Dlaczego mężczyzna i kobieta nigdy się nie dogadają?(a jednak oczy!)

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
sewanna napisał:
Oczy są zwierciadłem naszej duszy
Owszem.



sewanna napisał:
może czasami warto spojrzeć wybrance prosto w oczy?
Pewnie ,że warto po to są ,żeby w nie patrzeć ...

...ale to usta są od tego ,żeby mówić . :D

Co do nazwy tematu , to nie dogadają się , bo oni są z marsa :p ,a tam nie ma takich wspaniałych rzeczy jak w wenus . :D
 
C

Czart

Guest
I znów wytłumaczeniem jest ubytek w ewolucji.

"tylko czy potraficie cokolwiek z nich wyczytać?"

Nigdy nie miałem problemów z interpretacją komunikatów niewerbalnych - a być może tylko tak mi się wydaje. Czasami łatwiej jest udawać ślepego, w oczach kobiety uchodzić za idiotę, niż poprzez swą szczerość krzywdzić.

A co z kobietami? potrafią czytać z oczu faceta? z góry zakładają , iż nasza psychika jest prosta jak budowa cepa - w taki oto sposób zawiodłem się na kilku paniach. (nie reprezentuję ogółu, piszę za siebie).

Czy porozumienie jest możliwe? Przede wszystkim zrozumienie (staranie się zrozumieć) i szacunek (obustronny).
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101


Czart napisał:
Nigdy nie miałem problemów z interpretacją komunikatów niewerbalnych - a być może tylko tak mi się wydaje.
Niestety to całkiem możliwe :123:


Czart napisał:
Czasami łatwiej jest udawać ślepego, w oczach kobiety uchodzić za idiotę, niż poprzez swą szczerość krzywdzić.
Czyli dobroduszny Jesteś :wink:




Czart napisał:
A co z kobietami? potrafią czytać z oczu faceta?

Czy dokładnie z oczu-nie wiem,ale podobno mamy lepszą intuicję,potrafimy odczytywać emocje-tak się uważa.

Przede wszystkim zrozumienie

Niby proste-a jednocześnie to najtrudniejsza rzecz na świecie i nie tylko w kontaktach damsko-męskich

...ale to usta są od tego ,żeby mówić .
Własnie o tym kobiety często zapominają-myślą,że facet sam wyczyta nasze pragnienia,nie dajemy jasnych komunikatów.Póżniej płaczemy,jesteśmy zawiedzione itd...
 
C

Czart

Guest
?

Nieraz zostałem potraktowany jak jakiś koleś z dyskoteki, więc i "wyjątki" chyba nie są pożądane wśród kobiet.

"Czyli dobroduszny Jesteś"

O wiele łatwiej jest być egoistycznym skurwysynem.

"Niby proste-a jednocześnie to najtrudniejsza rzecz na świecie i nie tylko w kontaktach damsko-męskich"
Zrozumieć przyczynę. Skutki nie są już tak istotne. np. zdrada, czy przyczyna zdrady - co jest ważniejsze?

"Daje on o sobie znać np. wtedy, gdy mężczyźni oglądają się za kobietami na ulicy i jeszcze się dziwią, że ich żony wściekają się z tego powodu."

A czy nie można przestać się gapić wiedząc, że partnerce sprawiamy tym przykrość?

Natura? ja tego nie neguję. Ciało potrafi płatać nam figle, lecz irytuje mnie, kiedy to niemalże każde zachowanie tłumaczone jest ewolucją. Może zaczniemy usprawiedliwiać gwałty?
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Czart napisał:
zdrada, czy przyczyna zdrady - co jest ważniejsze?
To chyba zależy od okolicznośći-jeśli przyczyną są problemy w związku-ignorowane przez jedną ze stron- liczy się przyczyna.Aczkolwiek zdrada to zdrada i dla mnie nie ma usprawiedliwienia(sama kiedyś usprawiedliwiałam własne działania-może jeszcze nie zdradę ,ale było blisko-wstydzę się tego)



