nią cały czas, a to nie ma sensu.

Co powinien zrobić? Moim zdaniem na spokojnie porozmawiać z jej rodzicami, ewentualnie w towarzystwie swoich rodziców. To mimo wszystko sprawy, którymi powinni zainteresować się dorośli. Jeżeli jej rodzice mają w poważaniu to, co robi ich córka to może powiadomić opiekę społeczną czy policję.

On do niej nic nie czuje, pomijajac ze zabujal sie we mnie, ale to mało wazne.

A ja myślę, że to najistotniejsza część całej Twojej wiadomości:) Idę o zakład, że Ty zabujałaś się w nim i niby chciałabyś z nim być, ale nie wiesz, czy w ten sposób nie wywołasz (na spółkę z nim) takiego ataku histerii u tamtej dziewczyny, że faktycznie sobie coś zrobi. Mam rację?

Potem znów napisała, jaki to jest przecietny nastolatek, ze jej nie rozumie itd. Tydzien pozniej czyli w tym tygodniu znów napisała, że się zabije.

Z tym, że to przeciętny nastolatek, który jej nie rozumie to akurat pewnie ta dziewczyna ma całkowitą rację. Mało jest nastolatków obdarzonych chociaż elementarnym pojmowaniem mechanizmów psychologicznych, a odnoszę wrażenie, że ta dziewczyna ma poważne zaburzenia takiej właśnie natury.

Być może pochodzi z patologicznej rodziny, albo jest nadwrażliwa emocjonalnie, albo też skrzywiona psychicznie przez środowisko.

Co zaś do tego, że grozi mu śmiercią... No cóż, to bardzo, bardzo prosty mechanizm. Ona w tej chwili z jednej strony czuje do niego złość, z drugiej żal, z trzeciej rozczarowanie, a z czwartej bardzo pragnie, aby wrócił. I takich stron jest jeszcze sporo. Szaleje w niej burza uczuć, z którą ona nie potrafi sobie, ze względu na brak emocjonalnej dojrzałości, poradzić, co przekłada się na częste wahania i zmiany nastroju. W zależności od chwili potrafi autentycznie mieć ochotę kopnąć Twojego kolegę w jajca i nim gardzi, ale w gorszym momencie odczuwa jego brak.

Można dywagować na temat tego, czy, jak i skąd pojawiło się u niej takie emocjonalne uzależnienie, ale moim zdaniem nie ma to w tej chwili większego sensu. Jej złość i rozpacz, targające nią emocje doprowadzają do tego, że faktycznie może stanowić dla siebie jakieś tam zagrożenie, ale nie brałbym na poważnie jej gróźb dotyczących samobójstwa. Moim zdaniem ta groźba jest po prostu naturalnym "podbiciem stawki" w próbie emocjonalnego szantażu.

Niemniej, bardzo możliwe jest, że zacznie mieć problem z narkotykami, a to z kolei może byc dla niej niebezpieczne. Moim zdaniem to jest autentyczny powód do zmartwień.

Weź mi wytłumacz mechanizm tego... On twierdzi, ze ona jest do wszystkiego zdolna i nie chce zbey sie zabila, bo czulby sie winny.

Nie jest do wszystkiego zdolna. Bez przesady. Jest nieźle pokićkana psychicznie, to na pewno, ale uwierz mi, że zabić się wcale nie jest tak łatwo. Szanse na to, że spełni swoją groźbę są naprawdę bardzo małe.

A czy on byłby winny? W pewnym sensie tak, ale nie byłby za to odpowiedzialny. Owszem, gdyby ona to zrobiła, to byłby czynnikiem wyzwalającym jej załamanie psychiczne, ale nie byłbym czynnikiem leżącym u jego podstawy, a te dwie rzeczy należy zdecydowanie rozgraniczyć.

Ona tak jakby obarcza go tym i pewnie tylko jemu o tym pisze, a nie rozumiem skoro ona tez nie chce z nim być...

Już Ci to tłumaczyłem:) Z jednej strony ona nim gardzi, a z drugiej strony chce z nim być. Ta wewnętrzna sprzeczność może wynikać np. z tego, że z jednej strony jest przez niego zraniona i ma do niego żal, a z drugiej strony desperacko potrzebuje bliskości.