ForeverYoung napisał:
Co do nazwy tematu , to nie dogadają się , bo oni są z marsa ,a tam nie ma takich wspaniałych rzeczy jak w wenus
Jeśli już wspominasz ,że jesteśmy z innych planet-warto pamiętać o tym,że się różnimy:

"Wyobrażcie sobie,że mężczyżni pochodzą z Marsa,a kobiety z Wenus.Pewnego dnia Marsjanie,patrząc przez teleskopy,odkryli Wenusjanki.Jeden rzut oka wystarczył,by obudziły się w nich nie znane wcześniej uczucia.Marsjanie zakochali się,szybko wymyślili podróż kosmiczną i polecieli na Wenus.
Wenusjanki przywitały Marsjan z otwartymi ramionami.Intuicyjnie przeczuwały,że ten dzień kiedyś nadejdzie.Ich serca otworzyły się na miłosć,której nigdy wcześniej nie znały.
Miłosć Wenusjanek i Marsjan była czarowna.Zachwycali się tym,że są razem,robią ze sobą różne rzeczy,wspólnie mieszkają.Chociaż pochodzili z innych światów,umieli się rozkoszować swoją odmiennością.Całe miesiące spędzali ,ucząc się siebie nawzajem,badając i uznając swoje potrzeby,upodobania i sposoby zachowania.Przez całe lata żyli w miłości i harmonii.
Potem zdecydowali się polecieć na Ziemię.Z początku wszystko szło dobrze,ale odzdziaływanie atmosfery ziemskiej spowodowało,że pewnego ranka wszyscy obudzili się z osobliwym rodzajem amnezji-amnezją wybiórczą.
Zarówno Marsjanie ,jak i Wenusjanki zapomnieli,że muszą się różnić,bo pochodzą z innych planet.Tego ranka wszystko,czego się dowiedzieli o swojej odrębności,zatarło się w ich pamięci.I od tego dnia mężczyżni i kobiety pozostają w konflikcie."

To fragment książki Johna Graya-chyba mówi wszystko.
 
C

Czart

Guest
"jeśli przyczyną są problemy w związku-ignorowane przez jedną ze stron- liczy się przyczyna"

Niemalże każda kobieta nieszczęśliwa, niedoceniana, zaniedbywana, jeśli będzie miała ku temu okazję, uczucia poszuka u innego. "Aczkolwiek zdrada to zdrada i dla mnie nie ma usprawiedliwienia" - tak, lecz wygląda ona troszkę inaczej, kiedy zdradzany dostrzeże w niej również swoją winę. Oczywiście, bardzo łatwo doszukiwać się cudzych błędów, własnych nie zauważając.

Zazwyczaj kobiet zdradzą emocjonalnie. Faceci natomiast szukają seksualnej satysfakcji, i gdyby w kulturze naszej dopuszczona była poligamia, gwarantuję Ci, że większość nie miałaby oporów przed znalezieniem sobie drugiej żony, kochanki.

sewanna, to nie jest usprawiedliwienie - tacy są ludzie, przepełnienie instynktami, żądzami i emocjami. Właśnie to trzeba zrozumieć, lecz nie należy tłumaczyć wszystkich zachowań naturą człowieka.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Czart napisał:
tacy są ludzie, przepełnienie instynktami, żądzami i emocjami.
Pewnie i w niektórych okolicznościach to jest wspaniałe-w innych prowadzi do kłopotów.Czy jako istoty(podobno)inteligentne nie powinniśmy potrafić panować nad własną naturą-zamiast tłumaczyć się w tak łatwy sposób?
 
C

Czart

Guest
"Czy jako istoty(podobno)inteligentne nie powinniśmy potrafić panować nad własną naturą?"
Powinniśmy, lecz nie zawsze jest to możliwe/łatwe. Czego wymagamy od istot inteligentnych? a może zwyczajnie przeceniamy ich?

To nie jest żadne tłumaczenie, usprawiedliwienie. Wina jest po obu stronach - mniejsza wina, większa, lecz ta druga zazwyczaj przysłania pierwszą.

Dlaczego kobieta miałaby dzielić życie z kimś, kto ją unieszczęśliwia? Pierw należy zakończyć związek, po czym szukać szczęścia gdzie indziej - najlepiej, lecz nie zawsze tak bywa. Nie toleruję zdrady, staram się ją tylko zrozumieć. Wymagam od siebie wiele, lecz od innych już dawno przestałem.

"ignorowane przez jedną ze stron- liczy się przyczyna
może jeszcze nie zdradę ,ale było blisko"
Doszłoby do tego, gdyby facet rozumiał? gdyby nie ignorował, nie zaniedbywał? Ludzie są prości, lecz należy chcieć, postarać się ich zinterpretować. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mówią w swoim własnym języku, lecz nie jest to bariera, której nie da się ominąć.

"Dlaczego mężczyzna i kobieta nigdy się nie dogada" ponieważ nie starają się. Znam pary, które porozumiewają się bez słów (zazwyczaj są to małżeństwa z długim stażem). Gesty, spojrzenia - jest to piękny widok, który wzbudza moją zazdrość.

Kilka filmów które sprawiły, iż zacząłem upatrywać przyczyn zdrady.

Co się wydarzyło w Madison County
W chmurach
Rozmowy z innymi kobietami

Zaklinacz koni - Nicholas Evans - książka (filmu nie widziałem)

polecam

Czy to nie ja powinienem trzymać z zdradzanymi, a Ty bronić zdradzających? :)
 

La Bella Luna

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2012
Posty
657
Punkty reakcji
118
Wiek
35
Miasto
Wrocław
Czart napisał:
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mówią w swoim własnym języku, lecz nie jest to bariera, której nie da się ominąć.
Owszem, nie jest. Ale wtedy byłoby to nienormalne.



Czart napisał:
"Dlaczego mężczyzna i kobieta nigdy się nie dogada" ponieważ nie starają się. Znam pary, które porozumiewają się bez słów (zazwyczaj są to małżeństwa z długim stażem). Gesty, spojrzenia - jest to piękny widok, który wzbudza moją zazdrość.
Jak słusznie zauważyłeś, to przychodzi z czasem, cała sztuka polega na tym aby zachować cierpliwość i zrozumienie. Rozstanie jest ostatecznością. Niekiedy bywa ucieczką. Ale w tym wypadku znaczącej roli nie odgrywają wspomniane różnice natury fizycznej lub wynikające bezpośrednio z płaszczyzny psychologicznej ale zwyczajny brak chęci, bądź też zmęczenie takowym stanem rzeczy. Bądźmy też poważni, nikt nie wymaga od pary będącej ze sobą 2 miesiące pełnego zrozumienia, na to potrzeba czasu. Teraz rodzi się pytanie czy sobie owy czas damy? Mężczyzna sam się pewnych rzeczy nie nauczy, bo najzwyczajniej w świecie nie ma takich zdolności, tak samo jest z drugą stroną - kobieta również sama nie pojmie sposobu myślenia mężczyzn lub mężczyzny, konkretnie, tego wybranego.
 
C

Czart

Guest
Podobno zauroczenie trwa ok. 4 miesiące, więc i po tym okresie ludzie zaczynają się dopiero poznawać.

"Mężczyzna sam się pewnych rzeczy nie nauczy, bo najzwyczajniej w świecie nie ma takich zdolności"

Tu bym polemizował. Myślę, że wystarczy zmysł obserwacji i umiejętność analizowania.

Przede wszystkim czas, lecz nie jest on panaceum.

"Ale w tym wypadku znaczącej roli nie odgrywają wspomniane różnice natury fizycznej lub wynikające bezpośrednio z płaszczyzny psychologicznej ale zwyczajny brak chęci, bądź też zmęczenie takowym stanem rzeczy."

Otóż to. Może łatwiej jest zapomnieć o niechcianej przeszłości, gdy nie ma przy nas osoby z nią związanej? Na pewno łatwiej, lecz czy lepiej? Życie to nie tylko przyjemności, a sztuką jest z niepowodzeń uczynić lekcję. Piszę bardzo ogólnie - są pary, dla których rozstanie jest wskazane.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Czart napisał:
Czy to nie ja powinienem trzymać z zdradzanymi, a Ty bronić zdradzających?
A byłeś zdradzany,bo ja nie zdradziłam(prawie się nie liczy :icon_twisted: )
 
C

Czart

Guest
Źle się wyraziłem.