Takie zachowanie z jej strony nie jest wbrew pozorom niczym anormalnym:)
------------------------
Tak jak poprzednicy uważam, że chłopak powinien unikać tej dziewczyny, zablokować ją na komunikatorach, na ulicy chodzić innymi ścieżkami, w szkole kompletnie ignorować.

To absolutnie tak. Nie jest w stanie jej pomóc w żaden sposób, ponieważ nawet jeżeli do niej wróci to ona i tak nie wróci do normalności (co najwyżej zacznie się trochę normalniej zachowywać przez jakiś czas). Pomijam oczywiście to, że wtedy on zostanie jej niewolnikiem. Idąc dalej, jeżeli do niej nie wróci to im mniej ona będzie miała z nim styczności, tym szybciej jej przejdzie, to raz, i tym mniej nieprzyjemności spotka tego chłopaka, to dwa.

Rodzice nic nie widzą, bo ona pochodzi z innego miasta, a w tym w którym się obecnie uczy to siedzi w internacie.

A która to klasa? 1,2,3? Może dziewczynie odbiło z powodu wolności, albo ma problemy przystosowawcze, albo złe towarzystwo? Akurat to ostatnie to wiem, że tak.

W każdym razie, czy to nie jest może tak, że ona dostawała zawsze wszystko od rodziców czego chciała? Może to tak, że teraz ona chciała tego chłopaka, ale nie mogła tego dostać i zwyczajnie nie może się z tym pogodzić?

Też o tym myślałam;p Jakby znalazł dziewczynę to myślę, że raczej odpuściłaby.

Albo by odpuściła, albo równie dobrze mogłaby przekierować swoje groźby oraz agresję na tę dziewczynę.

Ciężko jest pomóc człowiekowi wyjść z nałogu, o ile on sam tego nie będzie chciał. Próbę pomocy mogłaby ona odebrać jako atak.

Albo to, albo gdyby się dowiedziała, że ten chłopak startuje do Ciebie, mogłaby to odebrać jako potwarz z Twojej strony... Moim zdaniem najlepiej byłoby, aby ten chłopak się w to nie mieszał i tak jak pisałem - po prostu powiadomił rodziców o tym, co się dzieje, a Ty, abyś generalnie trzymała się od niej z daleka.
 

davincicode

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
137
Punkty reakcji
2
Problem z takimi zagraniami, jakie zastosował Twój obiekt sympatii jest taki, iż zazwyczaj takie bycie z przymusu/litości znacznie odbiega jakościowo od tego, jak wyglądał związek normalnie.

Zgadzam się z tym stwierdzeniem całkowicie, ponieważ znam taki przypadek z autopsji. Związałam się z facetem głównie z litości, ponieważ żal mi było go, że jest taki samotny, a przecież z niego taki dobry człowiek (jeszcze wtedy tak mi się wydawało, a okazało się odwrotnie). Próbowałam wmówić sobie, że go kocham. Jednak doszłam do wniosku, że nie czuję do niego nawet pociągu fizycznego i zdałam sobie sprawę, że tak dłużej być nie może. Akurat zbiegło się to w czasie z tym, że zaczął mnie krzywdzić, więc rzuciłam go bez wyrzutów sumienia (jak na mnie to wielkie dokonanie). Niestety mój przypadek był drastyczniejszy w skutkach, ponieważ wyszłam za niego za mąż i musiałam się rozwieść, jednak teraz już wiem, jaką cenę płaci się za takie błędy...
 

amanda02

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2010
Posty
352
Punkty reakcji
8
Miasto
łódzkie
Jest w 1klasie liceum. Myślę, że to przez towarzystwo i ogólnie sama w sobie jest trochę specyficzna. Poza tym szaleje też za artystami, którzy brali narkotyki. Dziękuje Wam za rady. On myślał o tym żeby powiedzieć jej rodzicom albo siostrze, ale z 2 strony pomyślał, że wkurzy się jeszcze bardziej i tym bardziej to zrobi. Zobaczymy, mam nadzieję jednak, że już tego nie powtórzy.
 
Do góry