"a Ty bronić zdradzających?"

"Niemalże każda kobieta nieszczęśliwa, niedoceniana, zaniedbywana, jeśli będzie miała ku temu okazję, uczucia poszuka u innego."

"Czy to nie ja powinienem trzymać z zdradzanymi"

"Doszłoby do tego, gdyby facet rozumiał? gdyby nie ignorował, nie zaniedbywał?" - niezrozumienie, nieumiejętność interpretacji, niedostrzeganie (być może nawet lekceważenie) potrzeb partnerki.
To ja powinienem bronić "niezrozumienia", a Ty rozumieć ignorowane kobiety.

Nie wiem dlaczego się tak obwiniasz. Widzę to troszkę z innej perspektywy - jak wszystko :) (możliwe, iż w tym tkwi mój błąd).
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Czart napisał:
Nie wiem dlaczego się tak obwiniasz.
Może tylko mówię to co "powinnam mówić"-bo wiem,że to słuszne.Moje uczucia nie są w pełni wyrażone i nie chcę tego robić na forum.




Czart napisał:
Widzę to troszkę z innej perspektywy
Marsjanina :eek:czko:
 
C

Czart

Guest
"Może tylko mówię to co "powinnam mówić"-bo wiem,że to słuszne.Moje uczucia nie są w pełni wyrażone i nie chcę tego robić na forum."

Chyba domyślam się o jakich piszesz uczuciach. Faktycznie, jest to zbyt osobiste by rozprawiać o tym publiczni, a na dodatek z obcymi ludźmi.


Przepraszam, że drążyłem ten temat - czasami zdarza mi się przekraczać pewną granicę.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Czart napisał:
czasami zdarza mi się przekraczać pewną granicę.
Nie ma nic w tym złego i właściwie nie chodzi o Ciebie.Na tym forum trzeba ostrożnie mówić o bardzo osobistych sprawach -tzw. "osoby nieprzychylne"potrafią to perfidnie wykorzystywać.Po co dawać nowe pole do popisu :)
 
0

03092010

Guest
sewanna napisał:
Na tym forum trzeba ostrożnie mówić o bardzo osobistych sprawach -tzw. "osoby nieprzychylne"potrafią to perfidnie wykorzystywać.
Tak jak ty w watku 'lobby homoseksualne...' ? :




sewanna napisał:
03092010, dnia 16 Lip 2013 - 17:01, napisał:

Ale nie musze byc oczytana by stwierdzic, ze rodzice maja wielki wplyw na rozwoj dziecka.


Pewnie dlatego zostawiłaś faceta i wychowujesz córkę sama...

Brawo geniuszu.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Uderz w stół i nożyczki się odezwą-to był jeden jedyny raz, gdy odegrałam się na tobie za twoje podłości-oko za oko.
Za krótkie "wakacje" były,że znowu zaczynasz-to ja gratuluję.
 
0

03092010

Guest
sewanna napisał:
Uderz w stół i nożyczki się odezwą-
Ni w pięć ni dziesięć. Nie w tej sytuacji kiedy od zawsze mialysmy spiecia.




sewanna napisał:
to był jeden jedyny raz, gdy odegrałam się na tobie za twoje podłości-oko za oko.
Jak zwykle tlumaczenia na miare anny wes.
To tak jakbym ja mowila: 'wiesz, ja sie czepialam ciebie, bo nie rozumiem jak mozna zakochiwac sie w mezczyznie bedac prawie zona - i nie dwudziestoletnia - innego.'




sewanna napisał:
Za krótkie "wakacje" były,że znowu zaczynasz
Jak moga byc za krotkie jak prosilam o usuniecie konta.

Mam nadzieje, ze kiedys zaczniesz myslec. Bo wymiana zdan z toba - czasem ostrzejsza - nie fascynuje mnie tak jak kiedy czynie to z ludzmi inteligentnymi.
 
Do góry